refleksja

[Klaczka]

pewnie pomyslicie ze mi odbilo mozliwe nie wykluczam ..tak se mysle ze zycie jest jak podroz gdzie raz po raz ktos sie do nas przysiada potem wysiada ludzie zmieniaja sie ,pory roku ,pojawiaja sie choroby nastroje zmieniaja ...wszystko przemija z czasem nie sama podroz jest celem lecz to gdzie sie ona konczy bo kazda sie konczy w swoim czasie nigd dalej nie pojedzie ...wszystko co zle i ludzkie zas potem umiera z tym co smiertelne a gdy juz wysiadamy tam gdzie sie nasza podroz skonczy pozostaje tylko czyste piekno ktore kazdy z nas w sobie ma i nie ma potem juz zlych emocji ,chorob ,smutkow zali lekow o przyszlosc ...i nie wazne jak nas zycie doswiadczalo ...nie wazne ze nie dane nam bylo dzielic zycia z kims kogo kochamy wazne ze wiemy juz z kim chcemy spedzic wiecznosc gdy sie ta podroz juz skonczy gdy to wszystko co ludzkie i zle nie ma prawa bytu ...wazne by wierzyc ze tam wszystko bedzie dobrze i wiedziec kogo chcemy odnalezc i z kim chcemy spedzic cala wiecznosc po tej ciezkiej podrozy jaka jest zycie

[Klaczka]

doszlo do mnie cos czego niegdys bym nie zrozumiala ...zawsze przykladalam wage do drobiazgow zbieralam pierdoly skupialam sie na tym by zawsze miec zaplecze finansowe byc przygotowanym na wszystko by samodzielnie utulac na swoj dom z ogrodkiem miec to miec tamto zabawne jak sie wszystko staje nieistotne i ulotne gdy okazuje sie ze jestesmy chorzy gdy tracimy Kogos kto tak naprawde byl tym wszystkim ,te wszystkie krzywdy jakich doznalizmy sa tak bardzo nie wazne te wszystkie darzenia do zabezpieczenia przyszlosci ...wszystko przemija...pozostaje w nas tylko wiara ze mimo tego calego zla , przeciwnosci gdy sie to wszystko juz skonczy odnajdziecie sie razem tam gdzie bedziecie mogli byc szczesliwi bo mimo milosci obojga ludzi do siebie nawzajem ludzka ulomnosc oddala ich od siebie mimo iz sie kochaja ...choroba nas oddalila lecz gdy tak naprawde rozstalismy sie przyszlo zrozumienie ze pomimo tego wszystkiego to co pozostalo naprawdziwsze to milosc ..czasem tak sie w zyciu dzieje ze kochajac musimy pozwolic sobie odejsc tu na pare chwil i wierzyc ze gdy juz to wszystko zniknie i bedzie dobrze gdy juz zycie minie to spotkamy sie tam gdzie bedziemy mogli wspolnie przezyc wiecznosc gdzie nie bedzie zadnych chorob zlych emocji smutkow ..juz tylko w to chce wierzyc

[ka-wa]

Jeśli ta wiara Ci pomaga ,to czemu nie...,ale to tylko wiara...

[Klaczka]

gdy tak naprawde tracimy wszystko tylko ona nam pozostaje i az ona ,zycie bez niej jest stagnacja jest motorem napedowym by znosic to wszystko co nas spotyka bo gdy jej braknie wszystko traci swoj sens .zabawne nikt jej nie jest wstanie opisac namalowac dotknac a mimo wszystko kazdy w mniejszym czy wiekszym stopniu karmi sie nia ..Ka-wa ;) tez nia zyjesz napedza Twoje dzialania gdy ustalisz cele wytrwale darzac do ich osiagniecia wierzysz ze dasz rade ..ludzie sceptycznie podchodza do wiary choc ich zycie jest ja przepelnione na kazdym kroku -wiara to cos wiecej niz -tylko wiara -wiara to cos co pozwala nam przetrwac gdy wszystko sie nam sprzeciwia -moze wierze w abstrakcje z Twojego punktu widzenia ale tego nie wiesz ja rowniez ...to chyba moja forma pogodzenia sie z rzeczywistoscia cos co pozwoli mi przetrwac bo wszystko inne stracilo juz swoj sens ...zycie nas zaskakuje i czasem nie pozostaje nam nic innego jak wierzyc ze na tym zyciu istnienie sie nie konczy i czeka nas cos lepszego a to co nam zycie dalo pojdzie w zapomnienie i wkoncu bedziemy szczesliwi hmm..moze i bredze dla tych wszystkich ateistycznych realistow coz to jest moja brednia w ktora chce wierzyc nie wiele wiecej mi pozostalo pozdrawiam

[mgr Kamila Krocz]

Kiedyś przeczytałam piękne zdanie: "Życie nie jest przewiązane kokardą, ale i tak jest pięknym prezentem". Rzeczywiście na swojej drodze wiele razy upadamy, cierpimy, zostajemy poturbowani emocjonalnie, bo ktoś nas zawiódł, bo my zawiedliśmy, ale zawsze jest wiara. Jak to mówią: "Nadzieja umiera ostatnia". Zbyt poważnie się traktujemy, zbyt dużo czasu poświęcamy na błahostki. I tak w ogólnym rozrachunku liczy się to, że kochałeś/kochałaś. Warto o tym pamiętać... Czasem takie słowa potrafią działać naprawdę pokrzepiająco. ;)

[Klaczka]

ja dzis rowniez dotarlam do pieknych slow i jedynych ktore maja w tej chwili dla mnie jakas wartosc "„Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość,abym zniósł to czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.” – Fredrich Christoph Oetinger
nie wiem co jest gorsze do zaakceptowania to ze czlowiek zostaje sam , ze mimo iz milosc nadal trwa zas dwoje ludzi musi zrezygnowac z siebie bo zbyt wiele bolu sobie sprawiaja czy choroba ktora pojawia sie z nikad i przekresla wszystko plany marzenia dazenia zycie to dziwny mechanizm na ktory wbrew temu co sie mowi nie mamy tak naprawde wplywu (nie mowie tu o drobiazgach) prawda jest taka ze dopuki cos mamy i nie pojawia sie ryzyko utraty nie potrafimy tego docenic ..ehh Ktos u gory ma jakis plan choc Jego decyzje bola z niekotrymi nie da sie walczyc trzeba sie z nimi pogodzic -przepraszam ze tak przymulam szczerze mowiac to jestem wycieczona walka o siebie z soba sama

[Gość Zmęczona003]

Podziwiam za pozytywne nastawienie i nadzieję,że będzie lepiej pomimo trudności.Niestety ja mam z tym problem :-(.

[Klaczka]

dzieki Zmeczona wierz mi ze te pozytywne nastawienie wymaga sporo walki i energii wiem ze jak sie poddam to juz sie nie dzwigne nie mam motywacji tak silnej w tej chwili ..wiec staram sie w miare utrzymac sie jakos na nogach by nie kleknac wojuj o siebie choc wiem ze to nie latwe ale jak Ty tego nie zrobisz nikt tego nie zrobi ..od zycia wiele oberwalam myslalam ze najgorsze mam za soba jak sie okazalo tak nie jest jak to mowia biednemu zawsze piach w oczy ale h... trzeba je przymrozyc i choc boli jakos dreptac wkoncu jeszcze zyjemy wiec jeszcze cos mamy do zrobienia ;) broda do gory jak trzeba podeprzyj ja na czyms powolutku dasz rade Sama ja uniesc ;) po cos jeszcze tu jestes wiec wes sie w garsc ostatkiem sil i sprawdz co to takiego byc moze