Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z borderką


Gość Borderrr

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
Jestem po rozstaniu z dziewczyną borderline. Aktualnie uczęszczam na terapie po rozstaniu, bo jestem totalnie zniszczony. Wszystkie wzmianki wskazują na to, ze jest borderką, tak tez powiedział psycholog. Minął miesiąc, ona bez przerwy umieszcza zdjęcia jak imprezuje i świetnie się bawi, te rozstanie w ogóle jej nie dotknęło, mówi ze zniszczyłem jej zycie i nie chce mnie widzieć na oczy, straszyła mnie rozstaniem codziennie. Od momentu kiedy razem zamieszkaliśmy to był koszmar, dzień w dzień mnie obrażała, wszystko nagle przestało jej pasować, a ja robiłem absolutnie wszystko żeby ja zadowolić i nic z tego. Zakochałem się w niej bez pamięci, nie potrafię sobie wyobrazić tego wszystkiego bez niej. Podejmowałem próby pogodzenia, ale ona mnie tylko atakowała. Raz zaproponowała spotkanie, a dzień po napisała ze już nigdy się nie spotkamy. Powoli małymi krokami staram się odizolować od portali społecznościowych, żeby nie patrzeć na to jak jej totalnie nie ruszyło nasze rozstanie. Mam pytanie, czy mogę na to liczyć, ze da mi spokój i nie będzie podejmowała próby pogodzenia? Wiem, ze to jest rzecz która mnie wykończy, ale niestety dalej tego pragnę. Boje się, ze jeśli sie odejdzie znowu rzucę sie w ten rollercoster. Ostatnio podejmowała próby kontaktu, pytała sie czy płace za internet, czy mam jej buty - których nie mam. Czego mogę sie spodziewać? Co mogą znaczyć jej usilna chęć pokazania mi jak teraz sie świetnie czuje, gdzie ja mam stwierdzona depresje.

Odnośnik do komentarza

Ona była całkowicie zmienna emocjonalnie. Z początku było idealnie, później zaczęło się jej odchodzenie z czasem częstotliwość była coraz większa. Jednego dnia mowila ze jestem dla niej całym światem, a drugiego mowila, ze jestem okropny i nie chce mnie znać. Teraz nagminnie umieszcza zdjęcia jak się świetnie bawi, jakby to jej w ogóle nie dotknęło, zupełnie nic. Wspólne mieszkanie podjęliśmy na początku lipca, cieszyła się jak dziecko do czasu kiedy nagle zaczęła mnie nienawidzić.

