Skocz do zawartości
Forum

Ortoreksja?


Rekomendowane odpowiedzi

unna, skąd wiesz co przeżyłem i czy inni mają gorzej? To chodź, utnę ci nogę, bo inni nie mają dwóch, więc powinnaś się cieszyć i walczyć... ech, przecież tylko psychopata może coś takiego napisać. Brzydzę się takimi poglądami i gardzę ludźmi, którzy tak myślą.

Dla mnie niemożliwość posiadania własnych preferencji jest najgorsza i ta świadomość, że to co jest dla mnie pięknem i budziło pozytywne uczucia, kojarzyło się z czymś mistycznym i z Bogiem, to tak naprawdę zło, którego muszę się pozbyć.

Ale to tylko twój wybór, twoja wola

Nie, to konsekwencja tego, że nie mam celu, dla którego mógłbym żyć, a priorytetem jest pozbycie się własnych preferencji, które uniemożliwiają życie. Mógłbym coś robić, ale to byłby tylko tryb zadaniowy, który niczemu by nie służył. Z resztą nie zamierzam się więcej tłumaczyć. Cały czas mnie atakujesz za to, że mam problem zabijający wszystko co pozytywne w życiu. Skoro wierzysz w karmę i nie rozumiesz tego problemu, to jeśli te wierzenia są prawdą, to będziesz mieć taki przypadek w następnym wcieleniu żeby zrozumieć to wobec czego teraz jesteś nieczuła.

Argumentów dostałeś mnóstwo, rzeczowych, z uzasadnieniem i to od wielu osób, ale ty ich nie przyjmujesz do wiadomości, nie zastanawiasz się nad nimi, odrzucasz je.

Mnóstwo? A niby które? Nie dostałem ŻADNEGO, te moje niestety są na wierzchu, choć próbuję robić wszystko żeby to podważyć, ale prawda jest jednoznaczna.

Przedstawiasz swoją teorię, w kółko na okrągło to samo i twierdzisz, że to ty podajesz argumenty!!!

Nie przedstawiam teorii, tylko badania naukowe, fakty, opinie ludzi, wątpliwości.

To nie są żadne argumenty, tylko twoje wierzenia, twoje spojrzenie na rzeczywistość a sam fakt, że się nimi zachwycasz, że wpadasz w samouwielbienie, nie podnosi wartości tych twoich stwierdzeń.

Czyli wymyśliłem sobie wyniki badań, które wcześniej wklejałem i opinie fachowców? Jeśli otyłość mocno skraca życie i odbiera zdrowie, choć te osoby zazwyczaj były szczupłe w młodości i przytyły później, to dziewczyna z nadwagą od młodego wieku będzie wrakiem w wieku 40 lat. Mamy mieć dzieci? Po to żeby potem biegały po szpitalach, albo żeby zostały same? Ja dożyję maks do 50, bo mężczyźni w mojej rodzinie umierają młodo. Trzeba myśleć o przyszłości.

ka-wa
Cała sprawa tkwi w tym,że masz problem natury psychicznej i żaden argument Cie nie przekona.

Ten problem istnieje odkąd zorientowałem się, że muszę zmienić upodobania. Wcześniej byłem nie dość, że zdrowy, co ponadprzeciętny jeśli chodzi o radzenie sobie ze stresem. Tylko, że niewygodne rzeczy wypychałem z podświadomości i sam tworzyłem sobie dobry obraz, którego się trzymałem. W pewnym momencie coś pękło, kiedy czytałem komentarze ludzi w necie na temat takich kobiet i postanowiłem sprawdzić ich argumenty - okazuje się, że te argumenty są racją. Nie miałem wyboru i musiałem zmienić zdanie, a to uderza w sens mojego życia. Z tego powstają problemy psychiczne, które miną jeśli rozwiążę ten problem.

ka-wa
Wcale nie jest prawdą,że osoby z nadwagą są chore.
Miałam ciocię ,które całe życie miała nadwagę ,żyła w zdrowiu przeszło 90 lat,więc nie wkręcaj nam ,że nadwaga to choroba.

