Skocz do zawartości
Forum

Mężczyzna jest nieczuły


Gość Madderrose

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Madderrose

Jak w temacie. Jest nieczuly a raczej jest czuły kiefy ma ochotę a ja muszę się podporządkować.
Chodzi o to,że nie czuje się dobrze. On jest taki, że nie jest wylewny z uczuciami, ale kiedyś było inaczej.
Rozmów było dużo. Dowiedziałam się, że miłość to miłość. Ze on już przeżył swoje pierwsze miłości i teraz czuję miłość inaczej ( mniej intensywnie) ale mnie kocha. Ze głupie jest okazywanie miłości, że nasz związek jest już na takim etapie,że nie ma już zauroczenia tylko przyjaźń ( ale nigdy nie było takiego etapu zauroczenia bo on z tygodnia na tydzień miał różne humory) chociaż fakt, potrafił powiedzieć mi,że zależy mu, napisać sms z samego rana. Teraz słowo " kocham jest gościem.
Dowiedziałam się również, że on ma już świadomość, że ja jestem i nie ma sensu tak za sobą latac bo my to trochę jak juz związek ze starzem, że już coś stabilnego... Wszystko bym zrozumiała, ale jesteśmy 1,5 roku. Mam 23 lata a on 25. Dogaduje się z nim i jest ok, ale czuje się trochę samotna, to co... Na starość będę totalnie samotna bo skoro dla niego mamy etap 50- latków...
Dodatkowo on bardzo interesuje się narkotykami. Kiedyś brał. Przestał ale jego jednym z głównych tematów są narkotyki. Jakiś czas temu mówił ze " juz nigdy obiecuje". Teraz? Mówi " czemu nie, czy to coś złego? "
Doskonale wie,że przeszkadza mi to.
Powiedziałam mu, ze ja nie zaakceptuje narkotyków w związku. To zaczął mi mówić coś o tym,że stawiam ultimatum.
Powiedziałam " ludzie łączą się w pary tak, aby im pasowało i kiedyś już Ci mówiłam ze jak chcesz to znajdź dziewczynę, która będzie podzielac z Tobą pasje narkotyków. Wtedy powiedziałeś, że wolisz mnie taka jaka jestem "
Na to zareagował " yyyserio... coś tam, nie będę lepiej odpisywał bo się obraxisz "
Wkurzylam się.
Powiedziałam,że skoro tak to może faktycznie źle się dopasowalismy skoro tak uważa i ze może powinien znaleźć taką dziewczynę, że nie chxe związku z przyzwyczajenia tylko chce być wyjątkowa dla chłopaka bo jestem wiele więcej warta niż takie cpunki. I ze nirch się lepiej zastanowi co mówi "
Nie odpisał mi już nic.
Najgorsze jest to ze on ma mnóstwo takich znajomych. Takich koleżanek, gdzie narkotyki, przygodny seks i życie bez obowiązków mają na codzień. A ja... Poukładana, odnosząca sukcesy dziewczyna.
Brakuje mi chłopaka, który myslalby o mnie, który by ze mną rozmawial, interesował się moimi zainteresowaniami q chociaż udawał. Z którym czułabym się jak w związku a nie jak w znajomości z korzyściami seksualnymi...
Takich kłótni jest coraz więcej, bo on nie rozumie,że jestem kobietą potrzebująca czułości i trochę więcej, niż tylko " istnienia " w jego życiu.

Odnośnik do komentarza

Ciężkie narkotyki mają to do siebie, że powoli lecz systematycznie uszkadzają mózg. Tak jak papierosy uszkadzają płuca. Każdy wypalony papieros bezpowrotnie niszczy jakiś minimalny procent płuc...

Tu raczej jest podobnie. Ludzie wpadają w nałogi z braku poczucia szczęścia i/lub zadowolenia z życia. Problem w tym, że taki sztuczny haj który jest bardzo mocny, powoduje to, że realne szczęście przestaje być wystarczająco silne. Dochodzi do takiego znieczulenia. Zamiera empatia.

