Skocz do zawartości
Forum

26 lat na karku i wiecznie bez dziewczyny


Gość On_26

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też mam prawie 35, i też nigdy nie miałam partnera. Należę do osób z natury spokojnych. Czasami miewam chwilę zwątpienia. Miło by było mieć bratnia duszę , ale przecież nić na siłę. Więżę głęboko z całego serca że wreszcie spotkam drugą połówkę. I wam również tego życzę.

Odnośnik do komentarza

Witam was
Jestem tu trochę przez przypadek, trochę dlatego, że kiedyś, chociaż teraz to odległe, sam miałem takie dylematy.

Swojej historii nie będę tu opisywać, bo to raczej długa historia i już dawno nie mam problemów z samotnością, bo od 8 lat jestem z jedną stała partnerką, ale dam Wam radę.

Czytam wasze historie i jest mi smutno, bo samotność boli, odrzucenie boli. Czasami jest tak, że ktoś się zauroczy i da kosza, to też boli i człowiek się zamyka. Czasem jest tak, że człowiek szuka swojej połówki na siłę i tez nic z tego nie wyjdzie, bo człowiek bardzo często albo szuka kogoś idealnego, albo sam stara się przed kimś idealizować i zazwyczaj takie próby kończą się niepowodzeniem.

Moja rada, a raczej sposób w jaki ja poradziłem sobie z samotnością to znalezienie sobie hobby. Urozmaicenie sobie życia. Nawet jak jest zle. Nawet, jeśli pracuje się rutynowo lub ma inne zajęcia. A jeżeli to nie pomoże, to nawet bliższe porozmawianie z osobami, które mają ten sam problem.

Wierzcie lub nie, ale znam bardzo wiele osób, które maja pieniądze, zrobiły karierę i są nieszczęśliwe, bo albo tkwią w złych związkach, albo są samotne. A tutaj wystarczy się troszkę otworzyć, może poszerzyć horyzonty, zainteresować się czymś. Zainteresowania łączą. To nie musi być z marszu super związek, na to też trzeba czasu.

Najgorsze co można zrobić to zamknąć się i czegoś żałować. Niektórzy wskazują na wiek, że w takim wieku nie wypada być samemu, albo lepiej, mam x lat i jestem nadal dziewicą...dla kogoś kto pokocha jest to bez znaczenia, zresztą masa singli jest po 30.

Piszę to ku pokrzepieniu Waszych strapionych serc i życzę powodzenia w znalezieniu drugiej połowy. Jak mówi moja partnerka: człowieka lubi się za zalety, ale kocha się za wady :)

Odnośnik do komentarza

Bezserca ktoś może równie dobrze napisać Ci ,że miałes szczęscie lub ono w końcu Ci dopisało i teraz od tych 8 lat masz kogos,kogoś dobrego.

Nie każdy tak ma,nie każdemu bedzie to dane. Jest początek roku ,czas nadziei a ja pisze takie rzeczy ale to niestety się sprawdza.

Miło,że sie dzielisz swoją radą ale - choć sama także bym taki sposob doradzała - to czasem znalezienie hobby,pasji, zainteresowania aż w końcu otwarcia sie i wyjścia do ludzi ... nie pomaga, nie przynosi oczekiwanego efektu a na ten maleńki łud szczescia niewiadomo gdzie i kiedy niektorym juz brak sił czekać często przez cale życie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka że jak się nie podobasz to choćbym nie wiem co się zrobiło to i tak nie będziesz się podobać, po prostu nie ma takiej możliwości aby to zmienić jedyna szansa jest taka aby iść w zasoby i polepszyć swoją pozycję społeczną wówczas znajdzie się jakaś panna która ze względu na korzyści materialne będzie z tobą ale wówczas nie ma mowy o szczerym uczuciu.

