Skocz do zawartości
Forum

Nieszczesliwe zauroczenie i relacja, ktora truje mi zycie, pomocy


Rekomendowane odpowiedzi

Na poczatku troche wprowadzenie do relacji, potem glowny problem.

Mam 21 lat i studiuje, ona tak samo. Poznalem ja na studiach, jestesmy na tym samym roku. Poczatkowo znalem ja z widzenia, potem mialem problem z zaliczenie msemestru i jej notatki mnie uratowaly, od tego czasu zaczalem z nia pisac rozne wiadomosci i zaczelismy sie nawzajem poznawac. Po tym, jak mnie poratowala, pojechala na 5 miesiecznego erasmusa, w trakcie ktorego coraz wiecej pisalismy. W tym czasie traktowalem ja jako kolezanke, lecz na swoj sposob intrygowala mnie. Wraz z poznawaniem jej okazywalo sie, ze mamy wiele wspolnych cech, zawsze bylem ja w stanie rozbawic i tak dalej. Po powrocie z erasmusa jedynie spedzalismy wspolnie czas na uczelnii w drodze na nia/ z powrotem (podwozila mnie, gdyz mieszkalem obok jej trasy) i ciagle pisalismy, przez co coraz glebiej poznawalismy sie. Ona zaczela sie otwierac na mnie z swoimi problemami, ja na nia, lecz glownie to ja stalem sie jej poduszka do wyplakania. Zaczela poruszac tematy zwiazane z swoim chlopakiem i wstepnie jej doradzalem, jak poprawiac ta relacje i tak dalej, ale im blizej konca semetru, tym badziej widoczne bylo, ze jest w bardzo toksycznym zwiazku i z doradzania zmienilo sie to w wspieranie emocjonalne. Koniec koncow rozmawialismy juz o wszystkim, nawet bardzo prywatnych sprawach.Przed wakacjami poweidzialem jej, ze przez wakacje zarobie na auto, zrobie prawo jazdy i zabiore ja na jakiegos tripa, gdzie tylko zechce, w podziekowaniu za to, ze mnie podwozila caly semestr. Do tej chwili bardzo ja polubilem i mi na niej zalezalo, ale nie wiedzialem w jaki sposob, czy to taka przyjacielskie uczucie, czy moze sie nia zauroczylem, ale majac w swiadomosci chlopaka przystawalem na przyjacielskie uczucie. W takcie wakacji sprawa z jej chlopakiem nabierala predkosci. Na kilkudniowym wyjezdzie poznala ona 45 letniego podroznika z Urugwaju, ktory zyl z robienia i sprzedazy naszyjnikow, a ze ona kocha podrozowanie i robotk ireczne to tego dnia pol nocy z nim pisala o wszystkim, a juz dnia nastepnego z nim zwiedzala,a po powrocie do Polski zaprosila go do siebie, aby u niej posiedzial i zobaczyl Polske, a przy okazji poduczyl ja fachu. Dodam, ze wtedy wyjawila mi, ze brakuje jej czulosci (zwiazek na odleglosc i nawet przy spotkaniach chlopak malo jej okazywal czulosci) i nie wiedziala ,ze mozna okazywac czulsoc bezinteresownie(okazywal ja podroznik, nie wiem w jaki sposob) Kilka dni po jego przyjezdzie do Polski poklocila sie z chlopakiem i zerwala z nim, a ja przed i po ciagle ja wspieralem, ciagle pilnowalem telefonu i staralem sie podnosic na duchu, pocieszac i zapewnic jej co tylko moge. Po tygodniu zapytalem jak sie trzyma, a ona powiedziala ,ze dzieki podroznikowi jakos sie trzyma, co mnie troche zabolalo, kiedy tak mi na niej zalezalo, robie co tylko moge, a ona to napisala. Poczulem sie rowniez troche zastapiony, bo poznala go i w ciagu 3 dni nawiazala tak samo, jak nie glebsza, relacje z nim(rozmowy i poruszane tematy), niz ze mna przez prawie rok. Jednoczesnie uswiadomilem sie ,ze jestem nia zauroczony(3 tygodnie po zerwaniu to powiedzialem) i postanowilem(glupio, ze to zrobilem) jej to powiedziec, a nastepnie zerwac kontakt, ale koniec koncow konatku nie zerwalem. Wygladalo na to, ze tylko ja jestem nia zauroczony, ale ona mna nie, wiec zaczalem w sobie to dusic, na rzecz przyjazni. Do konca wakacji ona z nim podrozowala przez weekendy, a na sam koniec poleciala na chorwacje, na 2 tygodnie wakacji, z podroznikiem, wspolne zwiedzanie, namiotowanie i tak dalej.

