Skocz do zawartości
Forum

Bez szans...


Gość Lena 77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie, postanowiłam napisać tutaj ponieważ jestem w pętli która coraz bardzej się zaciska. Jestem mężatką od 20 lat, typowe i popularne mąż mnie nie kocha i nie szanuje. Poniża mnie i narzeka do wszystkich w szczególności do swojej rodziny. Krótko bo jakieś trzy lata po ślubie miałam założoną niebieską kartę. Już sam fakt że miałam tą kartę to gehennę którą przeszłam ciężko nawet opisać. Wybaczyłam, odwołała wszystko. Zmienił się nwm sama już w co. Fakt nie jestem teraz bitą kobietą mój mąż świetny aktor i jego rodzina która znała problem obgaduje mnie i robi mu pranie mózgu. Żyjemy razem ale bardziej obok siebie. Jestem udreczona swoim życiem. Córka 14 lat wiele rzeczy nie widziała ale widzi jak jej ojciec mnie traktuje, kłamie. Ona również mnie osacza cały czas mam poświęcić jej uwagę, nie mogę pobyć nawet sama ze sobą ponieważ planuje mi dzień. Przychodzę zmęczona po pracy i słyszę co dziś robimy, gdzie idziemy kiedy mówię że wpadnę do koleżanki na kawę to mówi że ona ta koleżanka jest wazniejsza od niej wychodzi i Trzaska drzwiami. Nie odzywa się pół dnia. Rzadko pomaga w domu kiedy mówię żeby wyniosła śmieci mój szanowny mąż się uruchamia i wtedy słyszę że się przypier.... O wszystko. Mam dosyć nadmieniam że rozmowy nic nie dały. Nie mam dokąd pójść miałam szansę wtedy przy tej niebieskiej karcie a teraz nie mam nic. Sytuacja jest bez wyjścia jestem zmęczona swoim życiem strasznie. Przerabialam już wszystko w końcu dostałam niezłą szkole życia. Nie potrafię już zadbać o siebie bo już mi się nie chce. Nwm może to depresja. Jestem otwartą osobą i ci którzy mnie znają niestety z tej silniejszej strony to twierdzą że histeryzuje. To zawsze ja byłam dla wszystkich psychologiem, powiernikiem teraz jestem sama bo niby zawsze daje sobie radę we wszystkim i jestem zaradna. Niestety osoba takiego pokroju jak ja nie usłyszy pytania czy jestem szczęśliwa, czy czegoś się boję itp.. Wszystkim jestem potrzebna żeby ich krzyż nieść tu nie ma miejsca na mnie i moje potrzeby mam już dosyć... Płacze bo mam 45 lat i tylko tyle w dorobku

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...