Skocz do zawartości
Forum

My Polacy jesteśmy pomiatani i pokrzywdzeni, a wy chcecie bym to zaakceptował


Gość BógJestZły

Rekomendowane odpowiedzi

Gość BógJestZły

Jesteście współwinni tej sytuacji, bo nie ma w was woli walki. Macie pretensję, że się zapętliłem i nie mogę się z tym pogodzić. Jak mam się pogodzić z tym, że jestem przegrany tylko dlatego, że urodziłem się w Polsce i jestem Polakiem, że urodziłem się w kraju z najgorszymi perspektywami i warunkami do życia. Tylko dlatego, że jestem Polakiem muszę płacić za jedzenie najwięcej w całej Europie, nawet więcej niż w krajach skandynawskich i Niemczech (i nie zaprzeczajcie, że tak jest i tam jest drożej, bo kłamiecie w żywe oczy). Gdybym urodził się w jakimkolwiek innym kraju Europejskim to miałbym pewnie spokojnie te 2500 euro miesięcznie przynajmniej, podkreślam PRZYNAJMNIEJ, bo tam się młodym ludziom daje szansę, mają lepsze perspektywy i korporacje ich  doceniają i nie żałują kasy na rozwój tych ludzi, tak jak tutaj szuka się od razu alfy i omegi, który wszystko umie na gotowe, a najlepiej, żeby jeszcze robił to za grosze. Pracując w Polsce od ponad dwóch lat oszczędziłem prawie wszystko co zarobiłem, bo nie piję, nie palę i nie zadłużam się. Niestety jest to nic nie znacząca kwota, bo jako Polak muszę płacić za wszystko drożej niż Niemiec, czy Duńczyk nie mając nawet pensji minimalnej niemieckiej. Tutaj większość ludzi po otrzymaniu 5000 pensji piałoby z euforii i myślało, że Boga za nogi złapali. Europejczyk puknąłby się w głowę, gdyby ktoś chciał aby za tyle pracował, a on ma, przypominam, wszystko TAŃSZE niż ja, czy każdy z was. Czy wy do jasnej anielki nie widzicie na jaki to absurd zakrawa i jak jesteśmy dymani? I oczywiście wam to odpowiada, ale niedoczekanie moje. Właśnie z takiej postawy jak wasza wzięło się to, że jesteśmy tak wyzyskiwani. Bo ciągle się chodzi i mantruje "doceniaj to co masz, inni pracują za mniej kasy". Super, czyli nie jestem najbiedniejszy wśród najbiedniejszych. Równie dobrze skazaniec mógłby się cieszyć, że nie jest pierwszy w kolejce na szafot. Teraz jak wyjadę to jestem z automatu gorzej traktowany i dostanę niższą pensję, bo jestem Polakiem. Czyli nawet pracując w Niemczech, a żyjąc tutaj, będę ponosił niemieckie koszty życia za minimalną niemiecką. To jest właśnie to. Jest taka piramida finansowa. Na szczycie finansjery jest elita złożona z 8000-9000 osób, pod nią są insytucje takie jak BIS, City, MFW, pod tym są banki, potem korporacje, rządy, potem kasty urzędnicze, spekulanci i inwestorzy, a na dole jest bydło hodowlane, dobra wypracowane przez to bydło są zasysane do góry, całe życie wszystko co wypracowują jest na spłatę zadłużenia, którego nie zaciągnęli a urodzili się z nim. Zadłużenie podatkowe, kredyt, który i tak weźmiesz. Ale pod tym bydłem hodowlanym jest jeszcze jedna warstwa, najniższa, najgorsza, najbardziej dymana. Tak, wiecie kogo mam na myśli. To my polacy, których dymają nawet dymani. I proszę, naprawdę darujcie sobie kłamstwa i te gadki, że za granicą wcale nie jest tak różowo. Nie jest różowo dla Polaka, bo wiedzą, że jest Polakiem, ale nawet dla niego jest różowiej tam niż tutaj. Problem w tym, że w każdym miejscu Polak będzie dymany. Zostanie tutaj to będzie dymany tutaj, wyjedzie to będzie dymany tam. I to właśnie przez taką postawę jak wasza jesteśmy skazani na to wszystko. Bo w każdym innym kraju ludzie wyszliby na ulicę, albo coś z tym zrobili. Tutaj jestem z tym sam. Wszyscy się cieszą, że są dymani, bo przecież mogło być gorzej. 

Odnośnik do komentarza
Gość Bogniezyje

Z wieloma rzeczami się zgadzam. Polacy są trochę murzynami Europy, zgadzają się na śmiesznie niskie płace i wybierają dość karykaturalne rządy. Nie są też zbyt otwarci, charaktery raczej nieciekawe, ogólnie dużo do poprawy.

Jest też jednak druga strona medalu. Trzeba pamiętać, iż lepiej jest tylko w kilkunastu krajach na świecie. Nie jesteśmy pierwszym światem, lecz nie jesteśmy też trzecim. Mogłeś się urodzić w dużo gorszej pozycji. Tu masz jednak szansę na wyjazd do innego kraju i tam dania sobie szansy. Niektórzy takiej nie mają.

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze. To chyba już wolę jak piszesz na ten temat i narzekasz w każdym poście na naszą sytuację zarobkową i realia kraju w którym przyszło nam żyć.. aniżeli miałbyś pisać o swoich błyskotliwych wynużeniach na temat kobiet o których raczej nie masz za dużego pojęcia.

Po drugie. Nawet jeśli przyznam ci rację co do pewnych kwestii które tu znowu poruszyłeś to to nic nie zmieni. Tak, jesteśmy jako kraj     " dymani" i poniżani. Nawet i oficjalnie się zdarzy. Niby się nas szanuje ale to kompletna obłuda. Tak, robimy za najniższe pensje i w kraju i za granicą. Choć to drugie i tak uchodzi wciąż za milion razy atrakcyjnesze niż zarobki w kraju. A nie wspomnę jak nas traktuja zagranica.. Aż w końcu, tak jesteśmy bydłem hodowlanym nawet i w rodzimym kraju pracującym na luksus niewielu którzy i tak nic tylko wciąż narzekają. Takie są realia życia w Polsce będąc zwykłym obywatelem. Tak już jest.

Takich osób jak Ty jest pewnie trochę ale to istotnie za mało ażeby chociaż wyjść na ulice i zrobić gruntowny protest. Niektórzy też się boją cokolwiek powiedzieć z różnych powodów. Sama bym wyjechała za granicę w celach zarobkowych ale nie chce opuszczać Polski bo to mój kraj, moja ojczyzna. Tylko dlatego. Bo nic tu ciekawego nie trzyma. Kocham Polskę za jej piękno. Bo taka jest. Piękna. Niczego tu nie brakuje. Jeśli chodzi o życie to jest jak jest. Źle. Tylko nie można się całe życie tylko buntować skoro jest się świadomym że to nic absolutnie nic nie zmieni. Nie zmieni jako całokształt. Można jedynie zmienić swoje życie. Ale całokształtu nie zmienisz. Ty się nie chcesz z tym pogodzić. Tylko cały czas walczysz. Kiedyś się tym zmęczysz. Kiedyś.. może gdy już braknie ci sił.. i zaakceptujesz to że tego miejsca gdzie żyjesz sam nigdy i żadna mocą nie zmienisz.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
26 minut temu, laurette napisał:

Tylko nie można się całe życie tylko buntować skoro jest się świadomym że to nic absolutnie nic nie zmieni. Nie zmieni jako całokształt. Można jedynie zmienić swoje życie. Ale całokształtu nie zmienisz. Ty się nie chcesz z tym pogodzić. Tylko cały czas walczysz. Kiedyś się tym zmęczysz. Kiedyś.. może gdy już braknie ci sił.. i zaakceptujesz to że tego miejsca gdzie żyjesz sam nigdy i żadna mocą nie zmienisz.

