Skocz do zawartości
Forum

Moja 18-letnia córka ma romans z 34-latkiem


Gość joannaa77

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak napisałam moja córka spotyka się ze starszym facetem. Jakby tego było mało poznali się na kursie nauki jazdy, uczył ją. Nie wiem kiedy to się zaczęło. Kurs skończyła w czerwcu. Widziałam ją z nim na mieście i uściskach. Nie zrobiłam wtedy nic, ale chciałam z nią porozmawiać w domu. Powiedziała mi, że go kocha i nie zostawi go tylko dlatego, że mi się to nie podoba. Mężowi nie mówiłam nic na razie, bo by rozszarpał tego faceta. Córka powiedziała mi tez, że nie obchodzi jej to, że jest starszy, bo pomiedzy mną a męzem jest 12 lat. Tylko my się spotykaliśmy później. Nawet nie wiem jak mam z nią rozmawiać. Z tego co mi mówiła jak była jeszcze na kursie to ten facet ma żonę i 4 letnie dziecko. Pojecia nie mam jak z nią rozmawiać. Dlaczego się wplątała w taką znajomość? Jakby nie było chłopaków w jej wieku. Nie chce mnie słuchać. Nie wiem jak mogłam też niczego nie zauważyć. Wychodziła gdzieś wieczorami, rozmawiała po cichu przez telefon, ale myślałam, ze to znajomi. Nie wiem co mam z nią zrobić...

Odnośnik do komentarza

Mysle,ze nawet jak z nia porozmawiasz i bedziesz chciala jej go wybic z glowy to ona Cie nie posłucha. Wyraznie jest nim zafascynowana. Nie dziwie sie, jest mloda,on starszy,doswiadczony, pewnie przystojny. To jej imponuje. Wszystko wygladałoby znacznie lepiej gdyby nie mial zony i dziecka. Tutaj sytuacja wyglada nieciekawie bo Twoja corka tak jakby rozbija mu małzenstwo(chyba ze on tego chce). Nawet nie chodzi o tą roznice wieku bo to by bylo do przełkniecia ale o fakt,ze on jest zonaty. Na to powinnas corce zwrocic uwagę bo ona sobie nie zdaje sprawy w jaka znajomosc sie wplątała. Predzej czy pózniej to Twoja corka zostanie na lodzie bo on sie zabawi,odmłodzi i ja zostawi. Ważne by corka to zrozumiala zanim do tego dojdzie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Też jestem matką 18-latki, która własnie ukończyła kurs na prawo jazdy, więc doskonale cię rozumiem. Tyle, że moja córka na szczęście miała jazdy z kobietą i spotyka się z prawie równolatkiem.
Jeżeli twoja córka zakochała się w tym typie, siłą niczego nie uzyskasz, ale...co ja bym zrobiła?
Na pewno porozmawiałabym z mężem i ustaliła plan działania.
Żadnych gwałtownych akcji i obijania gęby gachowi (na to przyjdzie czas, w ostateczności).
Z pewnością postarałabym się zdobyć namiary na jego żonę i powiadomić ją o romansie męża.
Jak mu żona zrobi w domu armagedon, to facet zamiast romansować z małolatą, będzie musiał ratować swoje małżeństwo.
Najpierw jednak radziłabym, spotkać się z tym typem i ostro z nim porozmawiać, jeśli będzie się wypierał i bagatelizował, udałabym się do tej szkoły jazdy i złożyła skargę na tego instruktora.
Oni mogą nie zareagować, bo w końcu córka i ten typ są dorośli, ale może nadszarpniecie jego opinię.
Wspólnie z mężem brałabym córkę na rozmowy (do bólu), po to, żeby jej uświadomić, że facet po prostu chce ją wykorzystać i takich naiwnych panienek, jak ona, było z pewnością przed nią wiele.
Możecie także odwołać się do jej poczucia przyzwoitości, przypominając, że jej ukochany ma żonę i dziecko i jeżeli wciska jej kity, jak to źle mu w małżeństwie, uświadomić, że każdy facet chcąc zaliczyć kochankę, mówi takie rzeczy.
Warto jej uświadomić, że nie jest jego dziewczyną, tylko naiwną kochanką, wykorzystywaną i oszukiwaną.
Rozumiem, że córka może obstawać przy swoim, jeśli miłość zaćmiła jej zdrowy rozsądek, co w tym wieku jest całkiem możliwe, ale jako rodzice, którzy, jak sądzę nadal ją utrzymują, możecie zastosować inne metody przymusu np. odciąć jej internet, nie opłacać komórki, nie kupować ciuchów, kosmetyków itd.
Macie obowiązek zapewnić jej dach nad głową i wyżywienie.
Wiem, że to przymus i w pewnym sensie szantaż, ale może dziewczyna się ogarnie i cokolwiek zrozumie.
W ostateczności, ona przetrwa wszystko, może ucieknie z domu (tylko dokąd?), na to nie macie już wpływu.
Będzie musiała ponosić konsekwencje swoich wyborów.
Osobiście nie jestem za tym, żeby akceptować każdy wybór dziecka, czyli rób co chcesz, ja zawsze będę przy tobie i będę cię wspierać.
Tak, ja zawsze będę wspierać swoje dziecko, ale warto uświadomić pannie, że przede wszystkim ona poniesie konsekwencje swojej głupoty, pół biedy, jeśli będzie to tylko złamane serce.

