Skocz do zawartości
Forum

Związek


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Ostatnio rozeszłam się z moim chłopakiem (już drugi raz). W sumie byliśmy 5 lat razem, ja mam 21 lat. Rozeszliśmy się z powodu ciągłych kłótni, z czasem przyszedl brak szacunku.
Było mi ciężko sie zdecydować do odejścia, ale ta sytuacja mnie przerosła. Mój chłopak stwierdził, że jestem zbyt słaba aby odejść od niego, co tylko mnie wkurzyło i doprowadziło do rozstania. Czuje ulge i spokój. Ale i tęsknote, brakuje mi go. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czytam książki, chodze na siłownie, próbuje miec ciągle zajęcie, ale on i tak wraca do mnie w moich myślach.
Ostatnio napisał do mnie, czy chciałambym do niego wrócić? Że on spróbuje zmienić swoje zachowanie. Hm rozumiem, że można dać sobie drugą szanse, ale trzecią? Myśle, że to bez sensu, ale jednak ciągnie mnie do niego i nadal bardzo go kocham.
I teraz zaprzecze sama sobie, pewnie zabrzmi to idiotycznie.
Ponieważ znam przez internet faceta z którym pisze codziennie od ponad 3 lat. Bardzo wiele razy proponował mi spotkanie, ale będąc w związku, nigdy się nie odważyłam z nim spotkać. Było by to nie w porządku. Nasze rozmowy to zwykle coś o samochodach, jakieś żarty, niewinne rozmowy o których wiedział mój ex. Nigdy nie zataiłam przed nim, że mam kolegi na fb i zawsze mógł przeczytac co z nim pisałam. Jednak teraz kiedy jestem singielką, ciągle myśle o spotkaniu tego faceta. Chciałambym go wkońcu osobiście poznać. Strasznie mnie interesuje jego osoba. Chciałambym sie przekonać, czy w rzeczywistości jest taki jak go sobie wyobrażam.
Problem tkwi w tym, że boje sie, że dam sie zwieść i wróce do ex a szanse na poznanie starego kolegi z fb legnie w gruzach. Nie potrafie też jechać na spotkanie z facetem, który podoba mi się i to bardzo, jeśli wiem, że nadal kocham mojego ex i tęsknie za nim.
Chciałambym być w porządku dla siebie samej, jak i kolegi z fb i mimo wszystko dla mojego ex. Mam okropny mętlik w głowie, nie wiem jak to ułożyć, jak zająć się sama sobą. Jak nauczyć się być singielką? Skoro od "najmłodszych" lat byłam w związku i każdą wolną chwile byłam z ex.
To byl mój pierwszy chłopak i traktowałam nasz związek bardzo poważnie, jak było między nami dobrze, chciałam z nim zamieszkać. Nie wiem czy powinnam zapomnieć? Czy dać nam trzecią szanse? Czy to ma sens?
Mam nadzieje, że post jest w miare zrozumiały. Ale żyje w takim chaosie i stresie, że ciężko pozbierać mi myśli.

Odnośnik do komentarza

Zdaje się, że Twój poprzedni związek wyglądał jak sinusoida, wzloty i upadki, a to nie jest dobry model do budowania relacji na dłuższą metę.
Zwróć również uwagę na to, co piszesz "czuję ulgę i spokój - to powinno Ci dać do myślenia, to marker tego, jak czułaś się w skończonym związku.
A dawanie trzeciej szansy? Jak najbardziej nie rokuje to najlepiej.

Co do drugiej znajomości - spróbowałabym :) jeżeli znacie się od trzech lat, to warto, byście się poznali, choćby dla zwykłego zaspokojenia ciekawości. Oczywiście dobrze zrobiłaś, grając czysto w czasie kiedy byłaś jeszcze z związku, ale teraz gdy jesteś wolna, nic Cię nie powstrzymuje.

