Skocz do zawartości
Forum

Czy próbować walczyć o powrót?


Gość Bralina

Rekomendowane odpowiedzi

Bylam ponad rok z chlopakiem, czesto klucilismy sie o to samo, zawsze obiecalismy sobie ze porozmawiany o tym na spokojnie ale nigdy tego nie zrobilismy. Az do tygodnia temu. Od jakiegos czasu zauwazylam ze sie inaczej zachowuje ale gdy pytalam mowil ze jest chory (wtedy mial angine) albo ze praca sie stresuje gdy pytalam czy chce odejsc to pisal ze on chce byc ze mna i tak wygladala nasza rozmowa jakos tydzien przed rozstaniem. Gdy ja pisalam ze mam watpliwosci co do naszego zwiazku prosil zebym ich nie miala. Pozniej wszystko bylo jak gdyby nigdy nic. Wrocil po swietach do pracy nie poruszalismy tego tematu. Az do czasu kiedy sie poklucilismy o glupote z mojego powodu. Wsciekl sie i chcial wyjsc wtedy go przepraszalam blagalam nie poszedl od razu zostal jeszcze chwile, nie pamietam jak ale nagle wyskoczylam do niego z tekstami ze chcialabym popchnoc nasz zwiazek dalej, mowilam ze chcialabym planowac z nim slub itd. I ze jak on tego nie chce to chyba musimy sie rozstac bo ja jestem coraz blizej 30stki i potem bede miala problemy z zajsciem w ciaze. On byl zly o to co powiedzialam wczesniej ale ja bylam pewna ze mi wybaczy bo mnie kocha. Mialam mu dac czas na ochloniecue zamiast tego nastepnego dnia od rana bylam zla i mialam pechowy dzien, pracujemy razem poszlam sie przywitac a on patrzyl na mnie tak dziwnie ze odwrocilam sie na piecie i poszlam. Na czacie napisalam ze chyba ma racje (a propo klutni dzien wczesniej ze on nie chce jeszcze dzieci i slubu) ze nie pasujemy do siebie i chyba piwinnismy sie rozstac to on ze w sumie tez tak uwaza, bo ja chce czegos czego on nie moze mi narazie dac. A jeszcze 2 miesiace temu pisalismy i tym ze on chce mi sie oswiadczyc i ze mna zamieszjac jak najszybcuej tylko musze miec w koncu umowe o prace. Postaralam sie wiec o ta umowe. Po pisaniu przez jakis czas o tym jak nie pasujemy jak co komu nie pasuje stwierdzil ze on sie juz meczyl jakis czas w tym zwiazku i od miesuaca myslal nad rozstaniem. I tu nasowa sie to co pisalam wczesniej ze pytalam on przeczyl. Nawet prosilam ze jesli nie chce ze mna byc niech mi to powie, twierdzil ze on chce byc ze mna. Nawet zaprosil mnie na urodziny jego kuzynki gdzie mialam poznac cala jego rodzine, ciotki wujki itd. Moze sie myle ale jesli ktos chce sie rozstac to tak zaprzecza to zaprasza na urodziny? Teraz mysle czy on poprostu nie wystraszyl sie tego ze tak naskoczylam z tymi moimi planami. Czy moze jednak oszukiwal mnie miesiac? Od rozstania przez 4dni pisakismy ciagle, ciagle to samo ze on nie widzi przyszlosci ze to koniec ze nie ma co ratowac oraz wspolne pretensje do Siebie. Minelo od ostatnuej rozmowy tydzien ja wszystko zrozumialam ze nie ma co sie spieszyc, ze chce sie zmienic ze nie bede juz sie obrazac robic awantury z powodu glupoty itd. Nie wiem jednak co robic, czy walczyc tak jak czuje, czy porozmawiac szczerze z nim i na spokojnie, czy jak to radza artykuly zyc wlasnym zyciem a jesli on kocha i zateskni odezwie sie za 3miesiace. Ale ja nie chce tyle czekac chce walczyc chce mu pokazac ze naprawde sie zmienie rozwarzam isc na terapie zeby pracowac nad soba. A moze zaczac od tego co on napisal zaraz po rozstaniu ze nie chce tracic ze mna kontaktu ze chce sie ze mna spotkac, wychodzic czasami gdzies. Wyjezdzac na wycieczki co jakis czas razem. Prosze o rady co najlepiej zrobic by go odzyskac, lub ktora obcja najbardziej daje szanse na ewentualny powrot jesli on mnie kocha itd? Z gory dziekuje za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza

Może po prostu facet wystraszył sie Twoich planów. Być może nie jest jeszcze na to psychicznie gotowy albo sie boi tego i takiej odpowiedzialności za rodzinę. Moze powinniście tak szczerze porozmawiać, powiedz mu o tym co czujesz, o swoich obawach i pozwól mu sie też wypowiedzieć, otworzyć przed Tobą. Jeżeli go kochasz to zawsze warto walczyć, ale z dystansem. Żebyś nie była zbyt nachalna czy zdesperowana.

Odnośnik do komentarza

Albo jest już póżno i moje komórki słabo pracują, albo napisalas dużo. ale trochę ciężko to zrozumieć.

Byłas z chłopakiem parą i co jakiś czas pytałaś, czy na pewno chce być z Tobą czy nie chce Cię porzucić. Sorry, jakby wcześniej nie chciał ,to takie pytanie daja mu do myślenia ,że coś niepewna jesteś jego, nie wiesz czego chcesz i jesteś z gatunku tych co fundują huśtawkę emocjonalną.Czyli sama takimi pytaniami niepewnośc mu w duszy sialaś.

Ponadto jak zrozumiałam ,jednego dnia stwierdzilaś, że bije Ci zegar biologiczny i prawie mu się oświadczyłaś a drugiego byłaś nie w humorze i pisemnie stwierdzilaś, że chyba powinniście się rozstać.

Jak on się z tym zgodził, to przemyślalaś, że jak masz stracić chłopaka to trzeba to jakoś odkręcić. Tylko, że czekanie z miesiąc czy dwa a z on zatęskni za Tobą to może jednak za dlugo i co robić.

Co prawda w związki małżeńskie niekoniecznie dojrzali ludzie emocjonalnie wchodzą, ale Ty jesteś mistrzynią kręcenia jak Ci wiatr zawieje. Choć też jestem kobietą, to jednak ledwo za Toba nadążam.

Może jednak będziecie udaną parą, troche taką w stylu włoskim, co to nie wiadomo, czy się kochaja, czy sie kłocą.

Rady zadnej Ci nie dam, bo mam wrażenie,że co minuta, to nowa koncepcja w Twojej głowie się rodzi a wygra ta, która zdazy o czasie wyplynąc.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Zachowywal sie inaczej dlatego pytalam czy chce sie rozstac i ja tez mialam w tym czasie watpliwosci dlatego mu o tym powiedzialam, ale mnie uspokoil wiec przestalam. Wydawalo mi sie ze po tym juz bylo ok bo zachowywal sie znowu normalnie. Pewnie go tym wystraszylam rzeczywiscie ale on dwa miesiace wczesniej mowil ze mi sie chce oswiadczyc,jeszcze pod koniec stycznia jak moja rodzina sie go pytala mowil dwa trzy lata. Sam swojej rodzinie mowil ze maja zbierac na nasze wesele. Ja wtedy poprostu chcialam by mi powiedzial ze moze nie teraz ten slub ale chce byc ze mna bo mnie kocha. Wtedy chcialam tego potwierdzenia.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, mam wrażenie, ze on jeszcze niezupełnie dojrzał do stałego związku.Teraz podobno dotyczy to wielu mężczyzn.Niby wie, ze pora zdecydować się, ale odwleka to pod byle pretekstem. Jeśli Ci na nim zależy- porozmawiaj. Na spokojnie powiedz, o co Ci chodzi. Bądż rzeczowa, nie mów za wiele. Spokojnie wysłuchaj jego stanowiska. A potem - zdecyduj,co dalej. I jeszcze jedno: rozmawiaj, ale nie naciskaj. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...