A na jakiej podstawie Twoja ciocia reprezentuje wszystkie osoby z nadwagą? Są ludzie, którzy ćpają i są zdrowi, bo od większości reguł są wyjątki. Szkodliwość nadwagi nie polega na tym, że każda gruba osoba jest chora, tylko na tym, że większość grubych choruje przez nadwagę. Podobnie jak z papierosami, albo alkoholem, które też nie szkodzą od razu, też wynikają z problemów psychicznych i też są osoby, które całe życie piją i palą i dożywają 90 lat, a potem umierają w spokoju. Otyłość zabija więcej ludzi niż narkotyki, papierosy, alkohol i pewnie porównywalnie z wypadkami samochodowymi, a przed śmiercią są bolesne choroby i jeżdżenie po szpitalach, obciążanie budżetu i rodziny. To problem moralny i rozwojowy (duchowy).

Danuta
Też czasem się zastanawiam jak by sobie poradził gdyby rodzice go nie wspierali.

Żyję tylko dlatego, że oni mi każą. Gdyby ich nie było, to bym się nie miał po co wahać co do samobójstwa.

Odnośnik do komentarza

"Wcześniej byłem nie dość, że zdrowy, co ponadprzeciętny jeśli chodzi o radzenie sobie ze stresem. Tylko, że niewygodne rzeczy wypychałem z podświadomości i sam tworzyłem sobie dobry obraz, którego się trzymałem. W pewnym momencie coś pękło, kiedy czytałem komentarze ludzi w necie na temat takich kobiet i postanowiłem sprawdzić ich argumenty - okazuje się, że te argumenty są racją. Nie miałem wyboru i musiałem zmienić zdanie, a to uderza w sens mojego życia. Z tego powstają problemy psychiczne, które miną jeśli rozwiążę ten problem."

To wygląda na to,że ludzie z netu rozwalili Ci psychikę,a Ty bierzesz to za dobrą monetę,
nie pomyślałabym ,żeby net miał taki wpływ.., co to znaczy sprawdziłem ich argumenty,musiałbyś przetestować na własnej skórze ,żeby sprawdzić.

Nie łudź się ,że problemy psychiczne znikną,raczej przy takim życiu jaki prowadzisz ,pogłębią się.

W jednym ,masz rację ,dla rodziców, jakie to dziecko by nie było ,najważniejsze,żeby żyło,oni widać nie wierzą już ,że się zmienisz i odpuścili Ci pomoc w tym zakresie.

Dobra ,nie piszę już ,bo to i tak nic nie zmieni.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dla mnie "ludzie z netu" nie istnieją, dopóki nie popiszę z kimś dłużej Oni niczego nie zrobili, bo tylko pisali prawdę. Po prostu to było coś czego nie chciałem przyjąć do wiadomości, a w pewnym momencie nie wytrzymałem i już musiałem, bo wszystkie uczucia wyszły na wierzch.

Nie istnieją ludzie z netu, ale istnieje treść tego co piszą i z tego wyciąga się argumenty i sprawdza się ich słuszność. poczytałem więc artykuły, badania, posty kobiet z nadwagą, opinie krytykujące te osoby i wszystko to jest bardzo jednoznaczne. Nadwaga to choroba tak jak alkoholizm, choć zabija bardziej. To jest powodem, że nie da się utrzymać przekonania o wartości tych upodobań, ani nawet o neutralności - są one złe i nie mam wyboru pogodzenia się z nimi. Nie mógłbym już podjąć żadnej innej decyzji, bo żadne dobro nie miałoby dla mnie sensu (po co skoro i tak byłbym już zły), ani żaden rozsądek nie przekonałby mnie do niczego (musiałbym się kierować emocjami żeby nie być hipokrytą, który w takiej sprawie uległ emocjom, a w innych mówi o tym, że coś jest złe i nie należy ulegać emocjom).

Za to ludzie z neta radzący mi pogodzenie się z upodobaniami i znalezienie takiej kobiety nie podali żadnych argumentów, które byłyby rozsądne, choć wolałbym wybrać ich wersję. Nie mógłbym jednak tego przed sobą wytłumaczyć. Co bym powiedział, że mam mnóstwo argumentów przeciw, ale jestem za, bo tak mi pasuje wg upodobań (czy gdybym lubił np jeść kupę to też ten sam argument by to tłumaczył?) i od teraz sądzę inaczej, bo tak powiedzieli terapeuci i ludzie z netu? Musiałbym mieć własne argumenty i kontrargumenty do argumentów przeciwnych.

