Skocz do zawartości
Forum

Psychoza czy coś więcej...?


Gość Artur1990

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Artur1990

Witam. Od około 1.5 miesiąca zacząłem leczyć się na psychozę. Na początku brałem Olanzapinę. Po kilku tygodniach efekty były takie, że nie potrafiłem zostawać w domu sam i musiałem udawać się do swojej mamy. Tam zacząłem czuć się bardzo dziwnie - niepokój, strach przed wszystkim, często leżałem jej na kolanach by się uspokoić... Po kolejnej wizycie u Pani psychaitry zacząłem brać Rispolept z czymś na spanie. I znowu zaczęło się to samo nie wiedziałem efektów siedząc całymi dniami u swojej mamy, która również widziała, że niema poprawy. 2 tyg temu podjąłem decyzję o rzuceniu leków. Nastapiła bezsenność, zupełny brak apetytu. Ale najgorsze się zaczęło: po kilku dniach zacząłem zastanawiać się jak taksówkarze czy dostawcy pizzy mogą dojechać na każdy adres w mieście, a po tygodniu chodząc ulicami jak samochody jeżdżą po... ulicach. W takim sensie, że nie mogę uwierzyć jak kierowcy ogarniają te wszystkie zakręty i znaki oraz jak parkują w tak małych przestrzeniach i wiedzą jak mają to robić... To przerodziło się w jakiś lęk i przedwczoraj po powrocie do domu po prostu podpałem w totalną psychozę. Wydawało mi się, że ludzie w tv mówią między wierszami do mnie czyli stało się to o co pytała mnie lekarka na pierwszej wizycie "czy mówią o panu w tv?". Do tego zacząłem się nad wszystkim zastanawiać - co się skąd bierze i jak to co dzieje... Jestem teraz totalnie załamany i zdecydowałem wrócić się do Rispoleptu. Dziś jest 2 dzień od jego wzięcia i zauważyłem znowu coś niepokojącego - nie potrafię się na niczym skupić. Oglądając tv nie rozumiem sensu filmu, programu... Nawet teraz pisząc ten tekst nie wiem czy opisałem sytuacje tak jak powonieniem... Pomocy, bo wydaje mi się, że zaczynam tracić kontakt z rzeczywistością... :(((

Odnośnik do komentarza

Arturze pod żadnym pozorem nie rzucaj lekarstw!!! Zażywaj je tak, jak przepisał Ci lekarz, one zacznął na Ciebie działać dopiero po 2 tygodniach regularnego zażywania. Mieszkasz sam, czy z mamą? Dobrze by było, aby ktoś nad Tobą miał kontrolę, jeśli mieszkasz sam, przeprowadź się do mamy, niech czuwa nad tym, abyś regularnie zażywał leki. Poprawę zauważysz najwcześniej po 2 tygodniach. Czy to zdarzyło Ci sie pierwszy raz, czy chorujesz już od jakiegoś czasu? Jesli jest to pierwszy epizod - bardzo dobrze, że zacząłeś się leczyć, będzie łatwiej złagodzić chorobę i szybko ją wyleczyć bądź uśpić na długi czas. To czy jest to tylko psychoza, czy coś więcej, wykazałaby długotrwała obserwacja szpitalna. Jeśli masz możliwość, to znajdź dobry szpital i zapisz się w kolejce na hospitalizację, ale poszukaj takiego oddziału, gdzie nie leczą tylko farmakoterapią, ale również psychoterapią. Mam brata, który choruje na schizofrenię i bardzo podobnie u niego to przebiegało, u niego występowały jeszcze głosy i myśli samobójcze, bo robił rzeczy, których nie chciał robić. Musiał niestety wykonywać polecenia głosów, a potem przez to bardzo cierpiał. Rozmawiał z niestniejącymi postaciami, psychoza przebiegała bardzo ostro, ponieważ odrzucił leki po tygodniu zażywania, a potem ciężko go było namówić na leczenie, bo uważał , że jest zdrowy. Niestety jego stan bardzo się pogarszał i zagrażało to jego życiu, jak nas - rodziny z nim mieszkającej. Dlatego tak ważne jest , abyś zażywał leki, bo wtedy zachowasz kontakt z rzeczywistością i łatwo Ci będzie z tego wyjść.