Odnośnik do komentarza
Gość Melania6666

Po pierwsze nie można wszystkiego tłumaczyć chorobą, a po drugie. Uważam, że jest to bardzo częsty powtarzający się schemat rozpadu związków. Mówiąc w skrócie, aby związek dobrze funkcjonował musi być spełnione kilka czynników. Szacunek, zaufanie i przede wszystkim uczucie, które u was wyraźnie zostało osłabione na twoją niekorzyść. Dawałeś z siebie za dużo, ona przestała dawać, zaczęła tylko czerpać. Ty przestałeś być wyzwaniem, przestałeś być atrakcyjny, intygujący, nie było już motylków i tego "czegoś". Coraz bardziej się oddalała, a jej zachowanie świadczyło o słabnącym uczuciu, a ty w akcie desperacji robiłeś to co większość osób, czyli najgorsze co mogłeś. Okazywałes coraz wiecej zainteresowania, a powinno być zupełnie na odwrót. Nasz mózg tak działa, sa pewne mechanizmy na które nie mamy wpływu. Im bardziej jej pokazujesz jak bardzo pogrązony w depresji jesteś, tym mniej atrakcyjny jesteś w jej oczach. Po co ona ma wracać do kogoś kto jest niezaradny, cierpi, przeżywa? Taka osoba nie jest ani trochę atrakcyjna. Ona Cię zostawila, bo rpzestałes być wyzwaniem, przestałes być atrakcyjny. Jeśli chcesz miec jakiekolwiek szanse to zrób pogódź się z tym, idź na przód z własnym życiem. Mnóstwo osób sie rozstaje, nie jesteś z tym sam. Rozumiem, że ci cięzko, bo byles do niej przywiązany emocjonalnie. A co do mediów społecznościowych to chyba uwielbiasz się katować :) skoro cię to boli to dlaczego w dalszym ciągu jej nie usunąłeś? Jeśli chcesz zapomnieć i ruszyć na przód to powinienes przede wszystkim usunąć WSZYSTKO co jest z nią związane. To ejst złoty środek i naprawdę bardzo pomaga, a jak się katujesz i patrzysz co robi to pogrązasz się w depresji, a ona celowo chce Ci pokazać jak dobrze jej bez Ciebie. Podejdź do tego eksperymentalnie, pomyśl, że jeżeli macie byc razem to i tak do siebie wrócicie. Odpuśc ją sobie, przestań za nią gonić, to ona z czasem zacznie się zastanawiać co u Ciebie. Nie bądź tym biednym i potrzebującym chłopakiem, z którym być nie chciała. Bądź kimś lepszym. Sama byłam nieraz w podobnych sytuacjach i za każdym razem wyszłam z tego zwycięsko. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Z mojej strony przywiązanie emocjonalne jest na tyle mocne, ze przeżywam to jakby to się stało wczoraj, a jak wspomniałem minął miesiąc. To nie jest moj pierwszy związek, nie potrafię zrozumieć tego jak można w mgnieniu oka zapomnieć o planowanym dziecku, ślubie i zrezygnować z wspólnego mieszkania, ba zrezygnować ze mnie. Jeszcze tego samego dnia mowila mi ze jestem dla niej najważniejszy na świecie, dwa dni się starała w dniu rozstania powstała awantura naprawdę z błachego powodu, ja nie wytrzymałem tych oszczerstw powiedziałem co myśle i już nigdy nie wróciła. Nękała mnie nadzieja o spotkaniu, do czasu gdy usunąłem nasze wspólne zdjęcia znów się zaczela cała agresja. Gra role ofiary, pokrzywdzonej przez tyrana - przeze mnie. Zawsze starałem się robić wszystko żeby jej było dobrze, gotowałem, sprzątałem wszędzie woziłem, zostawiła mnie w totalnej rozsypce, a sama bawi się moim kosztem. Chciałbym się tylko dowiedzieć czy ona z czasem zrozumie jak wiele straciła, czy kiedykolwiek za tym wszystkim zatęskni? Racjonalnie patrząc nie potrafię jej skreślić z mojego życia w mgnieniu oka choć wiem, ze to byłoby najlepsze

Odnośnik do komentarza

Tak, prawie na pewno będzie żałować. Jeśli jest borderką zacznie o Ciebie walczyć, jak totalnie się odsuniesz. Sama mam cechy borderline i to jest naprawdę upiorne nie tylko dla bliskich, ale też dla tej, chorej, osoby. Nie tłumaczę jej, polecam terapię i granice. I znalezienie stabilnej dziewczyny:) Z drugiej strony Ci powiem, że upiorne są stany, gdy kogoś kochasz i nienawidzisz jednocześnie. Jak nim gardzisz, jak się zbliża, a gonisz jak oddala. To męka i coś niezależnego od Ciebie dopóki dopóty nie przepracujesz tego psychologicznie. Jestem już starsza, więc mi łatwiej. A zdjęcia wrzuca specjalnie:) typowe. Nie daj się wkręcić. Zablokuj ją.

Odnośnik do komentarza

"zostawiła mnie w totalnej rozsypce, a sama bawi się moim kosztem. "

Co Ty chłopaku opowiadasz?. Ona bawi się w najlepsze na swój wlasny rachunek- gdzie tu Twoim kosztem?

Jestes w rozsypce, bo nie rozpoznałes dziewczyny a juz miałes wielkie związane z nią plany : slub, dziecko, malżeństwo.