Ja na ten przykład mam podobnie jak autor, 24 lata i też wiecznie sam ale już od dwóch lat nie szukam ponieważ zdałem sobie sprawę iż muru głową nie przebije, pogodziłem się z losem i jest mi lżej.
Pociesze też co poniektórych iż w pewnym wieku przychodzi zrezygnowanie i mija ta chęć bycia w związku u innych szybciej to wypalenie trafi a u innych później ale koniec końców każdy w takiej sytuacji pogodzi się z losem.

Odnośnik do komentarza
Gość Wieczny Kawaler

To ze nie masz dziewczyny to samo szczescie dla Ciebie. Zero problemow a jak powiadaja samemu zle a z kobieta jeszcze gorzej, wcale sie nie zalamuj popatrz na zycie w inny sposob jestes sam I jestes wolny to najpiekniejsze uczucie jakie znam a tego zadna kobieta nie jest w stanie Ci dac.

Odnośnik do komentarza

Łącze się z wami w bólu z powodu naszej niedoli :). Sam też mam 25 lat i to człowieka dobija jak widzi ludzi, szczególnie to widać wiosną jak po prostu wychodzą pary i są jak te gołąbki, aż cię ściska że tobie się nie udaje, tym bardziej że widzisz sporo młodszych od siebie którzy nie mają takich problemów,mieli już kogoś, jakąś relację intymną z kobietą lub kilkoma i masz ochotę walić głową w mur do nieprzytomności i zastanawiasz się co w tobie jest nie tak. Nie masz nałogów,nie lubisz chlać alkoholu do nieprzytomności, robisz bądź zrobiłeś studia, pracujesz, ubierasz się lepiej i starasz się wyglądać po prostu dobrze (taki klasyk koszula i jeany i jakieś buty) , z natury raczej pacyfista ale też do jakiejś granicy. I nie powiem, zdarzyło mi się rozmawiać z dziewczynami, kilka znajomych dziewczyn i kontaktów się ma , ale jak słyszysz od nich że gdyby nie miały faceta to by się za Ciebie, albo że szukają takiego faceta jak ty, ale Ciebie olewają to cię krew zalewa i po prostu się poddajesz.... , masz szczerze serdecznie dosyć tego, że jakiś facet który się zachowuje jak idiota i odzywa się pogardliwie do dziewczyny i jest z nią a ona coś w nim dalej widzi, to odechciewa ci się robić cokolwiek. To bolesne... . Aczkolwiek wydaje mi się że tutaj przenikają się skrajności w wyobrażeniach facetów którzy znajdą idealną kobietę od tak i sama nas zaprosi na herbatę i wszystko a z drugiej strony kobiet które lecą na odważnych facetów, obiecują im gruszki na wierzbie a potem wchodzą w złe związki ale trudno teraz się rozstać bo dziecko w drodze, albo zostają takie samotne matki. Bardzo ogólna analiza i wymagałoby to jeszcze masy treści, ale ogólnie wydaje mi się że to my musimy być pewni siebie, nie natarczywi ale po prostu wiedzieć że jeśli dziewczyna puszcza nam sygnały to działać, a normalnie być po prostu szczęśliwym i wierzyć że jesteśmy dobrym towarem do wzięcia(no i pracować nad sobą, ale też znać swoją wartość):) walczcie panowie, każdy z nas ma wzloty i upadki, ale wstawajcie i walczcie, kobiet jest mnóstwo i w końcu na jakąś trafimy. Kilka osób w mojej rodzinie też już się bali że się nie uda, przed trzydziestką dali radę:), wierzę w Was i Siebie żę się uda :)

Odnośnik do komentarza

Panowie, grunt to być otwartym ale z drugiej strony sie nie narzucać, nie być apodyktycznym w relacji z dziewczyną i absolutnie nie zdesperowanym bo to widać od razu.

