Skocz do zawartości
Forum

Kolega lubi grube dziewczyny. Jak mu pomóc?


Gość bryku_br

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bryku_br

ostatnio rozmawiałem z kolegą, który przyznał, że podobają mu się otyłe dziewczyny i przez to nie może być w związku. nie wyobrażam sobie rezygnacji ze związków i nie wiem co mu poradzić :/ chciałbym żeby życie mu wyszło bo to inteligentny facet, ale mam wrażenie że przez ten problem z góry pzegrał życie. Czy to sprawiedliwe? On na to nie zasłużył. Ma wszystko co podoba się kobietom i zawsze mu z tego powodu zazdrościłem, a teraz okazuje się, że to on będzie sam... jak można mu pomóc?

Odnośnik do komentarza
Gość ileż można

Po pierwsze: tłustych kobiet są na świecie miliony, więc niech twój kolo nie chrzani, że z powodu swoich upodobań będzie sam. Nie będzie. A w ostateczności zawsze może utuczyć jakąś naiwną pannę, czyli zostać tzw. feedersem. To też nie jest jakieś ekstremum.

Po drugie: nie pomożesz mu. Taki ma gust. Nie wcinaj się między wódkę, a zakąskę. Próbując to zmienić i ingerując w jego psychikę możesz stracić kumpla. Chcesz tego?

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

Co z tego, że są ich miliony? To normalny chłopak, a nie jakiś pedał, który ulega źle działającemu popędowi. Kilka miesięcy temu próbowaliśmy go zeswatać z fajną sąsiadką, ale nie wyszło. Tydzień temu okazało się, że to wina złych upodobań i chcę mu pomóc ale nie wiem jak. Kumpel z naszej paczki ma mieć fajną dupę, a nie taką, z którą wstyd iść w jednej grupie, a za 10 lat będzie umierała i do tego nikt inny jej nie chce. On tak nisko nie upadnie, a nie da sobie pomóc jak go umawiamy z normalnymi dziewczynami. Nie chcę przez taką głupotę stracić najlepszego kumpla...

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

Nie przyłożę do tego ręki xd Mozecie się śmiać ale chłopak zmarnuje sobie przez to życie, a przecież niczemu nie jest winny... Z grubą jest o tyle łatwiej, że nie trzeba jej nawet podrywać, ale z kolei związek z dziewczyną która ma niską samoocene to większa męka niż samotność.

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

Dużo gorzej. Geje mogą dbać o zdrowe odżywianie, może im na sobie zależeć. Nietolerancja dla gejów wynika z zaściankowego myślenia. Grubość jest zwyczajnie niezdrowa i ciężko to tolerować. Ja go akceptuję bo znamy się od przedszkola. Gdyby ulegał złym upodobaniom i umawiał się z takimi dziewczynami musielibyśmy zakończyć znajomość, ale on na szczęście tego nie akceptuje, ale żal mi go bo musi być sam i przez to żyje na siłę. Wcześniej nie mogłem go zrozumieć bo wydawało się, że ma wszystko: inteligencję, pasję, zdrowie, spore zarobki, a jego ciągnie do ryzyka. Ostatnio wspinał się po rynnie na dach, zarobione pieniądze wydaje na narkotyki i alkohol albo przegrywa w kasynie. Czuję się zobowiązany żeby mu pomóc ale już nie mam nadzieji że coś z tego będzie...

Odnośnik do komentarza
Gość komuWdrogeTemuLaczki

Gdyby to był Twój prawdziwy przyjaciel, to zależałoby ci na jego szczęściu,a nie na tym, żeby jego laska wpisywała się w wasz drescode. Poza tym wyglądasz na frustrata i zakompleksionego młodego byczka dla którego najważniejsza jest źle rozumiana reputacja

Odnośnik do komentarza
Gość gej polski

~spokofantazja
Myślę że sterylizacja farmakologiczna, bo to gorsze niż bycie gejem.

Głupoty piszesz. Jestem gejem i nie chciałbym być hetero za żadne skarby. Jest mi z tym doskonale. Mam dość kobiet i ich przywar w pracy, nie wyobrażam sobie, jak można żyć z niektórymi pod jednym dachem i to lata. O, nie.

bryku_br • 08.06.2015, 11:50

~bryku_br
Co z tego, że są ich miliony? To normalny chłopak, a nie jakiś pedał

Od "pedałów" to ty się koleś odwal, tak? Gdyby nie jeden z nich, który skonstruował prototyp komputera, być może dziś te swoje "mądrości" upubliczniałbyś najwyżej pod budą z piwem.

Odnośnik do komentarza
Gość MieszkoŚmiały

~bryku_br
Ja go akceptuję bo znamy się od przedszkola. Gdyby ulegał złym upodobaniom i umawiał się z takimi dziewczynami musielibyśmy zakończyć znajomość

O, ja pier*olę, co za pusty typ. Skończyć znajomość, bo kolega chce posuwać kogoś, kto ci się nie podoba? Weź ty się lecz, człowieku, powinni takich izolować od społeczeństwa. Nie zasługujesz, żeby mieś kumpli.

Odnośnik do komentarza
Gość Dante Alighieri

~bryku_br

Reprezentujecie poziom rynsztoka.

Ty zacząłeś. Ładowanie się w cudze życie niczym się od rynsztoka nie różni, nawet jeśli ci się zdaje, że maswz dobre intenecje. NIe masz do tego prawa, zresztą nikt, poza samym tamtym twoim kolegą nie ma takiego prawa.

"Piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami"

Odnośnik do komentarza
Gość nudny jesteś

~bryku_br
Chcę mu pomóc a wy mnie atakujecie? Trzeba mu pomóc żeby nie przegrał życia, nie można pozwalać na to żeby tak się męczył!