Nie łudź się ,że problemy psychiczne znikną,raczej przy takim życiu jaki prowadzisz ,pogłębią się.

Jeśli nie da się zmienić upodobań, usprawiedliwić ich lub pogodzić się z samotnością, to faktycznie się pogłębią. Jeśli uda się to rozwiązać, to znikną.

W jednym ,masz rację ,dla rodziców, jakie to dziecko by nie było ,najważniejsze,żeby żyło,oni widać nie wierzą już ,że się zmienisz i odpuścili Ci pomoc w tym zakresie.

Może mama, choć wcześniej się łudziła. Ojciec jest takim psychopatą jak unna i mówi prawie to samo i też nie ma niczego na poparcie swojego zdania, a zajmuje się jedynie dołowaniem i obwinianiem.

Odnośnik do komentarza

js_11
Nie istnieją ludzie z netu, ale istnieje treść tego co piszą i z tego wyciąga się argumenty i sprawdza się ich słuszność. poczytałem więc artykuły, badania, posty kobiet z nadwagą, opinie krytykujące te osoby i wszystko to jest bardzo jednoznaczne.

Z własnej autopsji, jako tej na w pół wirtualnej osoby, którą spore grono zna od kilku dobrych lat po dziś dzień na stopie "per Ty" również w realu, to większej bzdury jeszcze nie słyszałem. A poruszam się do dzisiaj po wielu forach tematycznych w różnych dziedzinach i sferach życia.

Z tego co piszesz jawi mi się jedna konkluzja - przyjmujesz za prawdę objawioną tylko to, co jest zgodne w całej okazałości z Twoim światopoglądem. A niewątpliwie jest on mocno skarłowaciały i zamknięty w kokonie.
Wybudowałeś wokół siebie mur o wiele większy niż mur chiński i za każdym razem zaciskasz go wokół siebie.
A co jest sprzeczne i wymagałoby pochylenia się nad tym, przetrawienia i podjęcia nawet najmniejszego wysiłku, by pójść inną drogą mając ku temu przesłanki niczym światła w tunelu, to z miejsca ma u Ciebie przypiętą łatkę "odrzut".

Twój problem jest w głowie, a nie tam, gdzie Ty myślisz i czytasz te bezdenne wywody, na które tu się w sposób nielogiczny i nie mający odzwierciedlenia w rzeczywistości powołujesz.
Sposób w jaki prowadzisz dyskusję to potwierdza co dobitnie pokazałeś, odpowiadając nawet na mój poprzedni post. Dziecko z przedszkola by to bez mrugnięcia okiem wyśmiało.

Odnośnik do komentarza

Myślę ,że to ostatnie zdanie w tym temacie...
Ludzie z nadwagą nie są bardziej narażeni na choroby,mam tu na myśli taką nadwagę którą preferujesz, /a już ,że nadwaga zabija to nonsens/
nie mówimy tu przecież o otyłości,która może być przyczyna pewnych chorób.

Dopóki psychika Ci się nie poprawi ,tego nie ogarniesz ,a nie odwrotnie ,jak sądzisz,
a się nie poprawi przy takim trybie życia i koło się zamyka.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa, czyli 20 kg nadwagi (granica nadwagi i otyłości) nie powoduje szkód dla zdrowia? Nie wynika zazwyczaj ze złego odżywiania? Wynika, dlatego prędzej spotkam dziewczynę, która mi się podoba w kfc, albo pizzerii niż w restauracji ze zdrowym odżywianiem. Zresztą takie dziewczyny chcą się odchudzać i są nieszczęśliwe w swoim ciele. Byłoby niemoralne mówienie jej, że mi się podoba, a nie byłoby tak gdyby schudła.

Bags, cały Twój wpis jest pustosłowiem i nie zawiera argumentów. Dziecko w podstawówce odrzuca to bez mrugnięcia okiem, bo to z przedszkola nawet jeśli tak zrobi, to nie ma to wartości, bo zwyczajnie moich postów by nie zrozumiało ;)

Z własnej autopsji, jako tej na w pół wirtualnej osoby, którą spore grono zna od kilku dobrych lat po dziś dzień na stopie "per Ty" również w realu, to większej bzdury jeszcze nie słyszałem. A poruszam się do dzisiaj po wielu forach tematycznych w różnych dziedzinach i sferach życia.

Np tu nie przeczytałeś ze zrozumieniem.