Masz rację. Ja wiem, że sam nic nie zmienię, ale kwestia dlaczego nic nie zmienię? Właśnie dlatego, że jestem z tym sam, że nikt nie chce nic z tym zrobić, nie ma woli walki. Jeśli się jako naród nie zjednoczymy, albo chociaż część ludzi nie pójdzie po rozum do głowy to będziemy tym czym zawsze. Popychadłem. Dlaczego wyróżnia nas to spośród innych narodów, że pokornie zginamy karki i na wszystko się godzimy. Jesteśmy narodem zakompleksionym, utwierdzanym w przekonaniu o tym, że jesteśmy gorsi. Jest w tym dużo naszej winy, bo na to poniżanie się godzimy. W innych krajach protestują, są demonstracje, nawet krwawe. W innych krajach szanują się i mają wysokie poczucie własnej wartości. W innym kraju, europejczyk jak wykonuje relatywnie słabo płatną pracę i ktoś mu coś powie, jest mobbingowany, piętnowany, obarczany obowiązkami to nie pozwoli na to, prychnie i pójdzie w cholerę. U nas Polacy nawet w małych sprawach nie próbują się szanować. Jest mnóstwo ludzi wyzyskiwanych w jakichś obozach pracy, którzy nie zaprotestują przeciw temu traktowaniu. Jesteśmy stulejami i tyraczami, na własne życzenie pokazujemy, że możemy i dajemy sobą pomiatać. Normy, patrzenie na zegarek, zezwalanie na mobbing szefa, obarczanie się nadmiarem obowiązków, często za beznadziejną pensję. I to przy takim rynku i tak niskim bezrobociu. Polacy nawet tego nie potrafią wykorzystać. Święcie i naiwnie wierzą, że należy się wykazać i wtedy może będzie spijać śmietankę w pracy. Wykazywać to się można, gdy jesteś za to godziwie wynagradzany, a z Polaków się śmieją, że są naprawdę rentowni i wypracowują ogromne zyski za grosze. 

 

Kolejna sprawa, zawsze puszczamy płazem zniewagi. Nasi politycy są w kieszeniach korporacji i pokornie tyrkają czółkiem przed zachodem. Wybieramy ugrupowania bez jaj, prezydentów bez jaj, włazidupców i aferzystów, którzy potrafią dorabiać się tylko okradając nas poprzez podatki i przekręty. U nas dowolny polityk może wykręcić dowolną aferę, wziąć łapówkę na grube miliony, a koniec końców nikt go nie pociągnie do odpowiedzialności. Nagłośnią to w mediach i co dalej? Nic. Ma w d...tak jak teraz Banaś, czy ten od Amber Gold. Nikt nie wyciągnie wobec ludzi z taką pozycją żadnych konsekwencji. To ludzie powinni ich wyciągać za ryj i zlinczować. Co zrobili we Francji? I jeszcze debile idą do urn i głosują kolejny raz na swoich oprawców. Te same ryje dobierają się do władzy i dzielą stołkami. Komuna trwa w najlepsze. Dlaczego ugrupowanie np. Gwiazdowskiego, który miał merytoryczne postulaty w ogóle nie spotkało się z żadnym, najmniejszym poparciem? Bo byli za mało medialni, bo polacy są praktycznie analfabetami, bez ambicji, aspiracji. Tylko, byle strzelić browarka po robocie i wegetować na niskim poziomie przy pomocy jałmużn od rządu... 

Odnośnik do komentarza

Odniosę się do tego co napisałeś bardzo krótko. Żyje w tym kraju i pracuje. Swoje też widzę i niejednokrotnie doświadczyłam złego w życiu zawodowym, a uwaga, nie jest ono jakieś niewiadomo jak długie. Widziałam różne sytuacje.. Z resztą aktualnie mam znajomą która boi się odejść beznadziejnej pracy bo jak twierdzi, ma na utrzymaniu nie tylko siebie i nie może pozwolić sobie na utratę pracy. Pracy która ja niszczy, męczy i się po prostu zaharowywuje. Szef ma gdzieś. Stosuje w nagrodę mobbing. Tak. Bo to jest w nagrodę. A zatem tu nie ma co się rozpisywać. Jest w nas Polakach duży problem. Problem z tym jak my sami się postrzegamy. . Nie szanujemy się sami, często już na wstępie. A od innych chcemy by nas szanowali widząc nasze postępowanie.. czy to nie jakaś hipokryzja? ?? Dodatkowo.. naszym utrapieniem jest też to że jesteśmy pracowici. I to też nas wykańcza. Bo to między innymi, a może i przede wszystkim, wykorzystuja inne kraje. Jesteśmy tania siła robocza. Przecież o tym już się głośno nawet mówi. To żadna tajemnica.

Co do drugiego akapitu, nic dodać nic ująć. Tak było jest i zapewne będzie. Nie będzie żadnej zmiany. Polska jest poniekąd chorym krajem. I to boli. Boli zwykłego obywatela. Dlatego albo to akceptujesz i bierzesz życie jakim jest albo wyjazd za granicę. Do widzenia. 

Tak więc ja uważam, że zostało ci pisanie o tym i wewnętrzny bunt. Ale tak jak pisałam, do pewnego momentu bo i Ty się tym zmęczysz kiedyś..

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
4 minuty temu, laurette napisał:

Odniosę się do tego co napisałeś bardzo krótko. Żyje w tym kraju i pracuje. Swoje też widzę i niejednokrotnie doświadczyłam złego w życiu zawodowym, a uwaga, nie jest ono jakieś niewiadomo jak długie. Widziałam różne sytuacje.. Z resztą aktualnie mam znajomą która boi się odejść beznadziejnej pracy bo jak twierdzi, ma na utrzymaniu nie tylko siebie i nie może pozwolić sobie na utratę pracy. Pracy która ja niszczy, męczy i się po prostu zaharowywuje. Szef ma gdzieś. Stosuje w nagrodę mobbing. Tak. Bo to jest w nagrodę. A zatem tu nie ma co się rozpisywać. Jest w nas Polakach duży problem. Problem z tym jak my sami się postrzegamy. . Nie szanujemy się sami, często już na wstępie. A od innych chcemy by nas szanowali widząc nasze postępowanie.. czy to nie jakaś hipokryzja? ?? Dodatkowo.. naszym utrapieniem jest też to że jesteśmy pracowici. I to też nas wykańcza. Bo to między innymi, a może i przede wszystkim, wykorzystuja inne kraje. Jesteśmy tania siła robocza. Przecież o tym już się głośno nawet mówi. To żadna tajemnica.

Co do drugiego akapitu, nic dodać nic ująć. Tak było jest i zapewne będzie. Nie będzie żadnej zmiany. Polska jest poniekąd chorym krajem. I to boli. Boli zwykłego obywatela. Dlatego albo to akceptujesz i bierzesz życie jakim jest albo wyjazd za granicę. Do widzenia. 

Tak więc ja uważam, że zostało ci pisanie o tym i wewnętrzny bunt. Ale tak jak pisałam, do pewnego momentu bo i Ty się tym zmęczysz kiedyś..

Ale zrobiło mi się lepiej jak to przeczytałem, bo widzę, że nie jestem sam. Wychodzi na to, że też to widzisz. To całe szczęście, bo już myślałem, że wszyscy są odrealnieni i patrzą na wszystko na siłę przez różowe okulary.

Jakoś nie wiem czemu, wciąż to słyszę od ludzi ze swojej pracy. Niektórzy są upokarzani, harują ciężko, zarabiają mało, ale mówią, że nie mogą nic zrobić, bo pracują na kogoś, mają dzieci, rodzinę. Akurat ja na to mogę podsunąć rozwiązanie i może to poradzić też swojej znajomej. Wiem, że są koszty utrzymania, ale radzę zacisnąć pasa i odłożyć pewną sumę pieniędzy, która pozwoli w razie porażki utrzymać się powiedzmy przez pół roku. Trochę to potrwa, ale lepsze chyba to, niż twkić w takim stanie. Kiedy już cokolwiek zaoszczędzi to niech wtedy szuka pracy i rypnie wypowiedzeniem w obecnej.

Pytanie tylko, czy rzeczywiście wszystkich tych ludzi trzymają zobowiązania. Myślę, że część boi się zmian i szuka wymówek, by to zracjonalizować. Ja w każdym razie stąd wyjadę na pewno, gdy tylko odłożę odpowiednią sumę na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Jeśli w ciągu pół roku nie dostanę lepszej roboty to japońskie sayonara. Już mam dość tych wymagań kadrowych polskich januszy. Ja odchodzę, jak już zrobili wszyscy moi znajomi, a oni niech poupadają i będę z przyjemnością na to patrzył. Już u mnie niektóre firmy są na skraju zamknięcia.

Odnośnik do komentarza

Ciężki temat i wcale nie taki oczywisty. Ciesz się autorze, że nie urodziłeś się np w Azji, w Afryce, czy nawet w którymś z krajów Ameryki Południowej. W Europie też nie jest bosko, zwłaszcza we wschodniej, ale w dawnych krajach tzw demoludu też cienko przędą. Z Portugalii też ludzie emigrują za pracą, Grecja przeżywa kryzys gospodarczy, na Bałkanach też nie jest słodko, więc my Polacy nie jesteśmy w tym ogonie sami.