Odnośnik do komentarza

Cieżka sytuacja... Może spróbuj od innej strony. Pogadaj z nią co jest w nim takiego, że aż tak jej podoba. Spróbuj ją zrozumieć, moze postawić się na jej miejscu. Zdobyć kontakt do niego, żony z nimi rozmawiać. Może się okazać, że ją uwiódł zwyczajnie do odskoczni, a może (w co wątpie) kochają się na poważnie

Odnośnik do komentarza
Gość zakonczone

najpierw poinformowac zone bo zapewne ja oszukuje,a potem sprawic łomot w ciemnej ulicy temu 34 letniemu durniowi ,ktory wykorzystuje małolate do seksu,stary ....napewno zona ma juz problem z nim ,oklamuje ja i wykorzystuje do seksu mloDA KOBIETE.NIEMORALNE PROWADZENIE SIE DOROSŁEGO ZONATEGO FACETA I TWOJEJ CORECZKI.To obrzydliwe co wyprawiaja.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż jest starszy ode mnie o 15 lat. Poznaliśmy się kiedy miałam 18 lat, a wtedy jego pierwsze małżeństwo dobiegalo końca. Spotykaliśmy się i też bałam się powiedzieć rodzicom. Teraz jesteśmy od 10 lat razem i mamy dziecko. Nie zawsze wszystko wygląda tak, jak nam się wydaje. Porozmawiaj na spokojnie z córką. Może to prawdziwa milosc, a ona nie wybiera i ten facet będzie twoim zięciem. Na pewno nie psuj sobie z nią reakcji bawiąc się w detektywa.

Odnośnik do komentarza

...
a tak na poważnie, to w życiu nie ma cudów, jest takie przyszłowie. zbyt duża różnica wieku powoduje różnice między ludźmi i inne patrzenie na świat.
Córka jest młoda, ale pełnoletnia.Dlatego mam do Ciebie taką prośbę, nie atakuj jej, nie krytykuj. Tylko traktuj jak dorosłą. Daj jej do zrozumienia, że to ona teraz decyduje o swoim życiu. Ale - jeśli nawet to do niej nie dotrze, a stary facet zacznie być dla niej potencjalnym zagrożeniem dziewictwa i zdrowia - wtedy to powiedz jej, że ją utrzymujesz, i że powinna trochę słuchać się matki, bo matka chce dla niej najlepiej. Ale - z drugiej strony nie zrań jej i nie podważaj jej dyzyzji zbyt mocno. Miłość to delikatna sprawa! A młodzież nie lubi rozmawiać o niej otwarcie, zwłaszcza z rodziną, jak już to z rówieśnikami. Musisz poczekać, aż ona SAMA się zmieni i stwierdzi, że zasługuje na młodego chłopaka, który obdarzy ją tym Pierwszym, Niewinnym, Młodzieńczym, Prawdziwym uczuciem.
Musisz poczekać na to. Sama jej nie zmuszaj, bo młodzież zawsze robi na odwrót.
I nie bądź na nią zła. Bo to nie jej wina, że życie jej pokazało, że woli starszych facetów. Może nie ma ojca? i dlatego tak ją ciągnie do starszych?? to jest Istotne. bo to ma swoją przyczynę gdzieś. I jeżeli byś chciała jej argumentować jej postępowanie, to słusznym argumentem będzie powiedzenie jej, że stary facet ma doświadczenie w kobietach i doskonale wie jak je sobie omotać wokół palca. Powiedz jej, że młody chłopak równie mało zna się na związku jak ona i byliby na tym samym poziomie.
Ale - jeżeli ona i jej starszy facet, są prawdziwą miłością - to wtedy itak ich nie powstrzymasz.
Tak więc, postępuj delikatnie.

