Skocz do zawartości
Forum

Brak efektów odchudzania na brzuchu i pupie


Gość malowanka

Rekomendowane odpowiedzi

Przede wszystkim musisz sama siebie przestać tym zadręczac. Najwyrazniej nie masz aż takiego wpływu na swój wygląd jak to się zawsze mówi, że niby mozna wymodelować, schudnąć i tak dalej. W końcu wygląd to TYLKO wygląd i nie to się w życiu liczy, nie warto się na tym zanadto skupiać.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

to prawda. poza tym, nie w głowie mi chudnięcie, a zwyczajne wymodelowanie 2 partii ciała. tak ma być i czas się z tym pogodzić. poza tym, mimo wszystko ćwiczenia dają mi dużo satysfakcji. teraz mam w planach rezygnację z siłowni, na rzecz fitnessu raz w tygodniu i raz w tygodniu zajęć z burleski lub baletu klasycznego. choć nie wiem, na które się zdecyduję, to bardziej skłaniam się ku burlesce. czas wprowadzić jakieś urozmaicenie dla "nudnego" fitnessu :)

Odnośnik do komentarza

Jak byłam w liceum to zawsze chętnie ćwiczyłam na wfie i ogólnie duzo było różnych ćwiczeń i rozciąganie i siłownia i gimnastyka i gry zespołowe i lekkoatletyka. Byłam wtedy taka wygimnastykowana i rozciągnięta. Czułam się świetnie. A potem przyszły studia i nie było regularnych ćwiczen, sama nie zmotywowałam się wystarczająco i teraz jestem już zupełnie zastana. A szkoda.

Burleska? ciekawy pomysł :)

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

ja na odwrót. podstawówka, gimnazjum i liceum przeszłam na zwolnieniu lekarskim z wf. dopiero na studiach się ogarnęłam i postanowiłam coś zmienić. zaczęłam od długich marszów. totalna rezygnacja ze środków komunikacji. a potem było mi mało i czepiałam się już takich ćwiczeń, dzięki którym po zmęczeniu miałam więcej energii. kawa i jakiekolwiek napoje energetyczne poszły całkiem w odstawkę, bo dawały skutek odwrotny.
a burleska to rzeczywiście coś nowego. ciekawi mnie od gimnazjum i z każdym rokiem kusi coraz bardziej :)

Odnośnik do komentarza

raczej nauka tańca. występów raczej nie będzie. przynajmniej mam taką nadzieję :D bo wtedy to śmiechu warte. no i przede wszystkim przed kim te występy? nie, nie, nie... :P wiem na pewno, że tańczy się w szpilkach. podobno im wyższy obcas, tym lepsza postawa i lepiej wszystko wychodzi. z tańcem klasycznym trzeba dobrze trafić z prowadzącym. więc szczerze mówiąc wolę burleskę, bo na co dzień i tak latam w obcasach, więc przynajmniej bym się wyuczyła porządnie w nich chodzić.
a z motywacją mam problem zimą. właśnie wtedy wolę ćwiczyć w domu, z jakąś płytą, np. z czasopisma Shape. przeraża mnie myśl, że muszę wyjść, gdy na dworze szaleje śnieżyca i zimno. wtedy lenistwo mówi: zostań w domu, włącz płytę i też będzie dobrze :) poza tym, niektóre z nich są czasami lepsze od treningu z instruktorem. przynajmniej ja widzę różnicę.

Odnośnik do komentarza

No jak przed kim - przed szeroką widownia :) Przecież to bardzo widowiskowe jest :) te szpilki i w ogóle. Podejrzewam, że raczej przed męską widownią :)

kurcze ja to bym się chyba nawet nie odważyła ćwiczyć :P

Burleska wydaje się znacznie ciekawsza niż balet. Balet jest strasznie sztywny.

U mnie to każdego dnia z motywacja tak jest, że znajdę sobie lepsze zajęcie i zawsze coś jeszcze wyskoczy do zrobienia a potem to już lepiej włączyć tv albo komputer i tyle z czasu, potem spać, a jak nie ćwiczyłam tak nie ćwiczę. jak chcę schudnąć to ograniczam jedzenie. Głupio trochę, bo wiadomo ćwiczenia lepsze a poza tym sama doskonale wiem jak było fajnie jak ćwiczyłam regularnie, ale musiałabym się zapisać na jakieś zajęcia i najlepiej jeszcze koleżankę znaleźć, żebyśmy razem chodziły to by mi skoczyła motywacja i tego bym nie zawalała, bo generalnie jestem obowiązkowa. Tylko właśnie najgorzej jak tylko sama siebie mam rozliczać....

