Skocz do zawartości
Forum

Problem z toksycznymi ludźmi i moim zachowaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Mam 19 lat, uprawiam w całkiem dużej ilości sport (jazda na rowerze,ćwiczenia siłowe) i zazwyczaj wykonuję te aktywności wraz z moimi najbliższymi kolegami. Interesuję się grą na instrumentach gitarowach przez 7 lat ( no i zdecydowanie nie chcę od tego uciec :D ), jako typowy nastolatek lubię często zasiegnąć do gier fabularnych, bo nie lubię książek itp. Mam pięć kolegów po za szkołą i mogę powiedzieć, że dobrze mi w takiej paczce. Zwracam na to uwagę, bo przez około 15 lat nie miałem żadnych szczerych znajomości i zazwyczaj trafiam na coraz bardziej toksyczne. I niestety zauważam, że ja dla moich najbliższych ( rodzice i siostra ) staję się coraz bardziej toksyczny. Najbardziej w domu drażni mnie tata. Mówiąc po krótce znęcał się na de mną psychicznie przez przeszło rok czasu jak byłem w podstawówce i ani tam ani w domu nie mogłem znaleźć spokoju. Sposób traktowania mnie przez tatę faktycznie się poprawił od tamtego czasu i nawet mi to obiecał oraz zrozumiał, że tak nie może być. Tak naprawdę, to dalej żywię do niego urazę i często jak mi coś dogaduje (najczęściej w żartobliwy dla niego sposób) odpowiadam atakiem słownym. Tak z automatu, pomimo, że najczęściej nie ma niczego złego na myśli. Za to najlepiej się dogaduję z mamą, jest po prostu dobrze, ale też czasami mi się zdarzy, że coś mnie zirytuje, ale zdecydowanie rzadziej. Cóż w klasie najbardziej działają mi na nerwy dwa chłopaki, po prostu są prostakami i wydaje mi się, że w szczególności oni, a raczej ich hamskie zachowanie co do większości klasy, lub sam ich widok negatywnie na mnie wpływa. Szczerze, to parę miesięcy w stecz nie byłem aż taki opryskliwy jak teraz. Proszę o radę, bo nie wiem jak mogę coś obecnie zdziałać, by być nieco łagodniejszy w stosunku innych osób. Niestety, zmiana szkoły lub klasy nie wchodzi w grę, bo jestem w ostatniej klasie i uczę się konkretnego zawodu, który swoją drogą odpowiada mi na większość życia.

Odnośnik do komentarza

powiem Ci coś z doświadczenia.
Dlaczego chciałbyś coś zrobić aby być milutki dla wszystkich ?
Kiedyś też miałem ten "problem" ale jak się po długim czasie okazało to nie był problem, problemem było to, że chciałem być dla wszystkich milutki jak ty teraz.
Okazało się, że bycie takim miłym zostało mi wpojone z dużą siłą w domu, i przez lata też nie wiedziałem skąd się brały takie sytuacje. Jednak w życiu nie można lub nawet nie należy zawsze być miłym, jeśli ktoś swoim zachowaniem na to nie zasługuje.
To Twoja podświadomość krzyczy wewnętrznie do Ciebie i stąd masz te wybuchy.

Odnośnik do komentarza

Tez mi wpojono, ze trzrba byc milym i kultularnym do kazdego i co sobie ludzie pomysla...Jakos nigdy nikogo nie obchodzilo co ja sobie pomysle- jak mna pomiatali, intrygowali za moimi plecami. Po co mi to bycie milyn?! Teraz odplacam tym samym. Ktos mily- ja tez, ktos niemily- tez. Choc daze do tego zeby tych niemilych ignorowac.

Odnośnik do komentarza

Jeśli faktycznie "są prostakami (...) a raczej ich hamskie zachowanie co do większości klasy" to nie musisz być dla nich uprzejmy. Jeśli ojciec znęcał się nad Tobą to nic dziwnego, ze Cię irytuje.
Nie to jest problemem, że stałeś opryskliwy w takich okolicznościach, ale to, że chcesz być z powrotem łagodny.
Przed użyciem wulgaryzmu można się powstrzymać, jednak jeśli chcesz ukryć uczucia i emocje to nie polecam. Moze robiłeś tak całe życie i wydaje Ci się, że tak trzeba.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Albo ciagle ze mialam byc cicho, nie halasowac, nie robic glupot bo co ludzie sobie pomysla. Nie odzywac sie, bo co ja tam wiem...A dzis co- boje sie cos glosniej powiedziec, nie wierze ze moge miec racje i mysle ze jestem glupia.
Prawda jest taja, ze urodzic sie w normalnej rodzinie to jak wygrac los na loterii.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Nikt nie mówi, że masz być na siłę miły.
Nie musisz i nawet się nie da, niektórzy robią dobrą minę do złej gry, a to nie o to chodzi.
Ale irytować się błahostkami, nie ma sensu, tylko to siedzi w Tobie i łatwo powiedzieć, nie stresuj się...

Dla mnie z logicznego punktu widzenia jest to zrozumiałe żeby nie być na siłę miłym. I nie, nie staram się być na siłę miłym. Wiem, że po tamtym dłuższym wpisie większość ma mnie za jakiegoś przymilacza, ale chyba zostałem źle zrozumiany. Nie chodziło mi o to żeby być dla wszystkich miły, bo się nie da nawet na siłę. Po prostu chciałbym się nauczyć reagować na takie błahostki pozytywniej no i kurna przede wszystkim bez wiekszej irytacji :D.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi tylko o irytację, nadmierne reakcje to proponuję medytacje, inne formy relaksu i wyciszania, sport.
do tego polecam skupianie się na pozytywach.
W tej chwili prawdo podobnie wygląda to tak, że coś Cie wkurzy i skupiasz się na tych emocjach, a tym samym karmisz je i rosną w siłę. Poirytowałeś się, no trudno, zdarza się, nie myśl o tym, nie przywiązuj uwagi. Zajmij się czymś innym, zrób w tym czasie coś pozytywnego, pomyśl o czymś przyjemnym.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...