Odnośnik do komentarza

ja do życia podchodzę z poczuciem humoru. i chyba to mi pomaga wychodzić z depresji. zawsze lepiej się głupio pośmiać , niż mądrze popłakać.
a jeśli chodzi o to zakochiwanie się w starszych, to też nie ma co dramatyzować, bo każda dziewczynka marzy o przystojnym starszym facecie. To mają w instynkcie kobiety, z racji tego, że w średniowieczu dziewczynki rodziły w wieku ok 12-14lat, ale wtedy ich rówieśnicy chłopcy byli jeszcze niedojrzali, stąd brały sobie chłopców w wieku ok 16-18 lat którzy mieli większe przyrodzenie i byli bardziej dojrzali.

Odnośnik do komentarza

Próbowałam wczoraj jeszcze porozmawiać z córką. Wyjaśnić jej jak to wygląda, i że spotykanie się z żonatym facetem nie jest za dobre. Oczywiście powiedziała, że nic nie rozumiem, że ona go kocha, a on ją i to jej życie i ma prawo decydować. Stwierdziłam, że dalsza rozmowa nie ma większego sensu. Wzięłam numer tego faceta ze strony szkoły jazdy. Zadzwoniłam, że muszę z nim porozmawiać dzisiaj. Był jak uzgodniliśmy. Od razu wiedział, o co chodzi. Powiedziałam, żeby dał spokój mojej córce i zajął się swoją rodziną, którą krzywdzi, a ona jest dla niego tylko kochanką. Powiedział mi, że nie chce się rozstawać z nią, bo ją kocha i odejdzie od żony, rozwiedzie się. Zwaliło mnie z nóg. Niby nigdy nie spotkał takiej dziewczyny i nie chciał wchodzić w ten romans, ale "tak wyszło". Nie byłam już w stanie tego słuchać. Teraz tym bardziej nie wiem co w takiej sytuacji zrobić. Muszę w końcu powiedzieć mężowi, a ten sie wścieknie. Nie wiem czy mam mu wierzyć w to co mówił, bo jesli odejdzie od żony faktycznie dla córki to będę chyba musiała to zaakceptować, chociaż wierzyć mi się w to kompletnie nie chce...

Odnośnik do komentarza

Boże...Córka ma 18 lat, jest pełnoletnia. Sama poniesie konsekwencje sojego czymu. Ja w wieku 18 lat tez poznałam faceta żonatego, który miał 38 lat, tez było szaleństwo , zauroczenie itp. Po 2 latach jednak się rozstaliśmy bo uczucie wygasło, a on nadal nie odszedł od żony. Dostałam nauczkę, żeby więcej nie wiązać się z żonatym facetem. Nic Pani z tym nie zrobi, córka będzie się spotykać się z nim w tajemnicy przed Państwem(ja tez tak robiłam). Jeśli jest im pisane być razem, to będą. Jeśli nie, to się rozejdą, a córka będzie bogatsza o życiowe doświadczenie i nauczy się, żeby więcej nie spotykać się z żonatym mężczyzną.