Wrocilem do Polski, prawo jazdy zrobione, auto kupione, zabieram ja na tripa(ogarnela kliamtyczny domek letniskowy na weekend od wujka) i pojechalismy. W trakcie tego weekendu wydarzylo sie dla mnie niemozliwe. Wstepnie ogladalismy wspolnie filmy, potem zaczalem ja glaskac, przytulac i tak dalej, a juz dnia nastepnego razem spalismy(tylko spanie, bez stosunku) i bylem w szoku, czulem ogroman euforie i zgrzyt w glowie. Ustalilismy, ze powtorka za tydzien, a wczesniej posiedizmy u mnie. Kiedy przyszla domnie na stancje, to zadalem jej pytanie "Jak to teraz jest miedzy nami, ze to przyjacielskie bylo, czy do czegos wiecej to prowadzi?" Zapytalem, bo obawialem sie ,ze to ta jej bezinteresowna czulosc, ale nie chcailem jakiejs deklaracji, ze zwiazek czy cos. Ona nagle zaciecie i mysli, ja dopytuje jedynie ,czy to jej sie pdoobalo i cche tak dalej, ona tweirdzi, ze chce. nagle wychdozi do toalety, wraca z wiadomoscia na telefonie "Nie jestem gotowa na zwiazek, jestem toba zauroczona, wiem ze to moze byc niezdrowe dla ciebie, wiec jak chcesz to mozemy przestac" To mnie jeszcze bardziej zaskoczylo i zareagowalem tak, ze zaczalem mowic, ze nie ma co sie spieszyc, czas pokaze, a jak ja odprowadzalem to poweidzialem raz jeszcze, ze czas pokaze i jak wyjdzie to super, a jak nie to spoko. Mija weekend, ja juz totalnie stracilem dla niej glowe. W przeszlosci jedynie mialem przelotny "zwiazek" w 1 klasie liceum, ktory trwal z poltora miesiaca, a teraz czulem sie wyjatkowo, jakby cos niemozliwego sie jednak spelnilo. Zawsze bylem odsuniety od rowiesnikow i pierwszy raz na kogos bylem tak bardzo otwarty, co potegowalo wszystkie uczucia do niej. Majac w glowie jej slowa z przeszlosci, ze jak ja to bolalo, ze to ona jedynie sie stara, a druga strona nie i tak dalej pomyslalem, ze nie chce jej sprawic zawodu i bede sie staral. Przez nastepne 2 tygodnie, po weekendach, widywalismy sie jedynei w drodze na uczelnie i z powrotem, wtedy podrzucalem jej ulubiony soczek i cxzsem jakies slodycze, a nachacie czasami mocniejszym zdrobnieniem do niej sie odezwalem. Czego takie blachostki wymieniam? Po tych weekendach jedynie widywalismy sie w trakcie wizyty na uczelni, poza uczelnia nie widywalismy sie, chociaz logistycznie byla mozliwosc. Po 3 tygodniach mial wrocic podroznik na postoj w Polsce, wiec chcialem przed tym jeszcze raz z nia spedzic chwile. Pytalem z tygodniowym wyprzedzeniem, ale odpoweidzi byly rozne i koniec koncow tylko raz zjedlismy pizze u mnie. Doszly jeszcze moje problemy ze spaniem, podczas ktorych ledwo co spalem i miewalem koszmary i zaczelo wszystko mnie dobijac. Nie miala problemu kupci bilet na lot i zrezygnowac z tygodnia pracy, by poleciec za granice spotkac sie ze znajomymi, ale kiedy chcialem gdzies ja wyciagnac to nie bylo to jasne i zazwyczaj nie udawalo sie. Takie rzeczy mnie meczyly, ze pomyslalem, ze traktuje mnie jak opcje zapasowa i tym podobne, ze jakis rebound guy i tak dalej. Gnilo to we mnie i w dzien, kiedy podroznik wylatuje to z rana wylalem jej zale na chacie, wstepnie zapierala sie, ze lubi ze man czas spedzac i tak dalej, ale ma przesycenie socjalne, a potem zaczela atak, ze byla mna zauroczona, nie mogla przed weekendami o mnie myslec, ale nie lubi rozmow na sile i zaczalem ja traktowac jak jajko(tymi gestami) i to ja zaczelo odpychac, dodala tez, ze nie wiedziala czy dac upsut uczuciom czy je dusci w sobie, a potem juz w zlosci(styl pisania i ataku) dodala, ze moze lepiej bedzie tak jak dawniej, wtedy nie bede mial watpliwosci co do jej uczuc. To mnie juz totalnie knockout-owalo. Mijaja dwa tygodnie, w trakcie ktorych tylko raz sie do niej odezwalem, przed wylotem do znajomych, by to na spokojnie przemyslala, bo mi na niej zalezy i nie zmienie tego, co powiedzialem(ze czuje sie jak opcja zapasowa, ze jakby ta jej czulosc byla bezinteresowna i jedynie jej zabawka sie stalem/ze nie jest gotowa na zwiazek ze mna, a nie ogolnie/ubogie friends with benefits i tak dalej)i chce by to jeszcze przemyslala. Jednoczesnie zaczalem sie odsuwac i ignorowac jej zapytania jak sie czuje itd. Odpowiadalem zimno i z grzecznosci, nie tak jak to bylo, ze natychmiastowo, z entuzjazmem i zabawianiem jej. Po pewnym czasie zapytala o moje problemy ze spaniem to jej opisalem, a ta natychmiastowo zaczela pisac i w polowie dodala, ze dobrze wreszcie ze mna porozmawiac, na co ja odpowiedzialem ,ze nie chciala rozmow na sile to nie ciagne takich. Zaczela pisac, ze nie o to jej chodzilo, ze wie, ze bylem wtedy w zlym stanie, ona byla przewrazliwiona. Dodala, bym sie tym nie rpzejmowal, dodala tez, ze jest niestabilna emocjonalnie juz od pewnego czasu i dopiero to zaczela zauwazac, ze przedzej czy pozniej by wyszlo, ze nie nadaje sie na zwiazek i tak dalej. Powiedzialem na koniec, by udala sie do psychologa, bo on jej tylko moze pomoc i tyle. Nastepnego dnia chciala znow zaczac rozmowe, lecz ja trzymalem sie tego, co wczesniej i zapytala mnie jakie mam nastawienie do niej, dodala, ze nie chce stracic przyjaciela, ze czy ma sie odsunac i tym podobne, ogolnie belkot(jak moj caly post) i powiedzialem, ze ja cos do niej czuje, a czy ona do mnie to juz nwm, moze niech idzie do tego psychologa, ale chyba jedynie dystans pomoze i nie traci przyjaciela. Skwitowala moje odpoweidzi tym, ze na weekendzie cos czula, a ja kiedys mowilem, ze zauroczenie moze przemienic sie w milosc albo zniknac i ja spotkalo to drugie i moje obecne podejscie to bardziej kolezenstwo, niz przyjazn, ale spoko i tyle.

