Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego nie potrafię rozmawiać z ludźmi


Gość rikitiki13

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Nie potrafię zagadać i rozmawiać z ludźmi. Czasami coś zagadam ale nie wiem o czym dalej rozmawiać, jak to pociągnąć. W pracy rozmawiam tylko o pracy a jak byłem w szkole to tylko o szkole. Nawet po pracy rozmawiam najczęściej o pracy. Nie wiem dlaczego tak się dzieję. Znam się na różnych sprawach i mam zainteresowania ale jakoś nie potrafię się włączyć do rozmowy albo powiem jedno zdanie na jakiś czas. Jeśli jestem w grupie to głównie słucham i gdy rozmowa się sama naprowadzi że mam coś do dodania to się odezwę. Wszyscy gadają ze sobą, coś śmieszkują, wyzywają się, obrażają na żarty a mnie nigdy. Ze mną jest coś nie tak że nie potrafię zagadać ale zauważam coś jeszcze. Jest człowiek - dusza towarzystwa i żartowniś. Z każdym kogo spotka w pracy rozmawia (nie o pracy) i się razem śmieją. Gdy pracuje tylko ze mną to milczy jak ja. I to ja częściej próbuję przełamać tą ciszę. Dlaczego tak się dzieje? Jest to dla mnie jakieś niezrozumiałe. Jak mogę to pokonać? Jak to zmienić? Jak nauczyć się rozmawiać z ludźmi? Dodam kolejny paradoks. Od dziecka jeśli trzeba było coś załatwić to nie miałem z tym problemów. W szkole z wychowawcą czy dyrektorem, w pracy z kierownikami, w bankach, sklepach itp. nie wstydzę się zagadać ale także na ulicy spytać kogoś o godzinę czy ulicę.

Odnośnik do komentarza

Może nie trzeba się zamartwiać, że nie jest się duszą towarzystwa. Jeśli zawsze umiałeś załatwiać sprawy ważne, urzędowe i inne ,to Twoja pewna nieśmiałość nie paraliżuje Cię. Po prostu nie masz daru lekkiej rozmowy " o niczym" i tyle.
Najczęsciej takie osoby jeśli odważa się mowić o tym co naprawdę je interesuje, na czym się znają, co lubią lub dlaczego nie zgadzają sie z jakimiś poglądami zyskują jednego, dwóch przyjaciól ale takich z którymi utrzymują kontakt przez całe swoje dorosle życie. I najcześciej tez takie osoby jak odważa się zawalczyć o dziewczynę, ktora sobie umyślili lub dadzą się poderwać jakiejś upartej i odważnej, która sobie jego upatrzyła -tworzą z taką "oną" zupełnie udany związek. A to dlatego, że zakochane oczy tej dziewczyny budza odwagę do szerszej wypowiedzi, do odsłonienia swoich przemyśleń i wtedy dla onej dziewczyny okazuje się, że jest to bardzo interesujący partner ,z którym tworzy udany związek.Ponadto ona jest tak sprytna, że wie iż jesteś bardzo interesujący i pewne Twoje wycofane zachowania w grupie toleruje, bo wie, ze tylko ona ma dostęp do Twego wnętrza, do Twoich przemyśleń, do Twoich poglądow.

Nie zamartwiaj się tak swoją pewnego rodzaju mrukliwością - nie jestes przez innych tępiony. Tyle, że nie masz charakteru bardzo otwartego czlowieka.

Róznismy na tym padole ziemskim i przez to bardziej interesujący jako populacja.

Odnośnik do komentarza

Właśnie z dziewczynami jest słabo. Nigdy nie miałem dziewczyny. Jestem nieśmiały i nie wiem jak poderwać dziewczynę. Z dziewczynami, które są zajęte lub mi się nie podobają czasami normalnie pogadam jak z kolegami. Jednak poznać dziewczynę lub zagadać do nieznajomej jest mi trudno. Mimo, że nie jestem brzydki, nie mam nałogów, dobrze się ubieram i jestem raczej wysportowany, jestem kulturalny i uprzejmy to nie jestem obiektem zainteresowania dziewczyn, nawet zanim mnie poznają. Faktem jest że nie bardzo potrafię utrzymać kontakt znajomy z nieznajomą dziewczyną i się uśmiechnąć, ale dziewczyny się na mnie nie zapatrują. Jak mam się zmienić? Nie jestem typowym introwertykiem który lubi samotność. Jest mi źle że nie mam znajomych i dziewczyny, że często siedzę sam w domu i aż mi w brzuchu skręca gdy wiem że moi znajomi są teraz gdzieś razem i mnie nie zapraszają.

