Skocz do zawartości
Forum

Mam dość samotności.


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!
Z góry piszę, że już próbowałem niejednokrotnie porad w stylu "wprowadź w swoje życie pozytywne myślenie", "pokochaj siebie to cały świat Ciebie pokocha" itp i jak widać nie działają.

Nie jest tak, że siedzę w domu cały czas i praca. Wychodzę do ludzi, starałem się myśleć, że wszystko się ułoży i w końcu przestanę być sam, ktoś mnie pokocha itp. Efekt? Komórka po 2-3 tygodnie cicho, nikt nie wychodzi nawet z inicjatywą w moim kierunku. Powiecie "Ty wyjdź z inicjatywą"- niejednokrotnie wychodziłem i ile można?

Boli mnie też to, że codziennie wracam do pustego domu, nikt za mną nie tęskni, nikt nie kocha. W rodzinie to widzę, że jestem raczej piątym kołem u wozu.

Związki? Tutaj to cytując klasyka "szkoda strzępić ryja'. Ogółem to widzę, ze jak zaczyna mi zależeć to zaraz kończy się to u mnie odrzuceniem i cierpieniem.

O "matkę" to nawet nie pytajcie, bo ta sprawa ewidentnie jest zamknięta i nie ma szans na to, bym z nią rozmawiał. Ogółem tego nie rozumiem - kobiety tak nie trawią swoich teściowych, dla nich najlepsze rozwiązanie to jakby jej nie było, a jak otwieram się i mówię, że "mam swoje powody by nie utrzymywać z nią kontaktu" nagle "no weź się pogódź z mamą" (jak mnie irytuje słowo "mama').

Dość dawno zakładałem wątek z opisem swojej sytuacji, mogę podesłać link jak kogoś to w ogóle ciekawi.

Nienawidzę samotności. I nie - nie namawiajcie mnie na pokochanie tego stanu. Ja odpowiem tak: gdy się pochorujecie, zamiast leczyć chorobę pokochajcie ją. Pokochajcie katar, kaszel itp.

Gardzę tym stanem i coraz gorzej się czuję z tym, że w kwestiach sercowych mi nie wychodzi. Powoli rozważam odejść z tego świata - zresztą i tak dziś nikogo nie obchodzi moja osoba, więc po śmierci by to kogoś interesowało? Nie sądzę. Postanowiłem dać sobie czas do końca roku na to.

Czasami też czuję tak, ze wszyscy widzą co ze mną jest nie tak, ale nikt nie ma odwagi powiedzieć co jest. Przecież nie mam zamiaru na nikogo krzyczeć.

I naprawdę - darujcie sobie gazetowe porady typu 'pokochaj siebie" czy 'myśl pozytywnie' - nie wniosło to nic w moje życie (jak ktoś uważa inaczej niech poda konkretne przykłady).

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem, najpierw trzeba chciec pomocy bo z tego co piszesz to sie od niej bronisz - jesli ma byc to na Twoich zasadach. Zmiane zacznij od sposobu myslenia nic sie nie dzieje tak poprostu. Dla osoby Twojego pokroju wszystko nie ma sensu jest nie do zaakceptowania itd itp.
Otworz sie powoli zacznij słuchac. Zmiane nie sa łatwe lecz najtrudniej zrobic pierwszy krok malutki lecz który pozwoli Ci uwierzyc w siebie. Wowczas jak to sie uda zobaczysz ze warto zyc i sie zmieniac (dla siebie).

Odnośnik do komentarza

"Boli mnie też to, że codziennie wracam do pustego domu, nikt za mną nie tęskni, nikt nie kocha. W rodzinie to widzę, że jestem raczej piątym kołem u wozu."

Słabo się znam na jakiejs sensownej poradzie psychologicznej. ale gdy czytam takie zdanie i po tym stwierdzenia, ze dasz sobie czas tylko do końca roku i jakby co to się unicestwisz to wydaje mi się, ze to jest nielogiczne.