Odnośnik do komentarza

Artur1990, zgadzam się z przedmówcą. Nie rezygnuj z zażywania leków i bierz je tak, jak zalecił Ci lekarz psychiatra. Nawet jeśli odczuwasz niepokojące objawy i inne dolegliwości, to po porostu musisz przetrwać. Mogą to być skutki uboczne leków. Efekty farmakoterapii rzeczywiście najwcześniej widać po dwóch tygodniach, a nierzadko dopiero po miesiącu, dlatego nie przerywaj leczenia. Dobrze by było, gdyby ktoś z bliskich na czas Twojego leczenia był przy Tobie i doglądał, czy bierzesz leki. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

mgr Kamila Krocz
Artur1990, zgadzam się z przedmówcą. Nie rezygnuj z zażywania leków i bierz je tak, jak zalecił Ci lekarz psychiatra. Nawet jeśli odczuwasz niepokojące objawy i inne dolegliwości, to po porostu musisz przetrwać. Mogą to być skutki uboczne leków. Efekty farmakoterapii rzeczywiście najwcześniej widać po dwóch tygodniach, a nierzadko dopiero po miesiącu, dlatego nie przerywaj leczenia. Dobrze by było, gdyby ktoś z bliskich na czas Twojego leczenia był przy Tobie i doglądał, czy bierzesz leki. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Dobry wieczór, a raczej już dzień dobry... :) Od pierwszego posta w tym temacie minęło już półtora roku, ale napiszę tu jeszcze parę słów... :) Otóż leki, które dr. psychiatra przepisała mi ponad półtora roku temu na psychozę - Olanzapina, Rispolept, Zolafren-swift, wywołały u mnie zaburzenia psychotyczne, tj omamy, halucynacje... Stwierdził to jeden z lepszych psychoterapeutów-psychiatrów w Krakowie, po opisaniu mu tego, co działo się ze mną po zażywaniu tych leków. Do tego trzeba by dodać niesamowitą depresję i pozbawienie jakichkolwiek uczuć, które były również efektem łykania owych tabletek.
Dalsze branie tych leków, min również wg Pani wskazówek i kolegi/koleżanki powyżej, prawdopodobnie zaprowadziłoby mnie na skraj samobójstwa, lub w najlepszym wypadku psychiatryka, gdzie zrobiony by już ze mnie doszczętne warzywo... Piszę o tym z perspektywy czasu. Wpadłem tu i pomyślałem, że o tym wspomnę... :) Mogę tylko dziękować Bogu, że wyszedłem z "leczenia'', które zafundowała mi pewna Pani psychiatra... :)
Może niekiedy psychiatrzy lub psychologowie powinni bardziej słuchać tego, co ich pacjent ma dopowiedzenia...? ;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Załamana

Witam, chciałabym prosić o pomoc. Rok temu mój narzeczony zaczął miewać dziwne epizody - uważal że mam zdjęcia i filmy na stronach dla dorosłych - potem bywały jego paranoje o prace o tel służbowy o wyjście do sklepu po zakupy o kontakt z rodziną z siostrą itp. Poźniej pojawiały się paranoje że w mieszkaniu są kamery podsłuchy kable, że ja to wszystko robie, potem widział światełka czuł prądy, kazał mi się wyprowadzić, był bez uczuć był nerwowy, miał stany różne. Nie chciał słyszeć o lekarzu. W końcu udało mi się go tam zaciągnąć. Lekarz Psychiatra stwierdzil psychoze paranoje - dostał lek ranofren. Mówił że brał według zaleceń lekarza ale w trakcie miał znów jakieś omamy widział światełka bolała go głowa oczy czuł drętwienie. Nawet wezawaliśmy pogotowe żeby wykluczyć udar, lekarz z pogotowia kazał mu odstawić leki i zgłosić się do psychiatry. Leki odstawił po 3 tyg a do lekarza nie zgłosił się. Nie chce słyszeć o lekarzu, uważa że jest zdrowy, a caly czas wierzy że go oszukuje zdradzam że mam zdjęcia itd i nie da sobie nic wytłumaczyć a reszta objawów ustąpiło. Czy ten stan wróci, czy nadal coś może być nie tak skoro nie dokończył leczenia. Proszę o pomoc. 