Ta sytuacja juz mnie przytlacza. przez 2 miesiace wypychalem z glowy to, ze cos do niej czuje. nastepnie przychodza te weekendy i nagle cos miedzy nami jest, po czym mija nie caly miesiac i nagle kolejny zwrot akcji, to juz dla mnei za duzo. Dobija mnie to ,ze chcialem jedynie dobrze, pielegnowac to wszystko i tak dalej, a za to dostaje kosza. Juz nie wiem, czy ona na serio nic nie czuje, czy dusi swoje uczucia, ale te wszystke niewiadome i tak dalej mnie dobijaja. Nigdy z nikim tak blisko nie bylem, nie mialem powaznego zwiazku, przymykalem oko na jej wszystkie niedoskonalsoci, cenilem to jaka jest, ale wszystko na nic. Z jednej strony widze, ze to wszystko bylo toksyczne i mnie truje, ale z drugiej niepewnosc, uczucie do niej i ta cala sytuacja maci w glowie. Byla jedyna osoba, z ktora otwarcie o takich rzeczach moglem rozmawiac i teraz sobie gnije z tym wszystkim, ze nawet w pracy nie moge sie skupic. Nie sadzilem, ze takie gesty mozna odebrac za desperacje i sprawic, ze kogos to odrzuci. Serce chcialoby to wszystko naprawic, chociaz technicznie nieczego nie zepsulem, a jedynie sie(w jej skali) za bardzo staralem, moze mi bardziej na niej zalezalo, niz jej na mnie, szczerze to ja sie za nia uganialem, a nie ona za mna.Moze to wina doswiadczenia, ona miala juz za soba 3 dluzsze zwiazki, a ja jeden miesieczny. Juz nie wiem jak postapic, co moge zrobic, co powinienem. Jestem roztargniony i nie wiem jak przez to przebrnac. Z jednej strony bardzo mi na niej zalezy, ale z drugiej otoczenie, ktore z boku to wszystko widzialo twierdzi, ze nic zlego nie zrobilem i ona mna manipulowala, a ja ja widze jako nieporadna dziewczyne. Prosze, pomozcie mi sie ogarnac.