Środowisko ma ogromny wpływ na człowieka. Bardzo często silniejszy niż najbliższa rodzina. Narkotyków nie wolno akceptować. I z tym ultimatum mogłaś mu nawet przyznać rację. A rozchwianie emocjonalne również pasuje do kogoś uzależnionego.

Myślę że ty mu pomóc nie możesz. Bo on sam nie widzi problemu. Obietnica zerwania z nałogiem była tylko i wyłącznie dlatego bo ty mu kazałaś. Dla niego narkotyki są jak kawa z rana. Pobudzacz...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza
Gość Madderrose

Tez tak uważam. Kiedyś brał codziennie. Jeszcze parę miesięcy temu dowiadywalam się ze że znajomymi wciagal. Niby nie ale jednak. Ostatnio też powiedział, że wciągnął kreche i grał cała noc
... Jak kolega powiedział,że nje załatwi mu mefa to był wściekły. Ale uważa,że wyszedł z nałogu ze on dla rozrywki chxe czasami....
A dodatkowo nie odezwał się od wczoraj.

Odnośnik do komentarza

~Madderrose, on bierze nadal, nie oszukuj się. Zbyt często ten temat pojawia się w waszych rozmowach, czyli on sam siebie nakręca, a do tego jego towarzystwo...
Skąd ty, taka porządna i poukładana wytrzasnęłaś takiego typa?
Wciska ci jakieś kity n/t miłości; on już wszystko przeżył? Dobre........ale ty nie.
Nie chcę tutaj analizować całego jego zachowania które opisałaś, ale jasno widać, że facet ma cię gdzieś i faktycznie "używa cię" do jednego.
Zamiast tęsknie spoglądać na telefon i czekać na łaskę pana, wyświadcz sobie przysługę i zostaw go, po prostu. Gdy on sobie o tobie przypomni, wyślij mu sms-a z informacją, żeby się już nie fatygował, że doznałaś olśnienia i zrozumiałaś, że nijak do siebie nie pasujecie.

Odnośnik do komentarza

Sugerujesz, żeby narkomana leczyć mięsem?
:D
Człowiek, zwłaszcza dorosły, sam musi podjąć decyzję o leczeniu. Wykrzesać ogromne pokłady silnej woli, a przede wszystkim przestać się oszukiwać, że nie jest się uzależnionym.
Większość uzależnionych osób, czy to od narkotyków, alkoholu, hazardu, czy nawet toksycznej miłości, przez długi okres idzie w zaparte twierdząc, że absolutnie nie są uzależnieni, nic im nie dolega i w każdym momencie mogą przestać.
Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna.
W/w facecik, oszukuje swoją dziewczynę i samego siebie.
Jemu z tym dobrze, ~Madderrose wręcz przeciwne.
Dlatego proponuję rozstanie, bo każde z nich ma inne oczekiwania od związku.
Nie widzę też powodu, żeby ~Madderrose bawiła się w matkę Teresę i siłą wyrywała chłopaka z jego środowiska i towarzystwa, skoro on sam tego nie chce.
Powinna zadbać o siebie i poszukać szczęścia gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Gość Madderrose

Juz nawet nie tyle te narkotyki, co jego cale zachowanie... odezwal sie rano, zaczynajac rozmowe " abstrahujac od ostatniej rozmowy" . Zaczal pisac.o jakis pierdolach. A kiedy napisalam,ze musimy ppgadac to on " oho wyczuwam ranny, ciezki temat w takim razie spadam, papa" i tyle ... masakra. Na sama mysl,ze mam z nim rozmawiac to jest mi zle. Chociaz nie wiem, czy mam odwage po prpstu powoedzjec,ze to koniec. Bo wiem,ze bedzie obojetny

Odnośnik do komentarza

~Madderrose
Juz nawet nie tyle te narkotyki, co jego cale zachowanie...