a z obcasami to podziwiam, bo ja uwielbiam obcasy, bo pięknie wyglądają takie buty i fajnie się w nich wygląda, ale chodzić nienawidzę, bo po prostu ciężko mi w nich chodzić na codzień, zwłaszcza jak mam duże dystanse do pokonania. Uważaj tylko, żebyś żylaków nie dostała od obcasów, jak nosisz na co dzien, bo to czynnik ryzyka. Im wyższe tym lepsze mówisz - o ile potrafi się w nich chodzic i generalnie poruszać, bo to jest trudne. Im wyższy tym trudniej :) Nie raz widziałam jak dziewczyny chodząc na bardzo wysokich obcasach strasznie się męczyły i garbiły, także tutaj postawa nie bardzo była.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

występy zostawmy profesjonalistom. popatrzeć mogę. sama na mega show nie dam się namówić :)
a może się po prostu zmuś do motywacji? ja długo próbowałam, dopóki nie uświadomiłam sobie, że czekając aż się ktoś zlituje nade mną i łaskawie zgodzi zapisać na jakieś zajęcia, ucieknie mi życie. zaczęłam stosować zasadę: umiesz liczyć, licz na siebie. czemu masz rezygnować z tego co lubisz, albo na co masz chęć, tylko dlatego, że nie masz kompana? samej też się można świetnie bawić. naprawdę trzeba się przełamać. czasami miałam taką chęć pójść do kina, albo do knajpy, ale rezygnowałam, bo iść samej to tak głupio. ale pewnego dnia byłam strasznie głodna, towarzyskiej duszy brak, a u mnie wielka chęć na barek sałatkowy w Pizzy Hut. jednocześnie wielki strach co to będzie jak pójdę sama. w końcu głód zrobił swoje. poszłam, zajęłam stolik, zjadłam, zapłaciłam i o dziwo nic mi się nie stało. z kinem poszło tak samo. teraz nawet wolę pójść sama na seans. obejrzę to, co chcę, nikt mi nie będzie truł, że trafił na film, którego nie rozumie lub coś w tym stylu. trzeba się po prostu odważyć. i mówi Ci to pesymistka, która by się jakoś w życiu ogarnąć, pisze małe karteczki przylepiając je później na ścianie, by nie zapomnieć o marzeniach, własnych potrzebach, samopoczuciu i uśmiechu. póki co, działa. w pojedynkę, ale nie mam wyrzutów sumienia, że coś mi umyka :) polecam.

Odnośnik do komentarza

Wiesz dla mnie to nie problem robić coś samej, bo ja lubię samotność. Lubię zostawać sama i zajmować się dokładnie tym na co mam ochotę i w każdej chwili swojego życia samodzielnie decydować o tym co zrobię. Tylko jak za długo jestem sama to zaczynam za duzo analizować i pesymizm to bardzo łagodne określenie na to co mnie dopada.

A z ćwiczeniami... od roku próbuję zapisać się na siłownię, ale jakoś mi nie po drodze, bo nie wiem, którą wybrac, blisko nie mam żadnej, jak ćwiczę w domu to zniechęcam się, bo zawsze jest coś ciekawszego do roboty; kupiłam rolki kilka miesięcy temu ale jak założyłam i wyszłam na plac to myślałam, że zginę - serio - miałam śmierć w oczach jak zaczęłam jechać z malutkiej górki i pojęcia nie miałam jak się zatrzymać. Kurcze... jak tak teraz sobie myślę to żałosna jestem... :) Chyba musze się wziąć w garść. Przecież tu nie chodzi o lot w kosmos tylko ruszeniu tyłka z kanapy.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

A jak już jestesmy przy temacie co byśmy chciały w sobie zmienić to ja od zawsze walczę ze swoim brzuchem :) Nie lubie tez nóg, bo mam grube uda i łydki i nawet jak dużo ćwiczyłam to nigdy nie miałam ładnych nóg. Brzuch kiedys udało mi się odchudzić, ale na obecnym etapie życia ciężko by było wrócić do tamtych nawyków. Teraz mam bardzo osiadły tryb życia. I ja niestety nie mogę się pochwalić szybką przemianą materii.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

rolki tak, z górki nie, bo sobie krzywdę zrobisz.
zacznij od spacerów. przecież to też forma ruchu, a przynajmniej wstaniesz z kanapy. kup sobie kijki i w drogę. po takim treningu niepotrzebna siłownia, ani nawet rolki. 20 minut dziennie i już o niebo lepsze samopoczucie. no może zimą będzie trochę gorzej z tym, bo śnieg itd., ale z drugiej strony, im bardziej zimno, tym większy marsz i większa satysfakcja.
moje kijki gniją w szafie. ale kto wie, może któregoś pięknego dnia, coś mi strzeli do głowy i wybiorę się na taki mały spacerek.

