Skocz do zawartości
Forum

Wszywka alhoholowa-czy to ma sens?


Gość martaa234

Rekomendowane odpowiedzi

Gość martaa234

Ja również przeżyłam wiele obietnic. Jestem na siebie zła, bo gdybym skończyła to kilka lat temu, gdy dostawałam pjerwsze sygnaly że coś jest nie tak, dziś może nie byłabym w tym miejscu... Mnie również nie uderzył, ale był moment, w którym się go poprostu balam... wykończona psychicznie jestem do granic możliwości, mam nerwicę, która mnie czasem paraliżuje. Zazdroszczę moim siostrom i koleżankom które są w szczęśliwych związkach, nie wiem czemu to akurat mnie spotkało. Gdyby mój powiedział,że mnie nie chce i wybiera picie byłoby mi chyba łatwiej. Nie mialabym czego żałować, a tak te jego ciągłe zapewnienia, obietnice i "starania" jeszcze bardziej mnie dobijaja... czasem mam już ochotę do niego wrócić i znów cieszyć się "miesiacem" miodowym...

Odnośnik do komentarza
Gość Krolewnafiona12

Z czasem gdy zobaczy ze wracasz przy każdej obietnicy to ten miesiąc będzie się skracal do 2 tygodni a później nawet dni. Tez pluje sobie w twarz ze zamiast to zakończyć ja walczyłam o nic, o nic niewarta osobę bo nie da się ukryć, co taka osoba sobą reprezentuje... A niszcząc psychicznie osoby najbliższe jest jeszcze bardziej okrutne niż zostawienie ich w spokoju. Ten myślałam,że łatwiej mi będzie gdy powie,że wybiera picie i znajomych. Alr czułam i czuje się gorzej. Ze po takim czasie miłość mojego życia, za którą go uważałam wybrała kogoś innego. Ze tyle starań poszło się...

Odnośnik do komentarza
Gość martaa234

Najgorsze jest to poczucie winy, że go zostawiam. Cały czas myślę, że może tym razem zrozumial, ze może tym razem zasługuje na tę ostatnią szansę... to mi nie daje spokoju. Nie potrafię żyć bez niego. Z drugiej strony boje się, że nigdy już nie ułoże sobie życia. Mieszkamy niedaleko siebie, on może mnie kontrolować na każdym kroku. Gdybym kogoś znalazła on.nie da mi być szczęśliwą... Czasem odechciewa mi się żyć. Chyba już nic dobrego mnie w życiu nie spotka...

Odnośnik do komentarza
Gość Palacz199999

Jako osoba której udało się rzucić nie alkohol ale rzucić palenie, uważam że wszelkiego rodzaju substytuty to jedynie mydlenie oczu. Wszystko to kwestia psychiki. Mózg odczytuje papierosa, czy stan upojenia alkoholem jako nagrodę i przerwę od prawdziwego problemu który jest w głowie. Jest to także nawyk. Ja jako nagrodę kupowałem sobie coś fajnego za równowartość paczek niewypalonych w okresie rzucania, raz na tydzien, raz na 2 tygodnie, miesiąc, co również dawało mi satysfakcję. Druga sprawa to nawyk, w czasie wolnym czy nudy papieros wzywał. Moim substytutem była zwykła guma do rzucia gryż chciałem by mój organizm jak najszybciej przywykł do braku nikotyny. (W przypadku alkoholizmu piłbym wodę, na umór, może nawet z butelki po piwie, do oporu, aż żołądek bedzie wypełniony płynem). Przez pierwsze 3 miesiące organizm się buntował, osłabłem i czułem się chory. Czułem że organizm teskni za nikotyną i papierosowym rytuałem. Po tym czasie organizm zaczął się regenerować, z nawiązką, stał się bardziej wydolny, silniejszy. Zanikły głosy mówiące: zapal sobie, to tylko jeden, udało ci sie tak długo to dasz rade znowu, od jutra. Dzis po 4 latach niepalenia, wciąż nie mogę się nazwać niepalaczem, bo chętnie bym zapalił. ALE bynajmnie nie jest to już obowiązek. To coś w rodzaju, czy mam iść do MCdonalda na burgera czy zjeść zwykły obiad w domu. Dzisiaj świadomie wiem że "jedzenie bugerów" nie jest dobre i nawet nie pamietam jak smakuje, wiec nawet za nim nie tesknie. Trzeba dać sobie czas, być wytrwałym i zdać sobie sprawę że na początku jest zawsze najgorzej, później już tylko lepiej.