Odnośnik do komentarza

Poza tym faktycznie co chwilę ostatnio czytam o szkodliwej żywności i to mimowolnie. Wchodzę na internet, a tam atakują mnie takie informacje i to narzuca mi to co powinienem jeść. Wolałbym może o tym nie wiedzieć, ale jak już wiem, to mam obowiązek moralny się do tego stosować, a wtedy nie ma sensu żyć. Trzeba pozbyć się upodobania do chorych kobiet, złej żywności (używki celowo tu pominę), a na dodatek powinno się robić to czego się nie chce - jeść zdrowo (trzeba się zmuszać), znaleźć sobie szczupłą kobietę (musiałbym się zmusić) lub być samemu (okropne cierpienie i pustka), pracować (trzeba się zmusić i nie ma celu, na który miałbym pracować), stosować się do wartości moralnych i zasad (to też odbiera chęć do życia). Życie przez dobro i wartości staje się czymś co trzeba odbębnić, bo trzeba, ale bez dobra i wartości nie można znaleźć najmniejszego sensu i nie ma na czym budować samooceny i zdrowej osobowości. Problem jedzenia jeszcze mógłbym rozwiązać, ale jak myślę sobie, że to wiąże się z samotnością, albo związkiem ze szczupłą kobietą (gdyby żywiła się tak jak trzeba to by schudła, a będąc ze mną właśnie tak by się zaczęła żywić i zaczęłaby się bać chorób), to mam ochotę na browary i olanie wszystkiego w życiu.

Odnośnik do komentarza

js , a może spójrz na to w ten sposób- lepiej być szczęśliwym człowiekiem z nadwagą niż nieszczęśliwym i szczupłym?
Zaręczam Ci ze nie każda pulchna chce od razu koniecznie schudnąć, i też nie musi się od razu obżerać czy jeść niezdrowo żeby tak wyglądać.
Powiedziałabym ze często jest przeciwnie- wiele kobiet musi się głodzić żeby wyglądać szczupło.
Tak wiec argument o braku rozsądku u tych osób niekoniecznie jest trafiony- nie każdy będzie się głodził, niektórzy chcą żyć normalnie.
Dla mnie osobiście ważne są proporcje i wole dziewczynę jeśli o tyn mówimy- pulchna a zgrabną niż nieproporcjonalnie zbudowana chociaż szczupłą.

Odnośnik do komentarza

Czytałem co następuje:

js_11
Dla mnie "ludzie z netu" nie istnieją, dopóki nie popiszę z kimś dłużej Oni niczego nie zrobili, bo tylko pisali prawdę.
Nie istnieją ludzie z netu, ale istnieje treść tego co piszą
i z tego wyciąga się argumenty i sprawdza się ich słuszność.

Dla Ciebie, może i bez zrozumienia, ale powyższa zacytowana Twoja wypowiedź pokazuje jak manipulujesz sobą, swoimi wypowiedziami i jak tą taktykę przenosisz na rozmówców.
Ciężko jest pisać prawdę o czymś, czego się w ogóle nie robiło
Oni niczego nie zrobili, bo tylko pisali prawdę. Nie istnieją ludzie z netu, ale istnieje treść tego co piszą.

A Ty jesteś tego świetnym przykładem.

Tak bezdennej wypowiedzi to jeszcze nie słyszałem, bo racz zauważyć, że to jest konfrontacja zdań z wypowiedzi nikogo innego jak właśnie Ciebie.

"Cogito ergo sum" możesz przypisać z miejsca swojemu intelektowi, tylko kim był ten ktoś zanim stworzył ową myśl?

Taka mała sugestia:
Wiesz dlaczego nie ma tu odzewu specjalisty, do którego się zwracasz już w nagłówku pierwszego posta odnośnie Twojego problemu?

Odpowiedź już padła w postach moich poprzedników...

Odnośnik do komentarza

Datoja, próbujesz relatywizować coś co badania wykazują jednoznacznie. Wiadomo - dziewczyny mają mechanizmy racjonalizacji, wyparcia, zaprzeczenia tak jak przy każdym nałogu, więc przekonująco opowiadają o tym, że jedzą zdrowo. To też mnie zniechęca - wszystkie kobiety z nadwagą tyją od genów, albo z powietrza, a pojawienie się fast foodow wcale nie ma z tym nic wspólnego...