"Chciałbym się tylko dowiedzieć czy ona z czasem zrozumie jak wiele straciła"
Skoro tak lekko i z błahego, jak piszesz powodu to wszystko tak rzuciła, to raczej to nie było ważne dla niej. Ona tylko na chwilę kreowala się w roli dziewczyny, przyszłej żony czy matki. Potem stwierdzila, ze jeszcze ją takie poważne ukladanie sobie życia nie bawi i sobie poszła. Bywa. Tobie teraz żle i smutno- tyle, ze po co Ci taka żona, która sama nie wie czego chce od życia, której się odmienia jak tylko wiatr zawieje. Wyszło, ze nie jest to partnerka na czas sympatyzowania, więc tym bardziej nie jest to partnerka na całe Twoje życie. Czyli dobrze, ze stało się jak się stało. Odcierpisz, odchorujesz i z czasem znajdziesz naprawdę fajną kandydatkę na żonę.

Odnośnik do komentarza
Gość Melania6666

Tak ona z czasem możliwe, że zrozumie i będzie żałować, poczuje jak wiele straciła, le żeby to się stało musisz się ogarnąć. Bo inaczej ona nigdy nie będzie chciała wrócić, ani nie pożałuje, że odeszła. Znam to z doświadczenia, rownież bylam w sytuacji kiedy facet mnie niby tak kochal, mialam się wyprowadzać na drugi koniec polski, a z dnia na dzień uslyszalam, że to koniec jakbym nic nie znaczyła. Niestety jak dochodzi do takich sytucji to nasz partner lub partnerka już do nas prawdopodobnie nic nie czuje. Jeśli chcesz ją jakolwiek sobą zainteresować to nie użalaj się, wtedy będzie jakakolwiek szansa, że ona zacnie załować tej decyzji. Nigdy nie będzie chciała wrocic jak wciąż bedziesz zgrywać ofiare losu. Uważam, że i tak powinieneś dać sobie z nią spokój, bo to ewidentnie toksyczna osoba. Daj sobie czas, minął dopiero miesiąc, a potrzeba dużo więcej. Niedawno sama byłam w takiej sytuacji i doszłam do siebie w 100% dopiero po 4 miesiącach, a sentyment dalej został, ale mimo wszystko i tak nigdy bym już nie wrocila, o załuguje na kogoś lepszego. Weź się w garść i idź dalej, albo dalej użalaj i rob z siebie męczennika. decyzja należy do Ciebie

Odnośnik do komentarza

Najskuteczniejszym lekarstwem na coś takiego, to kilka razy w mordę, a nie cackanie się, płaszczenie i błaganie. Skoro tak się stało, widocznie jesteś ciaptakiem a nie chłopem. a w gaciach masz robaczka a nie chuja. Notabene, żeby samica była dobra i w łóżku i w życiu, musi mieć dobrego samca.

Odnośnik do komentarza
Gość Melania6666

Chyba nie rozumiesz treści mojej wypowiedzi. Ja nie mówie czy to złe, czy dobre tylko stwierdzam fakt, że to bardzo możliwe, że będzie chciała wrócić. To co on z tym zrobi to już jego sprawa. Podejrzewam i tak, że jakiekolwiek komentarze żadnych z osób nic nie dadza, bo ewidentnie była to toksyczna relacja, w której było duże uzależnienie emocjonalne, wiec on i tak zrobi wszystko żeby do niej wrócić, bo emocje biorą góre

Odnośnik do komentarza

Możecie mi polecić jakieś książki na ten temat? Macie racje, jestem totalnie od niej uzależniony i ten nałóg mnie zjada. Mam nadzieje, ze jakoś sobie z tym poradzę. Chociaż nie ukrywam, ze nie jestem w stanie się wziąć w garść

Odnośnik do komentarza

A dlaczego nie pójdziesz na terapię, sam sobie raczej nie poradzisz.