Jago zachowanie potraktuj jako całokształt, natomiast narkotyki są podstawowym problemem, ponieważ rzutują nie tylko na jego zachowanie, ale także na jego przyszłość.
Jeśli facet się nie ogarnie, a jak widać nie ma na to ochoty, to w przyszłości będzie miał coraz większe problemy z życiem, kasą, pracą, koncentracją uwagi, nadpobudliwością lub depresją, czy agresją. Że nie wspomnę o degradacji organizmu, czy zdrowia w ogóle.
Związek z takim człowiekiem to koszmar.
~Madderrose
Na sama mysl,ze mam z nim rozmawiac to jest mi zle. Chociaz nie wiem, czy mam odwage po prpstu powoedzjec,ze to koniec. Bo wiem,ze bedzie obojetny

Jeśli zdajesz sobie sprawę z tego, że spłynie po nim rozstanie z tobą, to na co czekasz?
Ty ciągle próbujesz wałkować jeden temat, usiłujesz trafić do niego, czekasz na jakąś jego refleksję, a w efekcie na zmianę na lepsze.
On nie chce dyskutować na niewygodne dla niego tematy, bo nie zamierza się zmieniać.
Generalnie, partnerzy będący w związku powinni akceptować się nawzajem ze swoimi wadami i zaletami, nie próbować zmieniać na siłę drugiej strony.
Nie rób więc tego, on jest jaki jest, a raczej taki jest dla ciebie, więc przestań już dobijać się do niego, prosić, tłumaczyć.
To oczywiste, że gdyby mu zależało na tobie, gdyby cię kochał i szanował, zachowywałby się zupełnie inaczej.
Napisałam wcześniej, że "on jest jaki jest dla ciebie".
Jestem przekonana, że gdy na prawdę trafi go strzała Amora, to przed tą dziewczyną roztoczy wszystkie swoje atrybuty i będzie się bardzo starał.
Niestety, ty tą dziewczyną nie jesteś, on nie ma ochoty się starać, wystarczy, że ty to robisz, a przede wszystkim chodzisz z nim do łóżka - jak dla niego wystarczy, do czasu.
Dlaczego nie masz odwagi powiedzieć mu tego?
Napisz mu więc sms-a, wystarczająco się już nagadałaś.
Pokażesz tym samym, że szanujesz samą siebie i zwyczajnie nie godzisz się na byle jakie traktowanie.

Odnośnik do komentarza

" Chociaz nie wiem, czy mam odwage po prpstu powoedzjec,ze to koniec. Bo wiem,ze bedzie obojetny"
Czyli zdajesz sobie sprawę, że jemu na tobie nie zależy, a mimo to oczekujesz, że będzie rozpaczał z powodu rozstania, będzie o ciebie walczył.
Jak już powiesz konkretnie i rzeczowo, że się rozstajecie, to może poczuje jakiś żal, może nawet zadzwoni, ale będzie to jedynie żal, że wygodny układ się kończy.
Nie, że zabraknie mu ciebie, tylko że jak "mu się zachce ulżyć" , to ciebie nie będzie pod ręką.
Oprzytomnij, zacznij się szanować, myśl o przyszłości, przestań ganiać za ćpunem.

Odnośnik do komentarza
Gość robertossss

droga Madderrose. Dziwny jest ten świat. Wy kobiety chyba uwielbiacie takich typów. "Będę z nim choć mnie olewa, a nóż go naprawię". A wież mi w około jest tysiące mężczyzn którzy byli by dopasowani do Twoich oczekiwań, ale. I tutaj mogę napisać że z żadnym nie będziesz odczuwać tych waszych chorych emocji. Wiem bo sam jestem takim zwykłym facetem który poświęca dużo czas partnerkom ale wam się coś zmienia w uczuciach i mnie odpychacie. Życzę Ci szczęścia z tym kolesiem bo coś mi się wydaje że go nie zostawisz z różnych przyczyn. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...