Dla mnie to jest jednoznaczne - gorsza cywilizacja, to więcej nałogów i większa otyłość, gorsze relacje społeczne, więcej chorób. Nie może mi się podobać element złej cywilizacji, której nienawidzę i z którą chciałbym walczyć. Dzisiaj jakoś 1/3 dziewczyn ma nadwagę - większość jest z tego niezadowolona i chce schudnąć, a niektóre tyją, bo mają te mechanizmy psychiczne...

Poza tym nadwaga to zmiana gospodarki hormonalnej, a także zmiany w mózgu, w tych najważniejszych obszarach odpowiadających za to co można by nazwać "duszą".

Odnośnik do komentarza

Bags
Dla Ciebie, może i bez zrozumienia, ale powyższa zacytowana Twoja wypowiedź pokazuje jak manipulujesz sobą, swoimi wypowiedziami i jak tą taktykę przenosisz na rozmówców.
Ciężko jest pisać prawdę o czymś, czego się w ogóle nie robiło

Tzn? Gdzie tu manipulacja? bo poza twoim autorytarnym stwierdzeniem nic takiego nie wykazałeś.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

js_11
.... mam ochotę na browary .....

Ja też !

A teraz kilka słów na poważnie. Przez pięć dni odbywał się tu jakiś sąd nad poglądami i upodobaniami js_11. Może już tego wystarczy.

Umknął za to ciekawy temat ortoreksji i związanego z nim pojęcia "zdrowej żywności". Faktycznie ostatnio do zdrowej żywności przywiązuje się dużą wagę a przynajmniej wiele o tym pisze i mówi.
Myślę , że o zdrowej żywności trzeba mówić w dwóch znaczeniach. Przede wszystkim zdrowa żywność to na pewno coś innego aniżeli pizza, burgery i batony. Co zatem zaliczyć do zdrowej żywności . Ostatnio w modzie są blendery i koktajle z jarzyn, warzyw i owoców . No i pierwszym odruchu chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że szpinakowy koktajl jest zdrowszy od tłustego schabowego. Tu jednak pojawia się drugi aspekt pojęcia zdrowej żywności. Czy szpinak , który został "wyprodukowany" przy użyciu dużej dawki nawozów sztucznych jest zdrowy czy może odwrotnie - wręcz szkodliwy dla zdrowia. Dawniej było tak , że rolnicy zwierzęta hodowali a rośliny uprawiali. Teraz mówi się o "produkcji". Pojawia się przy niej problem stosowania chemicznych oprysków dla których alternatywą jest gmo . Diabli wiedzą co jest lepsze albo gorsze. Zwierzakom podaje się antybiotyki. Rodzi się zatem pytanie, czy w ogóle istnieje coś takiego jak "zdrowa żywność". Oczywiście jest coś takiego jak żywność ekologiczna ale szczerze mówiąc nie zawsze jestem do niej przekonany, bo obawiam się, czy umieszczenie na produkcie napisu , że jest ekologiczny nie jest niekiedy spowodowane chęcią uzyskania wyższej ceny a nie wyższą, "ekologiczną" jakością.

Mnie się coś zdaje, że jeśli ktoś nie ma własnego ogródka , to dążenie do jedzenia "zdrowej żywności" staje się tylko pewną wyimaginowaną ideą, do której możemy oczywiście dążyć ale której nigdy w stu procentach nie uda się nam zrealizować. Zdrowa żywność stała się w ogóle albo trudno osiągalna.
Tym niemniej uważam, że powinniśmy wybierać takie pokarmy i napoje ( ! ) , które są dla nas mniej szkodliwe i nie doprowadzą nas do chorobliwej otyłości czy uzależnienia ( alkohol ) ale trzeba to tego podchodzić rozsądnie, z umiarem i bez zbędnej przesady.
Jeśli co jakiś czas zjemy sobie batonik albo wypijemy browara, winko a nawet flaszkę gorzały, to świat się z tego powodu nie zawali. Wszystko jest dla ludzi. Byle tylko nie przesadzić.