Odnośnik do komentarza

Witam. Wszywka moim zdaniem nie ma sensu. Sam miałem i nic nie daje. Dzisiejszy tryb życia samych naklania nas do picia. Codzienne życie i stres wywołują u nas potrzebe odskoczni jaką jest alkohol. Mimo wielu prób nie udaje sie zerwać z tym nałogiem. Więc szkoda czasu i pieniędzy na delikwenta. A psycholog i psychiatra to nie jest lepszy od alkoholika

Odnośnik do komentarza

Witam. Wszywki nie miałem, za to łykałem anticol ale do pewnego czasu... Znam kto miał wszywki, to albo sobie wydłubał, albo ktoś mu pomógł ją wyjąć. Wszywka to nie wyjście to straszak na krótki odcinek! Tylko terapia, i trochę niestety w głowie trzeba zmienić, nastawienie i inne rzeczy temu towarzyszące, niestety. Pojecie alkoholizmu trzeba zrozumieć, co będzie jak wypiję?Itd. Ja na terapię chodziłem 1,5 roku. Zrywałem się do picia jeszcze dwa razy raz na początku terapii a raz zaraz po. Ale to dłuższa historia, ale już nie piję prawie 17lat.

Odnośnik do komentarza

Pisać o alkoholikach można wtedy jak nim się jest. Ja jestem i czytam jakie bzdury ludzie wypisują. Chlałem nie mniej od innych byłem na terapii oczywiście nie było i nie będzie lekko a kto obiecywał że będzie? Nie piję kilkanaście lat. Przed terapią też tak myślałem że memu piciu wszyscy winni tylko nie JA! Ale to ja wlewałem sobie alkohol do zapitego pyska a nie ktoś inny! Problemy życiowe były i będą i to różne jak w życiu, ale na trzeżwio widziane łatwiej je pokonać. No i rano myślę co mam do roboty a nie o kacu czy o klinie.

Odnośnik do komentarza

Witam pije odkąd pamiętam, mam oczywiście momenty odstawienia najdłuższa moja pezerwa to 9 miesięcy. Zaszywalem się 5 razy, brałem anticol. I pisze to z całą odpowiedzialnością Żadne zaszywanie się porostu NIEDZIAŁA. Pierwszy raz zaszylem się na 12 miesięcy wtedy wytrzymałem te 9 miechów. Po tym jak odpaliłem rakietę to te 9 miesięcy nadrobilem tak że praktycznie piłem od 5 setkę i dwa piwa żeby mieć siłę wogole stać zrobić kupę. Kolejne wszywki były robione tylko żeby uspokoić rodzinę. Szedłem się zaszyc, po tyg piłem tak żeby nikt nie widział na tyle żeby się nieupijac donieprzytomnosci. Moja ostatnia wszywka to był porostu debilizm bo po zabiegu do tyg czasu już popijalem sobie piwskiem. Nigdy nie miałem jakiś skutków ubocznych, porostu kac jaki zawsze miałem a to co ci mówi lekarz np musisz unikać nawet cukierków które zawierają alkohol są to bajki dla dorosłych biednych uzależnionych dzieci. Brałem anticol przez tydz nie piłem bo w tym przypadku wiedziałem co biorę z apteki na receptę a to co ci wszywka lekarz może być wszystkim co sobie tylko wymyślisz ale napewno nie jest to esperal(teraz ma inną nazwe) po anitolu czylem się tak źle że nie dokonczylem drugiego piwa to dla mnie było czymś niesamowitym. Tylko trzeba wziąć rano tab bez zastanowienia. A jedyne wyjście z alkoholu to tylko twoja głową czy chcesz żyć, czy skończyć obszczany w tych samych smierdzacy h moczem majtkach gdzieś na melinie u kumpla z którym razem długo nie pociągnicie. Wiem co pisze Miałem 4 padaczki i chyba jakiś Bóg istnieje bo jestem montarzysa rusztowania i akurat w ten dzień stałem na ziemi. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wszywka, do chwili aż nie będzie wiedział co to i jak działa, bardzo skuteczny straszak. U nas dają to w postaci leku Anticol codziennie. Ale wszywka nie da kompletnie nic, jeżeli nie zacznie się właściwa terapia, głęboka i długa. Warto razem z nim chodzić na początku na AA, potem jakiś ośrodek, Wandzin polecam. 8 tygodni, to też za mało, potem gdy dojdzie do nawrotu będzie on słabszy, i mąż możliwe, że sam ruszy na ośrodek, 2-3 terapie 8 tygodniowe mają już często sens i kończą się pozytywnie.

Odnośnik do komentarza

witam,

Potwierdzam w całości to co Dawid 37 a zaszywanie to jest jakaś ściema bo kto zabawi się z alkoholikiem w rosyjską ruletkę chyba że wszystkie komory są puste a efekt psychologiczny działa na pojedyńcze  jednostki czyli witamina w dupie i działa!  a o terapii to już w ogóle mi się nie chce pisać . 

