Skocz do zawartości
Forum

Studia


Gość auuutoor

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
Jestem studentem I roku. Kierunek jaki sobie wybrałem jest dość trudny i wymagający. Podchodzę do studiowania juz drugi raz, ponieważ za pierwszym razem totalnie sobie olałem studia i ludzie z kierunku jakos mi nie przypadli do gustu, po prostu źle sie w ich towarzystwie czułem, więc zrezygnowałem przed sesją. Wiadomo zawiodłem wtedy cała rodzinę a zwłaszcza rodziców i przyznam, że samego siebie. Moja rodzina ma manie na punkcie studiów, każdy coś ukończył i strasznie sie wtedy czułem kiedy podczas jakichs świat poruszano temat studiów a nawet patrzyli na mnie jak na głupka, bo nie dał rady na studiach. Postanowiłem, że spróbuję jeszcze raz na innej uczelni. Wszystko się potoczyło po mojej myśli. Dostałem się na ten sam kierunek co wcześniej, wreszcie byłem zadowolony z samego siebie, poczułem dumę. Rodzina zaczęła mi gratulować, życzyć powodzenia i w pewnym sensie narzucać presję. Poczulem już wtedy niepokój, a co jeśli nie zdam, co ja wtedy zrobię. No nic, przyszly studia. Z początku juz zakładalem że pewnie mi się nie uda, ale gdy poznałem super kolegów, koleżanki, zaliczalem kolokwia to wiedzialem że to jest to co chce robić w życiu i wiem gdzie chce mieszkać. Na świętach zaczęli mnie sie wypytywac jak tam na studiach i znowu narzucać presję a wiadomo za niedługo sesja. Od tamtego czasu do dziś strasznie sie boje, panikuje i gdybam. Jak nie zdam.co ja wtedy rodzinie powiem. Do sesji jestem dopuszczony ale niestety zdemotywowala mnie zerówka której nie zdałem a do ktorej sie uczyłem i chcialem ją bardzo zdac. Jestem zalamany, przede mną kolejne egzaminy a mi się nie chce uczyc, nie mam motywacji, czuje ogromną presję. Moze nie nadaje sie na studia, moze jestem głupi albo za słaby psychicznie. Nie wiem co robić. Liczę na jakieś rady.

Odnośnik do komentarza

Studia są dla ciebie, dla twojej przyszłości, nie dla rodziców. Dobrze ci idzie, ciesz się z tego. Pochwal siebie, bądź z siebie zadowolony. Głupotą jest zamartwiać się, że może nie spełnisz oczekiwań rodziny.
Chyba jeszcze nie "odciąłeś pępowiny". Jesteś dorosły, czas zacząć zachowywać się jak dorosły, samodzielny człowiek.

Takie słowa - nie dam rady, nie potrafię, są jak rzucanie klątwy na siebie. Ostatnio to wyczytałam i bardzo mi się to spodobało. A w moim języku - myśl pozytywnie, to wzmacnia, pozwala na działanie i sprzyja rozwojowi. Negatywne myśli osłabiają i są destrukcyjne.
Weź się w garść, bierz się do nauki i powiedz sobie - uda mi się, zdam.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

To chyba klasyczna panika przed sesją.
Jeżeli uczyłeś się systematycznie i ogarniasz z grubsza, to teraz nie poprzestawaj na tym, ale skup się na tematach które są mocno spodziewane na egzaminie. Nie marnuj czasu na panikę, a na naukę. A jak się nie uda, no to pech, trudno. Może czas zmienić studia na inne - nie koniecznie kierunek, ale na przykład zrezygnować z uniwersytetu na rzecz politechniki. Ja tak zrobiłam i idzie mi dobrze.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że dla siebie studiuje, ale rodzicom też zależy abym skończył ten kierunek i chcą na pewno sie mną pochwalić. Podczas spotkań rodzinnych typu w święta tylko moi bliscy sie chwalą swoimi dziećmi, moi rodzice sie nie odzywają i pewnie im smutno jest. A ja być może jestem za głupi bo nawet ucząc sie do zerówki nie potrafiłem jej zdać a większość na roku zdała. A nie chce zmieniać kierunku studiów bo będę miał dwa lata w plecy i nie chce studiować do 30- stki. Wiem, że panikuje bo dopiero sesja sie zaczyna a ja już mam czarne myśli zamiast działać:( mam totalnie zero motywacji, nawet muzyka mi nie poprawia humoru.