Uważam, że sytuacja Polski jest nierozerwalnie związana z naszą trudną historią i to już od stuleci, a także z takim, a nie innym charakterem narodowym. Wielu ludziom na emigracji nie jest łatwo i nie dotyczy to tylko Polaków. Jednakże ludzie świetnie wykształceni w poszukiwanych zawodach, znający dobrze język obcy, potrafią nieźle ustawić się za granicą. Dotyczy to także naszych rodaków. 

Polska i tak przeszła ogromną metamorfozę i trudno zaprzeczyć, że jest znacznie lepiej, niż w czasach komuny, czy w czasach przemian ustrojowych. Żyjemy w zupełnie innym kraju. Osobiście wolałabym, żeby moja młodość przypadła na czasy współczesne, niż te w których się urodziłam. Z przerażeniem patrzę, jak aktualny rząd zawraca nas do czasów komuny, a cała masa zaślepionych, przekupionych wyborców idzie w przepaść, jak bezmyślne stado lemingów.

Odnośnik do komentarza

Robisz z siebie ofiare obrzydliwa jestes pomiatany bo na to zaslugujesz zacznij od siebie ja mam ojca niemca i w niemczech sie smieja z polakow ze jak chca tak maja ja na szczescie mam wiecej niemieckiej krwi i nigdy tu nie pasowalam bo : jestem pomyslowa i nie jestem zlodziejka, jestem czysta dbam o swoj wyglad, jestem przebiegła, niegłupia i do tego buntowniczka, energiczna

a polacy jacy sa? tchorze, bez wlasnego zdania,pomyslow, apatyczni ,zaniedbani i smierdzacy,zlodzieje , naiwni wierza we wszystko ,nie potrafia walczyc o nic, a jak juz to w srodowiskach patologicznych zdarza sie ze ktos robi to na wyrost ,zero wyczucia

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
54 minuty temu, Gość gosc napisał:

Robisz z siebie ofiare obrzydliwa jestes pomiatany bo na to zaslugujesz zacznij od siebie ja mam ojca niemca i w niemczech sie smieja z polakow ze jak chca tak maja ja na szczescie mam wiecej niemieckiej krwi i nigdy tu nie pasowalam bo : jestem pomyslowa i nie jestem zlodziejka, jestem czysta dbam o swoj wyglad, jestem przebiegła, niegłupia i do tego buntowniczka, energiczna

a polacy jacy sa? tchorze, bez wlasnego zdania,pomyslow, apatyczni ,zaniedbani i smierdzacy,zlodzieje , naiwni wierza we wszystko ,nie potrafia walczyc o nic, a jak juz to w srodowiskach patologicznych zdarza sie ze ktos robi to na wyrost ,zero wyczucia

Dziecko, weź do szkoły wracaj. Po wypowiedzi widać, że masz nie więcej niż 15 lat i chciałaś błysnąć, ale na netach to wszystkie nastolatki i nastolatkowie są super i jak to napisałaś przebiegli, mądrzy i buntowniczy. W realu bym Cię przełożył przez kolano i pasem po tyłku złoił, albo mokrym rzemieniem aż pręgi by zostały. Tutaj dorośli rozmawiają.

Jedyny pożytek z Ciebie, że napisałaś, że się z nas śmieją i to pisz sobie wszędzie. Niech Polaczki wiedzą za co ich mają. To może trochę otrzeźwieją. 

Nie ja odpowiadam za to jaki jest stereotypowy obraz Polaka za granicą. Wiem, że często jest to obraz brzuchatego, wulgarnego Seby na bakier z higieną, który kradnie szybciej niż myśli, klnie, głośno się zachowuje i pije, ale ja do tego obrazu nie pasuję i jest jeszcze wielu takich jak ja. Tylko, że klasycznie jednostki cierpią przez ogół i stereotypy. Jako osoba, rzekomo tak mądra i o szerokich horyzontach powinnaś sobie z tego zdawać sprawę. 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Dziecko, weź do szkoły wracaj. Po wypowiedzi widać, że masz nie więcej niż 15 lat i chciałaś błysnąć, ale na netach to wszystkie nastolatki i nastolatkowie są super i jak to napisałaś przebiegli, mądrzy i buntowniczy. W realu bym Cię przełożył przez kolano i pasem po tyłku złoił, albo mokrym rzemieniem aż pręgi by zostały. Tutaj dorośli rozmawiają.

Jedyny pożytek z Ciebie, że napisałaś, że się z nas śmieją i to pisz sobie wszędzie. Niech Polaczki wiedzą za co ich mają. To może trochę otrzeźwieją. 

Nie ja odpowiadam za to jaki jest stereotypowy obraz Polaka za granicą. Wiem, że często jest to obraz brzuchatego, wulgarnego Seby na bakier z higieną, który kradnie szybciej niż myśli, klnie, głośno się zachowuje i pije, ale ja do tego obrazu nie pasuję i jest jeszcze wielu takich jak ja. Tylko, że klasycznie jednostki cierpią przez ogół i stereotypy. Jako osoba, rzekomo tak mądra i o szerokich horyzontach powinnaś sobie z tego zdawać sprawę. 

 

Właśnie w tym roku kończę studia medyczne i nie zamierzam korzystać z długoterminowych szkół oprócz kursów,   nie zamierzam poprzestać na tym etapie rozwoju ; ale myślę że u Ciebie przydałby się powrót  nawet do gimnazjum i nadrobienie podstawowych braków, nie mówię o czymś więcej bo to  nieosiągalne dla ciebie ,poza tym powiem ci że riposty masz słabe. Jak nadrobisz braki to wtedy wchodź w dyskusję ze mną. Ja nikomu nic udowadniać nie będę ale i czasu też nie bede poświęcać patologicznym środowiskom

Oczywiście że są wyjątki zwłaszcza w większych miastach, ale ... pod jednym może dwoma względami tak jak już ktoś na tym forum pisał - i wady wciąż przeważają. Ty ,cóż,nie wiem jak wyglądasz ale masz mentalność ofiary losu i to widać z tych kilku postów "na netach" 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
37 minut temu, Gość gosc napisał:

Właśnie w tym roku kończę studia medyczne i nie zamierzam korzystać z długoterminowych szkół oprócz kursów,   nie zamierzam poprzestać na tym etapie rozwoju ; ale myślę że u Ciebie przydałby się powrót  nawet do gimnazjum i nadrobienie podstawowych braków, nie mówię o czymś więcej bo to  nieosiągalne dla ciebie ,poza tym powiem ci że riposty masz słabe. Jak nadrobisz braki to wtedy wchodź w dyskusję ze mną. Ja nikomu nic udowadniać nie będę ale i czasu też nie bede poświęcać patologicznym środowiskom

Oczywiście że są wyjątki zwłaszcza w większych miastach, ale ... pod jednym może dwoma względami tak jak już ktoś na tym forum pisał - i wady wciąż przeważają. Ty ,cóż,nie wiem jak wyglądasz ale masz mentalność ofiary losu i to widać z tych kilku postów "na netach" 

Zwyczajna tania megalomania i nic więcej. Najzabawniejsze jest jak ktoś myli megalomanię z wysokim poczuciem własnej wartości. Mało wytrawna. Jestem "sprytna, wspaniała, czy co tam jeszcze". Grunt to tak sobie powtarzać. No i te bajki o studiach medycznych to przemilczę, natomiast inna kwestią jest warta poruszenia.

Skoro twierdzisz, że przeważają w większości wady to rozumiem, że u Ciebie też. Czy Ty jesteś bez wad? A może jesteś jedyną jednostką, która się z tego wyłamuje. Mam rozumieć, że skoro każdy Polak ma większy pakiet ze stereotypowego koszyka: złodziej, pijak, brudas, cham, prostak, brzydal to i Ty masz większość stereotypowych przywar Polki na obczyźnie, czyli puszczalska koorfa, która daje ciapatym na prawo i lewo, łatwa, księżniczkowata, atencyjnością megalomanka (to ostatnie jak widać się potwierdza)? Bo z Polek też się śmieją i nawet już piją do tego w książkach i serialach. To jak to z Tobą jest? Bo widzę, że wyrokujesz chętnie o innych, a nad sobą się zastanawiasz? Skoro Ty od razu widzisz te stereotypowe cechy u kogoś to czemu on miałby cię inaczej szufladkować?

 

Odnośnik do komentarza

Hahahaha typowa reakcja, spodziewałam się tego. Dlatego Polaków się nie lubi - bo zazdroszczą dosłownie wszystkiego i próbują ponizac, zawiść, wstretna cechą. Bajki to ty opowiadasz a nie ja ale nie będę tu nic Udowadniac bo i komu. Przykro mi że jesteś zasciankowy i nie wiesz ze i kobiety się kształcą i to lepiej od was. 