Odnośnik do komentarza

na nogi świetne są rolki. ale nie jazda po asfalcie. w maju zaczęłam jeździć po chropowatej kostce przed domem. wyglądałam jak wariatka, która o 22-23 zataczała kółko od bramy do garażu :D ale dzięki temu pozbyłam się cellulitu, bo na gładkiej jezdni mało się wysilałam jeżdżąc. a na takiej "trzęsącej" powierzchni, w końcu używałam nóg, by zwyczajnie nie zaliczyć orła przy schodach.
więc póki jeszcze pogoda znośna, szuraj na rolki :)

Odnośnik do komentarza

No ja właśnie byłam na placu, gdzie była kostka i wyglądałam jak paralityk :) w sumie tez tak się czułam :) Był tylko niewielki spadek terenu, nawet górką ciężko to nazwać a i tak nie mogłam się zatrzymać. Zatrzymałam się dopiero po przewróceniu się na trawnik... dobrze, że poszłam jak się ściemniało i mało osób tam było, bo wstyd jak nie wiem. Właśnie myślałam, żeby znaleźc na rolki jakiś teren, gdzie będzie asfalt, bo te rowki w kostce są okropne. W ogóle nie można przyczepności nabrać. Chociaż argument z cellulitem godny rozważenia :)

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

to niezłą jazdę miałaś. rowki rzeczywiście odpadają. tzw. kocie łby, również. ale musi być gdzieś koło Ciebie miejsce, gdzie jezdnia jest jednocześnie bezpiecznie gładka, z lekką chropowatością. z drugiej jednak strony, dobre i jeżdżenie po asfalcie. tylko nie odpuszczaj sobie w momencie, gdy już mając równowagę i prostą drogę, po prostu wyprostujesz się i dasz ponieść wiatrowi. włącz sobie w odtwarzaczu szybką piosenkę i śmigaj.
ważne by się ruszać. choćby te 20 minut dziennie. bo jak teraz nie zaczniesz, to kiedy? zawsze znajdzie się jakieś "ale". jak już Ci się totalnie nie będzie chciało nic robić, to chociaż wstań z kanapy, zrób 10 przysiadów lub pajacyków i też będzie dobrze. tylko siedząc na tej kanapie nie wcinaj żadnych chipsów, orzeszków itp. tylko marchewka, jabłko, jakiś mały winogronek. i oby do przodu :)

Odnośnik do komentarza

mam problem ze słowem "mały" :) Dzisiaj dostałam od wujka takie "małe" wiadereczko winogrona z własnej działki i zjadłam wszystko na raz... a teraz boli mnie brzuch. Ehh.... stara a głupia :) no może nie taka stara, ale mało rozważna w niektórych kwestiach a te na pewno dotyczą jedzenia.

Czyli najlepszy byłby beton, bo gładki, ale porowaty. Asfalt za gładki, kostka za dużo rowków. Chyba, że udałoby się znaleźć takie plac czy ścieżkę, gdzie kostka jest odwrotnie położona to wtedy nie będzie rowków. Układacze kostki w pewnym momencie zaczęli myślec i czasem tak układaja na ścieżkach rowerowych z tego co zauważyłam.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

ścieżki rowerowe dla rolek są idealne. więc na nich śmigaj. beton też dobry. ważne, by nogami ruszać, a nie po prostu jechać.
mała, to może być co najwyżej garść, nie wiaderko. poza tym, za duża ilość winogron sprawia, że się tyje (śliwki i banan tak samo). więc winogron tak, ale z rozwagą :)

Odnośnik do komentarza

Wiem, że od winogrona się tyje, bo zawiera najgorszy z możliwych cukrów, ale ja po prostu uwiebilam owoce i zawsze je jem w olbrzymich ilościoach. Zresztą tak samo jak makarony. Większość ścieżek rowerowych ma tradycyjnie ułożoną kostkę, więc niezbyt tam wygodnie a zresztą jest tam duży ruch, więc nie czułabym się komfortowo skoro ledwo się utrzymuję na tych rolkach. Najpierw muszę znaleźć jakiś spokojny plac na uboczu bez spadków terenu i o betonowej powierzchni, żeby opanować sztukę poruszania się na rolkach.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Za to mam nieposkromioną ochote na inne rzeczy, które pewnie maja więcej kalorii niż słodycze :)

A wiesz co... wczoraj wieczorem jak ogladalam tv przez kilka godzin to z nudów zaczęłam sobie ćwiczyć, od tak, żeby coś porobić, bo dobijało mnie niedzielne lenistwo. I tak niby z niczego zaczęłam brzuszki ćwiczyć i się rozciągać i różne ćwiczenia wykonywać, no nie za długo, ale jednak :) a dzisiaj mam nawet drobne zakwasy :) Fajnie jest czuć swoje ciało ;) nawet jak troszkę boli :)

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Zazwyczaj sama sobie wymyślam ćwiczenia, bo kiedyś jak ćwiczyłam to mam kilka ulubionych, ale wolniejsza chwilą zerknę na yt, dzięki :)

dzisiaj kilka godzin siedziałam prawie bez ruchu i jak chciałam potem wstać to dopiero poczułam swoje zakwasy. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak po kilkunastu minutach ćwiczeń.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...