Odnośnik do komentarza

Swieta byly ponad miesiac temu wiec to co bylo juz dawno minelo. Szukasz sobie wymowek, a najlatwiej zwalic na rodzicow. Tylko to nie rozwiaze twojego problemu. Co ci to da jak koos obwinisz? Czy w ten sposob bedziesz mial motywacje?
Do egzaminow trzeba podejsc metodycznie. Jesli nie zdales to cos zrobiles zle. Moja kolezanka kiedys nie zdala waznego egzaminu bo uczyla sie duzo ale nie tego co trzeba. Przeoczyla to co bylo wazne.
Wypracuj sobie technike uczenia sie. Napisz na kartce wszystkie topici ktore byly od poczatku roku, Potem przerabiaj po kolei kazdy dzial, zeby niczego nie przeoczyc chyba ze bylo powiedziane ze tego nie bedzie. Jak zajmiesz swoj umysl nauka nie bedziesz mial czasu na inne myslenie.
Podkreslaj highlighterem wszystkie wazne rzeczy ktore uznasz ze sie przydadza. Wzrok latwiej zapamieta.
Rob duzo notatek, na podstawie tych notatek sie ucz. To jest najwazniejsze. Mnie napisanie notatek zajmowalo nieraz dwa tygodnie. Te notatki to bylo podsumowanie dzialow, potem uczylam sie na pamiec. Trudniej jest z przedmiotami ktore nie sa teoretyczne, trzeba je po prostu wycwiczyc, i to odpowiednio wczesniej zeby na egzaminie juz umiec.
Dopadl cie stres, wiec wez sie do roboty zamiast o tym myslec. I zawsze mysl ze pojdzie ci jak najlepiej, w koncu zrobiles wszystko by tak bylo.

Odnośnik do komentarza

Znowu piszesz, bo rodzice chcą, bo będzie im smutno...
A tak się cieszyłeś że zdałeś, że jest dobrze..
"Dostałem się na ten sam kierunek co wcześniej, wreszcie byłem zadowolony z samego siebie, poczułem dumę"
Ty byłeś zadowolony, ty zrealizowałeś założone cele, ty byłeś dumny.
I o tym pamiętaj, i hoduj to uczucie.
Nie zamartwiaj się, czy sprostasz czyimś wymaganiom.
Ty masz być zadowolony, to jest najważniejsze,

Odnośnik do komentarza

To nie jest takie proste, poniewaz jestem typem czlowieka, który wszystko przezywa, kazde niepowodzenie, jakiś zły czyn i zamiast iść do przodu i zapomnieć to ja sie tym dalej zamartwiam. To jest to co mnie wykańcza i na pewno tez duzo "gdybam". W sumie bardziej lubię praktykę niz teorie, bo ciężko jest mi sie nauczyć, mam jakąś słabą pamięć.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

A co studiujesz,jeśli to nie tajemnica?

Może Ty zacznij wywierać presję żeby np.więcej zarabiali czy bardziej zajmowali się sobą niż opinią rodziny.Albo żeby zrobili doktoraty,profesurę w zależnosci jakim stopniem naukowym dysponują w tej chwili.
A co,oni mogą,a Ty nie?

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Czy Ty szanowny autorze nie rozumiesz że nikt nie może Ci czegokolwiek kazać ani w jakikolwiek sposób wywierać presji?
Jestes dorosłym facetem i sam jesteś dla siebie i okrętem i sterem.Sam o sobie stanowisz.Sam masz prawo podejmować swoje decyzje bez konsultacji z rodziną.To Twoje życie!
Jeśli komentują Twoje poczynania przy stole,to Ty rób to samo w stosunku do innych.Może w ten sposob coś dotrze do tych niesfornych ludzi.
Moim zdaniem powinieneś wybrać się do psychologa.Może potrzebna Ci jakaś terapia żebyś wreszcie uwierzył w siebie.

Informatyka to trudny kierunek,ale jeśli masz predyspozycję do uprawiania tego zawodu to spokojnie dasz radę.

Odnośnik do komentarza

" Rodzina zaczęła mi gratulować, życzyć powodzenia i w pewnym sensie narzucać presję."

