Skocz do zawartości
Forum

Nienawidzę swojej matki i nie wiem jak zaznać spokoju


Gość PrzeżartyNienawiścią

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PrzeżartyNienawiścią

Nie ma już szans, wiem, że nie wygram ze swoją matką i chcę tylko zaznać spokoju od tego uczucia, które mnie zżera. Moja nienawiść rozwijała się przez lata i wyniszczała mnie. Już po tylu latach jestem pewien, że nigdy nie dojdę z nią do porozumienia. To człowiek absolutnie tępy na wszelkie argumenty i wykluczone by kiedykolwiek w najmniejszym stopniu przyznała komuś rację. Jedyne co mi zostaje to czekać aż umrze i wtedy może zaznam spokoju, ale pewnie mnie wcześniej doprowadzi do zawału. Mam już całkiem wyniszczony układ nerwowy i układ krążenia nienawiścią do niej. Nawet jeżdżenie na treningi i okładanie worka nie pomaga. Myślałem, że pomoże. Jestem u kresu sił i codziennie mam ochotę się na nią rzucić i chociaż wykręcić jej rękę żeby poczuła przynajmniej chwilę cierpienia za to co mi robiła, ale nigdy się na to nie zdobyłem i nie zdobędę, bo ona tylko na to czeka, żeby mi potem narobić problemów. Marzę, żeby była obcą osobą i wtedy bym ją zniszczył jakąś zemstą na jej psychice, ale nie mogę, mimo, że tak bardzo jej nienawidzę to jest moja matka i tylko zniszczyłoby mnie potem poczucie winy, gdybym się zemścił. Nie mogę się od niej uwolnić i odejść, bo mnie szantażuje. Czy jest tu ktoś kto pomoże mi przetrwać i doczekać aż ona wreszcie odejdzie śmiercią naturalną, żebym mógł zaznać chwilę spokoju w życiu? Ona jest najgorszym potworem jakiego znam, wszędzie mi towarzyszy, w mojej głowie. To jak jakieś opętanie. Nie mogę już spać, ciągły lęk przed nią i nienawiść do niej mnie pożera. Mam 27 lat, a wyglądam na 40 przez nią. Chcę po prostu się na nią uodpornić, żeby przestała mnie obchodzić i istnieć. Chcę mieć ją gdzieś jak obcego.

Odnośnik do komentarza

Skoro jestes dorosły, to co Cię przy matce trzyma .?
Mnie to wygląda, na uzależnienie, od siebie wzajemnie i tych złych emocji między wami. Powiedz, czemu juz dawno, nie zerwales kontaktu ,skoro ten układ tak Cię wyniszcza?
Tyle młodych ludzi wyjechało za granicę i tam układają sobie życie po swojemu ,a ty nie mozesz?
Teraz to juz nawet wyjazd ci nie pomoże, tylko psychiatra i psycholog jest potrzebny, bo jestes wrakiem czlowieka. Matka...matką, ale chyba z toba, tez jest cos nie tak skoro ,aż tak to wszystko przezywasz i extremalnie reagujesz. Bez przesady ,to nie jest sytuacja, z rodzaju tych, bez wyjscia.
Spokojnie...

Odnośnik do komentarza

Czym Cię szantażuje? Dlaczego nie możesz odejść?
Czekanie na jej śmierć jest raczej kiepskim pocieszeniem, bo skoro masz tylko 27 lat, to ona jest pewnie w wieku 50-60 lat, czyli może żyć jeszcze ze 20 lat. Zwłaszcza, że wredne osoby czerpią energię ze słabych i żyją dłużej.
Dlatego warto zapisać się na terpię, która da Ci siłę, by się od niej uwolnić. Przemyśl to.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Patka Wariatka

Zrób vooodo na nią, zasztyletuj. Żartuje XD. Uwierz mi nie wiem co Ci poradzić. Mam podobny problem ze swoją matką. Ona wykańcza mnie psychicznie. To przez nią najbardziej na świecie cierpię. Teraz jak zamknęli szkoły, pół roku nie byłam już na sali lekcyjnej nie widzę swoich kolegów. To siedzenie z tym potworem w domu to są naprawdę katusze. Nie wiem co Ci poradzić? Mam 20 lat za miesiąc matura. Nie jestem jeszcze na tyle samodzielna, by się od niej wynieść. Ty masz łatwiej. Dwa lata temu pisałeś ten post, masz 29 lat. Normalnie stary chłop wiszący nad trumną. Masz większe siły i doświadczenie niż ja, bo jestem sporo lat od Ciebie młodsza. Twoja pokraka będzie miała mniej do powiedzenia niż moja.