Odnośnik do komentarza
Gość Młody25niedajsie

Jestem po zabiegu na który zdecydowałem się sam dzięki prostym podpowiedzią żony że coś się dzieje ze mną że alkohol jest pierwszą myślą o poranku i to ciągłe zmęczenie nawet już picie alkoholu nie dawało mi takiej euforia jak kiedyś piłem bo mój organizm domagał się tego nie zwracając uwagi na auto destrukcję . Przygotowanie psychiczne do podjęcia decyzji trwało 3 miesiące i nie żałuję bo moje życie już jest lepsze mam więcej dobrych emocji które były tłumione przez alkohol . Myśli żeby wypić oczywiście są i pije tylko trunki bez alkoholu i gazowane aby beknąć i dział to  kojąco na mój mózg gdyż bylem pasjonatem piwa i zawszę ponim bekalem ? Wszystko trzeba sobię powoli tłumaczyć i analizować jak rozegrać tą walkę ze swoim Alter ego które przejmowało kontrolę nad Tobą najważniejsze są rozmowy i skupienie się nad tym że życie jest barwniejsze i fajniejsze bez alkoholu . Nadmierne spożycie alkoholu przeze mnie wykreowało w mojej psychice że tylko po alkoholu lepiej mi idzie pracą a gorzej ją wykonywałem gdyż zaraz dopadało mnie szybciej zmęczenie  i chęć wypicia kolejnej dawki dla dodania sobię energii , to że po alkoholu byłem bardziej zabawny i pewny siebie co też po przeanalizowaniu na trzeźwo było żałosnym zachowaniem wykreowanym przez alkoholowe bodźce, proste sprawy do załatwienia dzięki alko sprawiały mi problem więc alko podpowiadało mi zrobisz to jutro jebnij sobie browar i się odpręż i tak coraz częściej i nagle wszystko się kumulowało i przytłaczało mnie i moją rodzinę, no cyk alko i tak coraz bardziej częściej i już tłumaczenie tego że to nic złego , później przyszły kłamstwa alkoholowe poprawienie humoru ale komu tylko sobię ,bo wszystko wokół mnie wszystko rozsypywało się . Powoli mój mózg zanurzał się w tej alkoagoni , mój syn kory mnie bardzo kocha zaczynał zniechęca się do mnie gdyż brakowało mi siły przez alko i spławiałem go odbierając mu radość z wspólnej zabawy które jest fundamentem więzi z dzieckiem , Stałem się głuchy na słowa osób które są dla mnie najważniejsze ,czyli moja żona i dzieci za których oddał bym życie aby nic i się nie stało . Z poczucie bezpieczeństwa które mieli pozwoli wdawała się strach i niepewność co do mnie ,że jakoś się pozbieram i dam radę najgorze ze straciłem zaufanie żony z którą połączyła mnie miłość szczera i prawdziwa. Mój mózg zaczynał nie myśleć logicznie ciężko było mi porozmawiać z żoną tłumacząc że jestem zmeczny że o co jej chodzi przecież nie stoję pod sklepem alkomysli przejmowały kontrolę , pomagałem jej w trudnych chwilach motywowałem , dawałem jej nadzieje na spokojne życie i wszystko Alko powoli z dni na dzień wypalało w niej , zdanie prawa jazdy przy którym ją wspierałem i motywowałem że da radę i nie może się podac dało jej tyle radość i satysfakcję że może być niezależna ? i powoli mój alkoholizm robi z niej szofera który zmuszony był do wożenia ojca pijaka , nie mogła pozwolić sobie na chwilę wyluzowania bo wiedziała że na każdą imprezę będzie kierować i stresować się powrotem . Dużo bym mógł jeszcze napisać chcę tylko moją wypowiedzią podkreślić że zaszywka jest radykalny ale pomocnym podejściem do sprawy ale tylko gdy decyzję co do niej podejmiesz na trzeźwo myśląc o sobie jaki byłeś zanim alkohol przejął kontrolę nad Tobą . Jeśli zrobisz to tylko żeby mieć chwilę świętego spokoju od słów krytyki rodziny i osób które kochają Cię i mówią Ci tylko te źle słowa bo się o Cb martwią i widzą jak spalasz się na ich oczach to faktycznie zaszywka Ci nic nie pomoże , ważne są rozmowy a więc terapia , na początku nie koniecznie odwykowa poprostu rodzinna i szczera prawda , kłamstwa i manipulacja sprowadzą do tego że znowu wrócisz do alkoholu bo sumienie będzie podpowiadało najszybszy sposób na ukojenie twojego umysłu czyli alkoholu !)

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.09.2018 o 22:39, Ryszard który żyje. napisał:

Pisać o alkoholikach można wtedy jak nim się jest. Ja jestem i czytam jakie bzdury ludzie wypisują. Chlałem nie mniej od innych byłem na terapii oczywiście nie było i nie będzie lekko a kto obiecywał że będzie? Nie piję kilkanaście lat. Przed terapią też tak myślałem że memu piciu wszyscy winni tylko nie JA! Ale to ja wlewałem sobie alkohol do zapitego pyska a nie ktoś inny! Problemy życiowe były i będą i to różne jak w życiu, ale na trzeżwio widziane łatwiej je pokonać. No i rano myślę co mam do roboty a nie o kacu czy o klinie.

Masz całkowitą rację. Dlatego zajęcia z uzależnionymi np. AA prowadzą trzeźwi alkoholicy bo oni wiedzą najlepiej jak jest trudno zerwać z nałogiem w który się popadnie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...