Skocz do zawartości
Forum

Problemy małżeńskie


Rekomendowane odpowiedzi

pomocnica

Mało adrenaliny ?czym to spowodowane?czy w jakiś naturalny sposób mogę podnieś?

Mało adrenaliny czy serotoniny może wskazywać na stany depresyjne , jak podnieść ,to psychiatra by Ci najlepiej powiedział,w ogóle warto ,żebyś się do niego wybrała ,żeby Cię zdiagnozował ,bo coś jest z Tobą nie tak, nie wiem co...

Masz też problem z logicznym budowaniem zdań, nie wspominając o chaotycznych wypowiedziach, czy podstawowych błędach ortograficznych, faktycznie bardzo ciężko się czyta, nie da się tego wytłumaczyć pośpiechem...,
nie wiem z czym to powiązać,czy to są jakieś zaburzenia rozwojowe,nie wiem..., tak się zastanawiam jakim sposobem udało Ci się skończyć studia , bo chyba pisałaś ,że jesteś po studiach.

Tak psioczysz na męża i jego rodzinę ,a ja się zastanawiam jak ten mąż z Tobą wytrzymuje :D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zobacz gdyby nie zadzwoniła siostra męża i nie wydała się, że miło spędza czas na zakupach pewnie byś posprzątała bez wielkich zlych myśli.
Teściu jest już stary i chory to wspomina sobie ile komu i za co dał. Może mówi prawdę, może dodaje a może i ujmuje. Ciebie denerwuje, że innym dal pieniądze a od Was bierze opiekę cotygodniową.

Powinnaś próbować nie łączyć uczuć i rozrachunków finansowych. Wiem to jest trudne. Rozrachunki tworza emocje i niezauważalnie przenosimy te najczęściej złe emocje na kontakty międzyludzkie. Gdyby teśc nie był stary i osamotniony, to i jemu możnaby zwrócić uwagę, że jest zrozumiałe, że prosi o pomoc, ale móglby sobie przy tym komentarze o tych rozrachunkach darować, bo ludzi wkurzają. Ale on już stary i go nie wychowasz. Po prostu ignoruj i tyle.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno, dlaczego nazwałaś siebie pomocnicą i czyją? Jak ma na imię Wasze dziecko. Nie piszesz ,moja córka , mój syn , tylko tak bezosobowo. Co Ciebie tak właściwie dręczy . Czy teść tak wiele od Was wymaga, bo często o nim wspominasz. Mieszkasz w swoim rodzinnym domu , ale o rodzicach wiele nie mówisz. Jakie studia skończyłaś i czy chciałabyś pracować w swoim zawodzie? Z każdym problemem można sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza

Po ostatniej wspomnianej kłótni w której mąż mnie szarpnal, Wyzywal-cisza. 2 dni później mówię czy zamierza tak to zostawić bo moim zdaniem jakby nie było przemocy być nie powinno. Nie umie przepraszać. Wraca do domu oznajmia mi że jedzie do ojca lub bierze dziecko na spacer obowiązki domowe żeby nie było ze się zrywa np wyniesienie śmieci - przechodzi obok. Wieczór tel w ręku Internet piwko. Nie rozmawiamy.

Odnośnik do komentarza

Wszystko zaczęło się w 8 lat temu – pierwsze spotkanie, potem kolejne i kolejne, bardzo szybko decyzja o wspólnym zamieszkaniu, bo już w październiku tego samego roku. Szybko połączyła nas wspólna praca, która dla obojga stała się również pasją. I tu podobno jeszcze wszystko było dobrze, po kilku miesiącach decyzja o ślubie, ale jeszcze przed ślubem dochodziło do pierwszych starć – teraz nawet nie pamiętam o co... Ślub oczywiście po jej namowie, ale ON się zgodził. Teraz jest 8 lat do przodu – jest 2020. Po domu biega 2 letni szkrab, a ON i ONA rozmawiają o rozwodzie. ONA od 2 lat jest tylko MAMĄ, ON czuje się zaniedbany, ale nie od 2 lat, dużo... dużo dłużej. Wspólna praca na początku łączyła przez 16h na dobę – stale w jednym pokoju, stale razem. Później drogi się rozeszły, każde zaczęło pracę zawodową osobno, dodatkowo doszła wyprowadzka 30km od dużego miasta – na wieś. Stopniowo zaczęli się oddalać - coraz mniej czas spędzali razem zarówno w dzień i w noc, każdy zajął się sobą, Nie było już okazji do spontanicznego wypadu rowerem na miasto, do kina czy na zakupy. Teraz każdy wyjazd to już była wyprawa – która trzeba planować – przynajmniej dla niej. ON zawsze gotowy na wszystko o każdej porze – WIECZNY CHŁOPIEC. Pojawił się dystans, brak czułości, romantycznych chwil – rutyna... Dla niej – praca, pranie, sprzątanie, gotowanie, dla niego tylko praca zawodowa. ONA w jego oczach cały czas widziała się

jako brzydka, gruba i nieatrakcyjna, Wstydziła się pokazać w bieliźnie – bała się, że ją wyśmieje albo, że znów powie coś przykrego. Jemu cały czas brakowało bliskości, kłócili się o to, ale ona nie potrafiła rozmawiać – zawsze zalewała się łzami i niewiele do niej docierało. Kilkakrotnie chciał się wyprowadzać – zatrzymywała go. Wreszcie udało się namówić GO na dziecko. Z jej punktu miało być wspaniale, dla niego pogorszyło sprawę. Pojawiło się więcej obowiązków, ONA chciała być chociaż DOBRĄ MAMĄ. Zawsze starała się, żeby JEMU w domu też niczego nie brakowało, obiadki, sprzątanie wszystko było na jej głowie – ON nigdy nie musiał w domu nic robić – czasem wspólne gotowanie.

ONA czuła się bardzo samotna – miała męża, ale nie czuła, żeby była dla niego całym światem. Gdy urodził się SZKRAB chciała dzielić z nim to szczęście – najchętniej zamknęła by go w sali szpitalnej, żeby leżał z nią na łóżku przez cały dzień i patrzył na ten mały cud, który pojawił się na świecie. Ale ON wtedy miał dużo pracy i kłócili się o to, że nie chce do niej przyjeżdżać. Dziecko stało się dla niej całym światem, bo wiedziała, ze ta mała istotka będzie ją kochać, czy będzie gruba czy brzydka. Odsunęli się jeszcze bardziej – wspólne wakacje już odpadły, bo dziecko, wspólne wyjścia – rzadko, bo dziecko. Bliskości brak – bo ONA ciągle zmęczona, ON ciągle w pracy. I tak od kilku miesięcy się mijają, ONA jest gotowa walczyć, chce spróbować zawalczyć o ich wspólną przyszłość, ON już nie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...