Odnośnik do komentarza

Brawo, mamba:)
Tez tak myślę.
Nawet samo tycie może być spowodowane m in. tą chemia w żywności.
Rygorystyczne podejście nie zawsze wystarcza.
Już wiele razy pisałam do js ze takie standardy w niemoralnym świecie są często nieosiągalne i niepotrzebnie się katuje i odbiera szanse na szczęście z jakaś fajną puszystą laską:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli otyłość jest spowodowana chemią w żywności (to jest jedna z prawdopodobnych hipotez), to mówimy o chorobie i czymś nienaturalnym. Jak może mi się to podobać? Nie znajduję tu usprawiedliwienia. To by oznaczało, że gdybyśmy się wzbogacili i jedli żywność lepszej jakości to dziewczyna by schudła.

Jeśli chodzi o zdrową żywność, to faktycznie nie można mówić o niczym zdrowym na 100%.

Tylko, że są rzeczy zdrowsze i mniej zdrowe. Wyniki badań mówią same za siebie, a najgorsze jest to, że negatywne są kwasy tłuszczowe (odstawiając je musiałbym odstawić w zasadzie wszystko co lubię) i cukier (musiałbym odstawić picie, które lubię).

. No i pierwszym odruchu chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że szpinakowy koktajl jest zdrowszy od tłustego schabowego

No, ale musiałbym się zmusić do jedzenia tego, podobnie jak zmuszam się do picia wody mineralnej.

Ok, to jest problem na którymś miejscu z rzędu i można się z tym jakoś uporać (choć to trudne, bo już robiłem sobie diety, przez kilka lat nie jadłem ulubionych potraw, a zamiast się odzwyczaić, to kiedy przestałem zacząłem je żreć na okrągło).

Odstawienie tych złych rzeczy spowoduje, że kobieta, z którą będę schudnie i co ja wtedy zrobię?

Żałuję, że nie urodziłem się kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie byłoby tego problemu, bo nie byłbym świadomy zagrożeń. Ciekawe, bo wtedy pewnie też wierzyłbym w Boga, bo nie wiedziałbym, że ten świat jest w rzeczywistości tak okropny i trujący, a żeby żyć prawidłowo trzeba wegetować.

Odnośnik do komentarza

Js, przeczytaj jeszcze raz post czarnej mamby i zwróć uwagę na ważne słowo które konsekwentnie pomijasz- UMIAR.
A laska z taką budowa jaką lubisz, jeśli je normalnie- a nie głodzi się - nigdy nie będzie szczupła, uwierz mi.
Poza tym jest duże prawdopodobieństwo, ze jeśli kogoś naprawdę pokochasz- to będziesz czul przyjemność z seksu nawet jeśli trochę schudnie.

Odnośnik do komentarza

Nie pomijam, nadwaga świadczy o braku umiaru, a przyjemność z jedzenia czegoś jest możliwa tylko kiedy wiem, że to nie jest jednorazowe. Podobnie jest z alkoholem - jeśli uda mi się jakiś czas nie pić, to super, ale jeśli napiję się raz browarka, to na drugi dzień i na następny znowu trzeba dopóki nie czuję przesady i nie odstawię znowu na jakiś czas. Najgorsze jest to, że czuję przesadę w tym jakie kobiety mi się podobają i czuję, że natychmiast muszę to "odstawić", podobnie jak powinienem zacząć jeść więcej zdrowego i odstawić niezdrowego.

A laska z taką budowa jaką lubisz, jeśli je normalnie- a nie głodzi się - nigdy nie będzie szczupła, uwierz mi.

Czemu nie? Znałem kilka takich, które schudły. Niby dobrze, a ja czułem jakiś żal. Poza tym lubię różne dziewczyny, jakiś jeden typ sylwetki nie jest powiedziany, tylko że żeby dać przykład odwołuję się do modelek, które mają taki typ figury.

Poza tym jest duże prawdopodobieństwo, ze jeśli kogoś naprawdę pokochasz- to będziesz czul przyjemność z seksu nawet jeśli trochę schudnie.

Jakąś przyjemność tak, ale to nie będzie to.Poza tym naprawdę obawiałbym się o psychikę kobiet z nadwagą, w ogóle o psychikę większości dzisiejszych kobiet, więc wypadałoby wyselekcjonować tak jak należy taką, która jest świadoma i rozwija się duchowo, a nie sądzę żeby taka była w moim typie na dłużej.