Jakoś pracownik biura czy sklepu czy produkcji mi niczym nie imponuje i możesz sobie pomarzyć o kimś takim jak ja. Większość życia spędziłam za granicą, i jak pisałam polka jestem tylko w połowie. Wszyscy mi mówią że jestem zdolna, śliczna, i to wszystko co wyżej napisałam to opinia innych ludzi. 

Dziewica będę aż do ślubu więc widzisz jaki jesteś przenikliwy ?

A co do was to każdy ma ale nie każdy jest uosobieniem samych wad ?

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
Godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Hahahaha typowa reakcja, spodziewałam się tego. Dlatego Polaków się nie lubi - bo zazdroszczą dosłownie wszystkiego i próbują ponizac, zawiść, wstretna cechą. Bajki to ty opowiadasz a nie ja ale nie będę tu nic Udowadniac bo i komu. Przykro mi że jesteś zasciankowy i nie wiesz ze i kobiety się kształcą i to lepiej od was. 

Jakoś pracownik biura czy sklepu czy produkcji mi niczym nie imponuje i możesz sobie pomarzyć o kimś takim jak ja. Większość życia spędziłam za granicą, i jak pisałam polka jestem tylko w połowie. Wszyscy mi mówią że jestem zdolna, śliczna, i to wszystko co wyżej napisałam to opinia innych ludzi. 

Dziewica będę aż do ślubu więc widzisz jaki jesteś przenikliwy ?

A co do was to każdy ma ale nie każdy jest uosobieniem samych wad ?

Nie jestem zaściankowy i nie neguję, że kobiety się kształcą i radzą sobie. Owszem. Wspolczesnie radzą sobie lepiej  niż mezczyżni. Tylko z żalem muszę skonstatować jeszcze raz, że twoje wypowiedzi wyglądają na pisane przez piętnastolatkę, a nie studentkę i dorosłą osobę. Stąd moje wątpliwości co do studiów medycznych. Nie żebym wątpił w to, że masz szansę skończyć kiedyś studia medyczne, gdy dorośniesz i zdasz maturę, 15 lat to bardzo młody wiek, masz wiele możliwości.  Te studia nie wymagają Bóg wie jakiej lotności. Dla jasności, ja wcale nie uważam studentów medycyny za jakąś elitę. Osoby z IQ w granicach setki już mogą się porywać. Bardziej pomocna jest dobra pamięć i dużo cierpliwości i wytrwałości. Nie deprecjonuję nikogo, stwierdzam tylko fakt. Większość  absolwentów to normalni przeciętni  intelektualnie ludzie z  dużą dozą samozaparcia i dyscypliny. Oczywiście wybitne jednostki też się przewijają. Jak w wielu innych miejscach.  Jeśli chodzi o twoje buahaha to z reguły jest zależność, że im więcej ktoś buahahahahaha w internecie tym mniej mu do śmiechu w rzeczywistości. 

Skoro już przy tym jesteśmy to zgadzam się. Kobiety współcześnie radzą sobie lepiej na rynku pracy od mężczyzn. Wynika to z tego (przynajmniej według moich obserwacji), że są bardziej wytrwałe, solidne, zdyscyplinowane, ambitne. Już w czasach szkolnych widziałem, że kobiety przychodziły obryte na blachę, a chłopcy to generalnie w większości mieli wywalone, gdy coś im się nie podobało. Niestety to wcale kobiet specjalnie nie uszczęśliwia. Ambitne karierowiczki z reguły są na pewnym etapie życia wypełnione frustracją. Skoro tak świetnie sobie radzą to ciężko im spotkać faceta, który sprostałby ich oczekiwaniom, a zaznaczam, że według hipergamii kobieta szuka faceta o wyższym statusie i atrakcyjności (nie mam na myśli tylko fizycznej) niż jej własna. I tu rodzi się ambaras, powstaje deficyt, a jak już jakaś się zwiąże z facetem, który nie spełnia tych warunków to związek jest orką na ugorze. I w efekcie tego, że kobiety sobie tak świetnie radzą to są coraz bardziej nieszczęśliwe, bo nie mogą realizować swoich ról biologicznych w odpowiedni sposób. Ja jestem raczej tolerancyjny i wisi mi jak kto żyje, jeśli mi nie przeszkadza. Jak kobieta chce to może sobie robić 10 fakultetów i kariery w pięciu korpo, albo zostać noblistą. Wali mnie to. Stwierdzam tylko fakt, że kobiety masowo narzekają na kryzys męskości, a kryzys ten jest wywołany przez same kobiety. Głównie feministki i aktywistki, które wytrąciły mężczyznom atuty z ręki, bo są marionetkami kast i elit do celowego detonowania wartości jaką jest rodzina. Tylko, że transparenty ze sloganami, których one same nie rozumieją, a jedynie ktoś mądrzejszy kto ten projekt stworzył wyprał im mózgowia. 

Teraz przejdę do dalszej części. Mnie też całe życie wszyscy mówili, że jestem piękny i zdolny, ale trzeba zachować odrobinę obiektywizmu i zastanowić się, czy to aby na pewno prawda. Wiesz. Nie chcę Cię martwić, ale kobiety lubią sobie wzajemnie słodzić i nie raz byłem świadkiem, jak koleżanki zasypywały komplementami swoją psiapsiółę, która miała przykładowo 30 kg nadwagi, trzy podbródki, n dioptrii, rozszczepienie kręgosłupa, czy krzywy zgryz. Nie wiem z czego to wynika, ale kobiety lubią sobie słodzić i pamiętam jak kiedyś nie wytrzymałem i wśród koleżanek ryknąłem głośnym śmiechem, bo zasypywały jedną tak komplementami, że już się miód uszami wylewał. Może w Twoim przypadku jest to prawda, ale wuj mnie to obchodzi. Nawet jeśli to Twoje ciało się zestarzeje. Jak będziesz po złej stronie trzydziestki to zacznie się wszystko wymykać spod kontroli, więc budowanie swojego poczucia własnej wartości w oparciu o atrakcyjność i powierzchowność to słaby pomysł. To jest wartość przemijająca i może runąć samoocena. Człowiek piękny, czy brzydki to obrzydliwy amalgamat mięcha, które się psuje i to bardzo łatwo. 

Wtedy zostaje tylko Twój charakte, a ten niestety w twoim przypadku jest odrażający. Megalomania, snobizm, pyszałkowatość i neurotyzm. Chwali Ci się, że chcesz zachować czystość do ślubu, ale widać nie służy Ci to i stąd ta niczym nie uzasadniona agresja, a nie powinnaś się tak do mnie odnosić, ponieważ jestem starszy, silniejszy i mądrzejszy. Nie wiem skąd pomysł, że ja miałbym marzyć o kimś takim. Przecież związek z tego pokroju kobitą, narcystyczną, snobistyczną, ksiezniczkowatą, której postawa mówi "nędzny śmiertelniku, nie masz żadnych szans" to jest ostatnie czego chce jakikolwiek facet. Toż to najgorszy typ kobiety. 

Jak widzisz wygrałem tę polemikę z miażdżącą przewagą, więc zastanów się dobrze, czy chcesz nadal próbować i dostawać srogie baty. 

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Jesteście współwinni tej sytuacji, bo nie ma w was woli walki. Macie pretensję, że się zapętliłem i nie mogę się z tym pogodzić. Jak mam się pogodzić z tym, że jestem przegrany tylko dlatego, że urodziłem się w Polsce i jestem Polakiem, że urodziłem się w kraju z najgorszymi perspektywami i warunkami do życia. Tylko dlatego, że jestem Polakiem muszę płacić za jedzenie najwięcej w całej Europie, nawet więcej niż w krajach skandynawskich i Niemczech (i nie zaprzeczajcie, że tak jest i tam jest drożej, bo kłamiecie w żywe oczy). Gdybym urodził się w jakimkolwiek innym kraju Europejskim to miałbym pewnie spokojnie te 2500 euro miesięcznie przynajmniej, podkreślam PRZYNAJMNIEJ, bo tam się młodym ludziom daje szansę, mają lepsze perspektywy i korporacje ich  doceniają i nie żałują kasy na rozwój tych ludzi, tak jak tutaj szuka się od razu alfy i omegi, który wszystko umie na gotowe, a najlepiej, żeby jeszcze robił to za grosze. Pracując w Polsce od ponad dwóch lat oszczędziłem prawie wszystko co zarobiłem, bo nie piję, nie palę i nie zadłużam się. Niestety jest to nic nie znacząca kwota, bo jako Polak muszę płacić za wszystko drożej niż Niemiec, czy Duńczyk nie mając nawet pensji minimalnej niemieckiej. Tutaj większość ludzi po otrzymaniu 5000 pensji piałoby z euforii i myślało, że Boga za nogi złapali.