Odnośnik do komentarza

Witaj ja w przeciwieństwie do ciebie jestem bardzo towarzyszką osobą i nie wynika to z mojego starania po prostu tak jest . Będąc na imprezie rozmawiałem z dwoma introwertykami i opowiadałem im jak to wygląda z mojej perspektywy że ja poprostu rozmawiam . Zaganiając ich do tańca . Mam znajomych z podobną cechą jak ty , i bardzo dobrze się z nimi porozumiewam . Wpadło mi do głowy że jak nie wiesz o czym rozmawiać , to rozmawiaj własnie o tym co ci gra na duszy , że nie wiesz o czym rozmawiać . Powiedz o tym że masz problem z rozmawianiem z ludźmi może nawet spróbuj ubrać to formę żartu , nawet jak to będzie wyglądało komicznie nie śmiesznie . To dajesz sygnał drugiej osobie , i już rozpoczynasz dialog . Ja o takiej osobie pomyślałbym że jest szczera a to ogromny plus , i odważna że powiedziała wlasnie takie zdanie . To opinia tylko z mojego punktu widzenia nie znam cię żeby coś wywnioskować . Ale napisałeś o swoim problemie na publicznym forum to też coś świadczy o sile charakteru. Myślę że w końcu nie wytrzymasz w tej otoczę jaką wokół siebie tworzysz i z czasem ją przebijesz :) , postaraj się rozmawiać , jeśli powiesz jakieś głupstwo to przecież nikt cię nie ukrzyżuje , ja często palnę jakąś głupią rzecz ale zazwyczaj wtedy reaguję smiechiem , nie zadnym udawanym tylko zwyklym , naturalnym smiechem :D . A jeśli chodzi o dziewczyny to nie masz się o co martwić , bo od nie tak całkiem dawna mam pierwszą dziewczynę kiedy inni z moich rówsnieników mieli juz po 10 , ja mam jedną i najlepszą na swiecie , więc takiej jak ja nie znajdziesz ^_^ ale na pewno też ci się trafi super :) . Myślę że nie zawadzi spróbować tego co ci napisalem , napewno lepsze to niż bezczynność :) . Powodzenia przyjacielu , napewno dasz sobie radę wierzę w ciebie !

Odnośnik do komentarza
Gość Xxxonaxxx1991

Hej. Mam podobny problem wynikający z braku nawiązania dalszej rozmowy.. Potrafię zagadać, śmiać się.. Moi wszyscy znajomi myślą że jestem mega wyluzowana i rozglądana.. No niby tak jest ale jak rozmawiam dłuższą chwilę z kimś kogo poznaje kompletnie się zacina nie wiem o czym rozmawiać... I odechciewa mi się rozmawiać..=(

Odnośnik do komentarza
Gość Powiem co mysle

Rikitiki 13
Po przeczytaniu tego co napisales o sobie to tak jak bys opisal mnie moze nie w 100% ale prawie.
Pracuje w pogotowiu lecz nie w polsce, I zazwyczaj wiekszosc czasu spedzam z kims w karetce, znamys sie juz jakis czas z osobami z ktorymi pracuje, sa to anglicy.
Oczywiscie staram sie rozmawiac o pracy o moich zainteresowaniach, wlasciwie o wszystkim. Sa takie osoby z ktorymi bardzo dobrze mi sie rozmawia dlatego ze te osoby tez chca rozmawiac, maja duzo do powiedzenia, duzo do zapytania, ale tez pracuje z osobami z ktorym rozmowa plynie jak przyslowiowa krew z nosa. Czasami jak temat sie wyczerpie to jest cisza ktora nie zawsze lubie, czasami mysli przebiegaja mi przez glowe co oni moga sobie myslec np “czemu on nic nie gada, jakis dziwny jest”
Inna sytuacja, jak jestesmy na stacji i jest grupa osob gdzie wszyscy o czyms gadaja a ja siedze gdzies tam z boku i nie potrafie sie wkrecic w rozmowe, a jak ktos mnie o cos zapyta w tej grupie i wszystkie oczy na mnie chociaz by dlatego ze jestem jedynym polakiem ale tez dlatego ze to naturalne ze spogladaja na ciebie w oczekiwaniu co powiesz w tym temacie a ja tego nie cierpie, pesze sie w takich sytuacjach, gdzie wszyscy gapia sie na ciebie a ty musisz cos powiedziec. Mam problem z publicznymi przemowami na temat jakichs tam swoich przemyslen dotyczacych danego tematu, i czesto w takich sytuacjach gdzie wszyscy rozmawiaja a ja nie biore czynnego udzialu w tej rozmowie mam wrazenie ze mysla sobie o mnie ze jestem jakims dziwakiem, wiem tez ze jedna z przyczyn ze nie biore udzialu w takich rozmowach przez pewne osoby ktore czasami sa w tej grupie, ktorych nie lubie.
A z dziewczynami to jestem jakis uposledzony, jak jest jakas dziewczyna ktora mi sie podoba i na sama mysl ze mialbym do niej podejsc zagadac dostaje palpitacji serca, zenada. Jestem duzy facet nawet przystojny, jedna z kolezanek z pracy powiedziala mi ze moglbym miec kazda ale ja tego tak nie widze.

