Skocz do zawartości
Forum

Rozpad studenckiej przyjaźni


Gość kaszula

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to ma sens? Jest taka sprawa, która mnie męczy i nie mam komu o niej powiedzieć. Na studiach mam/miałam taką koleżankę z grupy, którą lubiłam i fajnie mi się z nią gadało i lubiłam gdy zwracała na mnie uwagę ale ona chyba nie miała o mnie najlepszego zdania z słusznych trochę względów-mojego dziwnego zachowania, opowieści,itd...Nieraz patrzyła na mnie spode łba. Sama też jest zarozumiała i zadufana w sobie ale mimo tego jakoś chciałam z nią się zaprzyjaźnić. W tamtym roku lubiłam jej sie wyżalać i ona chętnie mnie słuchała, pouczała i napominała- lubiłam to. W kwietniu tego roku stwierdziła na podstawie mojej ypowiedzi, że jestem cofnięta w myśleniu na co ja jej potem pojechałam z wontami i próbą gróźb. Ona też mi wiele wypomniała, była ostra wymiana zdań, twierdziła, że więcej nie będzie ze mną gadać więcej na temat mojego zachowania (co mnie zabolało) i stwierdzała, że jej jakieś kity wciskam a w sumie tak było bo chciałam zwrócić swoją uwagę i podjąć rozmowę i bym nie pisała więcej takich rzeczy bo one jej nie interesują. To mnie również boli... I mówiła że lepiej jak sobie w drogę nie będziemy wchodzić a przeprosiła mnie za to co mi powiedziała. Potem już tak tylko zdawkowo gadałyśmy np. o zajęciach, kolokwiach jak coś chciałyśmy, itp... Ostatnio jak sie rzuciłam na inną koleżankę by jej przywalic to nic mi nie powiedziała a zawsze coś gadała a jak byłam jej oddac notatki to tylko spojrzała spode łba i powiedziała spoko i miała głupią minę. Kilka razy pisałyśmy na gg, pytalam jak kolokwium poszło itd i normalnie ze mną gadała i raz napisała jak coś chciała. Od października będziemy studiować na tym samym wydziale, ale już na innym roku bo ja będę rok niżej bo nie zdałam. Będę tęsknić za nią a nie wiem co mogę zrobić bo chciałabym mieć z nią dobry kontakt a sądzę, że pewnie bez wzajemności... Ta sprawa nie daje mi spokoju i się dołuję przez to, będe tęskić bo lubiłam jak mnie słuchała albo się śmiała ze mnie. Wiem, uznacie mnie za dziwaka bo troche taka jestem, ale doradźcie coś co myślicie o tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Nie, to niestety nie ma najmniejszego sensu. Twoja koleżanka ma rację – nie wchodźcie sobie w drogę. Piszesz, że jesteś na studiach, piszesz kolokwia itd. Więc powiedz mi proszę, czy przyszła pani magister rozwiązuje problemy rzucając się na innych ludzi, żeby (jak to sama określiłaś) „przywalić”? Według mnie, problem jest nie z Twoją koleżanką, ale z Tobą. Zabiegasz nie o przyjaźń, ale o jej adorację. Traktujesz ją bardzo przedmiotowo, oczekujesz od niej tego, że będzie żyła Twoim życiem, obserwowała Cię, wygłaszała opinię, pouczała, napominała, bo przecież Ci się to podoba. Ale to absolutnie nie jest przyjaźń, raczej próba zyskania adoratora, koleżanki, która zawsze będzie stała w cieniu, podczas gdy Ty prezentujesz różne opcje swojego niezbyt ciekawego zachowania. Zamiast głowić się nad sensem takiej przyjaźni, a raczej jego braku, na Twoim miejscu skupiłabym się na sobie. Zastanów się jaka jesteś i czy na pewno zachowujesz się w porządku w stosunku do innych ludzi. Skoro studiujesz masz na pewno więcej niż 18 lat. Jako dorosła dziewczyna, kobieta, powinnaś spojrzeć na siebie krytycznie, w razie problemów, udać się po poradę do psychologa, który zapewne przedstawi Ci jasno przyczynę Twojego zachowania i wspólnie znajdziecie rozwiązanie jak budować prawdziwe związki i przyjaźnie.

Odnośnik do komentarza

dopiero teraz przeczytałam temat że Wy studentki jesteście!! Czytając wątek myślałam że macie po 13 lat! Rwanie się do kogoś z pięściami i popisywanie się przed nim to nie przyjaźń tylko jakiś układ z którego Ty czerpałaś korzyści!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...