Witaj BógJestZły,
trudno się z Tobą nie zgodzić w kwestii tej że Polska nie jest krajem gdzie faktycznie szanuje się pracowników i odpowiednio wynagradza do ich pracy. Kolejna sprawa to to że Polacy sami sobie wybrali tych którzy rządzą Polską i Budżetem Państwowym czyli naszym Portfelem Państwowym Polaków. Polacy zgodzili sie po raz kolejny na te same ugrupowania aby rozporządzali naszymi finansami, dofinansowywaniami z Unii które można by było przeznaczać na np darmowe kursy językowe dla osób bez limitu wiekowego. Tak jest w np. Skandynawii.  Odniosę się co do tego że w Polsce trzeba płacić więcej niż w krajach Skandynawskich. Więc nie. Przyjaciele czasami wyjeżdżają do Norwegii gdzie życie jest droższe. I mimo że zarobki są większe to na życie też się wydaje więcej. Ostatnio rozmawiałam ze znajomym który był tam w zwiazku z tym że jest lekarzem i był na wykładach. Za hamburgera czy hot doga zwykłego w restauracji w mieście musisz zapłacić ok 50 zł na PLN w przeliczeniu. Oczywiście bierz pod uwagę to że tam są własnie inne zarobki. Mam również i rodzinę i znajomą od lat w Szwecji która ma firmę. I niestety język to priorytet. Pracujesz i dla nich to najważniejsze, ale trzeba znać chociaż podstawy. Można wyjechać na jakis czas i dorobić, ale żeby zamieszkać to już trzeba być przygotowanym na duże opłaty zwiazane z jedzeniem, z czynszem w zalezności gdzie wynajmujesz. Ja osobiście równiez jak byłam młodsza mieszkałam i pracowałam zagranicą w kraju gdzie wiele kultur się ze sobą przenikało, i miałam możliwość pozostania na lepszych warunach ponieważ i pracodawca się zmienił, bardzo doceniał polskich pracowników dzięki temu miałam szansę na mieszkanie, inną wypłatę.Wróciłam do Polski ale to co mi się przydało to doświadczenie, to  kwestia uczenia się i rozwijania dalej języka m.in. angielskiego i hiszpańskiego ale i przypominanie sobie niemieckiego. Wiesz kogo za granicą doceniają wszyscy pracodawcy nie tylko korporacje  własnie osoby które znają języki obce. Jezeli masz czas w swojej pracy czy po pracy to ucz się języków zamiast grania w gry. Jeżeli znasz jeden to ucz się drugiego. Jeżeli znasz dwa to ucz się trzeciego. Jeżeli chcesz lepszą pracę czy w Polsce czy za granicą to oprócz doświadczenia, umiejętności, pracodawcy patrzą na znajomość języków. Spróbuj zrobić jakies dodatkowe kursy na własny rachunek. Możesz się zapisać do płatnej ale i bezpłatnej szkoły. Wtedy równiez pracodawcy widzą że warto w ciebie inwestować, że nie tracisz czasu. I to też nie jest tak że od razu dostaniesz wielką kasę na poczatek bo w innych krajach życie również kosztuje.  Zarabiam o wiele mniej niż ty z tego co napisałeś wcześniej, mam odpowiedzialną pracę. Nie narzekam że ktoś we mnie nie inwestuje, bo to nic nie da że będę narzekała i czekała aż coś ktos zmieni, aż zmieni się system, rządy i nareszcie pracodawcy będą inwestować we wszystkich pracowników jakich mają. Jeżeli chcesz to przeciez możesz spróbować wysłac cv i spróbowac pracy za granicą. Najpierw na jakiś czas. Wyjedź, zobacz. Wrócisz z doświadczeniem i jakąś kasą. Będziesz miał sam porównanie czy warto pracować i mieszkać za granicą, czy jednak lepiej inwestować w siebie w Polsce w swoje kształcenie i znaleźć pracę w Polsce taką w której nie będziesz pracował tylko 30 min na resztę dnia. Chcesz coś zmienić, to zacznij od siebie. Możesz być wściekły, możesz narzekać tylko tym nic nie zmienisz.

Odnośnik do komentarza

Buhahahaha oznaczało mój smiech na Twój pusty post ? Wygrać to ty możesz w marzeniach, ja z tobą rywalizować nie mam zamiaru bo i tak nie masz szans,nie chce ci robic przykrosci, ale  zejdź na ziemię- znam takich jak ty i to zwykle z patologicznych środowisk, którzy nie mają nic-ani talentów, ani wybitnej inteligencji, kasy a  srają wyzej niz dupe mają.Lustereczko powiedz przecie... ? jak chcesz to ośmieszaj się tylko w towarzystwie lustereczka. Dla ciebie pewność siebie to snobizm itd., odrażający charakter. Ludzie mowia co innego i to ich zdanie jest najwazniejsze dla mnie a nie twoje. Tak samo reszta twoich nic nie wartych wypocin. Pośmiac sie mozna z twojej głupoty , naprawdę wierz mi ,odrażający to ty jesteś  - jakbyś uznał swoje ograniczenie to może byłbyś mniej ale odstraszasz i to samo powiedział moj przyjaciel który siedzi obok a tez jest lekarzem. Możesz sie oszukiwac ze jestes madry itd., ok, ale ja powiedzialam - mi twoje urojenia zwisaja. Skonczyly sie czasy gdzie nawet najgorszy pajac z racji plci  byl uznawany za kogos lepszego. Wyjdz do ludzi wyksztalconych to szybko ci sie ego rozplynie w mak. Kazdy dobrze wie,ze medycyna to prestiz i owszem zdarzaja sie wyjatki ktore kupują dyplom ale większość to prymusy jak ja-w czołowce szkolnej od lat,  i to nie tylko w kwestii zaliczania roku z paskiem, ale i rozne egzaminy panstwowe i olimpiady, rozne zainteresowania.Tacy ludzie studiuja a ty probujesz sie marnie pocieszac i myslisz ze mnie zdenerwujesz ? naiwny jestes.

Kolejny nudny troll, temat do skasowania

Odnośnik do komentarza
Gość Złyiszczery

Szkoda Waszego czasu. Autor to typowy przegryw życiowy który chce poujadać w internecie i dokuczyć lepszym.To typ  człowieka, który zapewne siedzi przed tv i psioczy że politycy to złodzieje żerujący na jego ogromnych podatkach,a szkoła do niczego się nie przydaje. Gdyby tacy ludzie byli odpowiedzialni za świat, to długo byśmy nie pożyli.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Witaj BógJestZły,
trudno się z Tobą nie zgodzić w kwestii tej że Polska nie jest krajem gdzie faktycznie szanuje się pracowników i odpowiednio wynagradza do ich pracy. Kolejna sprawa to to że Polacy sami sobie wybrali tych którzy rządzą Polską i Budżetem Państwowym czyli naszym Portfelem Państwowym Polaków. Polacy zgodzili sie po raz kolejny na te same ugrupowania aby rozporządzali naszymi finansami, dofinansowywaniami z Unii które można by było przeznaczać na np darmowe kursy językowe dla osób bez limitu wiekowego. Tak jest w np. Skandynawii.  Odniosę się co do tego że w Polsce trzeba płacić więcej niż w krajach Skandynawskich. Więc nie. Przyjaciele czasami wyjeżdżają do Norwegii gdzie życie jest droższe. I mimo że zarobki są większe to na życie też się wydaje więcej. Ostatnio rozmawiałam ze znajomym który był tam w zwiazku z tym że jest lekarzem i był na wykładach. Za hamburgera czy hot doga zwykłego w restauracji w mieście musisz zapłacić ok 50 zł na PLN w przeliczeniu. Oczywiście bierz pod uwagę to że tam są własnie inne zarobki. Mam również i rodzinę i znajomą od lat w Szwecji która ma firmę. I niestety język to priorytet. Pracujesz i dla nich to najważniejsze, ale trzeba znać chociaż podstawy. Można wyjechać na jakis czas i dorobić, ale żeby zamieszkać to już trzeba być przygotowanym na duże opłaty zwiazane z jedzeniem, z czynszem w zalezności gdzie wynajmujesz. Ja osobiście równiez jak byłam młodsza mieszkałam i pracowałam zagranicą w kraju gdzie wiele kultur się ze sobą przenikało, i miałam możliwość pozostania na lepszych warunach ponieważ i pracodawca się zmienił, bardzo doceniał polskich pracowników dzięki temu miałam szansę na mieszkanie, inną wypłatę.Wróciłam do Polski ale to co mi się przydało to doświadczenie, to  kwestia uczenia się i rozwijania dalej języka m.in. angielskiego i hiszpańskiego ale i przypominanie sobie niemieckiego. Wiesz kogo za granicą doceniają wszyscy pracodawcy nie tylko korporacje  własnie osoby które znają języki obce. Jezeli masz czas w swojej pracy czy po pracy to ucz się języków zamiast grania w gry. Jeżeli znasz jeden to ucz się drugiego. Jeżeli znasz dwa to ucz się trzeciego. Jeżeli chcesz lepszą pracę czy w Polsce czy za granicą to oprócz doświadczenia, umiejętności, pracodawcy patrzą na znajomość języków. Spróbuj zrobić jakies dodatkowe kursy na własny rachunek. Możesz się zapisać do płatnej ale i bezpłatnej szkoły. Wtedy równiez pracodawcy widzą że warto w ciebie inwestować, że nie tracisz czasu. I to też nie jest tak że od razu dostaniesz wielką kasę na poczatek bo w innych krajach życie również kosztuje.  Zarabiam o wiele mniej niż ty z tego co napisałeś wcześniej, mam odpowiedzialną pracę. Nie narzekam że ktoś we mnie nie inwestuje, bo to nic nie da że będę narzekała i czekała aż coś ktos zmieni, aż zmieni się system, rządy i nareszcie pracodawcy będą inwestować we wszystkich pracowników jakich mają. Jeżeli chcesz to przeciez możesz spróbować wysłac cv i spróbowac pracy za granicą. Najpierw na jakiś czas. Wyjedź, zobacz. Wrócisz z doświadczeniem i jakąś kasą. Będziesz miał sam porównanie czy warto pracować i mieszkać za granicą, czy jednak lepiej inwestować w siebie w Polsce w swoje kształcenie i znaleźć pracę w Polsce taką w której nie będziesz pracował tylko 30 min na resztę dnia. Chcesz coś zmienić, to zacznij od siebie. Możesz być wściekły, możesz narzekać tylko tym nic nie zmienisz.

