Skocz do zawartości
Forum

Prawie białe małżeństwo ?


Gość Jaga36

Rekomendowane odpowiedzi

Mojego męża poznałam w czasie studiów . Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia a on to uczucie odwzajemniał. Na każdej randce miałam motyle w brzuchu. Dla mnie to była wielka miłość . Po krótkiej znajomości pobraliśmy się. Ja miałam wówczas 22 lata a mąż był ode mnie 2 lata starszy. Jesteśmy już razem prawie 14 lat . Mąż jest dobrym, cudownym facetem i jest mi z nim dobrze. Mamy wspólne zainteresowania i spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. Stale gdzieś razem wychodzimy na koncerty, do kina czy teatru , jeździmy na narty, lubimy turystykę i sporo też podróżujemy . Mąż jest moim najlepszym przyjacielem. Ja jednak już tak dłużej nie mogę. My prawie w ogóle nie współżyjemy ze sobą . Mąż był moim pierwszym mężczyzną . Nigdy nie był zbyt aktywny w sferze seksualnej a ja nie miałam doświadczenia i myślałam, że tak ma być . Przez pierwszych kilka lat staraliśmy się o dzidziusia i wtedy jeszcze kochaliśmy się dość często. Potem okazało się, że mój mąż jest bezpłodny i kiedy wyszło to na jaw , prawie zupełnie stracił zainteresowanie seksem. Właściwie to ja wymuszam na nim zbliżenia a i tak nic z tego nie mam . Kochamy się średnio raz na miesiąc i byle jak , bo mąż ma wytrysk po kilku ruchach i na tym się kończy . Nie mam pojęcia, co będzie dalej . U mnie z wiekiem zainteresowanie seksem bardzo wzrosło i zrobiła się już chyba z tego jakaś obsesja. Będę wdzięczna jeśli mi coś doradzicie, bo ja zupełnie nie mam pomysłu na swoje dalsze życie .

Odnośnik do komentarza

Osobiscie znam wiele takich malzenstw...a w zasadzie 3 przypadki :
1 przypadek : Moi rodzice, zyli w przjazni dopoki moja mama nie poznala kogos...Kto nie jest TYLKO ( albo az ) przyjacielem..Dlugo zyla na dwa fronty aby nie zranic taty. W takim malzenstwie / nie malzenstwie byli jakies 20 lat poki sie nie rozpadlo..

2 Moj ex facet. Mial zone , ktora znal jakies 15 lat , ale od 5 nie sypiali. Rozstali sie , zaczeli nowe zwiazki ( on ze mna ) ... Rozwiedli... Po 2 latach znowu zeszli. Wiem , ze znowu nie sypiali ale teraz to nie wiem bo sie tym nie interesuje. W kazdym razie przyjazn wygrala...

3 Moja kolezanka i jej maz... Nie sypiaja prawie w ogole, Ona kogos ma na boku a on nie wiem ... W kazdym razie kazdy sobie rzepke skrobie nie mniej jednak nie rozwioda sie bo...No bo sie lubia, przyzwyczajenie, wspieraja, dziela dzien i mieszkanie.

Odpowiedz sobie sama ile te 3 powyzsze zwiazki sa warte i czy chcialabys tak zyc ?

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

Jakbym czytała o swoim małżeństwie...
Tyle, że u mnie to ja jestem tą osobą, która unika seksu. Małżeństwo mam bardzo udane, ale pożycie małżeńskie to porażka.
Rozmawiałaś z mężem o tym dlaczego nie chce się kochać?
U mnie np to trauma z dzieciństwa, więc podłoże niechęci bardzo poważne. Dzieci spłodziliśmy, więc motywacji już nie mam. A że leczyłam się kilka lat i trzeba się było kochać "na zawołanie", to już nieraz oboje mieliśmy dość.
Seks nie daje mi przyjemności, odpycha mnie, nie czuję pożądania, zmuszam się do niego, więc po prostu staram się go unikać. Wiem, nie jest to normalne, ale nie umiem inaczej. :-(
Kocham męża i wiem, że on też z tego powodu cierpi. ☹
To nie jest tak, że jak mąż (czy też żona) nie chce seksu, to jest proste rozwiązanie - znajdź sobie innego (inną). Kurcze, to dla nas też jest tragedia, dla mnie przynajmniej wielka. :-(
Chyba zarówno Wam, jak i nam, przydałaby się jakaś terapia z seksuologiem.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio gdzieś czytałam,że co trzecie małżeństwo w naszym kraju, nie uprawia seksu ,lub rzadko to robi. Nie wiem,czy aż tak dużo,ale problem z całą pewnością jest dość powszechny.
U twojego męża ,ja widzę jakby dwa powody. Pierwszy i chyba najważniejszy,to bezpłodność,która powoduje u niego poczucie mniejszej wartości i deprymuje jego męskie ego.
Druga przyczyna,to przedwczesny wytrysk, który też powoduje ,żę on czuje ,że nie spełnia twoich oczekiwań i slusznie zresztą.
Jedynym wyjściem, to jest wizyta u seksuologa, bo pewne stany da się leczyć,a potem podjęcie terapii. Jednak rozmowa z mężem ,na ten temat,pewnie,nie będzie łatwa.

