Skocz do zawartości
Forum

Randka po niedługim czasie od poprzedniego długoletniego związku


Rekomendowane odpowiedzi

Dwa i pół miesiąca temu skończył się mój ponad pięcioletni związek, z którego wyszłam bardzo mocno poturbowana emocjonalnie, z obniżonym poczuciem własnej wartości i wiary w siebie... Dopiero w zasadzie jakiś czas temu przestałam płakać i rozpaczać. Postanowiłam, że teraz mam czas dla siebie, skupiam się wreszcie na sobie a nie ma innych. Na pewnej imprezie poznałam naprawdę wspaniałego chłopaka, odpowiedzialnego, troskliwego, miłego, mogłabym powiedzieć wręcz, że idealnego, ale niestety nie jest jeden mankament.. W ogóle w moim typie, w zasadzie to jest całkowicie inny niż mężczyźni, którzy mi się podobają. Rozmawiamy ze sobą często i spotkaliśmy się dwa razy, ale dziś zaproponował mi randkę czym tak strasznie zbił mnie z tropu :/ W ogóle nie czuję się gotowa na randkowanie, wręcz spanikowałam i wystraszyłam się kiedy tylko o to zapytał. Nie wiem co mam robić, bo nie chcę wpadać w jakieś zażyłości. Jest świetnym człowiekiem, ale ja kompletnie nie czuję nic, czuję się pusta zupełnie. Nie chcę zrobić mu przykrości, bo jest naprawdę wartościowym człowiekiem, ale z jednej strony wiem, że chyba średnio to widzę, a z drugiej to myślę sobie, że mogę nie spotkać drugiej tak cudownej osoby prędko... A może to wynika też z mojej niskiej samooceny nad którą dopiero pracuję? Nie wiem co mam robić :(

Odnośnik do komentarza

Mamy coś w genach, że pociąga nas jakiś typ człowieka, który tak na zdrowy rozum, nie odpowiada nam .
Znajoma miała trzech mężów i mówiła, że każdy był podobny do pierwszego z tym, że w gorszym wydaniu.
Sama u siebie to zauważyłam, że zauroczyłam się panem, który był podobny do mojego byłego. Nie chciałam powtórki, więc zerwałam znajomość.
Za to z nostalgią wspominam chłopaka, który był miły i czuły , /podobny do opisu tego twojego chłopaka./
Żałuję, że nie zdecydowałam się na związek z nim.
Może nie byłoby fajerwerków, ale za to byłyby spokojne, przyjacielskie relacje./ i nie tylko/

Odnośnik do komentarza

Randka to nic złego. Nie rób jednak niczego wbrew sobie. Napisałaś bowiem, że nie jesteś gotowa na randkowanie, że czujesz się pusta, nie czujesz nic. Po co zatem dawać złudne nadzieje chłopakowi na coś więcej? Może powiedz wprost, że lubisz się z nim spotykać, rozmawiać, śmiać się, że czujesz się przy nim fajnie, ale nie jesteś gotowa jeszcze na randki, bo niedawno zakończyłaś długoletni związek, który wiele Cię kosztował. Przecież możecie się ze sobą spotykać ot tak, bez etykietki, że to "randka". A co z tych spotkań się rozwinie? Zobaczycie w przyszłości. Ja bym jednak była od początku uczciwa wobec faceta, co czuję i jak na razie widzę relację, by chłopak źle nie zinterpretował Twojego zachowania. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Pani Ekspert bardzo ladnie ujęła to co mi chodziło po głowie.
Wiadomo, że jeszcze myslami jesteś w jakiś sposób w tamtej sprawie i jakby randki nie są Ci jeszcze potrzebne, bo liżesz rany po tamtym związku. Jeśli szczerze uprzedzisz chłopaka, a jemu się podobasz ,to on na rozszerzonej stopie koleżenskiej chętnie będzie się z Tobą spotykal. Natomiast Ty bywając częściej w jego towarzystwie zauważysz, że życie nie ma fajnych barw jak jego obok nie ma- na to trzeba czasu i dasz Wam ten czas przy lojalnym uprzedzeniu z góry, ze Ty jak na razie widzisz Was jako fajnych kumpli. Spróbować nie zaszkodzi, może się z czasem do niego przekonasz i awansuje na chłopaka. Gdyby się zapędzał a Ty nie bylabyś gotowa, to stopuj go.