Odnośnik do komentarza

Cześć Załamana, twój partner brał leki które kazano mu odstawić bo najwidoczniej mogły u niego wywoływać skutki uboczne, drętwienie rak, zwidy przed oczami, uczucie prądów przechodzących przez ciało lub zanikanie jakiś głębszych uczuć, stawanie się obojetnym na to co się dzieje z nim i z innymi w około. Natomiast faktycznie powinien być pod opieką lekarza,i psychiatry i psychologa ze względu nie tylko na omamy ale również na to że jest przekonany o tym że jesteś mu niewierna i jest zazdrosny o twoją pracę, rodzinę czy po prostu wyjście po zakupy i t.d.

2 godziny temu, Gość Załamana napisał:

Mówił że brał według zaleceń lekarza ale w trakcie miał znów jakieś omamy widział światełka bolała go głowa oczy czuł drętwienie. Nawet wezawaliśmy pogotowe żeby wykluczyć udar, lekarz z pogotowia kazał mu odstawić leki i zgłosić się do psychiatry. Leki odstawił po 3 tyg a do lekarza nie zgłosił się.

Te omamy mogą być przez leki ale również mógł po prostu nie brać regularnie leków lub brać w nieodpowiedniej dawce. Kazano mu odstawić leki ale partner nie poszedł później do psychiatry. A musi brać leki tylko odpowiednio dobrane do jego stanu. Psycholog też by pomógł gdyby leczenie szło urazem u jednego i u drugiego. Jeżeli nie będzie pod opieką psychiatry to nic się nie poprawi. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Załamana napisał:

Czy ten stan wróci, czy nadal coś może być nie tak skoro nie dokończył leczenia

Poczytaj o psychozach i paranojach. To nie jest zapalenie płuc, które można wyleczyć. Partner musi być pod stałą opieką psychiatry, wtedy może liczyć na poprawę, przy leczeniu te stany też mogą powracać, problem jest w tym, że tacy ludzie nie widzą potrzeby leczenia, tym samym nic się nie poprawi. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Załamana
15 godzin temu, Gość Załamana napisał:

 

Dziękuję ka-wa za odp. Niestety mój narzeczony nie chce słyszeć o lekarzu ani nawet o spotkaniu z psychologiem. Nie mam niestety już pomysłów jak mu pomóc ? on ma swoje urojenia w głowie i nikt mu nie jest w stanie przepowiedzieć że jest w błędzie ?

Odnośnik do komentarza

Musisz zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteś w stanie mu pomóc, jedynie namawiać na leczenie, jeśli nawet się zgodzi, to zawsze musisz liczyć na huśtawkę. 

Zastanów się czy chcesz się na niej razem z nim bujać, to taka przenośnia, ale zadaj sobie pytanie jak długo to wszystko wytrzymasz. Nie jest łatwo żyć w miarę normalnym związku. Z psychozami w tle, ten zdrowy się wykończy...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Załamana
18 godzin temu, Gość Załamana napisał:

 

On mnie teraz zadręcza że to moja wina, że to przeze mnie wszystko, że mi nie wierzy i nie ufa i że to wszystko przeze mnie, ja już nie mam siły odpierać ataków że nic nie zrobiłam. Czy jego stan się będzie pogarszał jak nie leczy się czy te stany przeleją się na kogoś innego czy np jak zacznie żyć z kimś innym to mu przejdzie? 

Odnośnik do komentarza

Nie ma chyba sensu odpierać ataków, nie wiadomo jak będzie, taki stan może się pogarszać lub pozostać na takim samym poziomie, tak na logikę. 

Na pewno nie masz nic wspólnego z jego psychozą, nie Ty ją u niego wywołałaś, to są predyspozycje genetyczne, do tego jakiś bodziec to uruchamia, nieodgadniona jest nasza psychika. 

38 minut temu, Gość Załamana napisał:

czy np jak zacznie żyć z kimś innym to mu przejdzie? 

Nie, chyba, że na chwilę... Nowa miłość dodaje skrzydeł... 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...