Odnośnik do komentarza

Ramonika, ale jeżeli męża naprawdę kochasz a nie możesz mu zapewnić intymnośći ,to dlaczego w imię tej miłości nie zaproponujesz mu by mógł od czasu do czasu spotkać się z kimś stałym tylko na seks.Przecież ci nie ucieknie ,układ będzie klarowny ,ty nie będziesz się męczyć i obwiniać.Jeżeli to będzie bez skutków materialnych ,to zastanów się.Twoja niechęć do zbliżen robi więcej szkód bo to mąż wyczuwa ,niż taki układ z przyjaciółką na boku ,od czasu do czasu i pod kontrolą.

Odnośnik do komentarza

Wojtek5
Ramonika, ale jeżeli męża naprawdę kochasz a nie możesz mu zapewnić intymnośći ,to dlaczego w imię tej miłości nie zaproponujesz mu by mógł od czasu do czasu spotkać się z kimś stałym tylko na seks.

No nie wierzę, po prostu nie wierzę:P
To tak wygląda jakbyś nie wiedział co piszesz..., sorry, a miłość i małżeństwo znał tylko z książek i filmów,
a tak się palisz do doradzania kobietom z problemami w związku:D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

Wojtku, mój małżonek zawsze miał drogę wolną. Przed ślubem mówiłam mu, o moich przeżyciach i o tym, że może odejść. Nie chciał.
Przed leczeniem i pierwszym dzieckiem znów mu mówiłam, że może odejść. Nie chciał.
Przed drugim dzieckiem również mu to proponowałam. Nie chciał.
Nieraz mu mówię, żeby znalazł sobie kogoś.
Maż mnie kocha i sam nie mógłby sypiać z inna kobietą. Chce ze mną. Chce, żebym ja chciała.
Ja też chcę chcieć. :-(
Ehh, trudne to wszystko...
Równie dobrze to ja mogłabym sobie znaleźć partnera do seksu, partnera, który by mnie podniecał i który dawałby mi satysfakcję. Może inny facet by na mnie działał. Nie próbowałam i nie chce próbować. Nie zrobiłabym tego mężowi.
Tak naprawdę, to nie wiadomo, kto jest bardziej winny naszego kiepskiego pożycia. On i jego "mało sportowa" sylwetka, która przestała mnie kręcić, oraz jego słabe doświadczenie (umiejetności) w seksie. Czy ja z moimi przeżyciami i wychowaniem, że seks jest do niczego. Wszystko się nawarstwiło.
Pomimo tego wszystkiego jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i okazuje się, że seks nie jest najważniejszy. Aczkolwiek ważny.

Odnośnik do komentarza

Naprawde szczerze zazdroszcze takiej milosci jaka jest miedzy Wami... W odczuciu wielu ludzi milosc to sex....a jak jego brak to drogi sie rozchodza...

Tym bardziej jesli to jest podparte tak pieknym i szczerym uczuciem warto pojsc do specjalisty , ktory pomoze...

Ja od ponad miesiaca chodze na psychoterapie i moge smialo powiedziec, ze teraz jestem inna , cos sie zmienilo...Warto.

Odnośnik do komentarza

Ka-wa ,możesz nie wierzyć ,wolno Ci. Mogę śmiało stwierdzić że jeszcze mało (prócz filmów) widziałaś na tym świecie.A teraz pomyśl; małżeństwo to umowa ,a co jest w tej umowie ,to nic nikomu wiedzieć ,poza tym małżeństwem .

Odnośnik do komentarza

~Ramonika
Wojtku, mój małżonek zawsze miał drogę wolną. ... mówiłam mu,o tym, ...że może odejść. Nie chciał.

To jest co innego niż kochanka na boku, na pewno w imię miłości nie zniosłabyś kochanki męża i on w imię miłości by Ciebie nie zdradzał.