Przeciez z pierwszego wynika Twoja ogromna chęc i wola do życia pełnią tego życia. Chcesz barw wielu, miłości i akceptacji- czyli chcesz życ. Jesli idziesz do kogoś mądrzejszego po poradę to w porządku, bo grożby wobec samego siebie są nielogiczne i wbrew Tobie- chyba to czujesz.

Odnośnik do komentarza

@kikunia55

Podobno pozytywne myślenie działa, jak ma ono jakąkolwiek podstawę (np sukcesy w pracy/miłości/życiu).

Uważam, że lepiej jest, jak dokładniej się rozezna problem i wtedy dopiero można wdrożyć pozytywne myślenie. Zęba w końcu nie leczy się nakładając plombę i mając resztę gdzies, tylko najpierw się w nim robi no nie? :)

Odnośnik do komentarza

Psycholog ci się przyda, to dobry pomysł.
I masz rację, musi być dobry. Psycholodzy to też ludzie i tak jak w każdym zawodzie, są lepsi i gorsi.

Wprowadź w swoje życie pozytywne myślenie...to nie slogan, to naprawdę pomaga. Komu to pomogło? Mnie.
Problem w tym, że trzeba pracować nad swoją psychiką tak długo, aż się w to uwierzy.
Ty przypominasz mi znajomą, która też twierdziła, że nigdy nikogo nie znajdzie.
Poopowiadałam jej o tym pozytywnym myśleniu, zgodziła się ze mną.
Po jakimś czasie ją spotykam ..pytam, myślisz pozytywnie? Oczywiście że tak, odpowiedziała, a już po chwili mówi, że nigdy nikogo nie znajdzie.

Ty też masz zakorzenione pewne negatywne schematy, które głęboko tkwią w tobie. To musisz zmienić, jeśli chcesz mieć udane życie.
A to wymaga pracy nad sobą.
Przez lata powtarzałeś sobie, że ci się nie uda, więc teraz sporo czasu trzeba poświęcić na to, by uwierzyć w sukces.

Czemu sportowcy przekraczają granice? Bo teraz jest główny nacisk na psychologię. Oni muszą uwierzyć, że im się uda. Muszą sobie wyobrażać sukces, koncentrować się na nim i to właśnie jest drogą do zwycięstwa.
Kto uwierzy, wygrywa.
Oczywiście, do tego potrzebny jest trening.

Jakie masz zainteresowania? Poszukaj w internecie grupy ludzi, o podobnych zainteresowaniach. Może tam znajdziesz przyjaciół?

Odnośnik do komentarza
Gość anianli

Witaj,
Relacje z matką mam pewnie podobne do Twoich, czyli nie ma relacji. Kiedyś też myślałam, że lepiej ze sobą skończyć. Dziś wiem, że kocham życie i warto żyć. Piszę Ci to w najtrudniejszym momencie mojego życia czyli bardzo trudnym rozwodzie z psychopatą, któremu wszyscy wierzą. Piszę jako osoba samotna i dotkliwie odczuwająca tą samotność. Słyszę dookoła, że taka kobieta i sama, że to niemożliwe, a jednak ... Takich jak nas jest więcej. Artykuły i psychologiczne krótkie filmiki pomagają mi w zrozumieniu pewnych spraw, a jak rozumiem to jestem spokojniejsza. Jest dużo złości w Tobie. Spróbuj terapii lub czytaj książki terapeutyczne w stylu "znaczenie miłości", albo na początek artykuły. Mam też kolegę, który narzeka na samotność i jest przekonany, że on taki dobry. Sprawdziłam go na różne sposoby i nie czuję się dobrze po rozmowach z nim, on mnie osłabia, nie daje wsparcia, zawsze usprawiedliwia lub szuka wytłumaczenia dla mojego eks (zresztą tak robi większość osób). Czasem jest w człowieku coś, z czego nie zdaje sobie sprawy. Dobrym pomysłem jest terapia, bo terapeuta powie o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość wężykK