Jest tyle kobiet jak i facetów więc nie wierzę naprawdę nie wierzę w to, że ktoś kto autentycznie chce znalezc kobietę badz faceta nie znajdzie. Prędzej czy pozniej ale znajdzie. Owszem są tzw. wieczni single ale czy taki ktos autentycznie pragnie kogos znalezc czy woli skakac z kwiatka na kwiatek badz tylko i wylacznie sie nad soba w tej kwestii uzalać a nic nie robić?

Pamietajcie - choc to wątek o facecie ktory nie moze sobie znalezc dziewczyny -
to niektore dziewczyny tez mają takie trudności.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Tajemniczy Mike

Bardzo ciekawa i wartościowa odpowiedź w tym wątku od "cimn0sc".
Opisuje również mnie. Nic dodać, nic ująć. Czuje się jakbym czytał o sobie. Czasem zagładam tu i czytam wątek, rożne spostrzeżenia itp
I co ważne, raczej się nie udzielam ale po takiej wiadomości to byłby aż żal się nie odezwać

Mnie najbardziej boli, opŕocz tego o czym przeczytałem, to, pomimo iż staram się zachowywać normalnie, dbać o siebie pod wzgłedem rozwoji intelektualnego (studia, hobby, zainteresowania, rozmowa z innyni ludźmi), oraz wygląd (nie przesadzając w skrajność, dobre jeansy, koszula, buty itp) a i tak nic z tego nie wychodzi. Mijają lata, kumple już w większości są 'sparowani', nawet nie mają czasu wyjśc na browara, krąg znajomych sie zawęża i możliwości też znów nie ma tak wiele.
Dodałbym do tego wiele innych rzeczy ale chyba nie zmieszczę się w jednej wiadomości :)
Co więcej, przez ponad rok, z przerwami, pisałem z jedną dziewczyną. Przez ten czas dowiedziałem się o niej wiele, tak jak i ona o mnie. Było w sumie fajnie. Nie byłem natarczywy. Częsciej to ona się pierwsza odzywała, potem się wyrównało. Od momentu kiedy się "poznaliśmy" (znajomość internetowa), zacząłem pisać wiersze. Nie uważam się za poetę choć napisałem ich ponad 120 (doliczyłem się ich 120, potem przestałem juz liczyc) i wiem, ze jej się moja "twórczość" podobała. Myślałem, ze poznamy się kiedyś w koncu w realu, tak zwyczajnie choćby na kawę. Ale nic z tego. Byłem mamiony tym, ze kiedyś w koncu sie spotkamy. Potem ze moze niedlugo ale ona nie wie kiedy itp. I po jakims czasie dałem sobie spokój. Przestałem sie odzywać albo odpowiadałem tylko w lakoniczny sposób kiedy to ona pisała. I tak się to skończyło. Ja już wiele razy przeżyłem odrzucenie. Chciałbym zeby sprawy sie w Końcu ułożyły. Oczywiście nic samo się nie dzieje więc działam. Mam już jednak dość tego wszystkiego. Najchetniej przekreśliłbym wiersze, które do tej pory pisałem i wyrzucił kartki do kosza a słowo pisane komputerowo, skasował. Jestem facetem więc powinienem być twardy. Mam chyba ze miekkie serce. Jest jak jest. Ponoć nadzieja umiera ostatnia, więc może jednak kiedyś, coś....tyle, ze ja juz w nic nie wierze. Nie mam juz ochoty wstawać z łozka kolejnego dnia bo i po co?
Potrafię na codzień sie uśmiechać, żartować, pijnuje swoich spraw, pracy, studiów itp. Jestem pracowity, punktualny, tylko co mi po tym wszystkim jak nic nie wychodzi. Zawsze jest tak samo. A teraz nadchodzi najgorsze, pary razem na spacerach, słońce, ładna pogoda, ciepło czasem dzień przykryty lekka chmurką. To wszystko co robie każdego dnia, jest już jak bezwarunkowy odruch. Robię to bezwolnie. Nie mam żadnej przyjemnosci z czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Gość Tajemniczy Mike

Przyjmuje wszelką krytykę "na klatę". Ok, niech będzie, ze się uzalam ale nie mam gdzie i komu o tym napissać. Każdy ma swoje sprawy i nikt nie chce mnie słuchać. Tu chociaz moge to napisac. Chociaz tyle.