Odnośnik do komentarza

~shay
Boże...Córka ma 18 lat, jest pełnoletnia. Sama poniesie konsekwencje sojego czymu. Ja w wieku 18 lat tez poznałam faceta żonatego, który miał 38 lat, tez było szaleństwo , zauroczenie itp. Po 2 latach jednak się rozstaliśmy bo uczucie wygasło, a on nadal nie odszedł od żony. Dostałam nauczkę, żeby więcej nie wiązać się z żonatym facetem. Nic Pani z tym nie zrobi, córka będzie się spotykać się z nim w tajemnicy przed Państwem(ja tez tak robiłam). Jeśli jest im pisane być razem, to będą. Jeśli nie, to się rozejdą, a córka będzie bogatsza o życiowe doświadczenie i nauczy się, żeby więcej nie spotykać się z żonatym mężczyzną.

Niby masz rację (przepraszam za niby), problem w tym, że chronienie własnego dziecka przed nieszczęściem jest naturalnym odruchem większości rodziców.
Nie wiem ile masz lat, ale jestem ciekawa, czy będąc matką nastoletniej córki, patrzyłabyś bezczynnie jak na własne życzenie robi sobie krzywdę.
Facet o którym mowa jest instruktorem nauki jazdy.
Jest pewne, że córka autorki nie jest jego pierwszą zdobyczą i nie ostatnią.
Owszem, zgodnie z prawem jest pełnoletnia, ale bytowo jest zapewne całkowicie uzależniona od rodziców.
Kochanek nie weźmie jej do siebie, nie zaopiekuje się nią, ani też nie będzie jej utrzymywał, on ją tylko wykorzysta.
Jak widać, już ją urobił.
Oczywiście, siłą nie zmuszą jej do niczego, ale jeśli perswazja nie pomoże, powinni wykorzystać inne możliwości, a jako rodzice, takowe posiadają.
Nie znaczy to, że odniosą sukces.
Osobiście, jako matka, zrobiłabym temu typowi taki bajzel w życiu i w pracy, żeby pożałował, że w ogóle na nią spojrzał.
Nie oszukujmy się, to młoda się zakochała, a nie on, on ma wiele do stracenia.
Wolałabym poradzić sobie ze złością córki na mnie, niż z niechcianą ciążą, czy zawaloną maturą.

Odnośnik do komentarza

~MyszkaAgresorka
A ja uwazam, ze shay ma racje.
Dziecko, jak dziecko, ale niech nauczy sie odpowiedzialnosci. Zreszta - przeciez mama tej dziewczyny juz z nia rozmawiala, a nawet z tym facetem. Ale corka, woli 'milosc', niz matke.

Nie doczytałaś, jej mama nie rozmawiała z tym facetem.

Odnośnik do komentarza

~joannaa77, koniecznie porozmawiaj z mężem i nie poddawaj się.
Poszukaj też kontaktu do jego żony i zgłoś sprawę w szkole jazdy.
Facet jest wyjątkowo bezczelny. Nie rozumiem osób, które tak lekko wypowiadają się o rzekomej dorosłości córki.
Skoro taka dorosła, to powinna zdać sobie sprawę z tego, że ma zamiar związać się z oszustem i zdrajcą i za jakiś czas spotka ją podobny los, przyjdzie na kurs kolejna atrakcyjna i chętna małolata, a instruktor pójdzie w tango.
Swojej żonie też zapewne obiecywał miłość do grobowej deski.
Nikt nie zwraca uwagi na to, że facet ma rodzinę, którą zdradza i oszukuje i postawa córki jest delikatnie mówiąc niemoralna.
Gdyby osoby, które tutaj tak ochoczo biorą w obronę tę zakochaną 18-latkę, były na miejscu zdradzanej i oszukiwanej żony, która być może niedługo zostanie samotną matką, nie miałyby tyle zrozumienia dla tej "miłości".