Powodzenia. Tylko żebyście z czasem nie chodzili za sobą wymiennie. Najpierw on u Ciebie kolegą a jak na pięcie się obróci znudzony sytuacją, to Ty za nim biegasz, bo raptem zaskoczysz,że żyć bez niego nie możesz- wtedy będziemy mówić za Sztautyngerem " W tym cały ambaras aby dwoje chcialo naraz".

Odnośnik do komentarza

Więc nie rób nadziei,spotykaj się jak koleżanka z kolegą i powiedz mu to.Może on też traktuje to na tym etapie znajomości jako koleżeństwo.Przecież dobrze jest mieć fajnego kolegę tym bardziej
wtedy gdy jesteśmy sami po przejściach.Lepsze to niż zamykanie się w domu.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to zupełnie bez sensu, przecież od razu widać, że nic z tego nie będzie, już z pierwszego posta. :P A po tym to już w ogóle sprawa jest ewidentna:

zuzu12
Tylko, że chodzi też o to, że on mnie w ogóle nie pociąga fizycznie, nic a nic..

Nic do niego nie czujesz, więc albo narobiłabyś mu nadziei, albo byłabyś z nim nieszczęśliwa. Po prostu do związku potrzebna jest zarówno postawa miłości, jak i uczucie miłości, ani jedno ani drugie samo w sobie nie wystarczy, a tutaj jest to pierwsze a drugiego ani śladu.
Nie ma co wchodzić w jakieś złudzenia, poczucie winy, obowiązku, wdzięczności itd, daj sobie spokój z randkami z nim. Gdyby wprost Cię pytał o możliwość związku, to postaw sprawę jasno-nic do niego nie czujesz, ale możecie się oczywiście kolegować, czy przyjaźnić.

zuzu12
a z drugiej to myślę sobie, że mogę nie spotkać drugiej tak cudownej osoby prędko... A może to wynika też z mojej niskiej samooceny nad którą dopiero pracuję?

Dokładnie, tutaj postawiłaś sobie bardzo trafną "diagnozę", jeśli tak to można nazwać. Gdybyś miała wysoką samoocenę, nie miałabyś takich obaw ani dylematów, tylko było by dla Ciebie oczywiste, żeby postąpić w zgodzie z sobą, czyli ze swoimi uczuciami w tym przypadku. Także teraz nic tylko nad tą samooceną pracować, i bardzo dobrze, że już zaczęłaś to robić.
I akurat tak się trafiło, że też miałam takie sytuacje jak ta opisana, tyle że bez tych dylematów, nigdy wtedy nawet nie rozważałam pójścia na randkę.
Swoją drogą, jakiś zupełnie nietrafny ten tytuł, bo w ogóle nie ma znaczenia ile czasu minęło od poprzedniego związku, jakby to z Tobą współgrało, to mogłabyś iść na randkę i jeden dzień po rozstaniu, i dobrze na tym wyjść, więc w ogóle nie było by tematu do dyskusji. :D Wiadomo, że chodzi tu o Twoje uczucia. Ale może się czepiam już w tym momencie, a co za różnica jaki tytuł jest :D

Odnośnik do komentarza

@franca, wiem, że nazwa tematu trochę niefortunna, ale nie wiedziałam jak zawrzeć mój problem... Ale cieszę się, że mnie zrozumiałaś :) Wydaje mi się, że mam potrzebę pobyć sama a tu jak na złość zaraz po rozstaniu poznałam już trzech facetów, którzy są mną zainteresowani, toż to jakaś masakra :p Gdyby to było za jakiś czas to pewnie bym się cieszyła, ale teraz czuję, że randki chyba jeszcze nie dla mnie...