Człowieku, zrozum - TO JEST JEGO ZYCIE, a nie twoje. Ktos ci tu już zadał istotne pytanie, jak poczułbys sie na miejscu kogoś, komu ktos inny chce ustawiać partnerke. To, że zignorowales to pytanie, nie odpowiedzialeś i dalej wrzucasz swoje nudne juz nawijki - to jest cholernie wymowne i wystawia ci marne swiadectwo jako kumplowi. Po prostu NIE MIESZAJ SIE W CUDZE ZYCIE. On zrobi jak zechce, a jesli będziesz się wtrącał, w końcu cie znienawidzi. Skumaj to wreszcie.
Zajmij się wlasnym życiem.
Chyba, żeś tępy, albo pusty i wtedy nic do ciebie nie dotrze, a kumpla stracisz.

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

Czyli jeśli kolegaprzegrywa życie bo ma złe upodobania i myśli, że nie da się ich zmienić to ja mam go zostawić w spokoju? Ominąłem twoje pytanie bo jest z dupy. On ma z tym problem, ale wychodzi z założenia, że nic nie można z tym zrobić i będzie sam, a przez to robi ryzykowne rzeczy. Mam go tak zostawić i to będzie znaczyło, ze nie jestem pusty ani głupi? o_O

Odnośnik do komentarza
Gość nudny jesteś

To akurat nie było moje pytanie, ale z reakcji na nie widzimy jasno, że proste rzeczy nie docierają do ciebie. Odrzucasz proste refleksje, które wiele by ci wyprostowały. Tak więc mozesz uchodzić za tępego w tych sprawach, poniewaz ich nie rozumiesz i zrozumieć nie chcesz. Dlatego, a nie bo komuś chcesz za bardzo pomóc i robisz to w najgorszy sposób, który odniesie przeciwny skutek, czego zreszta też nie chcesz zrozumiec. Jestes więc równiez zaślepiony wlasnym odbiorem sytuacji i nie liczysz się z cudzym. To kolejny błąd, w dodatku to wszystko świadczy o ogromnej jeszcze niedojrzałości w relacjach interpersonalnych. Tym bardziej wrzuć na wstrzymanie.

Możesz komus cos doradzić, ale na tym twoja rola powinna się zakończyć. Ty brniesz w to za daleko, co jest powaznym błędem wobec drugiego człowieka i nie świadczy o przyjaxni, chociaz masz inne wyobrażenie na ten temat. Są sprawy w ktorych po prostu nie wolno się angazowac w taki sposób. Nawet psycholog nie ma prawa robić więcej z pacjentem. Jeśli twój kolega ma taki gust, jaki ma, to jest jego sprawa, a ty mozesz to jedynie akceptować. Gdybys zerwal z nim z tego powodu znajomość - patrz akapit pierwszy.

Czy cos teraz do ciebie dotarło, czy napisac jeszcze prościej?

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

mała33 - OK niech kolega zdycha! Jego życie więc może się nawet zapić na śmierć. CO NIE?!!! o_O

ty tam wcześniej bez własnego nicku - nie wiem czyje to było pytanie bo nie macie normalnych nicków.

"Czy cos teraz do ciebie dotarło, czy napisac jeszcze prościej?"

Napisz jeszcze prościej ale najpierw przeczytaj mój pierwszy post. I wytłumacz mi: jakie rzeczy do mnie nie docierają? Jakie proste refleksje odrzucam? Czego nie rozumiem? Co odniesie przeciwny skutek? Z jakim odbiorem sytuacji się nie liczę? W ogóle nie rozumiem o czym piszesz.

Odnośnik do komentarza
Gość bryku_br

Gdybym widział coś złego w szczupłych kobietach, a grube byłyby zdrowe to zrozumiałbym kumpla, który chce przekonać mnie do tego, że mogę jednak być w związku.

Chcesz pozbyć się szkodliwego nałogu niezdrowego jedzenia i dostajesz otręby. Tryskasz ze szczęścia, czy jesteś wkurzony?

Odnośnik do komentarza
Gość bez nicka

Nie odpowiedziałes na pytanie. Nie ma co dorabiać ideologii w stylu "gdyby coś tam". Pytanie jest wprost i odpowiedź winna być krótka i na temat.

Ponawiam: Kolega wybiera ci najgrubszą pannę z osiedla i cię z nią swata. Tryskasz ze szczęścia, czy jesteś wkurzony?

Pomijamy aspekt "gdybym...". Pytam o TERAZ.

Odnośnik do komentarza
Gość miętówka

Chcesz pomóc koledze to to zrób ale znajdź problem tam gdzie on jest naprawdę czyli w narkotykach, alkoholu i trwonieniu pieniędzy w kasynach o których wspomniałeś a nie w miłości do i z kobietami większych rozmiarów.
Powiedz mi proszę (tylko szczerze!) ilukrotnie słyszałeś by ktoś umarł z powodu miłości do grubej kobiety? Ja ani razu! Za to nie raz słyszałam o ćpunach którzy umarli przez swój nałóg, śmierci np. samobójczej hazardzistów, alkoholikach którzy zapili się na śmierć lub zamarzli bo ich umysł był już nie przytomny na tyle by dotrzeć w ciepłe miejsce choć niejednokrotnie własnie przez nałóg tracą domy i lądują na ulicy.
Poza tym prawdziwa miłość to nie tylko seks ale przede wszystkim więź emocjonalna i satysfakcja z przebywania z drugą osoba, możliwością kontaktu z nią i poznania co sobą reprezentuje - a gwarantuje ci że niejednokrotnie przekonałam się że kobiety grube reprezentują coś w swoich głowach , podczas gdy jest nie jedna piękna, szczupła, zgrabna i powabna ale za to głupia i pusta jak dziurawy but z lewej nogi panienka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...