Nie wiem czy czytałeś wątek poruszający ten temat, z którego wynika, że uzależnienie od bordera jest jak narkotyki, facet niby nie jest już w tym związku, ale stwierdził, że ma zniszczone życie na zawsze, nie może żyć z nią, ani bez niej, totalne uzależnienie, dlatego tylko nadzieja w terapii.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Napisałem, ze nie chodze? Uczęszczam na terapie, ale póki co skutki są mizerne. Nie mogę przestań o niej myśleć. Nie mogę znieść tego poczucia winy, nie mogę zrozumieć jak z dnia na dzień można skreślić osobę która się rzekomo kocha.

Odnośnik do komentarza

Czytałem wiele artykułów, forum. Pomaga mi to zrozumieć, wiele spraw się pokrywa z historiami innych ludzi jednak to nie ukoi bólu. Nigdy nie czułem się tak wykorzystany i oszukany. Takie zachowanie jest nieludzkie. Dalej twierdzi, ze to ja wszystko zniszczyłem, dając jej wszystko.

Odnośnik do komentarza

Miałeś pecha, można powiedzieć, wiążąc się z taką, a nie inną dzewczyną, bo przecież spotykając się z kimś nie możemy przewidzieć co wyjdze w praniu, kolokwialnie mówiąc.
W życiu, przechodzimy różne rozczarowania partnerem, nie zakładamy np.,że osoba najbliższa, nas zdradzi, a tak bywa i pozostaje się z tym pogodzić, nie ma wyjścia, takie życie...,im wcześniej, tym lepiej.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dzięki wielkie, najgorsze jest w tym wszystkim to, ze ona z uśmiechem na ustach wygaduje bajki na moj temat. Mówi moim znajomym, ze ja byłem dla niej okropnym tyranem i ze już dawno myślała o rozstaniu. Tylko po co te wspólne mieszkanie? Nic się nie trzyma kupy

Odnośnik do komentarza

Ale tu trzeba zrozumieć totalne uzależnienie od partnera, co potrafi zrobić border, ja po lekturze innych wątków na ten temat, przestałam się dziwić zrypaną psychiką ofiary, można powiedzieć.

Dlatego staraj się odciąć od wszystkiego co jest z nią związane i nie rozkminiaj tego co ona mówi, miej ją za osobę psychicznie chorą, bo w pewnym sensie taką jest, może będzie łatwiej cieszyć się, że się od niej fizycznie uwolniłeś,
pozostaje wyleczyć psychikę, dlatego nie odpuszczaj terapii, efekt przyjdzie z czasem...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To widać jak na dłoni Twoje chore uzależnienie..., nie potrafię, przecież to jest bardzo łatwe, mogłoby się wydawać.
Dałeś się jej ubezwłasnowolnić, żyjesz pod jej dyktando i jeśli ona dla pozoru dalej bedzie Ci robiła wodę z mózgu i chciała wrócić, Ty otworzysz ramiona..., jak najbardziej może się odezwać.
Chcesz cierpieć na własne życzenie, proszę bardzo, ale chyba masz rozum, jego używaj...I wbij sobie do głowy, że nigdy nie bedziesz miał z nią życia...
Inaczej skończysz jak bohater innego wątku o którym wspominałam wcześniej.

Mówi się, ze kobiety są naiwne i dają się omotać, wydawaloby się faceci twardo stąpają po ziemii, ale widać nie ma żadnej różnicy...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

OnkaY, uwierz mi, ze zdaje sobie sprawę, ze nic gorszego nie może mi się trafić niż jej telefon/wiadomość. Niestety chęć poczucia chociaż chwilowej ulgi psychicznej, jest bardzo silna. Wiem, ze to się może tylko i wyłącznie pogorszyć. Póki co staram się jednak zwalczać te myśl i godzić się z tym, ze jest po prostu okropnym człowiekiem.

Odnośnik do komentarza

Ja tam chciałbym mieć za żonkę taką myszkę agresorkę przynajmniej byłoby wesoło: talerze, widelce, szklanki by fruwały po całej chałupie, a potem cudowne pogodzenie i seks do białego rana. Ach życie z taką kobietą, to po prostu bajka :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...