Skocz do zawartości
Forum

Zmusić chłopaka do zmiany pracy?


Gość 24aneta24

Rekomendowane odpowiedzi

Gość 24aneta24

Mam 24 lata, mój chłopak 28. Jesteśmy ze soba już od kilku miesięcy, i niby jest dobrze. Nie, ślubu nie planujemy, ale ogólnie dogadujemy się. Byłoby ok, bo nie wiedzie się nam źle, ale jest jedno ale.. Przeszkadza mi praca chłopaka. Wíem, jak to brzmi, ale wolałabym, żeby zmienił zawód. On jest paparazzo, chyba nie muszę nikomu tłumaczyć na czym to polega i z czym się wiąże. I tak, przeszkadza mi to. Powiedziałam mu o tym. Tłumaczyłam, czemu mi nie odpowiada. Prosiłam, żeby sobie znalazł inne zajęcie. On od razu naskoczył na mnie, że próbuje mu życie ustawiać, ze powinnam mu być wdzięczna, bo dzięki niemu nie muszę pracować, że to mu daje dobre zarobki, i że on NIGDY z tego nie zrezygnuje, a mnie się chyba w głowie poprzestawiało. Jak tylko o tym wspominam, to od razu krzyczy na mnie, nic do niego nie trafia. Co robić, jak go przekonać do zmiany pracy? W ogóle kto ma rację: ja czy on? Czepiam się bez powodu, zamiast się cieszyć?
Proszę o wasze zdanie, bo ja juz sama nie wiem, co robić.

Odnośnik do komentarza

24aneta24, staram się zrozumieć Twój stosunek do pracy chłopaka - paparazzo nie kojarzy się zbyt dobrze. Niemniej jednak nie dziwi mnie też reakcja Twojego partnera - na Twoje słowa mógł zareagować bardzo emocjonalnie, bo po pierwsze mógł poczuć, że chcesz go od razu zmieniać i ustawiać "pod siebie", a po drugie być może on lubi tę pracę i rzeczywiście nie wyobraża sobie robić niczego innego, tym bardziej, skoro jest za to dobrze wynagradzany. Ten problem, to nie jest kwestia, kto ma rację. Tutaj potrzeba spokojnej, rzeczowej rozmowy między Wami, do której zachęcam. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Może zbyt ostro reaguję na to co robi, być może on to faktycznie lubi, ale nie rozumiem, jak można lubić TAKĄ pracę. Dla mnie nawet to ciężko praca nazwać. Owszem, zarobki są bardzo dobre, tak, nie trzeba się martwić o przyszłość, ale chyba pieniądze nie są najważniejsze.
Chodzi o konkretną rzecz, która mi w tym, co on robi, najbardziej przeszkadza - chodzi o brak szacunku dla innych ludzi. Nagminne łamanie prawa innych ludzi do prywatności. A każdy człowiek, nawet ten z pierwszych stron gazet, ma prawo do swojego życia. A wiadomo nie od dziś, że paparazzo wyznają zasadę, że wszystko jest dobre, wszystko na sprzedaż, nieważne, że czasem łzy i ból - jak jest za to kasa, sensacja, to jest dobrze. Tak, to mnie razi. I, niestety, mój partner tego nie rozumie, i nie widzi w tym, co robi, żadnego problemu. Traktuje to normalnie. I o tym, na spokojnie, nie da się z nim porozmawiać. Choćbym zaczęła mówić o tym spokojnie, on od razu zaczyna krzyczeć, że się go czepiam. Nie ukrywam, że to jest (przynajmniej dla mnie) duży problem.