No nie czarujmy się. Faktycznie Polska jest krajem źle rządzonym, a pieniądze z budżetu trwonione i wydawane nieefektywnie. Tym to gorzej, bo wisi nad nami widmo recesji, kraje europejskie są w złej kondycji gospodarczej, wskaźniki palą się na czerwono. Jeśli będzie globalna, albo europejska recesja to Polska dostanie przez ten rząd najbardziej. Nałoży się recesja z konsekwencjami nieudolnego przepalania pieniędzy. Zresztą już widać desperację, rząd popłynął, a teraz próbuje nieporadnie łatać budżet i wymyśla wciąż nowe opłaty, podatki, potem znów rozdawnictwo, a następnie kolejno podatki. Dlatego wskaźnik inflacji przekroczył prognozy ekspertów i instytucji, które się tym zajmują, jest to bardzo niepokojący trend. Rząd umywa ręce od komentarza na ten temat. Premier i naczelnik państwa wychodzą na mównicę i wygłaszają pełne patosu przemówienia o kraju dobrobytu, którym nam tworzyli, jest u nas drożyzna, która w głowie się nie mieści, bo nie dość, że jesteśmy nikim na arenie międzynarodowej to jeszcze dodatkowo mamy rezultat naszej wspaniałej dojnej zmiany. Każde obciążenie podatkowe pokrywa konsument. Gdy na banki, sklepy, zostanie nałożony podatek to płaci najniższe ogniwo. Konsument. Tymczasem nasz rząd przykleja sztuczne, cyniczne uśmiechy i niedługo zacznie gadać, że hajsy z kranu będą lecieć.

Wynika to z niewyedukowania społeczeństwa polskiego. Gdy robią sondaże i pytają ludzi na kogo głosowali to ludzie odpowiadają, że na PiS, a zapytani o uzasadnienie merytoryczne odpowiadają, "bo jest fajnie...hehe", "bo jest pińset hehe". Opozycja nie jest lepsza. To jest ta sama kasta, która udaje, że się nienawidzi i skacze sobie do gardeł, a w rzeczywistości to najlepsi kumple, którzy się zmieniają przy stołkach, jeden układ, a publika wszystko łyka i łyka. Tam przejadają nasze pieniądze. Pieniądze są trwonione bez żadnej kontroli przez samorządy, spółki skarbu państwa i kasty urzędnicze. Po prostu dużo pieniędzy z naszych podatków jest wydawanych nieefektywnie, albo zwyczajnie rozkradanych i dzielonych. Rząd obsadza stołki w spółkach skarbu państwa, fundacjach etc. swoimi kolesiami, którzy tam nic nie robią i pobierają grube wynagrodzenia. Wszystko z podatków, na które pracuję ja, czy Ty. 

Jeśli chodzi o relacje Twoje i Twoich znajomych to nie pokrywają się z tym co ja wiem od swoich. Znam trochę osób pracujących za granicą np. w Danii, Niemczech i na początku przywozili oni jedzenie z Polski, gdy wracali na weekend. Teraz się z tego śmieją, bo twierdzą, że u nas wychodzi drożej za te same produkty po przeliczeniu na złotówki niż u nich, więc przestali zwozić to jedzenie. Mówię o dyskontach i marketach sieciowych, albo drogeriach. W takim Aldi, czy Lidlu, albo Rossmanie w Niemczech będzie wszystko tańsze niż my płacimy u siebie. Sporadycznie zdarza się droższy produkt, ale po uśrednieniu mamy gorzej, w ogóle chore jest to, że cokolwiek jest u nas droższe, skoro mamy taką różnicę w zarobkach. Sam, gdy jeżdżę do Niemiec to zachodzę do supermarketów robić tam zakupy, bo wiele produktów kupię taniej niż u nas. Wiele osób to neguje, ale nawet ze znajomymi robiliśmy zdjęcia konkretnych produktów i marek, a potem porównywaliśmy ceny. Od święta trafiasz, żeby coś było droższe na zachodzie. Przypominam, że mówię o sieciówkach. Może macie nieaktualne informacje, pamiętaj, że najmocniejszy wzrost u nas ceny zaliczyły w ostatnich latach, zwłaszcza w ostatnim kwartale. Trzeba porównać jeszcze raz. Dla mnie to w ogóle jest jakaś paranoja, żebyśmy my płacili za wszystko tyle pieniędzy i w dodatku do dyskontów i sieci trafiają do Polski produkty gorszej jakości tzw. junk food, które zazwyczaj trafia do krajów nowej unii. Ta sama czekolada może mieć inny skład i gorszą jakość, więc zapewne będzie miała w polskim sklepie niż duńskim, czy niemieckim. To są właśnie te przykłady tego jak jesteśmy dymani, które mnie tak irytują. Jakim prawem pytam się?

 

 

Odnośnik do komentarza

Co do sondaży to z reguły wygląda to tak że różne sondażownie robią ankiety na konkretnej grupie osób, liczbie, o konkretnych poglądach, biorą pod uwagę wykształcenie i to skąd pochodzi dana osoba. Biorą także pod uwagę nastroje na dany czas większości obywateli. Tak to się mniej więcej odbywa. Wspomniałeś że wyjeżdżasz do Niemiec na zakupy. A nie myślałeś o tym aby właśnie tam poszukać innej pracy?