Najgorsze, ze czlowiek robi cos tym, ze probuje. Nie raz, nie dwa. Mija dzien, tydzien, miesiąc, rok i kolejne lata a wszelki wysiłek na nic. Większość znajomych ma już swoja druga połówkę . I nie chodzi tu o zadna presje społeczną, ze musze kogos miec itp. Jestem romantyczny, uwielbiam spacery, wspólnie spędzony czas. Tez chce wiedzieć xo to znaczy. Poznać chocby cząstkę prawdziwego uczucia. To chyba nic złego?

Odnośnik do komentarza
Gość Autor_tematu

Witam. Z tej strony autor tematu.

Co u mnie?
Niedawno co stuknął 29 rok życia i niestety dalej to samo. Od ostatniego mojego wpisu w wątku nie było nic co by nawet cokolwiek minimalnie rokowało. Nie wiem jaki jest tego powód, ale ja dla kobiet praktycznie nie istnieje. Tak mówiąc szczerze już od dłuższego czasu przestałem się tym zadręczać, bo ile można. Żyje z dnia na dzień i co będzie to będzie.

Ciekawy jestem co słychać u osób, które miały podobny problem z choćby dwóch pierwszych stron wątku (np. @Jason). Jesteście może na forum w dalszym ciągu? :)

@Tajemniczy Mike- Witaj. Poruszyło mnie gdy przeczytałem o Twoim epizodzie z dziewczyną z internetu. Otóż ja miałem kilka lat temu niemal identyczną sytuację! Historia jest długa i skomplikowana dlatego postaram się w maksymalnym skrócie. Przez około rok czasu miałem internetowy (ale bez kamerki) i telefoniczny kontakt z pewną dziewczyną z pobliskiego miasta. Wymienialiśmy się zdjęciami (na końcu historii okazało się, że mnie podle okłamywała wysyłając zdjęcia innej dziewczyny) Gadało się nam super i szybko w to "wsiąkłem". Cały czas obiecywała, że lada chwila się spotkamy, ale.... ciągle i ciągle to przekładała używając miliona wymówek. Ja naiwny i zbajerowany miałem nadzieję, że lada chwila dziewczyna się przełamie i się spotkamy. Niestety niedoczekanie. Minął tak rok czasu (wiem wiem, byłem mega naiwny) aż pewnego razu dostałem smsa, że jednak nic z tego nie będzie, nie będzie spotkania i zamilkła.
Po jakimś czasie zrobiłem małe prywatne śledztwo, pojechałem do jej miasta, odnalazłem ją i stanąłem naprzeciwko niej (nieźle zaszokowanej), tylko po to aby spojrzeć jej w oczy (dziewczynie innej niż ta ze zdjęć) i powiedzieć prosząc aby nikomu już nigdy więcej nie odwalała takich numerów. Spotkanie trwało dosłownie 15 sekund.

Heh, powiem Ci, że przez chwilę pomyślałem, że może trafiłeś na tą samą klientkę :) No ale takich jest zapewne niemało.
Od czasu tej historii NIGDY już nie wdaje się w jakieś internetowe relacje i zawsze przestrzegam przed tym innych.