Odnośnik do komentarza

Jesteś bardzo młody, uczucia w tym wieku są trudne, niedojrzałe, naiwne, nie znoszą odrzucenia, ale jak wszystko, mijają, więc się ogarnij i odpuść sobie, ew. pozwól jej o siebie zabiegać, ale nawet jakbyście byli razem, to wiedz, że nie masz z nią szans na trwały związek. Jedynie możesz jeszcze bardziej się od niej uzależnić i bardziej cierpieć.
Nie ma przyjaźni damsko-męskiej.
Wiadomo, że spała z tym podróżnikiem, poleciała za nim na oślep, ona nie wie czego chce, ma problemy emocjonalne, jak nawet sama mówi. Ty nie możesz być jej terapeutą, więc się w to nie baw, bo nawet fachowiec za dużo jej nie pomoże, to są sprawy związane z osobowością i nie się tego zmienić za bardzo.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jesteś w nia wpatrzony i zauroczony. Niedobrze bo ona nie wie czego chce. Kręci z innym a Ty o tym wiesz i mimo to za nią latasz. Jej podejście dobrze nie wróży. Ma problemy emocjonalne. W dodatku sama nie wie czego chce. A z kolei Ty jesteś młody niedoświadczony. Zauroczony w dodatku. Ja bym w to nie brnela. Ale to Twoja decyzja.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Jesteś bardzo młody, uczucia w tym wieku są trudne, niedojrzałe, naiwne, nie znoszą odrzucenia, ale jak wszystko, mijają, więc się ogarnij i odpuść sobie, ew. pozwól jej o siebie zabiegać, ale nawet jakbyście byli razem, to wiedz, że nie masz z nią szans na trwały związek. Jedynie możesz jeszcze bardziej się od niej uzależnić i bardziej cierpieć.
Nie ma przyjaźni damsko-męskiej.
Wiadomo, że spała z tym podróżnikiem, poleciała za nim na oślep, ona nie wie czego chce, ma problemy emocjonalne, jak nawet sama mówi. Ty nie możesz być jej terapeutą, więc się w to nie baw, bo nawet fachowiec za dużo jej nie pomoże, to są sprawy związane z osobowością i nie się tego zmienić za bardzo.

Nigdy nie wnikalem w to, co z nim robila na wakacjach, podczas namiotowania itd, ale jesli masz na mysli seks to chyba nie, bo przez 2 lata nie robila tego ze swoim byly, jest dziewica i musi byc tego "pewna". Tez nwm co miala na mysli przez bezinteresowna czulosc. To wszystko tak sie poteguje... Tak blisk oz nia bylem, zawsze bylem z nia otwarty i szczery, wszystko wydawalo sie takie piekne i poukladane, ze ignorowalem wszystko, co mnie technicznie by odrzucalo, a tu nagle takie cos. W chwili najwiekszej dotychczasowej slabosci jeszcze takie cos zrobila. Teraz ciagle sie za to obwiniam ,ze sie za bardzo staralem i to ja sploszylo, ale z drugiej strony my nie poznawalismy sie, jakbysmy byli na 1 randce itd, a juz znali siebie, powiedzialbym, na wylot. Tez mnie bolalo to, ze z podroznikiem od poznania spedzila z nim wiecej jak miesiac, a ja znajac ja rok i po tym wszystkim, spedizlem z nia moze tydzien, z czego 5 dni to te weekendy. Wiekszosc naszej znajomosci opeiralo sie na chatowaniu, niz spotkaniach, wiec chcialem troszke to wszystko nadrobic, ale to ja widocznie odrzucilo. W tygodniu, w ktorym byl u niej podroznik, chwile przed wylaniem moich zali, chciale msie za te weekendy zrewanzowac i ogarnalem domek i kilka fajnych rzeczy i pomyslalem, ze jak juz tyle z nim czasu spedzila, to nic sie nie stanie, jak an chwile go zostawi. Zapytalem, cyz dalaby sie wyciagnac i nie odpisala, ze nie moze, bo ma goscia(podroznika u siebie) tylko na co takiego ja zabrac. W tej chwili poczulem sie, jakby mial oznaczenie dla niej co bedzie robione, a nie z kim i wymyslilem jakas glupote, jak pizze, zamiast prawdziwej intencji, by zrobic jej niespodzianke. Nwm czy w ogole mialo to znaczenie, co mialem dla niej przygotowane, ale i tak odrzucila i zaproponowala nastepny weekend(z ktorego tez sie wycofala, bo cos innego probowalem na nastepny wymyslec i znalazla wymowke). Bardzo mnie to bolalo, ze niby cos do mnie czuje, ale ze mna nie potrafila sie spotkac, a znajomi za granica czy podroznik byli off limits(to powodowalo, ze czulem sie zamiennikiem, jak nie miala nic innego do wyboru). Trudne jest mi odsunac sie od tego wszystkiego, bo peirwszy raz sie cuzlem ,ze mam dla kogos znaczenie i ejdnoczesnie przez ta osobe bylem traktowany, jak zamiennik, co do teraz mnie doluje :(

Odnośnik do komentarza

laurette
Jesteś w nia wpatrzony i zauroczony. Niedobrze bo ona nie wie czego chce. Kręci z innym a Ty o tym wiesz i mimo to za nią latasz. Jej podejście dobrze nie wróży. Ma problemy emocjonalne. W dodatku sama nie wie czego chce. A z kolei Ty jesteś młody niedoświadczony. Zauroczony w dodatku. Ja bym w to nie brnela. Ale to Twoja decyzja.