Daj sobie czas na myślenie i odsapnięcie, porozmyślaj nad poprzednim związkiem. Jeśli zdecydujesz się poznać kolegę z neta - feel free :)

Odnośnik do komentarza

Chyba nigdy nie odnajdziesz spokoju w związkach jesli nie nauczysz się byc sama. Zakończylas/ niezakończylas związek z ex i juz Cie fascynuje jakas niewinna rzekomo znajomosc z Fb.

Poprzedni związek się nie powiódl, bo rzadko kiedy związki zawiązywane w wieku lat 16 są tymi na cale życie. Odsapnij, daj sobie na wstrzymanie, zajmij sie sobą i swoim życiem a nie ciągłym mysleniem o facetach i to nie jak o jedym to o drugim.
Chyba Twoje życie to nie tylko facet- to kolezanki, to jakas szkola czy praca, to jakies hobby. Naucz się byc sama ze sobą to może wtedy dowiesz sie sama od siebie czego oczekujesz od swiata mężczyzn i co Ty tez mozesz oferować sama z siebie facetowi.

Uporządkuj sobie swiat, to cos będziesz wiedziala czego chcesz od życia.

Kiedys przeczytalam złosliwo pogardliwy wpis forumowicza-faceta. Niektore kobiety sa jak malpy, nie pusci sie jednej gałezi (faceta) dopóki nie zlapie się drugiej galęzi (następnego faceta). Zastanów się czy aby cos w tym nie jest.

Odnośnik do komentarza

To nie jest jakiś tam kolega z fb, bo wydaje mi sie, że pisząc dziennie z kimś przez trzy lata troche o czymś świadczy.
Do tego nie wiem, może sie źle wyraziłam. Nie myśle o nim jak o "nowym facecie", poprostu on jest ciekawy i pragne go poznać od dłuższego czasu, ale byłam z moim ex i nie chciałam dawać mu powodu do zazdrości czy złości.
Na ten moment myśle o nim jak o koledze/przyjacielu, przecież nie byłambym teraz zdolna do nowego związku, jesli nadal kocham mojego ex, tak szybko tego nie zmienie.
Ale mam co do niego dylemat, bo taka przyjaźń mogłaby w przyszłości zaprowadzić nas dalej i chciałambym aby on widział, że zakończyłam jeden związek, jestem sama i kiedyś będę gotowa na coś nowego.
Czy ten kolega by był, czy by go nie było i tak miałambym dylemat czy powinnam wrócić do ex.

Odnośnik do komentarza

"Czy ten kolega by był, czy by go nie było i tak miałambym dylemat czy powinnam wrócić do ex"

To po co odchodzic aby powracac. Albo odeszłas, bo juz Ci ten związek nie pasował, albo chcesz powiedziec swojemu ex , ze jaki bys dla mnie zły i niedobry nie był ,to ja i tak Cie nie opuszczę."Z czasem przyszedł brak szacunku" oraz " Mój chłopak stwierdził, że jestem zbyt słaba aby odejść od niego". Związek widac tak prowadziliscie, ze on czuł się Twoim panem i władcą i po krótkiej ucieczce od niego czujesz się w obowiązku znów wrócic do niego. Twoje życie, Twoja wola.

Odnośnik do komentarza

Kikunia55 dobrze mówi, nie zaniedbuj kolezanek, pracy/ szkoły, hobby. Nie pozwalaj, żeby związek z facetem (noszący znamiona toksyczności), aż tak ustawiał Ci w głowie i życiu.

Masz wyrzuty sumienia, ponieważ prawdopodobnie czujesz zobowiązanie wobec swojego chłopaka. Spójrz na to tak, traktowanie Cię bez szacunku oraz słabe teksty, że nie dasz rady odejść od niego w zasadzie zwalniają Cię z tego zobowiązania.
Zadaj sobie pytanie, jak widzisz waszą przyszłość - czy widzisz szanse na poprawę? Czy przy trzeciej szansie ten chłopak się zmieni?
To po pierwsze. Po drugie daj sobie czas na odsapnięcie, ogarnięcie, bo to normalne, że sytuacja zmiany czegoś co trwało 5 lat, wytrąca nas z równowagi. jak piszesz, czujesz się źle, dlatego tutaj z kikunią Ci radzimy - daj sobie czas.

