Skocz do zawartości
Forum

Co nas sprowadza do gabinetu psychoterapeutycznego?


Rekomendowane odpowiedzi

Przychodzi Klient do psychoterapeuty... i często nie potrafi dokładnie powiedzieć, co go sprowadza. Padają różne uzasadnienia. " Utraciłam radość życia." " Nie panuję nad sobą." " Czuję się nieszczęśliwa, a przecież nie wydarzyło się nic strasznego." Często mówią o swoim bólu fizycznym. Problemach ze snem, o ucisku w klatce piersiowej, napięciu w barkach, a czasem w całym ciele.
Pytam Klienta, od kiedy tego doświadcza? Gdzie jest początek jego problemu? Czy już kiedyś przeżywał podobne stany, uczucia, myśli?
I zaczyna się podróż.... Czasem bardzo odległa i zazwyczaj prowadząca do domu rodzinnego. To tam zostajemy wyposażeni w przekonania na własny temat, relacji z innymi ludźmi, świata. Posag pełen walizek i walizeczek o różnej zawartości. Gdy jest w nich poczucie bliskości i ważności otrzymane od rodziców, zaspokojona potrzeba uznania, wtedy prawdopodobieństwo, że spotkamy się podczas psychoterapii maleje.
Gdy jednak wypełnia je poczucie odrzucenia, braku miłości lub miłości warunkowej to rodzą się niska samoocena, lęk przed światem, przed bliskością. Pokarm dla samotności, bólu, lęków, braku wiary w siebie i dobry świat.
I aby móc zmieniać życie, poszukać swojej szczęśliwości, trzeba te doświadczenia "wypakować", aby przestały być ciążącym nam plecakiem. Przyjrzeć im się od nowa, poczuć i zostawić w przeszłości. W dalszą drogę zabrać tylko to, co nas rozwija, daje moc.
Aby więc wyruszyć w drogę w poszukiwaniu szczęścia, dobrze jest czasem pobyć w poczekalni o nazwie "Psychoterapia" . Zatrzymać się w niej na swoich uczuciach, potrzebach i przekonaniach. Wsłuchać się w siebie i zaufać, że każdy z nas jest dla siebie najlepszym przewodnikiem.....

Agnieszka Dymska. Psycholog, psychoterapeuta.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina3210

Witam,
zgadzam się z tym. Od jakiegoś czasu uczęszczam na terapią psychologiczą. To, co tam odkrywam jest dla mnie niesamowite. Uczę się nie zaprzeczać swoim uczuciom, okazywać je, nie powtarzać tego, co otrzymywałam w relacji z matką. Wszystko bylo dla mnie niesamowicie trudne. Teraz się udaje. Korzystam z pomocy PsychoMedic. Polecam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Czy to forum jeszcze żyje czy już umarło?

Co mnie sprowadza do gabinetu psychoterapeutycznego? Depresja, samotność, bezrobocie, beznadzieja. Ale to co piszecie dobrego o psychoterapii i co czytam na temat psychoterapii nijak ma się z rzeczywistością. Moje spotkania z psychologiem psychoterapeutą są beznadziejne, bezsensowne, tyle czasu w poradni zdrowia psychicznego, a nikt mi jeszcze nie pomógł, nie dał wsparcia, nie powiedział, jak sobie radzić z życiem, z samotnością, depresją.

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...