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.01.2020 o 22:19, Gość BógJestZły napisał:

Jesteście współwinni tej sytuacji, bo nie ma w was woli walki. Macie pretensję, że się zapętliłem i nie mogę się z tym pogodzić. Jak mam się pogodzić z tym, że jestem przegrany tylko dlatego, że urodziłem się w Polsce i jestem Polakiem, że urodziłem się w kraju z najgorszymi perspektywami i warunkami do życia. Tylko dlatego, że jestem Polakiem muszę płacić za jedzenie najwięcej w całej Europie, nawet więcej niż w krajach skandynawskich i Niemczech (i nie zaprzeczajcie, że tak jest i tam jest drożej, bo kłamiecie w żywe oczy). Gdybym urodził się w jakimkolwiek innym kraju Europejskim to miałbym pewnie spokojnie te 2500 euro miesięcznie przynajmniej, podkreślam PRZYNAJMNIEJ, bo tam się młodym ludziom daje szansę, mają lepsze perspektywy i korporacje ich  doceniają i nie żałują kasy na rozwój tych ludzi, tak jak tutaj szuka się od razu alfy i omegi, który wszystko umie na gotowe, a najlepiej, żeby jeszcze robił to za grosze. Pracując w Polsce od ponad dwóch lat oszczędziłem prawie wszystko co zarobiłem, bo nie piję, nie palę i nie zadłużam się. Niestety jest to nic nie znacząca kwota, bo jako Polak muszę płacić za wszystko drożej niż Niemiec, czy Duńczyk nie mając nawet pensji minimalnej niemieckiej. Tutaj większość ludzi po otrzymaniu 5000 pensji piałoby z euforii i myślało, że Boga za nogi złapali. Europejczyk puknąłby się w głowę, gdyby ktoś chciał aby za tyle pracował, a on ma, przypominam, wszystko TAŃSZE niż ja, czy każdy z was. Czy wy do jasnej anielki nie widzicie na jaki to absurd zakrawa i jak jesteśmy dymani? I oczywiście wam to odpowiada, ale niedoczekanie moje. Właśnie z takiej postawy jak wasza wzięło się to, że jesteśmy tak wyzyskiwani. Bo ciągle się chodzi i mantruje "doceniaj to co masz, inni pracują za mniej kasy". Super, czyli nie jestem najbiedniejszy wśród najbiedniejszych. Równie dobrze skazaniec mógłby się cieszyć, że nie jest pierwszy w kolejce na szafot. Teraz jak wyjadę to jestem z automatu gorzej traktowany i dostanę niższą pensję, bo jestem Polakiem. Czyli nawet pracując w Niemczech, a żyjąc tutaj, będę ponosił niemieckie koszty życia za minimalną niemiecką. To jest właśnie to. Jest taka piramida finansowa. Na szczycie finansjery jest elita złożona z 8000-9000 osób, pod nią są insytucje takie jak BIS, City, MFW, pod tym są banki, potem korporacje, rządy, potem kasty urzędnicze, spekulanci i inwestorzy, a na dole jest bydło hodowlane, dobra wypracowane przez to bydło są zasysane do góry, całe życie wszystko co wypracowują jest na spłatę zadłużenia, którego nie zaciągnęli a urodzili się z nim. Zadłużenie podatkowe, kredyt, który i tak weźmiesz. Ale pod tym bydłem hodowlanym jest jeszcze jedna warstwa, najniższa, najgorsza, najbardziej dymana. Tak, wiecie kogo mam na myśli. To my polacy, których dymają nawet dymani. I proszę, naprawdę darujcie sobie kłamstwa i te gadki, że za granicą wcale nie jest tak różowo. Nie jest różowo dla Polaka, bo wiedzą, że jest Polakiem, ale nawet dla niego jest różowiej tam niż tutaj. Problem w tym, że w każdym miejscu Polak będzie dymany. Zostanie tutaj to będzie dymany tutaj, wyjedzie to będzie dymany tam. I to właśnie przez taką postawę jak wasza jesteśmy skazani na to wszystko. Bo w każdym innym kraju ludzie wyszliby na ulicę, albo coś z tym zrobili. Tutaj jestem z tym sam. Wszyscy się cieszą, że są dymani, bo przecież mogło być gorzej. 

Nie musisz się godzić to twój wybór , wszyscy mądrzejsi kształcą się i uciekają z kraju a ty jak chcesz to zostan i gódź się na warunki jakie są

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Anna napisał:

Nie musisz się godzić to twój wybór , wszyscy mądrzejsi kształcą się i uciekają z kraju a ty jak chcesz to zostan i gódź się na warunki jakie są

Witaj Anna,

nie zgodzę się z tym że wszyscy mądrzejsi wyjeżdżają bo niestety różnie bywa. I wiem że ludzie wyjeżdżają bo uciekają przed tym że w Polsce czekałoby ich więzienie, nabrali kredytów, narobili dzieci, naoszukiwali ludzi na potężne kwoty i pozadłużali siebie, znajomych i rodzinę albo wyjeżdżają  osoby które są uzależnione i nakradły u znajomych, u rodziny i t.p. Także co do wyjazdów jak najbardziej  ludzie którzy się kształcą, jeżeli mają pewność że będą mieli gdzie mieszkać i jakieś pieniądze na start oraz pracę na początek to nie wiele osób czeka i ogląda się na innych. Przede wszystkim chcą i nie uciekają przed życiem bo łączą swoje życie właśnie z życiem w innym kraju. Zgadzam się że każdy godzi się na takie warunki w jakich pracuje. Jeżeli są osoby które mają możliwość wyjechać, mieć lepsze życie, lepsze zarobki, poprawić swoje życie w zasadzie w każdej sferze to jest to dla mnie dziwne że nadal czekają i liczą naiwnie aż się w Polsce poprawi, denerwują się tym na co faktycznie nikt z nas nie ma wpływu.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Wiecie. Nie chodzi mi tylko o to, żeby poprawić swój los. Chodzi o sprawiedliwość. Dlaczego my Polacy musimy być przez wszystkich dymani i oszukiwani, wykorzystywany, poniżani. Co zrobiliśmy i jaka jest nasza wina, że urodziliśmy się w Polsce? Nawet jak ten wykształcony wyjedzie i będzie się wyłamywał ze stereotypów, posiadał kompetencje, dobrze pracował i się zachowywał to i tak będzie miał gorzej, niż gdyby był rodowitym mieszkańcem innego kraju. Bo to Polak. Jesteśmy takimi pariasami i popychadłami Europy. Wiadomo, że w krajach trzeciego świata mają gorzej, ale to jest inna sprawa. Chodzi o to kim my jesteśmy w swoim środowisku, otoczeniu. W tych środowiskach, w których partycypujemy. Mają na nas wywalone i nas poniżają. I nie dość, że na arenie międzynarodowej i we wszystkich organizacjach, do których należymy jesteśmy nikim to jeszcze we własnym kraju wyniszcza nas nasz rząd, który ma nas w tyle i myśli o własnych korytach, i sami siebie wzajemnie wyniszczamy, zachowując się (z przykrością muszę stwierdzić, że ta piętnastoletnia studentka medycyny miała rację) jak bydło i siebie wzajemnie podpieprzając, liżąc 4 litery rodowitym mieszkańcom krajów do których emigrujemy, przełożonym i innym wyżej w hierarchii. Tacy jesteśmy. 

Politycy, sejm i te wszystkie organizacje rządowe, urzędy mają na nas wywalone definitywnie. Okłamują nas, cynicznie i perfidnie głosząc w żywe oczy jak to wiele dla nas zrobili i jak tutaj jest świetnie, a jaka jest prawda? Obecnie robią nas w wałka z inflacją i markują wzrostu kosztów życia o kilkadziesiąt procent sfingowanymi statystykami, które na potrzeby rządu tworzy GUS w taki sposób, że jak ziemniaki wzrosły o 30 procent to wyszukują artykuł, który kontruje ten wzrost i staniał o 28 procent, ale NIKT GO NIE KUPUJE. Tworzą koszyk inflacyjny, którego nie ujawniają, bo okazałoby się, że jest on groteskowy. Podają inflację rdr 3,4 procent. Tymczasem rzeczywista inflacja wynosi kilkanaście procent, a wzrost cen najpotrzebniejszych produktów  to kilkadziesiąt procent. Statystyki tworzone w wygodny sposób, żeby mamić głupców i nie dopuścić do tego, by podniesiono stopy procentowe, ale to jest napięta struna, która pęknie gwałtownie i będzie tym większym szokiem im dłużej to będzie tuszowane i zacierane. 

Ale rząd ma w tyle nas. Przekupuje nas tania kiełbasą, żeby sami mogli pławić się w luksusach, smakować władzy, i żeby opętany swoją chorą wizją kraju karakan mógł dalej realizować swoje wyobrażenie kraju, które bardzo źle się skończy. Ktoś napisał, że zawracają nas w stronę komuny. Właśnie to się dzieje. Oni już zrekonstruowali komunę i jedyna różnica jest taka, że w tej chwili jest ona dobrze zamaskowana, ale jest w pełnej krasie. Będzie tylko gorzej. 