Jak gratulowac to fajnie bo jest czego. Jak może w nadmiarze i wyolbrzymiaując to żle, bo niby dlaczego ktoś inny ma na Tobie presje stosować. A trochę chyba może a to z tej prostej przyczyny, ze choć dorosły jestes to jednak na tych studiach trochę na koszt rodziców jestes. Czyli oni wydają pieniądze i starają się Tobie życia nie utrudniac ( nie piszesz, ze próbowali Ci narzucac kierunek) to i troszkę oczekują, ze będziesz dość sprytny i jak coś pójdzie nie tak to będa ze szkoły próbowac wyrzucać drzwiami a Ty i tak uparcie wejdziesz wyrzucony z niej tymi drzwiami to wdrapiesz się oknem.Dobrych studiów warto się trzymac i mimo częsciowych porażek starać się zamykać etap po etapie.
Oblałeś zerowkę to znaczy, ze kolokwia były o czasie zaliczone a za mało Ci czasu zostało lub coś przoczyles i oblałes zerówkę. I co tu popłakiwać. Trzeba stwierdzić, ze juz się trochę uczyłem to do zwykłego terminu będzie juz lepiej, bo już polizałem materiałó, już mam rozeznanie o co może chodzić. Na trudnych politechnicznych studiach jak nie było przecieków ze starszych lat to niejeden szedł na pisemny i kartki nie oddawał, bo widział, ze próba słabo wyszła a nie chciał aby juz w liczniku jedno podejscie mu przepadło. Pobył na pisemnym, kartkę zmiął i za tydzien poduczony przyszedl już zdawac, czasem tez jeszcze z nieznanym skutkiem. Czesem już był rozkręcony ale jednak nie dośc i w drugim podejsciu zdawał.

Ponadto kiedyś zaliczenie sesji bywało, warunkowe, czyli zapisywali na następny semestr, ale jednak w liczniku jeden brak zostawał i w następnej sesji można było zdać ( jak dużo ludzi ta przypadłośc liczyła) lub dopiero za następnym rocznikiem za rok.

Ty nbie rozpaczaj, tylko ucz się ile wlezie a bokami słuchaj co się robi jak jakaś skucha jest (wyrzucają drzwiami a ja wchodzę oknem).

Jak piszesz o poprzednim roku swoim, ze wogóle do sesji nie podchodzilem, bo atmosfera nie taka, koledzy do gustu mi nie przypadli to wogóle zrezygnowałem to az cisnie się pytanie- a to może od razu z życia zrezygnujesz, bo nikt Ci nie zagwarantuje, ze tylko szczęscie, bogactwo i powodzenie Cię czeka.

A rodzicom nie zazdrosc tylko się zastanów, ze skoro mają sukcesy, to są ich sukcesy. A skoro tworzą rodzinę to jest to sukces rodziny. Ponadto iles potrzeba łutu szczęscia, zeby dobrze szło ale najwięcej to trzeba codziennej, równomiernej pracy, glowy aby przewidywac następne posunięcia i odwagi życiowej aby skutevznie osiągac swoje cele. Masz ich za przyklad to powinna być najlepsza dla Ciebiue nauka

Odnośnik do komentarza

Jak jesteś na informatyce, a wcześniej programowałeś i zarabiałeś na tym, to bez problemu, jedynie możesz mieć problem z matmą.
Jeżeli nigdy nie programowałeś na poważnie, a matme kumałeś w miarę dobrze, to wylecisz z tych studiów. Bo w końcu dojdzie do bardzo trudnych rzeczy z informatyki - których nie da się nauczyć na zawołanie, i nie wystarczy na to semestr. Z tym trzeba mić styczność wcześniej, aby dać radę na takich studiach.

Odnośnik do komentarza

Na samym poczatku to warto rozwazyc wszystkie opcje jakie nas interesuja pod katem tego ile bedzie mozna w przyszlosci zarobic w danym zawodzie. No chyba nikt nie bedzie w stanie mnie przekonac do tego, ze pieniadze nie sa wazne - bo zwyczajnie sa. Dobrze jeszcze jakby pogodzic swoje pasje z dobrymi zarobkami .. co jest juz troche wieksza sztuka. Sporo osob z tego co mowia statystyki idzie na kierunki zwiazane z biznesem. W jednym artykule jaki czytalam ostatnio byla mowa o Wyższej Szkole Bankowej ktora ma w swojej ofercie studia design i wydaje mi sie to dosc ciekawym zawodem. Po skonczeniu mamy wiele mozliwosci kariery zaczynajac od marketingu/reklamy, a konczac na prowadzeniu wlasnej dzialalnosci gospodarczej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...