Odnośnik do komentarza

masakra jak ja słucham te wszystkie troskliwe mamusie które tak opiekują się swoimi córkami o.0

wasze metody na poradzenie sobie z "sytuacją" córki to narobienie facetowi burdelu w życiu ? w pracy i wszędzie gdzie się tylko da ? nic dziwnego, że tak się dzieje w polsce skoro tak chcecie załatwiać sprawy...
córkę też chcecie "urobić" na wasze zastraszaniem i szantażem ? no piękny przykład dorosłego życia dajecie swojej córce.

Macie prawo jak najbardziej się nie zgadzać z tą sytuacją i być z tego powodu niezadowoleni...ale nie macie prawa szantażować swojej córki ani tego faceta ! weźcie się opamiętajcie na czym polega rodzicielstwo...na opiece i wsparciu a nie mówieniu co i jak ma robić !

i jeszcze na koniec perełka...uznałyście że koleś to babiarz ? być może ale skąd macie takie wnioski ? jak dla mnie na jego obronę świadczy to że porozmawiał z matką i powiedział co powiedział. Jakbym ja był babiarzem wścibskiej matce kazał bym się *&^%$&*#@ a nie rozmawiał z nią jak z dojrzałą kobietą (którą zdecydowanie nie jest bo sama ma męża mniej więcej w takiej różnicy lat a córce zabrania...no piękny przykład)

Odnośnik do komentarza

Jak poszłaś z nim rozmawiać w tej sprawie to ja sie nie dziwie ze tak Ci facet powiedzal,że zostawi żone dla Twojej córki. A co miał Ci powiedziec? Ze fajnie mu sie spotyka z młodką na boku? Przepraszam za dosadność ale tak to widze. Wątpie żeby odszedl od zony i dziecka... Jego słowami bym sie nie kierowala. Zona pewnie nic nie wie o jego znajomosci i "planach". Jakbys zdoyla numer zony i zadzwonila do niej z taka ciekawostką to by na pewno zmienilo obrót sytuacji... Zal Twojej corki w tym wszystkim bo sie zle wpakowala,jeszcze na tym ucierpi...

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

~lukasso, bez złośliwości, ile masz lat, masz dzieci?
Jeśli kiedyś twoja ukochana, nastoletnia córeczka, da się zmanipulować żonatemu i dzieciatemu facetowi, który na dobrą sprawę mógłby być jej ojcem, to prawdopodobnie spuściłbyś mu łomot (gdybyś jeszcze mógł).
Teraz tak mówisz, bo bierzesz stronę typa, który wyrwał małolatę (marzenie, prawda?), patrzysz na problem z pozycji faceta, a nie rodzica, bo jeśli jeszcze nim nie jesteś, to niczego nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza

patrzę na problem z pozycji dziecka którego rodzice nie wiedzą kompletnie co robić kiedy dostrzegają, że ich dziecko jest dorosłe...przykro mi ale o 18 letniej dziewczynie mówić, że jest nastolatką nie wypada, dojrzała i mądra nie jest ale traktować ją jak dziecko to obraza.

i co z tego, że na dobrą sprawę mógłby być jej ojcem ? autorka wątku wybrało sobie też faceta dokładnie o tyle lat starszego na męża, nie dostrzegasz tu lekkiej hipokryzji ?
problemem dla niej nie jest wybranek tylko to, że córka jest dorosła na tyle, że posiada swoje zdanie...niefortunnie się składa, że to zdanie jest inne niż matki...a matka jako dorosła i dojrzałą osoba myśli o szantażu i zastraszaniu aby rozwiązać problem.

Odnośnik do komentarza

~lukasso
patrzę na problem z pozycji dziecka którego rodzice nie wiedzą kompletnie co robić kiedy dostrzegają, że ich dziecko jest dorosłe...przykro mi ale o 18 letniej dziewczynie mówić, że jest nastolatką nie wypada, dojrzała i mądra nie jest ale traktować ją jak dziecko to obraza.

i co z tego, że na dobrą sprawę mógłby być jej ojcem ? autorka wątku wybrało sobie też faceta dokładnie o tyle lat starszego na męża, nie dostrzegasz tu lekkiej hipokryzji ?
problemem dla niej nie jest wybranek tylko to, że córka jest dorosła na tyle, że posiada swoje zdanie...niefortunnie się składa, że to zdanie jest inne niż matki...a matka jako dorosła i dojrzałą osoba myśli o szantażu i zastraszaniu aby rozwiązać problem.