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.07.2019 o 22:10, Gość PrzeżartyNienawiścią napisał:

Nie ma już szans, wiem, że nie wygram ze swoją matką i chcę tylko zaznać spokoju od tego uczucia, które mnie zżera. Moja nienawiść rozwijała się przez lata i wyniszczała mnie. Już po tylu latach jestem pewien, że nigdy nie dojdę z nią do porozumienia. To człowiek absolutnie tępy na wszelkie argumenty i wykluczone by kiedykolwiek w najmniejszym stopniu przyznała komuś rację. Jedyne co mi zostaje to czekać aż umrze i wtedy może zaznam spokoju, ale pewnie mnie wcześniej doprowadzi do zawału. Mam już całkiem wyniszczony układ nerwowy i układ krążenia nienawiścią do niej. Nawet jeżdżenie na treningi i okładanie worka nie pomaga. Myślałem, że pomoże. Jestem u kresu sił i codziennie mam ochotę się na nią rzucić i chociaż wykręcić jej rękę żeby poczuła przynajmniej chwilę cierpienia za to co mi robiła, ale nigdy się na to nie zdobyłem i nie zdobędę, bo ona tylko na to czeka, żeby mi potem narobić problemów. Marzę, żeby była obcą osobą i wtedy bym ją zniszczył jakąś zemstą na jej psychice, ale nie mogę, mimo, że tak bardzo jej nienawidzę to jest moja matka i tylko zniszczyłoby mnie potem poczucie winy, gdybym się zemścił. Nie mogę się od niej uwolnić i odejść, bo mnie szantażuje. Czy jest tu ktoś kto pomoże mi przetrwać i doczekać aż ona wreszcie odejdzie śmiercią naturalną, żebym mógł zaznać chwilę spokoju w życiu? Ona jest najgorszym potworem jakiego znam, wszędzie mi towarzyszy, w mojej głowie. To jak jakieś opętanie. Nie mogę już spać, ciągły lęk przed nią i nienawiść do niej mnie pożera. Mam 27 lat, a wyglądam na 40 przez nią. Chcę po prostu się na nią uodpornić, żeby przestała mnie obchodzić i istnieć. Chcę mieć ją gdzieś jak obcego.

Doskonale wiem co czujesz, ja mam to samo. Co prawda nie mieszkam z matką, mam swoją rodzinę ale na nieszczęście wplątałem się w układ finansowy z którego na tę chwilę nie mam jak się wyplątać. Też liczyłem, że relacje da się jakos poukładać ale ona jest tak głupia że nic z tego. Marzę o tym żeby zdechła! Po każdym spotkaniu z matką jestem wypruty z energii i chęci do życia. Czasem nawet sobie myślę żeby jej zrobić na złość i się zabić bo tylko to do tego zakutego łba by dotarło ale i tak byłoby to pewnie na zasadzie, że jak ten podly bachor mógł jej to zrobić. Dobre i to żeby tej pierdolnietej babie dopiec. 

Odnośnik do komentarza
Gość Zielono mi

Syn pewnej matki powiedzial do niej  "wy.pierdlalaj". Takie dzieci nie maja Boga w sercu  i tu należy się zastanowić czy warto było znosić trud 9 miesięc ciąży, bol porodu, rozerwane czy tam nacinane krocze, obolalosc laktacyjna piersi, nieprzespane ząbkująco-kolkujace noce, i łożenie kasy na wychowanie. U zwierzat widzi się wieksza wdziecznosc do rodziców. 