Też jestem sam ponieważ lubie szczerosc i jej oczekuje. Jednak dla ludzi to dziwne. Dla mnie to podstawowa kwestia cóż ludzie mają na to wywalone. Nie mam powodzenia wśród kobiet, dzisiaj skończyłem z randkami(wszystkie do tej pory nieudane), znajomych nigdy nie miałem, może powiem tak: Mam ale wychodzenie z inicjatywą nigdy się nie sprawdziło, nigdy też nikt mi nic nie proponował. Myślę ze to kwestia tego ze gdy ludzie próbują mnie okłamywać i manipulować mną to mowie co mi się nie podoba i chyba ich to dotyka. Nigdy nie byłem jakas duszą towarzystwa, jestem raczej cichy i spokojny, rozmawiać potrafię, mam kilka zainteresowań. Brakuje mi czasem kogos szczerego i oddanego, ale to jest tylko utopia. Cos co jest kwestią losu.

Odnośnik do komentarza

Wężyk...szukasz w ludziach negatywnych cech, a nie zauważasz tych dobrych.
Potem walisz prosto z mostu to, co ci się wydaje, że powinieneś. Bo ty jesteś taki szczery!
A przedstawiasz jedynie swój punkt widzenia, nie koniecznie inni muszą się z tym zgadzać.

Anialni. Gratuluję, że w tak trudnym momencie, potrafiłaś zachować pogodę ducha na tyle że napisałaś , że kochasz życie i że warto żyć.
Też jestem po rozwodzie, z podobnym panem, który stwarzał doskonałe wrażenie.
Kiedyś mu powiedziałam, żeby mnie traktował jak obcą osobę, bo do innych jest grzeczny i czarujący.
Bezczelnie mi powiedział, że przecież gdzieś musi się wyżyć, wyładować!

Życzę ci dużo wytrwałości, radości z życia i powodzenia. Trzymaj się i nie daj się.

Odnośnik do komentarza

@anianli
Sądzę, że to kwestia tego, że po pierwsze - nie powinienem za dużo się otwierać wbrew pozorom, dawać światu sygnał "ze mną jest wszystko w porządku, nie martwcie się".

Podziwiam Cię, że trzymasz się mimo samotności. Ja tak przez 3 lata powiedzmy, że się trzymałem, ale w pewnym momencie coś pękło, padło pytanie "ile można tak żyć".

@Wężyk Ja mam podobnie, coś mi się nie podoba to o tym powiem, ale fakt - robię to w miarę w przemyślany sposób, by nie urazić. Czysto konstruktywnie, żadnego wtykania 'bo ty..."

Natomiast myślałem o czymś i w sumie przedstawię Wam pewną sprawę: poprzez pewne miejsce skupiające fanów pewnej muzyki poznałem kogoś. Wszystko niby ok, a któregoś razu po prostu płacz i lament, bo 'mi się były przypomniał". I od razu też się dowiedziałem, że ma inne problemy psychiczne, jakieś jeszcze inne akcje itp, na co ja powiedziałem, że "lepiej będzie jak najpierw rozwiąże swoje problemy psychiczne, a po tym mogę ew. się angażować czy coś".

Zauważyłem, że dochodzi u mnie do czegoś takiego: przyciągam do siebie kogoś 'dziwnego', możliwe, że to jakieś sygnały z mojej strony wychodzą, a później niespodzianka, bo jednak nie dam sobie wleźć na głowę i zniszczyć życia kiedy takiej odbija za bardzo.

Powinienem rozejrzeć się za kimś, kto ma w miarę ułożone w głowie.

Odnośnik do komentarza

Znam ten ból. Ja czuje sie podle że jestem sam i będę sam do konca dni. Nigdy nie mialem powodzenia u dziewczyn wrecz miałem odczucie że gardza moją osobą. I jeszcze problemy w pracy , gdzie saralem sie o awans i o lepsze warunki bytowe. Mimo że mam stosowne wykształcenie to pracodawcy zewsze mnie pominął. Mialem epizod z psychologiem , który dziwił sie mnie że nie wierzę w siebie, a jak mam wierzyć w siebie jak nikt nie wierzy we mnie.