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Aha, czyli twoim zdaniem wszystkie kobiety lecą na kasę?
Dziwny obraz świata masz. I trochę wykrzywiony.
Wolę, żeby wykonywał inną pracę i miał mniejsze zarobki, niż żeby żerował za wszelką cenę na prywatności innych ludzi.
Rusz mózgiem, bo teraz chyba mało z niego korzystasz.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi sie ze ludzie gdy sa razem to piwinni sie akceptowac, jesli ty juz jestes z nim od jakiegos czasu to dalas mu do zrozumienia ze akceptujesz go, czyli jego prace tez. Praca najwyrazniej zaspokaja jego inne potrzeby takie jak adrenalina, wladza , status spoleczny. Jakiego rodzaju prace moglabys mu zaoferowac by zaspokajala te potrzeby?
Ja daleka jestem od osadzania czy to co on robi jest etyczne czy tez nie. Bo mozna tu mowic o prawnikach ktorzy bronia gangsterow, o lekarzach ktorzy lecza mordercow, o detektywach ktorzy tez naruszaja cudza prywatnosc, o firmach ktore sledza kazdy nasz ruch w internecie by zebrac dane o naszych preferencjach itd.
Fakt, nie podoba ci sie to. Wiec to ty masz problem nie on.Moze raczej zastanow sie dlaczego, czego sie boisz.Czy tego ze brak szacunku do innych on przeniesie na grunt domowy? Czy moze tego ze on sie realizuje a ty nie.Ze on zarabia a ty nie.Moze sedno problemu tkwi w czyms innym.

Odnośnik do komentarza
Gość Korki Taczer

Tu nie chodzi o to czy kobiety lecą na kasę tylko większe potrzeby finansowe w przyszłości. Podejrzewam, że jeszcze będziesz się cieszyć, ze nie zmienił pracy na mniej płatną gdy urodzi się wam dziecko lub będziecie planowali wspólny zakup mieszkania. Zacznij się dokształcać i sama zmień pracę na lepszą.

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Więc tak: jak on nie będzie chciał zmienić pracy, to i tak go do tego nie zmuszę. Nic na siłę
Po pierwsze: on z wykształcenia jest technikiem elektroniki i informatyki medycznej, i myślałam, żeby może w tym zawodzie poszukał pracy (no tak, ten zawód adrenaliny, władzy itp. nie daje, ale też nie jest to zawód zły)
Po drugie: ja sama też mam konkretny zawód, jestem higienistką stomatologiczną, chciałabym jeszcze skończyć drugi kierunek, też medyczny, a dokładnie technik elektroradiolog.
Po trzecie: fakt, nie pracuję. Niby nie muszę tego robić, bo faktycznie jego zarobki wystarczają, nie musimy się ograniczać, ale też on nie jest za tym, żebym szła do pracy. Mówi, że nie muszę, i żebym lepiej tego nie robiła, bo to on jest od zarabiania, a nie ja (cytuje jego słowa).
Tak, ja też czasami wolałabym się wyrwać do pracy, tym bardziej, że interesuje mnie medycyna, stomatologia.
Co mi przeszkadza w jego pracy? Właśnie to, co wczoraj napisałam: to łamanie praw innych ludzi, a dokładniej, wiadomo: prawa do prywatności i szacunku (nie ma się co oszukiwać, w tym zawodzie nie bardzo się ma szacunek do innych, ale nie każdy to dostrzega, niestety).
On uważa, że przesadzam, bo on nie robi nic złego. A że łamie ww prawa? Wiele osób to robi, i jakoś żyją (tez jego słowa).
Znaczy co: on ma rację, i ja rzeczywiście przesadzam, a zamiast marudzić, powinnam się cieszyć?

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Powinnam zaznaczyć: poza tym, że jest po szkole fotografii, to dodatkowo jest technikiem elektroniki i informatyki medycznej (dla pełnej jasności). I zdecydowanie wolałabym, żeby właśnie w tym drugim zawodzie się rozwijał. Ale to moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Ciężka sprawa Twój chłopak to samotny strzelec. I pewnie bardzo to lubi . Niezła kasa ,trochę adrenaliny czy uda się złapać gwiazdę. Czasy mamy ciężkie i zmiana pracy wiąże się z ryzykiem że pieniądze będą mniejsze i znalezienie nowej pracy będzie też trudne . Ale z drugiej strony gdzie tutaj morale i czyhanie na drugiego człowieka jak na zwierzynę. Może od tej strony powinnaś z nim porozmawiać. Pewnie będzie to bardzo trudne ale musisz spróbować. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Korki Taczer

Na twoim miejscu sam bym zaczął szukać pracy, bo jak się okaże za jakiś czas, że coś się popsuje w związku to możesz mieć problem ze znalezieniem zatrudnienia bez doświadczenia zawodowego. Zatrudnij się gdzieś nawet na pół etatu.

Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc, nie wiem po co w ogóle z nim jesteś, jeśli jego praca tak bardzo Ci przeszkadza.

Jesteś z nim, bo uważasz go za fajnego mężczyznę, z którym miło spędzasz czas i którego uważasz za wartościową osobę, czy dla samego bycia z kimś?

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Vitrum, w tym rzecz. Taki brak hamulców. Pewnie, w jego zawodzie kręcisz się w specyficznym otoczeniu, masz dostęp do wielu rzeczy, więc niby jest fajnie. Ale niekoniecznie dla tych,na których ,,poluje".Postaram się z nim o tym jeszcze raz porozmawiać, może wyslucha w spokoju.
Ali baba - w stosunku do mnie jest dobrym człowiekiem. Troszczy się, mamy mimo wszystko dużo wspólnych pasji, jak tylko sytuacja na to pozwala, to dobrze spędzam z nim czas. To nie jest tak, że ja z nim jestem tak po prostu żeby być; kocham go. I byłoby super, tylko jest ten jeden, opisany tutaj, problem. Tak, od poczatku znajomości wiedziałam, co robi, ale myślałam, może głupio i naiwnie, że skonczy z tym. Ale jest jak jest, i nie wiem, czy sie zmieni.

Odnośnik do komentarza

No cóż, wygląda na to, że będzie Ci bardzo trudno. Z tego co piszesz to on nie widzi w swojej pracy nic złego, więc powodów, poza tym, że Tobie się nie podoba, do zmiany zawodu nie ma. Najwyraźniej w jego świecie wartości poszanowanie cudzej prywatności nie stoi wysoko, jeśli w ogóle. Ty możesz mu przedstawić swój punkt widzenia, ale nie oczekuj, że on to zmieni i przejmie Twoją hierarchię wartości.

Jeśli on lubi swoją pracę, to zastanów się też co dla Ciebie jest ważniejsze. Czy to, żeby on był zadowolony, czy to, żeby podzielał Twoje wartości i patrzył na świat w sposób podobny do Ciebie i z tego względu zmienił pracę?

Jeśli jego brak szacunku dla innych ma Cię tak gryźć, to może trzeba będzie się zastanowić nad sensem dalszego trwania w tym związku, bo siłą go nie zmusisz. Jego prawo pracować dalej w tym charakterze, jeśli tego chce.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczenie mówi

A czy nie przyszło Ci do głowy że twoje skrupuły nie mają sensu, po to człowiek robi się na celebrytę żeby paparazzo za nim biegali. I jedni i drudzy są od siebie uzależnieni, sami się na to decydują, i spijają śmietankę tej popularności. Więc muszą ponieść też tego konsekwencje i pogodzić, kiedy jest Im ta sytuacja nie na rękę.

Odnośnik do komentarza
Gość 24aneta24

Ali baba, ja to wszystko wiem. Do niczego go nie zmuszę. On ma na to inne spojrzenie, niż ja. Ale też.. kocham go, i zerwanie z powodu jego pracy byłoby, no nie wiem, dziwne.

Doswiadczenie mówi: niby tak. W pewnym sensie masz rację, bo są celebryci, którzy wręcz podsyłają co bardziej kontrowersyjne zdjęcia. Ale są też normalne gwiazdy, chociażby zmarła w ubiegłym roku Ania Przybylska..

Odnośnik do komentarza
Gość marcello_paparazzi

tak, wszyscy chwalcie tego rodzaju pracę.
a postawcie sie w tego rodzaju sytuacji:

znam autentyczna historie, gdzie pizdzielec montował ludziom kamerki po domach, obserwowal i opisywal ich historie na forach, jakies grosze na tym zarabial. nie czarujmy sie, ale tak funkcjonuja te wasze swietne fora. chcielibyscie byc w takiej sytuacji? wasze podrapanie sie po dupie, uwiąd penisa, problemy w szkole, wszystko doslownie jest obserwowane i opisywane na forach. fajnie nie?