Odnośnik do komentarza

Polecam Dale Carnegie Jak zdobyc przyjaciol i zjednac sobie ludzi, jest to darmowy audiobook do posluchania na you tube. Carnegie twierdzi ze problem tkwi w tym ze usilujemy zainteresowac lydzi soba zamiast zainteresowac sie ich problemami a lubimy tych ktorzy sie NAMI interesuja.

Odnośnik do komentarza
Gość Indygo z Orionu

Ja mam tak głownie dlatego ze 90% ludzi rozmawia o tym co było co robili co kupili itd a ja nie lubie patrzyc w przeszlosc lubie rozmawiac a o tym co bedzie i mam pewien uraz do ludzi i juz im nigdy nie zaufam bo ludzie to ku*wy

Odnośnik do komentarza

Gdy czytam większości tutaj osób opowieści/komentarze to jakbym pisał o sobie. Zwłaszcza kolegi mieszkającego w Anglii (temat mi bliski). Nie mam już dwudziestu lub trzydziestu lat i też się zmagam z podobnymi problemami. Może trafiamy w życiu na niewłaściwych ludzi, których próbujemy sobą zainteresować na siłę? Może powinniśmy nauczyć się najpierw akceptować to że nie jesteśmy jak niektórzy centrum zainteresowania? Może jak to ogarniemy i zaakceptujemy to wtedy będzie nam łatwiej? Takie tylko przemyślenia. A co najciekawsze to właśnie tutaj spotkały się w większości osoby i "rozmawiają" ze sobą te które na co dzień mają z tym problem. Czy to nie napawa Was optymizmem że jednak potrafimy, tylko że trzeba trafić na zainteresowane osoby? Pozdr

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.10.2017 o 17:27, Gość rikitiki13 napisał:

Cześć. Nie potrafię zagadać i rozmawiać z ludźmi. Czasami coś zagadam ale nie wiem o czym dalej rozmawiać, jak to pociągnąć. W pracy rozmawiam tylko o pracy a jak byłem w szkole to tylko o szkole. Nawet po pracy rozmawiam najczęściej o pracy. Nie wiem dlaczego tak się dzieję. Znam się na różnych sprawach i mam zainteresowania ale jakoś nie potrafię się włączyć do rozmowy albo powiem jedno zdanie na jakiś czas. Jeśli jestem w grupie to głównie słucham i gdy rozmowa się sama naprowadzi że mam coś do dodania to się odezwę. Wszyscy gadają ze sobą, coś śmieszkują, wyzywają się, obrażają na żarty a mnie nigdy. Ze mną jest coś nie tak że nie potrafię zagadać ale zauważam coś jeszcze. Jest człowiek - dusza towarzystwa i żartowniś. Z każdym kogo spotka w pracy rozmawia (nie o pracy) i się razem śmieją. Gdy pracuje tylko ze mną to milczy jak ja. I to ja częściej próbuję przełamać tą ciszę. Dlaczego tak się dzieje? Jest to dla mnie jakieś niezrozumiałe. Jak mogę to pokonać? Jak to zmienić? Jak nauczyć się rozmawiać z ludźmi? Dodam kolejny paradoks. Od dziecka jeśli trzeba było coś załatwić to nie miałem z tym problemów. W szkole z wychowawcą czy dyrektorem, w pracy z kierownikami, w bankach, sklepach itp. nie wstydzę się zagadać ale także na ulicy spytać kogoś o godzinę czy ulicę.