Jest to wątek Jagi36, ciekawe dlaczego Wojtek nie doradził autorce wątku, żeby znalazła sobie kochanka na boku, dlatego ,że facet może więcej?
Przecież to nie jest żadne rozwiązanie problemu, a tylko skomplikowanie, ponadto seks z inną/ym nie pozostaje bez wpływu na daną osobę ,chyba ,że się jest zimnym draniem...

Dlatego nie ma tu złotego środka, jak masz Jaga, dobrego męża, to szukajcie pomocy u seksuologa, jeśli to nie pomoże, to sama musisz zdecydować, osoby samotne mogą żyć bez seksu,to Ty też dasz radę,
a drugiej strony ,jak chcesz mieć swoje dzieci ,to niestety musiałabyś się rozstać..., nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, pozostaje szczerze rozmawiać z mężem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

MYSZA1987
Naprawde szczerze zazdroszcze takiej milosci jaka jest miedzy Wami... W odczuciu wielu ludzi milosc to sex....a jak jego brak to drogi sie rozchodza...

Tym bardziej jesli to jest podparte tak pieknym i szczerym uczuciem warto pojsc do specjalisty , ktory pomoze...

Ja od ponad miesiaca chodze na psychoterapie i moge smialo powiedziec, ze teraz jestem inna , cos sie zmienilo...Warto.

Mysza, bo to jest trochę, jak z chorobą. Gdybym np poważnie zachorowała i nie mogła uprawiać seksu, to mąż ma mnie od razu zostawić? Tylko z powodu seksu?
Gdzie tu miejsce dla miłości? Małżeństwo jest na dobre i na złe, a nie tylko na seks.

Dlatego, Jaga36, uważam, że psuć udane małżeństwo z powodu rzadkiego i niezbyt udanego seksu, to nie ma żadnego sensu. Próbuj rozmawiać z mężem, a jak to nie pomoże, to udajcie się na terapię.
U nas jest ciężko, ale nie beznadziejnie. Póki co, próbujemy sami, ale może wkrótce poszukamy pomocy u specjalisty.

Odnośnik do komentarza

Wojtek5
... małżeństwo to umowa ,a co jest w tej umowie ,to nic nikomu wiedzieć ,poza tym małżeństwem .

Oczywiście, zgadzam się, tylko seks pozamałżeński nie jest obojętny dla danego związku, są związki ,choć u nas to pewnie rzadkie przypadki, które do seksu dopraszają inne pary...,też w imię miłości?

Ale tu mówimy o przeciętnych małżeństwach monogamicznych.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Ramonika

Gdybym np poważnie zachorowała i nie mogła uprawiać seksu, to mąż ma mnie od razu zostawić? Tylko z powodu seksu?
Gdzie tu miejsce dla miłości? Małżeństwo jest na dobre i na złe, a nie tylko na seks .

Ciekawe jakby w tej sytuacji naprawdę mąż miał kochankę, tak samo byś nie miała nic przeciwko, punkt widzenia też zależy od punktu siedzenia, dzisiaj uważasz ,że seks z inną dla męża by był, jak zjedzenie obiadu poza domem i tu się mylisz, bo nie jest powiedziane, czy by się nie zakochał w niej i Ciebie nie zostawił.
Jeśli takie jest podejście kobiet ,
to nie dziwmy się, że mamy tyle zdrad, bo one głównie wiążą się z brakiem satysfakcji seksualnej w związku, co przekłada się generalnie na rozpad małżeństwa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

ka-wa
~Ramonika
Wojtku, mój małżonek zawsze miał drogę wolną. ... mówiłam mu,o tym, ...że może odejść. Nie chciał.

To jest co innego niż kochanka na boku, na pewno w imię miłości nie zniosłabyś kochanki męża i on w imię miłości by Ciebie nie zdradzał.

Jest to wątek Jagi36, ciekawe dlaczego Wojtek nie doradził autorce wątku, żeby znalazła sobie kochanka na boku, dlatego ,że facet może więcej?
Przecież to nie jest żadne rozwiązanie problemu, a tylko skomplikowanie, ponadto seks z inną/ym nie pozostaje bez wpływu na daną osobę ,chyba ,że się jest zimnym draniem...

Masz rację Ka-wa, to nie jest to samo.
Nieraz mówię mężowi, że jak chce, to niech sobie znajdzie kochankę, nie chcę, żeby był nieszczęśliwy. Chociaż w sercu mam cichą nadzieję, że nigdy tego nie zrobi, bo pewnie oznaczało by to koniec naszego fajnego małżeństwa.
Warto? Zawsze można trafić gorzej.

