Skocz do zawartości
Forum

samotność...


Gość aannaa 00

Rekomendowane odpowiedzi

Gość aannaa 00

Witam..
Zastanawiam się czy jest tutaj ktoś kto ma podobnie...
Jestem młodą osobą...co prawda po przejściach...z bagażem doświadczeń...ale wydaje mi się ze jak na 26 lat sporo już osiagnelam ciężka pracą i dążeniem do wyznaczonych celów..
Mam poważne stanowisko w pracy którą kocham...jestem niezależną pewną siebie kobietą która wie czego chce...ale doskwiera mi straszna samotność...nie dlatego że jestem zamkneta na ludzi...w zasadzie to nie wiem czemu bo przecież każdego dnia poznaje nowe osoby..jestem otwarta na ludzi...poza pracą wychodzę ze znajomymi których mam mnóstwo..bawię się i korzystam z życia w każdej wolnej chwili...ale zawsze wracam do pustego mieszkania gdzie nikt na mnie nie czeka...irytują mnie juz pytania typu "jesteś atrakcyjna, niezależną, masz co chcesz ludzie Cię uwielbiają czemu Ty nie masz faceta? Wszystko z Tobą w porządku?" Kiedyś ktoś powoedzial mi ze mężczyźni boją się takich kobiet bo sami nie wiedzą co mają z taką kobieta zrobić..no bo jeśli jest za obrotna i pewna siebie to świetnie da sobie radę sama bez faceta u boku...w oczach faceta taki rodzaj dziewczyn nie jest ani trochę słodki ani nie poradny..nie bardzo jest jak zgrywać Super bohatera czy księcia na białym koniu bo mają tego świadomość że świetnie poradzisz sobie i wyjdziesz z każdej opresji...tez tak uważacie? Bo jeśli faktycznie tak jest to boje się ze obudze się za paręnaście lat jako stara panna z kotem...dużo czasu poświęcam pracy...nie zawsze mam czas na życie osobiste..prawdę mówiąc to uciekam w pracę żeby nie myśleć...
Gdzie się nie obejrzę widzę koleżanki ktore w moim wieku mają już mężów dziecko a nawet kilkoro dzieci..zegar tyka a ja mam wrażenie ze poza pracą nie mam nic...strasznie to smutne ze kiedy nie miałam pracy miałam związek oparty na zaufaniu miłości i wspieraniu się...a teraz..? Poznaje facetów ale nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z nimi..kompletny brak odpowiedzialności..żyją z tygodnia na tydzień czekając na sobotnie imprezy i zabawę..bez aspiracji..są bo są..nie jestem wybredną osobą no ale powiedzcie mi czy taka osoba jest warta uwagi?

..eh w sumie to nie wiem czego oczekuje pisząc to..tak po prostu chciałam się podzielić tym co mnie gryzie..bo pomimo że coś osiagnelam nie mam nawet przyjaciółki której mogła bym się wygadac..

Odnośnik do komentarza

Jesteś kobietą sukcesu. Faceci są zaprogramowani tak, że muszą co najmniej dorównać wybrance. Może po prostu nie odkrywaj wszystkich kart na spotkaniach. Nie mów o tym gdzie pracujesz czy ile osiągnęłaś. Pozwól mu troszeczkę "zabłysnąć" to i on się ruszy do przodu. A tak - przytłaczasz.

Znowu pytanie czy ty jesteś w stanie zaakceptować faceta z "niższej" klasy niż ty.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Są organizowane wczasy, wycieczki, imprezy dla samotnych. Dłuższe lub krótsze, o różnej tematyce.
Poszukaj, zainteresuj się tym i pojedź gdzieś, gdzie poznasz nowych ludzi.
Wyrwij się ze swojego środowiska, a łatwiej ci będzie znaleźć kogoś odpowiedniego dla siebie.
I nie myśl ciągle o samotności. Myśl o tym, że poznasz kogoś, kogo pokochasz, z kim będziesz szczęśliwa. Wyobrażaj to sobie, marz o tym.
Marzenia się spełniają, tylko trzeba dać im szansę.

Odnośnik do komentarza

Nie no raczej ładna dziewczyna po porządnych studiach i z pasjami nie powinna zadawać się z chłopakiem z zawodówki. To dziwne by było. Niestety ale tak poprostu jest, że te stąpające twardo po ziemi kobiety mają problemy ze znalezieniem partnera. Czemu? Bo zapewne chcą tego jedynego, podczas ich rówieśnice mają kilku próbnych facetów. Ja dam Ci taką radę, jeśli nie ubierasz się kusząco to nie znajdziesz faceta. Jeśli. A jeżeli dbasz o wygląd, to najwidoczniej nie trafiłaś jeszcze na tego jedynego. Swoją drogą mi też jest samotnie. Dzisiaj w nocy płakałam, nic mi się nie chce i ciężko mi się przemóc bo wszystko wydaje się bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Oglądam "taniec z gwiazdami"
Wszystkie dziewczyny są tam ładne, ale parę było naprawdę pięknych. I to te piękne miały problemy z bliskością, z otwarciem się na partnera.
Podobnie jest z zależnością szef- podwładny.
Muszą trzymać dystans, nauczyły się tego, bo to jest potrzebne w ich pracy, czy też jak w przypadku tych pięknych, w ich życiu..
I przenoszą to na strefę prywatną.
A takie zachowanie sprawia, że dana osoba wydaje się niedostępna, co zniechęca chłopaków.
Można się otworzyć na innych, a dobrze to było widać właśnie w tańcu. Stopniowo te mury kruszyły się, bariery opadały.
A może to właśnie taniec jest rozwiązaniem problemów?
Zapiszcie się na jakiś kurs tańca, nauczycie się bliskości.