Cześć

Minęło już trochę czasu od tego jak to napisałeś i jestem ciekawa czy coś się zmieniło u ciebie czy nadal masz ten sam problem z rozmową. Ja mam tak samo jak ty i jestem załamana że taka jestem, mam doły z tego powodu i nawet myślę czy nie skończyć ze sobą, tak mnie to już doluje:( Przez to jaka jestem , czuje się bardzo samotna i nieszczęśliwa:( chciałabym się zmienić, ale nie bardzo się da.

Odnośnik do komentarza
Gość Indygo z Orionu

Ja mam tak głownie dlatego ze 90% ludzi rozmawia o tym co było co robili co kupili itd a ja nie lubie patrzyc w przeszlosc lubie rozmawiac a o tym co bedzie i mam pewien uraz do ludzi i juz im nigdy nie zaufam bo ludzie to ku*wy

x

btw, gadka sprawia że tracisz czas który możesz poświęcić na pracę. a jest co robić.

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.08.2021 o 07:47, Gość Kara napisał:

Cześć

Minęło już trochę czasu od tego jak to napisałeś i jestem ciekawa czy coś się zmieniło u ciebie czy nadal masz ten sam problem z rozmową. Ja mam tak samo jak ty i jestem załamana że taka jestem, mam doły z tego powodu i nawet myślę czy nie skończyć ze sobą, tak mnie to już doluje:( Przez to jaka jestem , czuje się bardzo samotna i nieszczęśliwa:( chciałabym się zmienić, ale nie bardzo się da.

Kochana!

To, że ciężko jest odnaleźć Ci się w rozmowie, nie czyni Cię w żaden sposób mniej wartościową od innych ludzi. Mogłaś po prostu nie trafić jeszcze na osoby z którymi udałoby Ci się nawiązać trwalsze więzi. Prawdziwi przyjaciele mogą czekać gdzieś za rogiem, wciąż masz całe życie przed sobą by się o tym przekonać! Jeśli doskwiera Ci samotność to zacznij od przyjaźni z sobą, musisz zaakceptować to jaka jesteś i sama siebie polubić, wtedy inni też to zrobią. Szczerze Ci tego życzę! ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Gadka szmatka

Zazwyczaj najlepiej gada sie z nieznanymi przy alko. Jak się kogoś zna za dobrze to często odechciewa się gadki, wiedząc różne rzeczy na temat danej osoby. Może tylko ja tak mam. Poza tym można być wychowanym w duchu  "jak masz gadać po prozniaku to lepiej się czymś pożytecznym zajmij". Nie wierze ze dziadkowie wam tak nie mówili.

Odnośnik do komentarza

A czy tym trudnością w prowadzeniu luźnych rozmów towarzyszy może fobia społeczna ?

Jeżeli tak to ja jestem przykładem, że można z tym żyć. Dojdziesz w końcu do wniosku, że jest jak jest i widać tak musi być. Pieprzyć skrępowanie, że nie wiesz co powiedzieć. Życie jest zajebiście piękne. Przyjdzie czas na dziewczyny i miłość. Samo Cię to znajdzie. Może znajdziesz kumpla przyjaciela a może nie. Ja znalazłem jednego.

Będzie ok. 

Odnośnik do komentarza
Gość Beton vel drewno

Zayebiste przeczucie/ wyczucie nie nazwałabym fobia. Wszystko się potwierdza. Nudne gadki szmatki przy gotowaniu zaby. I czy kazdy po iluś latach wlamywania mu się na kompa,  podgladania w domu, itd. ma fobie spoleczna? Do którego raza w życiu można odpuścić, raz dwa? Gorzej jak ktoś jest tym trzecim razem. Enough is enough. 