Jesli inny to podroznik, to sam nie wiem czy z nim kreci, czy to tylko "kolega/przyjaciel do wspolnej podrozy". I mnie tez dreczy to, czy ona jest tak abrdzo nierozgarnieta i nie wie czego chce, czy po prostu mna manipuluej, bo od kiedy ja znam to zawsze wydawala sie taka nierozgarnieta, pierdolowata i obracalem to w zarty, a po tym wszystkiem nwm czy ona jest tak bardzo nierozgarnieta, czy po prostu mnie wykrozystywala dla atencji i sie mna bawila.

Odnośnik do komentarza

Jesteś na takim etapie, że wszystko może Ci wcisnąć, również cnotę. Uważasz, że ten podróżnik w tym wieku, jest aż tak bezinteresowny, że spotyka się z nią, żeby czytać książki..., możesz jej wierzyć, bo w ten wiek wpisana jest naiwność.
Pociągał ją seksualnie, dlatego za nim poleciała, oszukuje Cię, manipuluje, nie jest godna zaufania, w każdym razie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Jesteś na takim etapie, że wszystko może Ci wcisnąć, również cnotę. Uważasz, że ten podróżnik w tym wieku, jest aż tak bezinteresowny, że spotyka się z nią, żeby czytać książki..., możesz jej wierzyć, bo w ten wiek wpisana jest naiwność.
Pociągał ją seksualnie, dlatego za nim poleciała, oszukuje Cię, manipuluje, nie jest godna zaufania, w każdym razie.

Ich relacja zaczela sie tak jak opsialem, ten jej sprzedal kilak histori, aj kto od 12 lat zyje w podrozy, swoja historie zycia i po kilku dniach zaczal ja namawiac na to, by rzucila wszystko i zyla jak on, w podrozy, podrozowala z nim, ona sie zapierala studiami i praca, ale ustalili, ze sprobuja w nastepne wakacje 3 miesiace podrozowac po europie wspolnie, a w styczniu leci na 3 tygodnie na karaiby, ona do niego, gdyz ja zaprosil i wynajmuje tam pokoj, a ona w zime bedzie mogla sobie spedzic 3 tygodnie nad morzem i sprzedawac naszyjniki, ktore dotychczas zrobila. Juz sam nie wiem, czy ona jakies kity wciska, ale bardzo by msie zdziwil, jakby z nim jednak wspolzyla. Duzo rzeczy nie jest domowionych, bo trudno ejst w kilku postach opisac ja jako soobe ijej rpzezycia, bo tez nie chce psiac jej biografii dla calego swiata, ale moze to wyglada dla ciebei tak, bo duzo jest nie wiadomych i generalizujesz, ale nie powiem ,ze dla mnie tez ich relacja jest bardzo specyficzna.

Odnośnik do komentarza

Staram sie byc obiektywny i brac wszystko pod uwage, ale by az tak bylo miedzy nimy to watpie, ale wszystko jest mozliwe. Jak widac, to wszystko do teraz jest mi trudno przetrawic i bardzo wiele uczuc we mnie wiruje, ze samemu juz nie wiem co myslec o tym wszystkim i o niej. Ufalem jej zawsze i wierzylem na slowo, przez ta cala otwartosc. Przez samo kiszenie sie z tym i myslenie to wszystko przytlacza i za duzo o tym mysle, moze wygadanie sie mi pomoze, ale o to tez trudno. Chyab to wszystko moj brak doswiadczenia poteguje i sam juz nie wiem kto jest temu winny i czy w ogole byla szansa na cokolwiek.

Odnośnik do komentarza

Jak już słusznie ka-wa zauważyła jesteś w takim wieku że cnotę jest w stanie Ci wmówić. W ładnie zmanipulowane słowa łatwo uwierzyć.
Gdy tylko przeczytałam sam tytuł odniosłam wrażenie że to ona jest toksyczna a nie Jej niby były. Niby, gdyż uważam że ona Was wszystkich owinęła sobie wokół palca, manipuluje każdym z Was tak aby jak najwięcej wyciągnąć dla siebie.
Najlepiej gdybyś jak najszybciej odciął się od niej i to diametralnie. Zero kontaktu, zero jakiejkolwiek styczności, a jeśli to nie jest możliwe to uwolnić się emocjonalnie.
I przede wszystkim, praca nad sobą, skupienie nad tym co istotne dla Ciebie. Wyjście do ludzi, to jest bardzo ważne, zapewne masz znajomych więc odnowić kontakty. Musisz po prostu odżyć.