Tu wcale nie chodzi o to, że się z kimś spotyka. Na papierze jest dorosła, ale jeszcze mało wie o życiu. Gdyby miała chociaż te 4 lata więcej to bym nic nie powiedziała. Nie ma tu z mojej strony hipokryzji. Jestem nawet w stanie to zrozumieć, że ma starszego partnera, ale on ma żonę i dziecko. Nie wiem jak mam jej to wytłumaczyć, że krzywdzi jeszcze dwie osoby swoim postępowaniem. Szantaże i zakazy? Nie wiem czy to w moim stylu tak samo jak robienie burdelu w życiu tego instruktora

Odnośnik do komentarza

~joannaa77, przede wszystkim, powiedz wreszcie o tym co się dzieje, mężowi. Przecież to jej ojciec, ma prawo wiedzieć, po za tym, do tej pory sama zmagasz się z tym wszystkim, co dwie głowy, to nie jedna, odciążysz się psychicznie.
Jeśli mogę spytać, co twoja córka mówi, gdy zawracasz jej uwagę na to, że przyczynia się do rozbicia rodziny.
Uświadomiłaś jej, że każdy facet, który chce wyrwać kochankę przedstawia własną żonę w jak najgorszym świetle.
Na twoim miejscu, naprawdę postarałabym się znaleźć kontakt do tej żony.

Odnośnik do komentarza

~lukasso, niczego nie zrozumiałeś. Problemem nie jest różnica poglądów, tylko fakt, że dziewczyna wchodzi w bagno.
Podkreślasz cały czas, że ona jest dorosła, nie jest nastolatką, ależ jest nastolatką, dopóki nie skończy 20 lat.
W świetle prawa jest dorosła, ale będzie nią naprawdę, gdy stanie się samodzielna.
Tymczasem jest całkowicie zależna od rodziców i czy to ci się podoba, czy nie, powinna liczyć się z ich zdaniem.
O jej braku dojrzałości, świadczy fakt, że zaufała człowiekowi, który zdradza i oszukuje. OK, dorosłe kobiety też pakują się w takie związki, tylko jak ona wyobraża sobie przyszłość.
Teraz, do matury, będzie mieszkała z rodzicami i spotykała się z kochankiem po hotelach, a prędzej uprawiała z nim seks w samochodzie (taniej).
Załóżmy, że on odejdzie od żony, będzie musiał wynająć mieszkanie, a ona wprowadzi się do ich wspólnego gniazdka.
Z czego będzie żyła? Rodzice powinni w tej sytuacji całkowicie odciąć jej kasę, przecież jest dorosła.
On ją utrzyma? Będzie musiał opłacić mieszkanie, zapłacić alimenty na dziecko, a być może i na żonę i jeszcze utrzymać młodocianą kochankę.
Instruktor nauki jazdy Krezusem raczej nie jest.
OK, ona pójdzie do pracy, więc raczej zrezygnuje ze studiów, zawsze może je podjąć, gdy jej rozum wróci, gorzej gdy międzyczasie zajdzie w ciążę, no i będzie jeszcze musiała być niańką dla jego dziecka.
Świetna przyszłość, naprawdę. Oczywiście, rodzice nie zamkną jej w domu, nie wynajmą też ochrony, ale póki młoda ma zaćmienie mózgu, warto zawalczyć, zniechęcić gacha, a młodej postawić warunki, możesz to nazwać szantażem.
Np. nie dostaniesz kieszonkowego, kasy na nowe buty, czy kosmetyki (szampon i mydło są dostępne), skoro jesteś dorosła, zadbaj sama o siebie. Póki się uczysz masz dach nad głową i wyżywienie, nie wrócisz na noc do domu, będziesz musiała się wyprowadzić.
Jeśli dorosłemu nie pasują takie warunki, bierze sprawy w swoje ręce i usamodzielnia się.