Kitri...Samotność można pokonać, jeśli wyjdzie się do ludzi. Jeśli będzie się szukało partnera, czyli będzie się tam, gdzie są ludzie. /nie polecam dyskotek, tłumy są, ale bardziej nastawione na jednorazowy podryw/
Pewnie masz jakieś zainteresowania, więc zacznij je realizować.

Odnośnik do komentarza
Gość aannaa 00

Rafik...oczywiście ze była bym wstanie zaakceptować takiego faceta...tu nie chodzi o majętność..sama też jeszcze kilka lat temu nie miałam nic...do wszystkiego doszłam sama..nikt mi w tym nie pomógł..wiec dlaczego miała bym dyskryminowac faceta czy patrzeć na na niego przez pryzmat kasy...nie nie to nie w moim stylu...nigdy nie daje odczuć osoba w moim towarzystwie ze są gorsze...nie wywyższam się absolutnie..zresztą nie mam podstaw bo jestem takim samym człowiekiem jak każdy..

Odnośnik do komentarza
Gość aannaa 00

Tu bardziej chodzi o to ze nie mam szczęścia do facetów...z reguły poznaje chłopców...a kiedy już uda mi się nawiązać relacje z mężczyzną godnym zaufania to on po jakimś czasie się wycofuje...ucieka..urywa kontakt..nie wiem o co chodzi...
Nie będę kłamać ze nie mam wymagan co do faceta..bo trochę mam..ale to tylko dlatego ze mam rozwód za sobą i trochę się zrazilam do facetów..może to też odpycha ode mnie mężczyzn..? Nie wiem..

Odnośnik do komentarza

strasznie to smutne ze kiedy nie miałam pracy miałam związek oparty na zaufaniu miłości i wspieraniu się...

Miałaś taki fajny związek i jesteś po rozwodzie ,to jednak musiało być coś nie tak...
Wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma... , związek często niesie za sobą wielkie rozczarowania,
Ty zazdrościsz mężatkom ,a one Tobie, bo my zawsze widzimy ,że inni mają lepiej niż my...,związek jak najbardziej ale satysfakcjonujący obydwie strony, tylko ,że to jest nie do przewidzenia...,dlatego często wpada się z deszczu pod rynnę ,ale takie życie...

Wszystko zależy od szczęścia ,powodzenia ,tak, że nie ma recepty na znalezienie odpowiedniego partnera.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Udany związek to praca, zaangażowanie, no i trochę szczęścia. Skoro jesteś samotna, nie myśl w kategoriach, że musi być z Tobą coś nie tak. Napisałaś, że masz za sobą jakiś związek i niestety rozwód. Nie wiem, co było przyczyną rozstania, ale na pewno musisz wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nawet jeśli relacja nie powiodła się z winy mężczyzny, pamiętaj, by wszystkich nie mierzyć taką samą miarą. Nie każdy facet to niedojrzały chłopiec, który nie ma żadnych ambicji i jest minimalistą życiowym. Na początku rozwoju jakiejś znajomości nie rozprawiaj zbyt dużo o swojej pracy, osiągnięciach zawodowych itp. To rzeczywiście mężczyzn, młodych mężczyzn, którzy zwykle są dopiero na początku swojej drogi zawodowej, może nieco deprymować i odbierać im odwagę. Wierzę, że skoro jesteś aktywna, otwarta, towarzyska, spotykasz się z ludźmi, to w końcu uda Ci się znaleźć odpowiedniego partnera, który odpowie n Twoje zainteresowanie. Życzę szczęścia!

Odnośnik do komentarza
Gość dobrze radze

Moja Droga,
Skoro nie masz przyjaciółki, której moglabys sie wyzalic ( sama tak napisalas), to chyba nie jestes taka otwarta, mila i towarzyska, jak sie postrzegasz. Nie obraz sie na mnie, ze pisze prosto z mostu, ale kobieta w twoim wieku ,gdyby taka byla, mialaby jakies grono wyprobowanych, lojalnych przyjaciol.
Albo masz problem z budowaniem relacji, bliskościa z ludzmi, albo rzeczywiscie jestes wybredna. O tym swoim sukcesie pisalas w co drugiej linijce, moze rzeczywiscie sie sadzisz i odrzucasz facetow, ktorzy nie maja takiej zawodowej pozycji Moja rada - przezycie waznego, rozwijajacego doswiadczenia, ktore będzie na tyle silne i wazne, ze pomoze ci troche przewartosciowac rzeczywistosc i naprawde otworzyc na ludzi. Polecam wyjazdy majace na celu pomaganie innym - wiem, że sa takie programy typu Hospitality for Humanity , czy jakos tak. Wrocisz odmieniona. Zycze Ci powodzenia, szczescia i znalezienia drugiej polowki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...