Nie martw się na zapas, co pomyśli ten drugi chłopak, bo to bez sensu. To trochę znowu jak stawianie cudzych interesów ponad własnymi. Nawet się jeszcze nie znacie, więc nie wiesz czy w ogóle by Ci odpowiadał, a przede wszystkim - postaw siebie na pierwszym miejscu, stań trochę na własnych nogach.

Dobrze zrobiłaś że zaczęłaś stawiać granice w sytuacji, gdy chłopak notorycznie okazywał Ci brak szacunku. Po tym co piszesz widać, że "dobrze główkujesz" i zasady moralne masz na swoim miejscu.
Przemyśl więc sprawy ze 'starym facetem'.

Odnośnik do komentarza

W sumie nie ma mi źle samej. Miewam często poczucie, że kogoś mi brakuje, ale przynajmniej odzyskałam troche spokoju i nie muszę sie ciągle denerwować.
Ten związek był kiedyś prawdziwy i piękny, ale coś pękło poprostu nie wiem kto zawinił. Ale jak tak rozmyślam to nie mam do kogo wracać. Rozstanie było ciężkie, bo nie straciłam tylko mojego ex, ale również znajomych. Tak wszystko wyszło, że w sumie wolny czas spędzałam z znajomymi mojego ex. Więc jak wszyscy sie dowiedzieli o naszym rozstaniu i że to ja zakończyłam ten związek, to znajomi odeszli z nim. Naprawde przestali mi odpisywać na wiadomości nawet. W sumie zostałam całkiem sama. Ale może to i dobrze, mam czysty start i mam nadzieje, że kiedyś szczęśliwą przyszłość. Hobby też miałam, ale bardzo dużo uczyłam się i chodziłam do pracy i miałam tak mało czasu wolnego, że każdą wolną chwile poświęcałam mojemu ex, no bo był dla mnie najważniejszy. Przez to w sumie wszystko zaniedbałam i straciłam. Może to moja wina, za bardzo zaangażowałam sie w ten związek i porzuciłam wszystkie inne rzeczy, które lubiłam robić i straciłam wiele przyjaciółek/koleżanek. Może po czasie uda mi się odbudować kilka starych znajomości.
Zadecydowałam, że nie warto trzeci raz dawać mu/nam szansy. Skoro dwa razy nie wyszło. Mamy inne piorytety. Mój ex sie zmienił i wątpie, że wróci do swojego starego "ja", kiedy był dla mnie dobry, opiekuńczy, starał się itp. Chyba ciągle żyłam w przekonaniu, że to jak zachowuje sie teraz to przejściowe.
Co do kolegi z fb, hm jeśli by mi kiedyś zaproponował spotkanie, to myślę, że sie zgodzę. On wie w sumie jak to u mnie wszystko wygląda, więc pewnie rozumie i narazie zaczeka z zapoznaniem sie.
A ja chyba powoli zacznę poznawać siebie na nowo. Postaram sie nie myślec o nikim innym, niż o sobie samej. :)
Może znacie jakieś fajne książki, które pomogłyby mi żyć samej, nie wiem podbudowały samoocene? To by mógł być chyba dobry początek.
Dziękuję za wszystkie delikatne i pomocne rady. ;)

Odnośnik do komentarza

Widać, że sie strasznie wahasz i nie możesz zdecydować. W sumie to się nie dziwię, bo też tak miałam, kiedy rok temu mój związek się zaczął psuć. Nie wiedziałam w którą stronę pójść, co zrobić... Ale wtedy własnie trafiłam na Miłosza Barszczaka, znajomy mi go polecił. I udało mi się uporządkować moje życie uczuciowe i relacje z chłopakiem. Może warto spróbowac tez w Twoim przypadku?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...