Odnośnik do komentarza

Do Autora tematu; Heh no to nie zle ze byla ta dziewczyna w szoku.
Jestem tu od 3miesiecy na tym portalu.
A ja? Od 3ech lat jestem sama, jakos tak wyszlo. W szkole sredniej mialam chlopaka ale zerwalismy ze sb. Ja mam 22lata a moj byly 24. Od tamtej pory ani Ja ani on nie mamy 2giej polowki. Jakos tak wyszlo. Ale Nie poddaje sie wciaz szukam.
Co do internetowych znajomosci... Na lento.pl mam swe ogloszenie (ma 2lata juz) w ktorym szukam do 25lat chlopaka... Wiekszosc znajomosci przez neta sie urywa. Pisza do Mnie zdesperowani faceci, majacy rzekomo wlasne firmy, zarabiajacy minimum 5tys zl, i samochody o wartosci 25tysiecy, rowniez pisza do Mnie studenci i Ukraincy-Zarowno studiujacym jak i ukraincom Dziekuje!
Wczoraj dostalam taka wiadomosc; Hej lalunia, mam 25lat, wlasna firme i samochod za 25tysiecy. Jestem Bogaty.
Wyslij Mi swe zdjecie.
Odpisalam wyslalam Normalne (Nie erotyczne zdjecie) chwile popisalismy i urwal sie kontakt z jego strony. Dlaczego? On nie chcial normalnego zdj tylko wiadomo jakie...Napisalam mu ze Nie wysylam takich zdjec...
I co? Przeczytal ale Nie odpisal Mi juz. No coz trudno..
Bardzo ciezko trafic na kogos normalnego tam.
Nigdy Nie poznalam nikogo w realu, nie umiem nawiazywac znajomosci.

Odnośnik do komentarza

~Tajemniczy Mike

Mnie najbardziej boli, opŕocz tego o czym przeczytałem, to, pomimo iż staram się zachowywać normalnie, dbać o siebie pod wzgłedem rozwoji intelektualnego (studia, hobby, zainteresowania, rozmowa z innyni ludźmi), oraz wygląd (nie przesadzając w skrajność, dobre jeansy, koszula, buty itp) a i tak nic z tego nie wychodzi. Mijają lata, kumple już w większości są 'sparowani', nawet nie mają czasu wyjśc na browara, krąg znajomych sie zawęża i możliwości też znów nie ma tak wiele.
.

no bo to ni jak nie zalezy od tego czy masz studia , czy jestes przystojny lub czy masz kase ? Ludzie co to ma do rzeczy ...Macie podejscie --> tylko przystojniacy z dobrym autem i hajsem moga miec dziewczyne . A patrzac w druga strone , serio interesuja Was blachary lecace na kase ? Bo wydaje mi sie , ze nie o to chodzi. Po prostu MUSI trafic swoj na swego i na nic tu szpan czy podrywanie na portalach randkowych.

Ja mam 31 lat prawie i jestem samotna i szczerze to wlasnie przestalam sie doszukiwac wad w innych a zaczelam w sobie i od tego momentu moje zycie zaczelo sie zminiac.
Bylam w dwoch zwiazkach , ktore skonczyly sie dla mnei tragicznie a tak to bylam i jestem sama. Jesli po takim czasie nie udaje sie Wam trafic na kogos to znaczy , ze wina musi w pewnym stopniu byc w Was .
I wie mco mowie , bo bylam w takiej sytuacji. Byly chlopak zdruzgotal mnie calkiem , bralam psychotropy i zdecydowalam sie na leczenie u terapeuty. Teraz poznalam w koncu siebie i wiem skad te niepowodzenia w milosci.

Polecam.

Odnośnik do komentarza
Gość Autor_tematu

@1996- Faktycznie na tych portalach jest wielu pomyleńców. Trzeba uważać. Bardzo mi żal, że tacy psują opinię ogółowi facetów, bo kobiety później myślą, że wszyscy faceci są tacy, że myślą tylko o jednym, itd. Zastanawia mnie tylko dlaczego "dziękujesz" studiującym? A jeśli akurat to studiujący będzie tym Twoim wymarzonym?