Odnośnik do komentarza

TakaJakaś7
Jak już słusznie ka-wa zauważyła jesteś w takim wieku że cnotę jest w stanie Ci wmówić. W ładnie zmanipulowane słowa łatwo uwierzyć.
Gdy tylko przeczytałam sam tytuł odniosłam wrażenie że to ona jest toksyczna a nie Jej niby były. Niby, gdyż uważam że ona Was wszystkich owinęła sobie wokół palca, manipuluje każdym z Was tak aby jak najwięcej wyciągnąć dla siebie.
Najlepiej gdybyś jak najszybciej odciął się od niej i to diametralnie. Zero kontaktu, zero jakiejkolwiek styczności, a jeśli to nie jest możliwe to uwolnić się emocjonalnie.
I przede wszystkim, praca nad sobą, skupienie nad tym co istotne dla Ciebie. Wyjście do ludzi, to jest bardzo ważne, zapewne masz znajomych więc odnowić kontakty. Musisz po prostu odżyć.

Gdy z nim zerwala to powiedziala ,ze tak go nie zostawi po 2 latach zwiazku i dalej z nim utrzymywala kontakt, a po jakims czasie jak gadalismy stwierdzila, ze on chyab dalej mysli, ze ona do niego wroci, co przykulo tez moja uwage. Nawet na naszych weekendach z nim pisala(nie zagladalem jej w telefon, ale odpalala whats appa,a ze on byl turkiem to tylko z whats appa do niego pisala. Co do cnoty to dlug orpzed ty mwszystki mjzu mi o tym poweidziala, ze z jednej strony zrobila by to z kims kogo kocha, ale musi byc tego pewna, z drugiej tweirdzila, ze jest aseksualna, ale jak widzialem to niewinne peiszczoty na weekendzie ja pobudzaly, a sama tez sie masturbuje, weic nwm ile w tym wszystkim prawdy. Trudno o tyle calkowicie zerwac kontakt, ze mamy nawet te same grupy laboratoryjne, weic raz do 2 razy tygodniowo ja widuje ;/

Odnośnik do komentarza

Jesli inny to podroznik, to sam nie wiem czy z nim kreci, czy to tylko "kolega/przyjaciel do wspolnej podrozy". I mnie tez dreczy to, czy ona jest tak abrdzo nierozgarnieta i nie wie czego chce, czy po prostu mna manipuluej, bo od kiedy ja znam to zawsze wydawala sie taka nierozgarnieta, pierdolowata i obracalem to w zarty, a po tym wszystkiem nwm czy ona jest tak bardzo nierozgarnieta, czy po prostu mnie wykrozystywala dla atencji i sie mna bawila.

To co robi to jedno. Ale że Ty się dajesz na to nabierać to drugie. Skoro z jednej strony to widzisz że coś ona kręci i jest nie wiarygodna to czemu" bawisz się" dalej w nia? Wygląda na to że jesteś bardzo naiwny. Może Ci już tyle kitow nawciskala że głowa mała..
Ja uważam że jest mega nieuczciwa w stosunku do Ciebie. Kręci z tym podróżnikiem i z Tobą. Na pewno tamten nie jest tylko kolega jak to ona mówi. Pewnie był seks. Na pewno był. On ja pociąga w jakiś sposób skoro wyjechała i spędzała z nim czas. Nie ludz się bo to żałosne. Chcesz taka dziewczynę to proszę. Tylko myślę że ona nie jest absolutnie gotowa na związek. Lubi być w centrum zainteresowania i mieć kilku facetów.
W dodatku manipulantka z niej niezła. Musi taka być w przeciwnym razie nie było takiej sytuacji jaka jest. Moim zdaniem szkoda na nia czasu.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Więc póki co ogranicz kontakt do minimum. Ewidentnie pogrywa i z Tobą i z tamtymi. Czy jest dziewicą czy nie to akurat jest najmniej istotne. Najbardziej istotne jest to że jest niestabilna i na tym najlepiej się oprzeć.
Poczytaj o wampirach energetycznych, idę o zakład że jeśli nie wszystko to co najmniej większość będzie się zgadzać. A od takich jak najdalej. Są już tak wytrenowani że zazwyczaj są w stanie bez problemu owinąć wiele ofiar. Nie łudź się, to osoby bardzo inteligentne i spostrzegawcze.
Słabe szanse aby sobie z nim poradzić. Odseparowanie się, najskuteczniejszy sposób na taką osobę. Do momentu aż znajdzie kolejną ofiarę...