Odnośnik do komentarza

Ka-wa ,o jakiej ty kochance mówisz?Dziewczyna pisze: mąż wiedział przed ślubem że miałam swoje złe doświadczenia ,teraz pewnie przy innym bym się otworzyła ,ale nie przy nim ,bo się zapuścił i mnie nie pociąga.No to co tu jest grane?Kto kogo i czym tlumaczy?Dalej-mowi mu że może znaleźć sobie kobietę do seksu -idąc twoim tokiem rozumowania ,czy ktoś kto kocha twoim pojęciem o miłości tak mowi?Dalej uważam że oni już dawno oddzielili seks od przyzwyczajenia ,więc jeśli jedno cierpi na brak seksu ,to czemu taka obraza na mój post?Chyba że jak u nas w Krakowie ,pani Dulska się klania.

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

ka-wa
~Ramonika

Gdybym np poważnie zachorowała i nie mogła uprawiać seksu, to mąż ma mnie od razu zostawić? Tylko z powodu seksu?
Gdzie tu miejsce dla miłości? Małżeństwo jest na dobre i na złe, a nie tylko na seks .

Ciekawe jakby w tej sytuacji naprawdę mąż miał kochankę, tak samo byś nie miała nic przeciwko, punkt widzenia też zależy od punktu siedzenia, dzisiaj uważasz ,że seks z inną dla męża by był, jak zjedzenie obiadu poza domem i tu się mylisz, bo nie jest powiedziane, czy by się nie zakochał w niej i Ciebie nie zostawił.
Jeśli takie jest podejście kobiet ,
to nie dziwmy się, że mamy tyle zdrad, bo one głównie wiążą się z brakiem satysfakcji seksualnej w związku, co przekłada się generalnie na rozpad małżeństwa.

Ooo, chyba się nie zrozumieliśmy... Ja zupełnie co innego napisałam...
Absolutnie nie mam takiego podejścia!
Przeczytaj jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza

Wojtek5
Dalej uważam że oni już dawno oddzielili seks od przyzwyczajenia ,więc jeśli jedno cierpi na brak seksu ,to czemu taka obraza na mój post

No mi sie po czesci tez tak wydaje, zle mi o tym mowic , ale miedzy moimi rodzicami dlugo bylo tak , ze kazdy sobie ... a byli nadal w przyjazni. Moja mama zawsze twierdzila , ze moj ojciec to jej najlepszy przyjaciel. Jak sie pozniej dowiedzialam tylko przyjaciel.. ale raczej nie partner. Ja z perspektywy dziecka, ktore sie w takiej rodzinie wychowalo to jednak kicha. Oczywiscie nie wiedzialam jaka jest relacja miedzy rodzicoami ...Dopiero w wieku 28 lat dowiedzialam sie, ze mama kogos ma od 5 lat ... a od jakis 20 lat miedzy nimi jest tylko przyjazn wiec dzwine ze mnie to przeszkadza. Przeciez nikt nikogo nie zdradza. Nie wiedzialam nic a teraz nie wiem jak ma wygladac prawdziwy zwiazek... Nie mowie , ze to jedynie rodzicow wina,ale... ja z nikim nie bylam dluzej niz dwa lata...albo zonaty , albo rozwodnik , kazdy po przejsciach. Nie wiem czy umiem kochac w ogole... Dopiero jako 25 latka mialam 1 chlopaka..Nie chce zwalac tutaj winy na zwiazek rodzicow , ale jednak.

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

Wojtek5
Ka-wa ,o jakiej ty kochance mówisz?Dziewczyna pisze: mąż wiedział przed ślubem że miałam swoje złe doświadczenia ,teraz pewnie przy innym bym się otworzyła ,ale nie przy nim ,bo się zapuścił i mnie nie pociąga.No to co tu jest grane?Kto kogo i czym tlumaczy?Dalej-mowi mu że może znaleźć sobie kobietę do seksu -idąc twoim tokiem rozumowania ,czy ktoś kto kocha twoim pojęciem o miłości tak mowi?Dalej uważam że oni już dawno oddzielili seks od przyzwyczajenia ,więc jeśli jedno cierpi na brak seksu ,to czemu taka obraza na mój post?Chyba że jak u nas w Krakowie ,pani Dulska się klania.

Widać słowo pisane może być zupełnie inaczej zrozumiane...
Bardzo mieszasz, Wojtku.
Czytaj ze zrozumieniem.