ludzka gnida, tyle sie cisnie na usta

Odnośnik do komentarza

Prawdziwa miłość nie powinna stawiać warunków.
Można też inaczej to powiedzieć: widziały gały co brały.
Jeśli praca sprawia mu przyjemność i zapewnia dobre zyski, to dlaczego się w nią wtrącasz?
Też miałem taką partnerkę, której przeszkadzała moja praca, która była również moją pasją. Powiedziałem jej to samo, co napisałem tutaj na początku, po czym więcej mnie już nie zobaczyła. Nie można zmieniać ludzi według swojego widzimisię.
Jeśli Ci to tak przeszkadza, to po prostu nie interesuj się jego pracą i zajmij się swoją. Weźmy partnerki policjantów itp., one nie wiedzą co ich partner robił w pracy i jaką aktualnie sprawę prowadzi, bo to tajemnica służbowa i nikt ich nie namawia do zmiany zawodu.
Żeby gazety tzn. szmatławce się sprzedawały, to muszą być tacy ludzie jak on. Żebyś Ty mogła jeść, to musi być rolnik, piekarz itd...
Ogarnij się, tyle Ci radzę, bo swymi uprzedzeniami możesz rozwalić związek i nie będzie w tym ani krzty winy Twojego partnera.

@marcello_paparazzi
Podaj dowody - linki, bo szczerze Ci nie wierzę i mam ku temu niezbite podstawy.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Rozumiem twój dyskomfort bo to tak jak z kobietami np. gangsterów, mogą być wspaniali w domu co nie zmienia faktu, że robią niefajne rzeczy poza nim.
Niektóre kobiety próbują udawać, ze nie wiedzą za jakie pieniądze żyją, inne nie.
Łatwy pieniądz jednak silnie uzależnia i mało kto z niego rezygnuje np. prostytutki.
Może nastąpi jakiś zwrot i sam zrezygnuje ale to mało prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza

Zdecyduj się. Jeżeli go akceptujesz, to to co robi też. Jeżeli nie podoba Ci się to co robi bo kłóci się to z Twoim kodeksem moralnym, to go zostaw.
Wtedy sam podejmie decyzję czy woli Ciebie czy tę pracę. On podjął swoją decyzję że chce to robić. Ty podejmij swoją i się jej trzymaj.
W takiej sytuacji jak jesteś wyjdziesz w jego oczach na hipokrytkę co i tak zaszkodzi Waszemu związkowi. Wyjdź z tego z twarzą: albo powiedz mu że to przemyślałaś i postanowiłaś to zaakceptować, albo nie i go zostaw. Jeśli nie stać Cię na taki ruch, to po prostu się od niego odczep, daj mu robić swoje i ciesz się dobrobytem, który Ci zapewnia.

Odnośnik do komentarza
Gość dawno już ojciec

Nie pojmuję, jak mozna być taką roszczeniową babą i to już w tak młodym wieku. Kim ty w ogóle jesteś, żeby wybierać innym zawody i sposób zarobkowania, do cholery? Kim ty jesteś, żeby w ogóle rządzić drugim człowiekiem? Nikt nie ma takiego prawa, a ty, dziecinko bez doświadczenia zawodowego na własne życzenie - tym bardziej.
Dziwię się temu człowiekowi, że nie porzucił cię od razu po pierwszych próbach nacisku. Musi cię bardzo kochać, ale widać, dla ciebie ważniejsze jest spełnianie przez niego ambicji i kaprysów gwiazdeczki, która tak naprawdę jest jeszcze tylko NIKIM, pasożytniczym kleszczem podczepionym pod dobrze zarabiającego jelenia i ssącym bez skrupułów jego krwawicę.

Gdyby pracował na kasie w Biedronce i zarabiał mało prawdopodobnie traktowałabyś go jeszcze gorzej i też kazała zmieniać pracę, a może nawet wcale byś nie spojrzała na biedaka. Typowa, podła, babska logika. I nie próbuj tego tłumaczyć szacunkiem do innych - Twoje wpisy wydają się krzyczeć, że akurat Ty szacunku do innych specjalnie nie masz, ale umiesz ładnie udawać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...