Odnośnik do komentarza

js ja rozumiem ze modelki są przykładowe, musiałbyś być dość ograniczony jeśli lubiłbyś tylko wyłącznie bardzo konkretny typ kobiety.
Widze światełko w tunelu, naprawdę możne mieć to wszystko coś wspólnego z ta ortoreksją. Poza tym znałeś takie co schudły- ale czy wiesz jakim kosztem i czy nie było potem efektu jo-jo.
Niektóre typy sylwetki po prostu tak maja ze bez głodzenia nie będą szczupłe za chiny.

Odnośnik do komentarza

Ja też kiedyś byłem gruby i miałem dobrą kondycję. Dobrze, bo nieco minimalizuje się ryzyko, że będzie źle, ale i tak ono jest od jedzenia, które powoduje nadwagę i od samego tłuszczu.

Ja po prostu nie widzę szansy na to żebym akurat spotkał dziewczynę, która pomimo nadwagi będzie zdrowa (bo większość nie jest, a one mi się podobają niezależnie od tego) i żebym z nią był faktycznie szczęśliwy i czułbym, że robię dobrze.

W ogóle przez to myślenie o dobrze i źle z jednej strony dało mi pojęcie na temat tego co jest dobre (kieruję się dobrem, które byłoby gdyby istniał Bóg), a z drugiej rozmyło świadomość na ten temat, bo można popatrzeć na to z różnych perspektyw. Podejrzewam, że moje postrzeganie moralności jest inne niż przeciętne, bo dużo więcej o tym myślałem, a ludzie zazwyczaj się nad tym nie zastanawiają, tylko mają swoje stałe przekonania i ich bronią.

Można powiedzieć, że uczucia oddzieliły mi się od przekonań i świadomości. Patrzę jakby z góry na siebie i widzę wszystkie te wady, które trzeba poprawić żeby być dobrym i wartościowym i nie napytać sobie biedy na przyszłość, ale wtedy trzeba usunąć całą osobowość, a najgorsze jest to, że mam poczucie, że wtedy byłbym na tyle dobry, że nie mógłbym szanować innych ludzi, którzy myślą starymi schematami. Generalnie większości nie szanuję i uważam, że ich cele są wydumane, a ich dobro jest tak naprawdę iluzją, ich porównania z innymi są głupie, ich świadomość na temat życia i świata jest znikoma, a kieruje nimi tylko ego i chęć pokazania się z dobrej strony. Sam wiem, że też taki byłem i za to ludzie mnie lubili, a teraz jakby oddalam się od nich, bo przestaje mnie z nimi cokolwiek łączyć.

Odnośnik do komentarza

Datoja, szczerze mówiąc bardziej od tych modelek podobają mi się zazwyczaj te zwyklejsze kobiety. Efekt jojo jest zawsze kiedy wraca się do dawnych nawyków, czyli jeśli kobieta myśli, że schudnie i będzie dalej jeść po staremu, to szybko przytyje więcej.

Lena, ta poczciwość jest najgorsza, fuj, nie używaj tego określenia Mordko ;)

Odnośnik do komentarza

Ale co do sprawiedliwości społecznej i podziału dóbr to w ogóle nie masz moralnego podejścia, tylko utopijne i niesprawiedliwiej, oraz oderwane od rzeczywistości a przez to infantylne i nierealne.Nie ze złej woli, tylko ze złego rozeznania.
Wiec możne z ta moralnością co do wyglądu kobiety tez trochę przesadzasz:)

Odnośnik do komentarza

To Twoje podejście jest utopijne :p To wynika właśnie ze znajomości podstaw ekonomii, a także z tego, że żeby komuś dać trzeba komuś zabrać, a zabierając bogatym robi się podatek progresywny i następuje przerzucenie kosztów.

Z nadwagą mam wrażenie, że ludzie ja bagatelizują, a potem społeczeństwo obudzi się z ręką w nocniku. Są też tacy, którzy bardzo ostro wypowiadają się na ten temat i wg mnie mają rację. Trzeba stosować prawicowe podejście, bo ono jest moralne.

Odnośnik do komentarza

Jak tak piszesz jakie to kobiety Ci się podobają to myślę sobie ze to jakiś chichot losu- bo wiele dziewczyn chciałoby mieć takiego chłopaka, ale nie- on musi sobie wymyślać te moralne tortury:)
Przecież pisze Tobie z tym jojo ze nie "wrócić do złych nawyków", ale do normalnego jedzenia- bo żeby być szczupłe muszą się katować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...