Nie napisałam, że pewnie bym się otworzyła przed innym. Tego nie wiem i sprawdzać nie chce.
A z małżonkiem jesteśmy z miłości, a nie z przyzwyczajenia. Po kilkunastu latach małżeństwa, codziennie po kilka razy słyszę od niego, że mnie kocha.
I przeczytaj jeszcze raz, czy napisałam gdziekolwiek, że mój mąż może sobie znaleźć kobietę do seksu...
Mieszasz, mieszasz. :-)

Odnośnik do komentarza

Wojtek5
...Dalej-mowi mu że może znaleźć sobie kobietę do seksu -idąc twoim tokiem rozumowania ,czy ktoś kto kocha twoim pojęciem o miłości tak mowi?Dalej uważam że oni już dawno oddzielili seks od przyzwyczajenia ,więc jeśli jedno cierpi na brak seksu ,to czemu taka obraza na mój post?Chyba że jak u nas w Krakowie ,pani Dulska się klania.

Fajne z ta Dulską:D Tylko ,że ja u siebie nie widzę podwójnej moralności, Ty widzę chcesz wprowadzać model zachodni związków, ale to nie nasza kultura, nie nasza mentalność... i dobrze ,bo w takim razie nie powinno się w ogóle zakładać rodzin ,bo problem z seksem jest w każdym związku mniejszy czy większy...

Ramonika, być może źle Cie odebrałam, bo dawałaś wcześniej sprzeczne sygnały ,jak pisze Wojtek wyżej.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

Wojtku, ależ ja się nie gniewam. :-)
Tylko wiesz, człowiek stara się pokazać, że wiele czynników może mieć wpływ na nieudane pożycie małżeńskie. Gdybam sobie, co może na to wpływać, a Ty przedstawiasz to jako pewniki.
Nie rób ze mnie osoby, którą nie jestem.
Pisząc o ewentualnym skoku w bok mojego meża, poniekąd obwiniłeś mnie za cały ten stan. Chcę podkreślić, że nie tylko mąż "cierpi". Mnie również z tym źle.
Mój mąż to rozumie. Ty mnie nie znasz, więc nie rozumiesz.

Kiedyś obiecaliśmy sobie z mężem, że jak przestaniemy się kochać, to się rozstaniemy. Widać kochamy się. :-)
Nie jesteśmy ze sobą ani z przyzwyczajenia, ani dla dzieci.

Odnośnik do komentarza

Onka-Y ,no cudownie.Na początku jedziesz po mnie ,jak po smoku wawelskim by na końcu przyznać mi rację.Uwierz ,do seksu bez zobowiązań wystarczy tylko przyjaźń ,oczywiście jeżeli ktoś umie dotrzymać warunki umowy.Mówimy tu o dojrzałym wieloletnim małżeństwie w którym jedno z jakiś względów "brzydzi" się seksem ,a drugie przez to cierpi ,aczkolwiek pozostałe atrybuty małżeństwa zadowalają obie strony.Aż się dziwię że nie zapytasz ,co ja bym zrobił w takim przypadku -często zdarza mi się takie pytanie.

Odnośnik do komentarza

Ramonika ,pewnikiem to są tylko podatki i śmierć.Nie obwiniam cię za nic.Jeżeli już za coś mogę obwiniać ,to za lenistwo ,bo gdy boli ząb ,to się idzie do dentysty ,a gdy ktoś cierpi w małżeństwie to do seksuologa.Gdy mówisz że cię nie znam ,to od razu przypomina mi się podporucznik Dub ze Szwejka ,który lubił mówić ; ty mnie jeszcze nie znasz ,alene poznasz ......

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

~onkaY
Upss, długo pisałam ten post, a tu taka dyskusja. Spóźniłam się nieco ze swoją opinią.
Skoro ~Ramonika dała mężowi wolną ręke, to zmienia postać rzeczy. Szkoda tylko, że dopiero po kilkunastu latach małżeństwa myśli o pomocy specjalisty.

Jak pisałam wczesniej, sytuacja nie jest beznadziejna. :-) Seks jest, tylko rzadko.

Odnośnik do komentarza
Gość Ramonika

Wojtek5
Ramonika ,pewnikiem to są tylko podatki i śmierć.Nie obwiniam cię za nic.Jeżeli już za coś mogę obwiniać ,to za lenistwo ,bo gdy boli ząb ,to się idzie do dentysty ,a gdy ktoś cierpi w małżeństwie to do seksuologa.Gdy mówisz że cię nie znam ,to od razu przypomina mi się podporucznik Dub ze Szwejka ,który lubił mówić ; ty mnie jeszcze nie znasz ,alene poznasz ......

To równie dobrze możesz obwinić mojego małżonka. On ma większe opory niż ja. :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...