Odnośnik do komentarza

To jeszcze widać, że bardziej pociągają ją obcokrajowcy, jest osobą uzależniającą od siebie, toksyczną /nie jej były/, dlatego wie, że na kiwnięcie palcem, każdy były do niej wróci, pachnie mi to borderką.
Poczytaj sobie w necie, od takich kobiet nie można się uwolnić, chyba, że one rzucą, a faceci nie mogą się odnaleźć w nowych relacjach.
Wierz mi, bez seksu ten facet by się nią tak nie zajmował, one są w seksie ponoć perfekcjonistkami.
Dobrze, że do końca nie wpadłeś w jej sidła, musisz o niej zapomnieć, a jak sam sobie nie poradzisz, porozmawiaj z psychoterapeutą.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
To jeszcze widać, że bardziej pociągają ją obcokrajowcy, jest osobą uzależniającą od siebie, toksyczną /nie jej były/, dlatego wie, że na kiwnięcie palcem, każdy były do niej wróci, pachnie mi to borderką.
Poczytaj sobie w necie, od takich kobiet nie można się uwolnić, chyba, że one rzucą, a faceci nie mogą się odnaleźć w nowych relacjach.
Wierz mi, bez seksu ten facet by się nią tak nie zajmował, one są w seksie ponoć perfekcjonistkami.
Dobrze, że do końca nie wpadłeś w jej sidła, musisz o niej zapomnieć, a jak sam sobie nie poradzisz, porozmawiaj z psychoterapeutą.

Dziekuej za wasze uwagi, daliscie mi duzo do myslenia, co dokladnie masz na mysli przez borderke? Ogolnie tego wszystkiego po takiej dziewczynie, ktora cicha i skromna, mozna powiedziec outcast, nie spoziewalem sie, ale za duzo osob na to zwraca uwage, wiec cos jest na rzeczy. A zaczelo sie niewinnie od tego, ze przygotowala mi babeczki po powrocie z erasmusa :/ Dziekuje za wszystko, bardzo cenie wasze uwagi.

Odnośnik do komentarza

Co do naiwnosci, jedynie jej tak bezgranicznie zaufalem, widocznie jednak mnie zmanipulowala. A wszystko zaczelo sie niewinnie od upieczonych dla mnie babeczek, w podziekowaniu za pomoc z nauka, po powrocie z erasmusa. Co do bylego turka - duzo mi rzeczy opowiadala, ze rysowaly go na osobe toksyczna, warunki jakie jej stawial. A po meltdownach, gdzie o 2 w nocy potrafila zaczac mi wypisywac i spuszczac zale na jego temat to juz totalnie. Przed wakacjami byla miedyz nimi zwada i dala mu ultimatum, a nastepnie w polowie wakacji zerwala z nim. Jest jeszcze sudanczyk, ktorego poznala przez dodanie na fb w liceum i jedynie z nim rozmawiala na chacie, a ostatnio wyrabiala w urzedzie zaproszenie dla niego, by mogl przyjechac do polski(on ja wczesniej zaprosil na wlasny slub, ale nie miala jak sie zjawic) a on sam pamietam, ze jakis prezent wyslal jej lub jej mamie, niepamietam. Takie znajomosci jak ten sudanczyk lub podroznik(45 letni urugwajczyk) wydawaly dziwne, ale na wszystko przymkniete oko mialem.

Odnośnik do komentarza

I jeszcze dodam, ze zalila sie ,ze w dziecinstwie czula sie zawsze bardzo samotna, bo odstawala od rowiesnikow(outcast) i uwaga jej rodzicow byla skupiona na mlodszym bracie zawsze. Dodatkowo, kiedy porozmawialem z nia chwile, po przerwie to tez dodala, kiedy zamiatala sprawe pod dywan(po tym ,ze jej zale wylalem), ze jednego dnia jest pelna uczuc i emocji, a drugiego dnia pustka.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Ewidentnie za bardzo na wszystko przymykałeś oko, ale przez różowe okulary słabo widać, więc się nie dziwię;)
Chodziło mi o borderline, borderka to taki skrót myślowy, a jest to zaburzenie osobowości.