Odnośnik do komentarza

Ludzie, gadulstwo i bicie piany to wcale nie jest pozadana cecha. Badzcie przyzwoici. miejcie jakies zainteresowania, hobby, zajecie, dzieki ktorym poznacie innych ludzi i bedziecie miec o czym gadac. Wychodzic z domu to nie znaczy tylko przesiadywac w barze. Kazda forma uprawiania sportu jest doskonala okazja do poznania ludzi. Basen, silownia, wspinaczaka, bieganie nurkowanie.. Badzcie pomocni ale bez narzucania sie. Nie ma nic gorszego niz ktos kto pieprzy non stop ale w sumie to nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Na niczym sie nie zna malo wie ale ma duzo do powiedzenia. Brrr nie trawie takich ludzi, strata czasu. Kurs tanca jest super sprawa jesli chodzi o umiejetnosc poznawania kobiet i w ogole przelamania siebie. Na takich kursach sa glownie kobiety a facetow jak na lekarstwo wiec bedziecie oglegani. Trzeba tylko przetrzymac poczatek i nie polamac sobie nog a potem juz tylko z gorki. Jak bedziecie ciekawymi ludzi to inni ludzie sami beda do was lgneli. Nie bojcie sie swiat nalezy do odwaznych - nie mylic z arogancja! Jestem uwazany za osobe malomowna ale mam troche przyjaciol. Niektorzy nawet uwazaja, ze jestem popularny i mam ich wielu chociaz ja tak  nie mysle. Mam ekipe na wakacje w lato, z ktora objechalismy kawalek swiata i troche inna ekipe na coroczne wyjazdy w gory zima na deske/narty. Mam znajomych zeby sie spotkac i zalac i takich zeby razem wyjechac w weekend zeby cos porobic. Teraz sa rozne grupy typu meetup w necie ktore organizuja rozne wypady, mozna sie do nich podlaczyc i cos porobic i poznac fajnych ludzi. To samo jest z aplikacjami randkowymi. Dobre zdjecia ale swoje! Bez zadnego lania wody. Kiedys jak bylem singlem to robilem tak. chwile porozmawialem zeby sprawdzic, ze laska jest na poziomie i nie bede tracic czasu i bedzie o czym gadac i w ogole , ze rokuje na przyszlosc i szybko wyciagalem na spacer albo kawe itd. Szkoda czasu na gadanie na komunikatorach. Nie cierpie komunikatorow. Jak to nie jest opcja z jakiegos powodu to sa agencje towarzyskie . Generalnie slaby temat i nie polacam ale mozna to potraktowac terapeutycznie. Nauczcie sie smiac i robic glupie miny. Jak macie krzywe zeby idzcie do ortodonty. Z kazdej sytuacji jest wyjscie, kazdy problem ma rozwiazanie. Powodzenia.  

 

Odnośnik do komentarza

Cześć. Czytam sobie Wasze wypowiedzi i postanowiłem włączyć się w dyskusję. 
Mam 38 lat i podobne "problemy" do Waszych. Otóż są ludzie w moim otoczeniu z którymi mogę przegadać co dzien przez 365 dni w roku i tematów nie zabraknie a są osoby, z którymi rozmowa nie klei się, gadał półsłówkami, powielam tematy lub naciągane "i co jeszcze powiesz". Też myślałem, że to coś ze mną się dzieje nie tak ale widzę że jest wszystko w porządku. Myślę, że to zależy od osoby z którą rozmawiamy czy i jak dalsza rozmowa się rozwinie.
Zauważyłem że są ludzie w naszych otoczniach z kim można o dupie maryny pogadać z innymi tylko o pracy, jeszcze z innymi typowa wymiana zdań jak Ci minął dzień i co dziś robiłaś/eś. Dużo czytam, podróżuję. Jednak wśród znajomych.rodziny czy osób z pracy ciężko czasami cokolwiek powiedzieć, powiesz że widziałeś taki zamek wystawę od razu powie ci nie interesuje się tym, innemu wspomniesz o filmie jaki oglądałeś bo cię zaciekawił czy nawet wiesz że drugą osobę też zaciekawił a mimo to nie możesz pogadać z nim o tym filmie, bo nie chce On gadać o tym. 
Ale podam bardzo bliski przykład z mojego domu, moja matka 60+ nie potrafi rozmawiać ze swoją o rok starszą rodzoną siostrą. Nie odwiedzają się a jak już wpadnie któraś do której na kawę to tylko co słychać czy zdrowi. Więc uważam że nie ma co się obwiniać że ktoś z nas nie potrafi z kimś rozmawiać. 

Odnośnik do komentarza

Tutaj w dużej mierze zależy to od wartości społeczno- psychologicznej w jakiej się znajdujemy. Jest wiele uwarunkowań. Tak zwane small talki osobiście dla mnie są nudne. Pytanie czy każdy musi rozmawiać z każdym? Osobiście lubię nie wiele osób i szukam wspólnych zainteresowań aby się dobrze bawić np na treningu.

Prowadzę bloga zapraszam do zapoznania się z artykułami z świata zdrowia sexu i porad żywieniowych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...