Odnośnik do komentarza

Wrzucę tu kamyczek drugiej strony. Mój syn mnie nienawidzi. Od początku był trudnym dzieckiem, a ja ciągle ustępowałam. Bo płacze, bo mu smutno, bo kolega ma coś, a on nie, bo ktoś krzywo na niego spojrzał, bo pani w szkole się uwzięła... Zawsze broniłam go jak lwica i starałam się jak mogłam. Broniłam w szkole, przed ojcem, potem 6 lat płaciłam za studia, żeby ułatwić mu start. Wychowałam egoistę, któremu wszyscy muszą ustępować i starać się go zadowalać. Dzisiaj widzę swój błąd, bo jest nieudacznikiem. Lans jest najważniejszy, wysilić mu się nie chce. W żadnej pracy nie może się utrzymać, bo wszyscy wokół są głupi. Manipuluje i wyzyskuje. Ożenił się ma dziecko, ale żona, która go utrzymuje już trzeci rok i wszystko jest na jej głowie, nie może mu zwrócić uwagi bo zawsze kończy się to awanturą. Ich związek wisi na włosku, więc podjęłam próbę rozmowy. Chciałam, żeby spróbował spojrzeć na zmęczenie synowej i na to, że w końcu straci cierpliwość. Skutek?  Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie zwyzywał. Naubliżał mi od najgorszych i powiedział, że to moja wina, bo byłam zła matką. I on dlatego jest teraz nerwowy. Zrywam z nim kontakt. Skoro jestem taka zła, to chyba nie powinien oczekiwać ode mnie pomocy jak zostanie w końcu sam. 

Odnośnik do komentarza

Ja bym mu polala jeszcze, bo to sztuka wielka żeby nie dać się zmanipulować i wyzyskiwać zwłaszcza u polskich januszow biznesu. Musi mieć łeb na karku. Dzieci to generalnie zły pomysł, świat przeludniony, mogłaś myśleć o tym x lat temu. 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość Djdksk napisał:

6 lat studiow to kiblowal czy medycyna? Ale po medycynie to by raczej z utrzymaniem się nie mial problemów... kręcisz paczusiu..

No tak: im mniej ogarniasz, tym bardziej niegrzeczny jesteś. Słabo, Nie kręcę - w międzyczasie synuś zmieniał kierunek. Pierwszy się nie podobał.

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Gość Djdksk napisał:

Ja bym mu polala jeszcze, bo to sztuka wielka żeby nie dać się zmanipulować i wyzyskiwać zwłaszcza u polskich januszow biznesu. Musi mieć łeb na karku. Dzieci to generalnie zły pomysł, świat przeludniony, mogłaś myśleć o tym x lat temu. 

Tobie też ciężko?  ?  Matka nie pomyślała x lat temu.  

Odnośnik do komentarza

Dlaczego w internecie jest tyle hejtu?

Juz wiem, herterze, jestes podobny do swojej mamy. Kropka w kropke. Przesiaknales osobowoscia, ktora gardzisz.

Poznalam Twoja mame, jest to osoba zlosliwa, jatrzaca, nie odpuszczajaca, czuje sie tak slaba, ze kopie lezacego, by czuc sie wyzej, popmowanie ego, nie dziala, bo ego jest z cienkiego plastiku i jest dziurawe, powietrze wylatuje zaraz po napompowaniu. Moze mama ma nawet urojenia z wiekiem, coraz trudniej sie z nia rozmawia.. jest osoba, ktora zrazila swoich bliskich, z wszystkimi sie kloci, ma humory, nieprzewidywalne i uspokaja sie na swoj sposob..

Chcesz byc jak mama, jestes na dobrej drodze, a jak ja poznalam? Przez Ciebie. Swoja postawa pokazuje i mowi, ze musial wdac sie w mame, na ktora tak narzeka. Niedaleko pada jablko od jabloni. Czas odpuscic mamie, wychowala Cie najlepiej jak mogla, sama tez miala problemy, patologie a i wsparcia nie miala i musiala duzo pracowac. Zachowala sie najlepiej, jak potrafila wtedy.

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.07.2019 o 21:10, Gość PrzeżartyNienawiścią napisał:

Jedyne co mi zostaje to czekać aż umrze i wtedy może zaznam spokoju

Jej śmierć nic nie pomoże. Będziesz sfrustrowany że odeszła i nie zmieniła się, że ty nie zdołałeś jej zmienić, że miałeś pecha w życiu że taka ci się trafiła.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...