Spoczi, poczytam o tym. Co do okularow to dalej mam na sobie. Wszystko co sie stalo, wszystko co wiem i ludzie mowia, a mnie dalej z tego wszystkeigo przykro i brakuje mi jej i tego, co mogloby byc, ale z drugiej strony te wszystkie rzeczy moglyby doprowadzic do wiekszej katastrofy. Ciagle sie zadreczam tym, ze to ja za bardzo naciskalem, za bardzo mi zalezalo ,ze nie dawalem jej przestrzeni i przez to mnie odepchnela, przez brak mojego rozgarniecia w relacjach damsko-meskich. Mimo, ze momentami jestem swiadomy i oburzony tym wszystkim i akceptuje, to co sie stalo i nawet, ze tak lepiej, to wystarczy chwila westchnien i wszystko wraca ze zdwojona sila i znow sie uzalam i obwiniam za wszystko. Bylem przekonany po weekendach, ze wszystko jest na dobrej drodzei bylem mega szczesliwy, a tu taki cyrk. Od czasu zgrzytu bardzo mi wszystkiego brakuje, mimo ze to ja jej duzo uwagi poswiecalem, a nie ona mi. Chyba tak rozpaczam, bo mam ciagle w sobie zakorzeniona nadzieje, ze jakos to wyjdzie, ale chyba dopiero mi przejdzie, gdy strace ta nadzieje. Z jednej stron ywasza pomoc mnie podnosi na duchu i utwierdza we wszystkim, ale z drugiej ciagle robi mi sie przykro, a minelo juz 4 tygodnie od zgrzytu. Nie sadzilem, ze tak latwo mozna stracic uczucie do kogos, keidy ja sie z nim tyle mecze, a ona niczym nacisniecie guzika. Spodobala mi sie przez swoja osobowosc, dzielone poglady i tym podobne, przez co myslalem, ze to ma racje bytu, po weekendach sie utwierdzilem ,ze to moze wyjsc i trzeba sie postarac i zapracowac na to, a tu takie puff i wszystko leglo w gruzach, wraz z moim sercem.

Odnośnik do komentarza

Właśnie o to Jej chodzi, uzależnić od siebie jak najbardziej, wyssać jak najwięcej z ofiary by samej czerpać jak najwięcej. Takie osoby nie mają empatii, nie czują emocji, nie odczuwają. Wyciskają z innych do momentu aż ktoś to albo przerwie albo da wyssać z siebie całą energię po czym porzucają bez wyrzutu.
Tylko Ty jesteś w stanie przerwać ten proceder. Nie daj się uzależnić do końca, im szybciej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie. Czas odtrucia wykorzystaj na pracę nad sobą. I jak już pisałam otocz się ludźmi, to właśnie ludzie dadzą Ci największe wsparcie w tych trudnych chwilach dzięki czemu łatwiej i szybciej przez to przebrniesz.

Odnośnik do komentarza

TakaJakaś7
Właśnie o to Jej chodzi, uzależnić od siebie jak najbardziej, wyssać jak najwięcej z ofiary by samej czerpać jak najwięcej. Takie osoby nie mają empatii, nie czują emocji, nie odczuwają. Wyciskają z innych do momentu aż ktoś to albo przerwie albo da wyssać z siebie całą energię po czym porzucają bez wyrzutu.
Tylko Ty jesteś w stanie przerwać ten proceder. Nie daj się uzależnić do końca, im szybciej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie. Czas odtrucia wykorzystaj na pracę nad sobą. I jak już pisałam otocz się ludźmi, to właśnie ludzie dadzą Ci największe wsparcie w tych trudnych chwilach dzięki czemu łatwiej i szybciej przez to przebrniesz.

Do tego troche z przymrozeniem oak podchodze, ale ogolnie widac, ze cos jest nei tak. Mialem cicha nadzieje ,ze jakso to sie naprawi z nia wszystko, po tym zgrzycie, ale raczej trzeba porzucic nadzieje i isc przed siebie, smutne, ale prawdziwe. Z jedne jstrony ciagle kusi zaczac psiac, probowac wrocic do tego, co bylo, chociaz sama jak sie odezwalem cos wiecej to chciala ratowac przyjazn, przywrocic stan zanim wszystko sie poplatalo. Juz sam nie wiem koniec koncow co robic i co ona ma w glowie w stosunku do mnie. Dziekuje za rady.

Odnośnik do komentarza

NieporadnyAmator
Jak juz tak daleko to doszlo to mozecie mi pwoeidziec na co zwracac uwage i z czym sie pilnowac na przyszlosc?

Potraktuj to jak doświadczenie życiowe, uczymy się na błędach, najważniejsze, żebyś wyciągnął wnioski z tej znajomości i że nie warto zatracać się w miłości.
Recepty nie ma na życie, nie oczekuj odpowiedzi na tak zadane pytania, bo tu w grę wchodzą emocje.
Najważniejsze, żebyś wyleczył się z tej chorej relacji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...