Odnośnik do komentarza

To się przełam i zacznij żyć na nowo.
Klin, klinem - jak to mówią.
Masz szczęście, że budzisz zainteresowanie, skorzystaj z tego, a szybciej wrócisz do normalności.
Też byłam "pokopana" o zaniżonym poczuciu własnej wartości, a będąc wierna, nie wyobrażałam sobie "zdrady".
Znajoma mnie namówiła, bym odpłaciła mu tym samym.
Przerażona, niepewna, tym bardziej że nie pociągał mnie fizycznie, zdecydowałam się na taki krok. Czysto rozumowo, by poczuć się znowu kobietą.
Było miło, fajnie, odzyskałam pewność siebie, a przede wszystkim, nie czułam się już tak pokopana i bezwartościowa.
To była tylko przygoda, w twoim przypadku, może się zrodzić coś więcej.
Spróbuj, nie rezygnuj z tego chłopaka.
Oczywiście, uprzedź go, że nie jesteś pewna swoich uczuć, bo jeszcze jest za wcześnie po rozstaniu.
Możesz mieć dobrego, wartościowego partnera, na całe życie, a nie masz żadnej gwarancji, że drugi taki ci się "trafi"
Za to gwarantuję ci, że jeśli znowu poczujesz silny pociąg do kogoś, to będzie podobny do twojego byłego i znowu będziesz cierpiała.

Znajoma opowiadała o chłopakach jej córki. W pewnym momencie nie wiedziałam, czy opowiada o jej byłym, czy aktualnym. Te same problemy, takie samo zachowanie.
Był już trzeci, a jakby ciągle ten sam.

Odnośnik do komentarza

zuzu12
@franca, wiem, że nazwa tematu trochę niefortunna, ale nie wiedziałam jak zawrzeć mój problem... Ale cieszę się, że mnie zrozumiałaś :) Wydaje mi się, że mam potrzebę pobyć sama a tu jak na złość zaraz po rozstaniu poznałam już trzech facetów, którzy są mną zainteresowani, toż to jakaś masakra :p Gdyby to było za jakiś czas to pewnie bym się cieszyła, ale teraz czuję, że randki chyba jeszcze nie dla mnie...

Ale właśnie tu nawet nie chodzi o to że jesteś krótko po poprzednim związku, tylko o to że chłopak Cię nie pociąga i tyle, dlatego bez sensu myśleć o poważnym związku z nim, tak jak już tu pisałam, jak również o tym, że też miałam takie sytuacje i w ogóle tego nie rozważałam, bo wiedziałam, że to zupełny absurd by był:D Nie powiedziałabym też że nie jesteś pewna swoich uczuć, raczej że jesteś pewna ich braku, z tego co piszesz, a jak już masz o tym mu mówić to w zgodzie z faktycznym stanem rzeczy, choć może nawet nie być konieczne takie tłumaczenie.
Jak poznasz kogoś w kim się zakochasz, on odwzajemni Twoje uczucie, to wtedy będziesz mieć dobrą okazję to stworzenia związku, gdy prawdziwe, głębokie uczucie zaistnieje, geeez, przecież to takie oczywiste! :P
A strach przed tym że taka okazja się nigdy nie trafi, i połączone z tym przekonanie, że musisz kogoś znaleźć, bo inaczej sobie nie poradzisz, to jest pewien rodzaj desperacji, świadczy o tym że masz niskie poczucie własnej wartości, i po prostu ciągle dużo pracy przed Tobą. Dlatego też uważam, że na jakiś czas powinnaś dać sobie spokój ze związkami, i na tej pracy nad sobą się skupić. I dopiero jak doprowadzisz się do jakiegoś ładu wewnętrznego, będziesz naprawdę gotowa na związek. A także przyciągniesz do siebie odpowiedniego partnera, takiego który będzie dla Ciebie i dobry, i pociągający. Bo nie będziesz miała już problemów z niskim poczuciem własnej wartości, więc będziesz rozumiała, że na to zasługujesz. Chyba że stwierdzisz w pewnym momencie, że w ogóle nie potrzebujesz związku i jesteś super szczęśliwa bez tego, tak oczywiście też może być.

Odnośnik do komentarza
Gość bezsilna098

Droga Zuziu, nie bój się, że nigdy nikogo nie poznasz. Wydaje mi się, że jesteś zbyt dobra, żeby ograniczać się do faceta, który Ci się nie podoba. Spotkasz i w sumie sama mówisz, że spotykasz facetów, którzy są Tobą zainteresowani. Masz wrażenie, że za kilka miesięcy, kiedy już odpoczniesz i ustabilizujesz się wewnętrznie, to oni już będą? Doceń siebie sama, bo jeśli Ty się nie pokochasz, to nikt inny nie będzie w stanie Cię pokochać. Skup się tylko na sobie i na tym, żeby twoje życie było lepsze. Uporządkuj swoje sprawy zawodowe i osobiste i zadbaj o siebie samą :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...