Skocz do zawartości
Forum

ciaza z zonatym


Rekomendowane odpowiedzi

ostatnio z nim rozmawialam.tak powiedzial ze chce sie spotykac czesto wychodzic gdzies razem ciagle zachwala jaka to ja jestem .tylko nie pasuje mu ze go kocham bo powiedzial on nie chce bym przez niego cierpiala.a na pyt.czy jestesmy razem nie odpowiadapowiedzial ze chce sie rozwiesc z zona bo ja jestem ale ciagle mnie ukrywa boi sie ze zona sie dowie o nas.chce on do mnie przyjezdzac itp.ale jak pow jakbym z nim zaszlaw ciaze to by to potraktowal ze go tak na sile chce tym zatrzymac albo by kazal usunac.tylko juz to sie stalo jestem z nim w ciazy chodz sie zabezpieczalam .nie mam numeru do jego zony niestety

Odnośnik do komentarza

Żona jak się dowie, będzie miała złamane serce (choć ciebie to niewiele obchodzi) i być może wyrzuci niewiernego z domu.
Jednak sądząc z jego zaangażowania w relację z tobą, bo trudno nazwać to związkiem, raczej nie możesz spodziewać się szczęśliwego, dla siebie, zakończenia.
Ten pan ewidentnie dał ci do zrozumienia, że jesteś używana tylko do konkretnych celów. Teraz pewnie będzie się kajał przed żoną o prosił o wybaczenie.
Prawdopodobnie czeka cię samotne macierzyństwo i może wyciągniesz wnioski z własnych błędów; że nie wchodzi się na trzeciego w cudze małżeństwo, bez względu na historie jakie kochanek opowiada.

Odnośnik do komentarza
Gość Anciak871

Z tego co pisałaś wcześniej masz juz jedno małe dziecko. Chyba powinnaś się bardziej skupić na nim niż na żonatym facecie który poza seksem nie oferował Ci nic więcej. No ale już po ptakach, teraz poinformuj pana X o fakcie ciąży, sama jej nie zrobiłaś. Wtedy zobaczysz jakie będzie jego zainteresowanie.
Wydaje mi się, że wasz kontakt się urwie bo tacy jak on myślą tylko o sobie. Ty walcz o alimenty dla dziecka i przede wszystkim nie pchaj się na trzeciego tam gdzie być nie powinnaś... to tak na przyszłość

Odnośnik do komentarza

Zgadzam sie z powyższymi komentarzami... tez uważam,ze nie masz na co liczyć od tego pana. Jedyne co mi sie nasuwa na myśł w tym momencie to skoro on Cie poinformowal jak sie zachowa w razie ew. ciąży to Ty sie z tej relacji nie wycofałaś w zaden sposob.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

laurette
Zgadzam sie z powyższymi komentarzami... tez uważam,ze nie masz na co liczyć od tego pana. Jedyne co mi sie nasuwa na myśł w tym momencie to skoro on Cie poinformowal jak sie zachowa w razie ew. ciąży to Ty sie z tej relacji nie wycofałaś w zaden sposob.

desperacja?

Odnośnik do komentarza

joanna, mężczyzna, z którym się spotykałaś, po pierwsze jest żonaty, a po drugie zapowiedział bezpośrednio, jak się zachowa, kiedy zaszłabyś z nim w ciążę. Rzeczywiście w takich okolicznościach najlepiej byłoby brać nogi za pas i wymiksować się z takiego "układu". Czasu jednak się nie cofnie. Co teraz można zrobić? Powiadomić pana o ciąży i domagać się alimentów na dziecko. Podejrzewam jak inni w tym wątku, że pan raczej nie weźmie odpowiedzialności na siebie, zatem niewykluczone, że czeka Cię batalia o ustalenie ojcostwa, bo nie zdziwiłabym się gdyby pan się wypierał, że w ogóle jest ojcem Twojego dziecka.

Odnośnik do komentarza

eżeli Cokolwiek pozostawi namiastkę chęci w postaci nieprzywiązania uwagi postępowania mężczyzny względem następstw znajomości, pojawienia się dziecka jako alibi.
To warto wiedzieć, że mężczyzna zdradzający żonę,nie poprzestanie na jednej zdradzie,dokona jej wobec następnej naiwnej, tylko może zacząć osobiście dbać o zabezpieczenie antykoncepcyjne.
Związek to parę odpowiedzi, które nie są złożone na tyle by nie móc odpowiedzieć,tutaj od wszystkich się uchylił. Zostawił odpowiedź oczywistą z tytułu usprawiedliwienia własnego negatywnego postępowania, co nie zawsze jednoznaczne jest z zrozumieniem poprzez stronę emocjonalnie zaangażowaną.
Nawiązując do cierpienia ze względu przywiązywania uczuć po pani stronie. To nie troska o pani złe samopoczucie odnośnie stwarzania przyszłych przykrości z tytułu, że mężczyzna na chwilę obecną nie jest zaangażowany.
To ustna umowa o tym, że wasza znajomość to forma otwarta, w której miło spędzacie razem czas wypełniony spotkaniami intymnymi. Jednakże będzie pani cierpieć, gdyż w otwartej formie,to zwyczajny romans za który nie wezmę odpowiedzialności, niezależnie od pojawiających się roszczeń,nie czego nie zmienię, Tylko będę musiał radzić sobie z cierpieniem pani gdyż będzie trudno radzić sobie pani z uczuciami bez pokrycia,w zamian oferuję dalsze spotykania w ukryciu przed żoną. Tylko że coraz trudniej okłamywać żonę z zamysłem tego, że mogę popełnić błąd co w konsekwencji może za kończyć się rozwodem, choć zaryzykuje bo może uda przekabacić żonę.
Co to za kochanek, który nie potrafi uskrzydlać kochanki pochlebstwami, droga adoracji przynosi korzyści, materialne a zarazem bezcenna słodycz mogąca łechtać zwichrowane ego, pasożyt to pasożyt.
Wiem że uczciwość,zwłaszcza samo życie, nauczenie się brania odpowiedzialności, nie tylko za siebie lecz za wpływ sobą względem otoczenia,wymaga zaangażowania a tutaj słusznie byłoby udać się do żony. Na mężczyznę bym uważał, manipulacja bywa lżejszą czynnością mogącą być namiastką, dużo negatywniejszych sekretów człowieka. Pomocna może być strona w której uczucia nie są tą linią naszej obrony,najgorsze co może człowiek sobie uczynić to kurczowo trzymać się kiedy obdarcie z nich bolesne, to wybór najtrudniejszy. Zwykłą ludzką słabość gdzie jest normalnością popełnianie błędów,trochę inaczej widzi się z perspektywy gdy ulegamy słabości, a nie jest to podyktowane lawirowaniem na drodze wyrafinowania. Może nie jest tym złym obliczem żona i zauważy te rzeczy, stawienie temu czoła, może być początkiem wzmocnienia, które będzie potrzebne. Wiem ze trudno dostrzec okazje do wzmocnienia tam, gdzie podamy na kolana.Gdzie meta to zakłamanie, słuszność rozwiązań przychodzi z czasem, kwestia ile jesteśmy w stanie razy upaść zanim na uczymy chodzić się prosto,to nie często twardy zadek,sytuacji chwała znaczenia obejścia przemocy, podana dłoni niekiedy potrafi dotkliwiej wyrywać z butów, niż oczekiwana pięść.Trudno doszukiwać się okazji do wzmocnień,lecz bywa to przeważnie ta trudniejsza droga,które potrafi sowicie nagradzać wytrwałości serc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...