Odnośnik do komentarza

moim argumentem jest bardziej to że owszem wchodzi w bagno, każdy jest tego świadomy. Chodzi mi bardziej o uczenie dziecka czegokolwiek...jak może się nauczyć czegokolwiek jak nie ma okazji sama popełnić błędu ? ingerencja w jej sytuację może się skończyć tak, że obrazi się na zawsze na rodziców i kontakt już nigdy nie będzie taki sam...natomiast jeśli sama podejmie swoje decyzje to kto wie czy za pół roku nie wróci skruszona do rodziców i przyzna, że mieli rację od początku ? Zabraniając i ingerując jej samorozwój i nauka zostaje zahamowany.

jestem zdania, że to nie rodzice powinni uświadamiać dzieci, że świat jest złym miejscem...oni powinni być wsparciem na wtedy kiedy dziecko się samo o tym przekona.

Odnośnik do komentarza

Wsparcie, nie polega jednak na popieraniu głupoty i akceptowaniu oczywistych błędów.
Jest raczej pewne, że gdy ona za rok wróci zapłakana z dzieckiem na ręku, to rodzice jej pomogą i to też należałoby jej uświadomić, że jej błędne wybory rzutują na całą rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Radzę ci przeczekaj to. Ja również weszłam w taki związek, teraz mogę powiedzieć, że z głupoty, a lat miałam dużo więcej niż twoja córka.... Miało być pięknie, byłam rzekomo tą jedyną wymarzoną której szukał, obiecywał miłość do końca życia, itp., a wcześniej oczywiście rozwód. I co? Pozew "utkwił" w sądzie, przez dwa lata nic w tym temacie się nie wydarzyło. Ja przez jakiś czas byłam kochanką, a potem przyszedł czas na następną i następną... Tak to się kończy w 99% przypadków. Po prostu tacy faceci nigdy się nie zmieniają. To zapatrzeni w siebie egoiści, których nie obchodzi ani rodzina, ani kolejne kobiety, które świadomie krzywdzą. Twoja córka również to zrozumie, tyle, że zajmie jej to pewnie trochę czasu i przysporzy cierpień. No cóż, wszyscy uczymy się na błędach...

Odnośnik do komentarza

~Yonka
~joannaa77, przede wszystkim, powiedz wreszcie o tym co się dzieje, mężowi. Przecież to jej ojciec, ma prawo wiedzieć, po za tym, do tej pory sama zmagasz się z tym wszystkim, co dwie głowy, to nie jedna, odciążysz się psychicznie.
Jeśli mogę spytać, co twoja córka mówi, gdy zawracasz jej uwagę na to, że przyczynia się do rozbicia rodziny.
Uświadomiłaś jej, że każdy facet, który chce wyrwać kochankę przedstawia własną żonę w jak najgorszym świetle.
Na twoim miejscu, naprawdę postarałabym się znaleźć kontakt do tej żony.

Powiedziałam o tym mężowi. Powiedział, że postara się z nią sam o tym porozmawiać (zawsze była córeczka tatusia). Oczywiście zachwycony nie byl. Powiedział, że może musi się sama przekonać jak to jest i czy tego chce. Kompletnie go nie rozumiem. Podszedł do tego zbyt spokojnie i wyrozumiale.
Kontakt do jego żony nie wiem jak zdobyć. W sumie nie wiem czy chce aż tak się w to wtrącać. Córki stracić przez to nie chce. Szefowi tego faceta nic też nie powiem, bo sam jest szefem (to jego szkoła). Oczywiście mogłabym na stronach coś powypisywac, ale nie wiem czy to ma jakiś sens.
Moja córka na pytanie czy nie jest jej źle z tym, że krzywdzi innych ludzi swoim postępowaniem stwierdziła, że źle się z tym czuję. Powiedziała mi dzisiaj, że nie chciała żeby do tego doszło. Rodzice jej przyjaciółki rozwiedli się przez zdradę i wie jak ludzie cierpią. Powiedziała nawet, że jej szkoda tej kobiety i tego dziecka, ale bardzo tego faceta jak to ujęła "to silniejsze od niej"... Przynajmniej chyba wie, że krzywdzi innych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...