Odnośnik do komentarza

Jestes kolejna ofiara braku rozwoju.Zainteresuj sie psychologia,nawiaz kontakt z buddystami.Interesujesz sie motoryzacja sa fankluby.Sportem biegacze,turystyka rowerowa.Kant byl nadwornym filozofem na zamku.Nie oddalil sie od tego miejsca przez cale zycie dalej niz 30 km.Jak ktos z nim rozmawial to mial taka wiedze,ze mysleli ,ze byl wszedzie.Przede wszystkim wiedza.Stephen Hawking hipnotyzowal otoczenie swoja wiedza.Zdobadz wiedze niech zajmie to 3-4 lata nic na sile malymi kroczkami.

Odnośnik do komentarza
Gość Samotna stara panna
W dniu 9.03.2018 o 06:55, unna-1 napisał:

Żaden psycholog nie pomoże. Jestem samotna, mnie psycholog tylko dobił. słysząć tekst, że skoro jestem sama to mam wyjśc z inicjartwą....lepszego kawału dawno nie słyszałam. Prawda jest taka, że ktoś kto nie jest samotny nigdy tego stanu nie zrozumie, po co się okłamywac

 

Psycholog ci się przyda, to dobry pomysł.
I masz rację, musi być dobry. Psycholodzy to też ludzie i tak jak w każdym zawodzie, są lepsi i gorsi.Wprowadź w swoje życie pozytywne myślenie...to nie slogan, to naprawdę pomaga. Komu to pomogło? Mnie.
Problem w tym, że trzeba pracować nad swoją psychiką tak długo, aż się w to uwierzy.
Ty przypominasz mi znajomą, która też twierdziła, że nigdy nikogo nie znajdzie.
Poopowiadałam jej o tym pozytywnym myśleniu, zgodziła się ze mną.
Po jakimś czasie ją spotykam ..pytam, myślisz pozytywnie? Oczywiście że tak, odpowiedziała, a już po chwili mówi, że nigdy nikogo nie znajdzie.

Ty też masz zakorzenione pewne negatywne schematy, które głęboko tkwią w tobie. To musisz zmienić, jeśli chcesz mieć udane życie.
A to wymaga pracy nad sobą.
Przez lata powtarzałeś sobie, że ci się nie uda, więc teraz sporo czasu trzeba poświęcić na to, by uwierzyć w sukces.

Czemu sportowcy przekraczają granice? Bo teraz jest główny nacisk na psychologię. Oni muszą uwierzyć, że im się uda. Muszą sobie wyobrażać sukces, koncentrować się na nim i to właśnie jest drogą do zwycięstwa.
Kto uwierzy, wygrywa.
Oczywiście, do tego potrzebny jest trening.

Jakie masz zainteresowania? Poszukaj w internecie grupy ludzi, o podobnych zainteresowaniach. Może tam znajdziesz przyjaciół?

 

Odnośnik do komentarza
Gość onasamotnabrzydula
W dniu 17.05.2020 o 21:51, Gość Samotna stara panna napisał:

 

ja od psychologa usłyszałąm, że jak nikt się mną nie interseuje to sama mam sobie facet a poderwac. Gorszej głupoty nie słyszałam. Wcale mnie nie dziwi, ze ludzi e ich omijaja szeokim łukiem, za takie porady biorą masę kasy a nic z tego nie wynika. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomasz96

Rozumiem, że możesz postrzegać to w ten sposób, ale to wcale nie jest tak, że świat się na Ciebie uwziął. Być może masz gorszy czas w życiu, dlatego też warto byłoby pomyśleć o wsparciu dobrego terapeuty. Akurat w stolicy masz osiem placówek kliniki psychomedic.pl, więc po prostu zajrzyj do https://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/ i zorientuj się, gdzie masz najbliżej. To może być dla Ciebie najlepszym wsparciem w powrocie do formy. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...