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gość BógJestZły napisał:

Wiecie. Nie chodzi mi tylko o to, żeby poprawić swój los. Chodzi o sprawiedliwość. Dlaczego my Polacy musimy być przez wszystkich dymani i oszukiwani, wykorzystywany, poniżani. Co zrobiliśmy i jaka jest nasza wina, że urodziliśmy się w Polsce? Nawet jak ten wykształcony wyjedzie i będzie się wyłamywał ze stereotypów, posiadał kompetencje, dobrze pracował i się zachowywał to i tak będzie miał gorzej, niż gdyby był rodowitym mieszkańcem innego kraju. Bo to Polak. Jesteśmy takimi pariasami i popychadłami Europy. Wiadomo, że w krajach trzeciego świata mają gorzej, ale to jest inna sprawa. Chodzi o to kim my jesteśmy w swoim środowisku, otoczeniu. W tych środowiskach, w których partycypujemy. Mają na nas wywalone i nas poniżają. I nie dość, że na arenie międzynarodowej i we wszystkich organizacjach, do których należymy jesteśmy nikim to jeszcze we własnym kraju wyniszcza nas nasz rząd, który ma nas w tyle i myśli o własnych korytach, i sami siebie wzajemnie wyniszczamy, zachowując się (z przykrością muszę stwierdzić, że ta piętnastoletnia studentka medycyny miała rację) jak bydło i siebie wzajemnie podpieprzając, liżąc 4 litery rodowitym mieszkańcom krajów do których emigrujemy, przełożonym i innym wyżej w hierarchii. Tacy jesteśmy.

Politycy, sejm i te wszystkie organizacje rządowe, urzędy mają na nas wywalone definitywnie. Okłamują nas, cynicznie i perfidnie głosząc w żywe oczy jak to wiele dla nas zrobili i jak tutaj jest świetnie, a jaka jest prawda? Obecnie robią nas w wałka z inflacją i markują wzrostu kosztów życia o kilkadziesiąt procent sfingowanymi statystykami, które na potrzeby rządu tworzy GUS w taki sposób, że jak ziemniaki wzrosły o 30 procent to wyszukują artykuł, który kontruje ten wzrost i staniał o 28 procent, ale NIKT GO NIE KUPUJE. Tworzą koszyk inflacyjny, którego nie ujawniają, bo okazałoby się, że jest on groteskowy. Podają inflację rdr 3,4 procent. Tymczasem rzeczywista inflacja wynosi kilkanaście procent, a wzrost cen najpotrzebniejszych produktów  to kilkadziesiąt procent. Statystyki tworzone w wygodny sposób, żeby mamić głupców i nie dopuścić do tego, by podniesiono stopy procentowe, ale to jest napięta struna, która pęknie gwałtownie i będzie tym większym szokiem im dłużej to będzie tuszowane i zacierane. 

Ale rząd ma w tyle nas. Przekupuje nas tania kiełbasą, żeby sami mogli pławić się w luksusach, smakować władzy, i żeby opętany swoją chorą wizją kraju karakan mógł dalej realizować swoje wyobrażenie kraju, które bardzo źle się skończy. Ktoś napisał, że zawracają nas w stronę komuny. Właśnie to się dzieje. Oni już zrekonstruowali komunę i jedyna różnica jest taka, że w tej chwili jest ona dobrze zamaskowana, ale jest w pełnej krasie. Będzie tylko gorzej. 

Sam się męczysz, denerwujesz takimi przemyśleniami. Są różni ludzie. Nie wszyscy podpieprzają, nie wszyscy oszukują. Piszesz o polityce i odnosisz to do wszystkich. Piszesz o sprawiedliwości tyle że polityka to władza, a w tych tematach nie ma sprawiedliwości. To tylko hasła. Możesz się tym wkurzać i możesz się tym gnębić. Ale nic nie zmienisz. Jedyne co możesz zmienić to to jak żyjesz, to gdzie żyjesz, twoje myślenie, poglądy, pracę i wiele więcej.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

"Nic nie zmienisz" właśnie dlatego, że wszyscy tak myślą to nic się rzeczywiście nie zmieni i to mnie wkurza. Bo macie wywalone na nasz los i przyszłość. To są właśnie Polacy. Takie bierne warzywa, które pozwalają sobie napluć w twarz. W innych krajach mogą demonstrować i brać rządy za ryj. Tutaj coś komuś powiem to zero zainteresowania i właśnie ta odpowiedź "nic nie zrobisz i tak nic nie zmienisz". Właśnie o to chodzi. To jest na rękę tym, którzy nas dymają. 

Jesteście kobietami. Nie obchodzi was to, że wy, albo wasze córki będą rodzić dzieci ze zdeformowaniami, poważnymi wadami genetycznymi od toksycznego jedzenia w supermarketach, które jest naszprycowane chemią. Ostatnio ludzie w naszym kraju wykrywają w sobie szkodliwe stężenia glifosatu i trafiają na toksykologię. Wiecie co robi glifosat? Powoduje, że zmiany mogą ujawnić się w drugim/ trzecim pokoleniu i dzeci będą się rodzić takie, że będzie to dramat matek. Ale co was to obchodzi? Każdy myśli, że go to nie dotyczy.

Rząd siedzi w kieszeniach u korporacji. Żywność za granicą jest sortowana i ta najgorszej jakości idzie do Polski. Polskie rolnictwo i przemysł upada. Korporacje nas niszczą. Rząd je sobie ośmiorniczki, kawior i rozbija się limuzynami. Można coś zrobić. Można przynajmniej mądrzej głosować w wyborach. Możnaby się zebrać i wyciągnąć naszych oprawców za ryj i zlinczować.

Ale Polaczki nadal będą jak te warzywa i zobaczycie. Skończy się to tragedią. Sam nic nie zrobię, ale przynajmniej nie mam podejścia takiego jak wszystkie Polaczki "olać, bo i tak nic ,nie zmienisz"

Ja coś zmieniam. Już choćby to, że staram się tłumaczyć ludziom w swoim otoczeniu jak są dymani i oszukiwani. Gdyby więcej osób to robiło to tamte osoby nabralyby innej perspektywy i mogły to przekazywać dalej. Tylko, że nikomu się nie chce nawet próbować czegoś zrobić. Lepiej gnić za życia.

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

"Nic nie zmienisz" właśnie dlatego, że wszyscy tak myślą to nic się rzeczywiście nie zmieni i to mnie wkurza. Bo macie wywalone na nasz los i przyszłość. To są właśnie Polacy. Takie bierne warzywa, które pozwalają sobie napluć w twarz. W innych krajach mogą demonstrować i brać rządy za ryj. Tutaj coś komuś powiem to zero zainteresowania i właśnie ta odpowiedź "nic nie zrobisz i tak nic nie zmienisz". Właśnie o to chodzi. To jest na rękę tym, którzy nas dymają. 

Jesteście kobietami. Nie obchodzi was to, że wy, albo wasze córki będą rodzić dzieci ze zdeformowaniami, poważnymi wadami genetycznymi od toksycznego jedzenia w supermarketach, które jest naszprycowane chemią. Ostatnio ludzie w naszym kraju wykrywają w sobie szkodliwe stężenia glifosatu i trafiają na toksykologię. Wiecie co robi glifosat? Powoduje, że zmiany mogą ujawnić się w drugim/ trzecim pokoleniu i dzeci będą się rodzić takie, że będzie to dramat matek. Ale co was to obchodzi? Każdy myśli, że go to nie dotyczy.

Rząd siedzi w kieszeniach u korporacji. Żywność za granicą jest sortowana i ta najgorszej jakości idzie do Polski. Polskie rolnictwo i przemysł upada. Korporacje nas niszczą. Rząd je sobie ośmiorniczki, kawior i rozbija się limuzynami. Można coś zrobić. Można przynajmniej mądrzej głosować w wyborach. Możnaby się zebrać i wyciągnąć naszych oprawców za ryj i zlinczować.

Ale Polaczki nadal będą jak te warzywa i zobaczycie. Skończy się to tragedią. Sam nic nie zrobię, ale przynajmniej nie mam podejścia takiego jak wszystkie Polaczki "olać, bo i tak nic ,nie zmienisz"

Ja coś zmieniam. Już choćby to, że staram się tłumaczyć ludziom w swoim otoczeniu jak są dymani i oszukiwani. Gdyby więcej osób to robiło to tamte osoby nabralyby innej perspektywy i mogły to przekazywać dalej. Tylko, że nikomu się nie chce nawet próbować czegoś zrobić. Lepiej gnić za życia.

Zmiany jak najbardziej w głosowaniu. Ale nikogo na siłę nie zmusisz. Rozmowy o poglądach są ważne, ale zrozum że są osoby takie które myślą podobnie do ciebie i są osoby takie którym jest wygodnie w obecnym stanie i nic ich nie przekona. Natomiast zmiany tak czy inaczej są nieuniknione w polityce. Co konkretnie masz na myśli pisząc żeby wyciagnąć naszych oprawców za ryj i zlinczować? Ja ze swojej strony odnosząc się do zmian, uważam żeby cokolwiek zmienić trzeba zacząć od siebie. Napisałeś że starasz się coś zmienić,  piszesz że chcesz tłumaczyć innym ludziom że są oszukiwani. A co zmieniasz w sobie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...