Skocz do zawartości
Forum

Zauroczenia osób będących w związku


Gość Alcia33

Rekomendowane odpowiedzi

czy w małżeństwie zawsze zdarzają się zauroczenia innymi, czy możliwe jest aby facet był zauroczony i zakochany przez całe życie tylko jedną osobą swoją żoną czy to raczej niemożliwe, mówię o fascynacji inną kobietą np koleżanką z pracy o której nie może przestać myśleć, jak odróżnić że facet zauroczył się w innej, od zwykłego niewinnego flirtowania

Odnośnik do komentarza

Ja myślę,że mężczyzna jak i kobieta może będąc w związku zauroczyć się inną osobą niż partner czy partnerka.I to w ciągu życie może zdarzać się tak często jak w związku zacznie być nudno a partnerzy wpadną w rutynę.Zależy to także od samej osoby ale jeśli nie zadba się o partnera i na odwrót to zauroczenie bądź zdrada zarówno fizyczna jak i emocjonalna jest prawdopodobna.Jak poznać :nie którzy się dobrze kamuflują ale to można dostrzec :większe dbanie o ubiór,perfumy,zamyślenie, wychodzenie z domu.A obecnie chowanie telefonu,dłuższe siedzenie przed komputerem itp

Odnośnik do komentarza

Przykro mi bo dowiedziałam się że mąż mój rok temu przez miesiąc był zauroczony koleżanką z pracy, niczego nie zauważyłam, nic się nie zmieniło z nami zawsze wychodził po pracy na spacery, pomagał przy dziecku, był opiekuńczy, dbał o nas, to było pół roku po tym jak urodziła nam się córeczka wiem że do niczego między nimi nie doszło nie było żadnego zwierzania się żadnego flirtu, jakieś żarty podczas śniadania, ale strasznie mi ciąży to teraz na sercu, i nie wiem co dalej z nami, choć zapewnia że bardzo nas kocha, boli mnie to tak okropnie nie wiem jak sobie poradzić zachowuje się teraz jak detektyw, i mam obawy czy między nimi nie dojdzie do niczego a sama byłam kiedyś zauroczona pewnym kolega gdy my byliśmy małżeństwem, ale po za fantazje nie wyszłam z niczym a z tym nie umię sobie poradzić nie wiem czy to nie koniec z nami choć jestem bardzo szczęśliwa i mamy pogodne dzieciątko.

Odnośnik do komentarza

Zastanów się, czy sytuacja aktualna Twoja nie wpływa na brak logicznego myślenia. Siedzisz w domu i opiekujesz się dzieckiem, pewnie sama siebie postrzegasz jako "kurę domową" i tracisz pewność siebie.

Piszesz, ze był moment, kiedy Ty bylaś zaciekawiona jakimś kolegą a jeśli skądś dowiedzialaś, że w podobnym stanie był przez m-c Twoj mąż to wietrzysz zdradę niebezpieczeństwo i rozważasz to w nieskończoność. Ty byłaś rozsądna i wygląda na to ,że Twój mąż jest nie mniej rozsądny, bo nic nie zauważyłaś z tamtego jego zauroczenia.
A tak wogóle to skąd o tym wiesz? Sam Cię o tym poinformował, czy jakaś życzliwa dusza, ktora być może zazdrości zgrania Twojej rodzinie doniosła Ci z nadzieją, że zobaczy jakiś piękny kryzys u Was?
Zachowuj się normalnie a nie jak jakiś detektyw. Oczywiście malżeństwa się rozpadają, ale nie trzeba swoim zachowaniem prowokować zgryzow, rys tylko zachowywać sie normalnie, ciepło w stosunku do męża, zauważać go i doceniać wierząc, że Twoje małżeństwo jest stabilne i będzie trwało latami, bo oboje je budujecie.

Odnośnik do komentarza

dziękuję za odpowiedź, pewnie że względu na siedzenie w domu zaczynam mieć obniżoną samoocenę. Na temat zauroczenia wiem od naszego zaprzyjaźnionego przyjaciela, podobno zwierzał się mój mąż, nie mam odwagi go o to sama zapytać.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś, w pewnym opowiadaniu, jedna z osób stwierdziła w taki sposób zachowanie pewnej osoby:
-Jeśli ma się takiego przyjaciela to nie trzeba mieć już wrogów.
Kto wie czy to nie jest podobny przypadek... bo nawet jeśli coś tam powiedział to niekoniecznie musiało być tak jak to ten przyjaciel przedstawia...

