Skocz do zawartości
Forum

Depresja i aspołeczność


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,
Jestem tu nowy i chciałbym się z wami podzielić własnym problemem, mam nadzieję że ktoś będzie w stanie chociaż trochę pomóc.
O co chodzi?
Mam 22 lata i zamiast cieszyć się młodością, życiem, chodzić na imprezy poznawać ludzi, kształcić się i rozwijać, to wewnętrznie czuje się jak bym miał 40 lat, 3 rozwody za sobą i kilka pogrzebów rodzinnych. Odkąd skończyłem technikum, przeniosłem się do większego miasta czyje się nijak, jestem szarym człowiekiem bez zainteresowań, hobby itp. dużo wolnego czasu spędzam przy laptopie kompletnie marnując czas. Od 2 lat czuje się tak jakby wycofany ze społeczeństwa, każdy kontakt z nieznajoma osoba kończy się plątanina słów, burakiem na twarzy i dużą ilością potu. Nie mówiąc już o rozmowie jeżeli takowa następuje z dziewczyną, wtedy to 1min rozmowy i dziewczyna sama odchodzi bo zaczynam się jąkać, śmierdzę potem i jestem cały mokry. Jest to poniekąd spowodowane niska samoocena. Wyolbrzymiam własne niedoskonałości co przekuwa się w pewnego rodzaju fobie czy depresję.
Przykładowo, jak jadę tramwajem patrzę cały czas w telefon by unikać spojrzenia komuś w oczy bądź odwrócenia od siebie uwagi że ktoś może na mnie patrzeć.
Ostatnio miewam dziwne nawyki, np jeśli wychodzę do pracy sprawdzam kilka razy czy mam telefon portfel i klucze ale to chyba normalne, ale sprawdzanie czy mam na sobie skarpety spodnie i koszulke to już chyba nie jest normalne. Robię tak kilka razy dziennie po to by być pewnym czy czegoś nie zapomnialem.
Ostatnio zmieniłem pracę tylko po to by zwiększyć na siłę swój kontakt z ludźmi. Jestem doradcą klienta, i powiem że idzie w miarę, ale po 8h siedzącej pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu jestem cały mokry z potu. Nie potrafię tak swobodnie rozmawiać bez spiny, każdy kontakt czy to z nieznajomym czy znajomym kończy się obawą, lekiem przed czymś czego nie jestem w stanie opisać. Nie mam pojęcia jak z tym walczyć, tak bardzo chciałbym zacząć żyć, rozwijać jakaś pasje, robić coś fajnego, poznać drugą połowę i żyć, ale najzwyczajniej w świecie nie potrafię się przełamać. Boje się żyć. Boje się że ten lęk przed ludźmi mnie pogrąży.

Opisałem krótko jak to u mnie wygląda, jest wiele jeszcze do opisania, ale wszystko obraca się wokół lęku przed otwarciem się na ludzi.
Może macie jakieś sposoby na poprawę tego, albo jakieś książki, cokolwiek by mogło mi pomóc?
Dziękuję że mogłem się z tym z wami podzielić.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Spokojnie , aby zrozumieć to co się z tobą dzieje powinieneś zobaczyć swoje życie , obowiązki , znajomości , kontakt z rodziną do końca technikum i z tym po technikum aż do dziś. Czy utrzymuje mnie rodzina , dawni koledzy , dlaczego przeprowadzka do dużego miasta. Powinno to trochę odsłonić pewne sprawy.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze, że wychodzisz do ludzi, chociaż wiem, że jest to dla Ciebie trudne. Najlepszą radą jest to, żebyś ciągle próbował. Stawiaj sobie małe cele, przebywaj w miejscach z większą ilością ludzi.
Wydaje się, że masz problem z nawiązaniem kontaktów z innymi. Spróbuj usiąść w domu i wypisać listę prostych tematów, o których możesz porozmawiać z każdym. Może przećwicz taką rozmowę przed lustrem. Dzięki temu później powinno Ci być łatwiej, gdy faktycznie będziesz musiał kontaktować się z innymi.
Jeśli uważasz, że Twój problem wynika z niskiej samooceny, być może powinieneś udać się do psychologa. Wizyta pozwoli Ci nie tylko wyposażyć się w niezbędne kompetencje, ale również poznać przyczynę problemu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...