Odnośnik do komentarza

Rok temu, przez miesiąc był kimś zauroczony?
I ty dzisiaj robisz z tego tragedię, choć masz dobrego i wiernego męża?
Przesadzasz.
Za to dużo możesz zniszczyć brakiem zaufania, szpiegowaniem i podejrzliwością.
Tak, w życiu można zauroczyć się kimś innym, dobrym przykładem jest jakaś atrakcyjna aktorka czy też aktor, albo właśnie koleżanka z pracy.
Jeśli jednak nic złego z tego nie wynika, to powinnaś poczuć się lepiej i pewniej - wszak wybrał ciebie i przy tobie trwa.
Nie zniszcz tego podejrzliwością, nie zmieniaj się na gorsze.

Odnośnik do komentarza

Tak teraz robię z tego tragedię bo dopiero teraz się dowiedziałam, chwaliłam męża jaki dobry i zakochany we mnie bo to czuję robi wszystko dla nas z niczym nie ma problemu a ktoś właśnie mi powiedział że ktoś go tam zauroczył. Pozyskana informacja bardzo źle wpłynęła na mnie, straciłam pewność siebie, przestałam wierzyć w nas i nasza miłość, zaczęłam uważać że wszyscy faceci myślą tylko o innych, że zdradzają. Jednego dnia płaczę nie mogę wziąć się w garść, innego jestem radosna, mąż pyta mnie co ci się dzieje, a ja czuję żal i smutek, nie wiem jak sobie poradzić z tą sytuacją. Stałam się wredna, myśl o tym nie daje mi spokoju, nie potrafię przestać o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza

To ty się zmieniasz, nie mąż. A jak dłużej to potrwa, to mąż straci cierpliwość i odejdzie do innej. I jego będziesz obwiniała, a nie siebie, a to zdecydowanie będzie twoja wina.
Nie niszcz dobrego małżeństwa, głupią zazdrością o przeszłość.Mogłabym jeszcze to zrozumieć, gdybyś dowiedziała się, że miał kochankę i cię zdradzał. Ale to, że ktoś mu się podobał i t y z tego powodu chcesz zniszczyć małżeństwo, jest po prostu śmieszne.
Więc opanuj się i powtarzaj sobie, że to już przeszłość bez znaczenia. Nie dopuszczaj tych złych myśli, zastępuj je natychmiast jakąś dobrą myślą np. że masz dobrego męża i jesteś szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za odpowiedź, ja wiem, że macie rację i nie powinnam się zachowywać tak jak zaczęłam po uzyskaniu tej informacji. Czasami mam takie ciężkie dni, kiedy ogarnia mnie pesymizm, rozkładam na czynniki pierwsze tamten okres gdzie niby to mogło mieć miejsce. Coś niedobrego się ze mna wewnętrznie zaczęło dziać, mam złe myśli, zastanawiam się o czym może rozmawiać z tą koleżanką w pracy, jak tam się zachowuje, (choć znam go bardzo dobrze i wiem że nigdy nie przekracza granic gdy są kobiety) wtedy się kłócę o byle co, moja psychika siada, zaczynam myśleć, że jakaś jestem psychiczna, takie emocje mną targają, zawsze byłam osobą z zanizoną samooceną, a był okres że już bardzo byłam pewna siebie i swojego małżeństwa, bo od męża słyszę dużo ciepłych miłych słów a teraz znów się katuje myślami że jestem nikim i jestem do niczego, a pewnie ta koleżanka jest fajna, nie wiem jak sobie sama ze sobą poradzić

Odnośnik do komentarza

Mój mąż też się zauroczył do tego stopnia, że nawet chce się z nią ożenić (oczywiście wiem nie od niego) i co mam teraz po 16 stu latach małżeństwa przymknąć oko na to.
Zranił mnie i dzieci, oszukał.
Jestem wykończona nerwowo. Nie wiem co zrobić milczeć czy wygarnąć draniowi.

Odnośnik do komentarza

Zależy od poziomu rozwoju osobowości, czyli tzw. dojrzałości, od tego czy jest się już w dojrzałym dopasowanym związku opartym na jedności, czy w takim dysfunkcyjnym związku niedojrzałych ludzi podobnym do tego czegoś co na co dzień opisują media i co maglujemy na tym forum w kontekście zdrad, uzależnień, przemocy, całej tej maszynki związanej z dochodzeniem do dojrzałości i nawrócenia, wychodzenia ze ślepoty egocentryzmu i głupkowatości. Dla wielu to o czym mowa to abstrakcja. Po prostu na pewnym etapie rozwoju inna perspektywa jest niedostępna. Wiem, bo kiedyś byłem na dole i ślepiłem jak kret :)
Kto nie myśli do pewnego czasu że może bez konsekwencji flirtować, zdradzać, chlać, oglądać porno itepe itede??

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...