Odnośnik do komentarza

Do autora tematu; Dlaczego Dziekuje studiujacym?
Poniewaz nie mam matury, nie potrzebuje jej. Z reszta i tak bym jej nie zdala.
A co mam?
Ukonczylam w 2015r zsz gastronomiczne, potem w 2016r poszlam do 2letniego lo zaocznego (po zsz lo 2lata)
W maju koncze te lo czyli lada chwila. I po lo daje sb pol roku przerwy by zastanowic sie nad policealna. Jak sadzisz? Isc do policealnej szkoly czy Nie?
Zrobic sb 2gi zawod? Zawod juz 1en zdobyty w zsz-cie.
(Chlopak Mnie interesuje po zsz lub sredniej szkole. Przy studiujacym chlopaku czulabym sie...Gorzej)

Odnośnik do komentarza
Gość Tajemniczy Mike

Miałem ochotę zrobić to samo. Po prostu stanąc twarzą w twarz i powiedzieć jej, ze tak sie nie robi. Chociaż niczego mi nie obiecała, to dawała jakąś taka cicha nadzieję, szanse, że moze kiedyś się spotkamy. Niestety mieszka/mieszkała kilkaset kilometrów ode mnie (hmm tak miedzy 400 a 500). Oczywiście, mogłem "odwazyc sie" i zrobic sobie dłuższą wycieczke. Doszedłem do wniosku, ze nie ma to chyba jednak sensu. Wziac w tym celu specjalnie wolne, załatwiac trasport i w tę i spowrotem, tylko dla killu minut rozmowy. Nie wiem nawet jak wygląda - proponowałem wymiane zdjęc ale nie przystała na to. Po prostu nie miała na to ochoty. Trudno. Do tego mieszka ponoc w dużym miescie- miasta wojewódzkie - kilkaset tys mieszkańców. Szukajcie wiatru w polu. Jesli kiedykolwiek mogłem ro zrobić, to dobry moment był kilka miesięcy temu, w grudniu, przed świętami. Potem kontakt sie urwał i nie wiem co u niej słychać. Teraz to bez znaczenia.

Muszę przyznac, ze jestem mile zaskoczony. Myślałem, że wątek powoli "umiera" smiercia naturalna :)
A okazało sie inaczej :)

Ja u siebie zauważyłem po takiej historii jeden plus. Zacząłem pisać, co wczesniej raczej sie nie zdarzało l. Tamta dziewczyna byla dla mnie natchnieniem. Peklo we mnie cos, co siedzialo we mnie od dawna. Teraz to moje przekleństwo. Nie mam sił i ochoty pisac. Po wielu odrzuceniach ze strony dziewczyn odeszły ze mnie jakiekolwiek siły. Czuje sie tak, jalbym patrzył na to wszystko z boku.
Takie odrealnienie i rezygnacja. Patrzysz, dzialasz, kazdego dnia cos robisz a czujesz jakbyś już nie istniał. Przynajmniej dla kobiet.

~Autor_tematu
Witam. Z tej strony autor tematu.

Co u mnie?
Niedawno co stuknął 29 rok życia i niestety dalej to samo. Od ostatniego mojego wpisu w wątku nie było nic co by nawet cokolwiek minimalnie rokowało. Nie wiem jaki jest tego powód, ale ja dla kobiet praktycznie nie istnieje. Tak mówiąc szczerze już od dłuższego czasu przestałem się tym zadręczać, bo ile można. Żyje z dnia na dzień i co będzie to będzie.

Ciekawy jestem co słychać u osób, które miały podobny problem z choćby dwóch pierwszych stron wątku (np. @Jason). Jesteście może na forum w dalszym ciągu? :)

@Tajemniczy Mike- Witaj. Poruszyło mnie gdy przeczytałem o Twoim epizodzie z dziewczyną z internetu. Otóż ja miałem kilka lat temu niemal identyczną sytuację! Historia jest długa i skomplikowana dlatego postaram się w maksymalnym skrócie. Przez około rok czasu miałem internetowy (ale bez kamerki) i telefoniczny kontakt z pewną dziewczyną z pobliskiego miasta. Wymienialiśmy się zdjęciami (na końcu historii okazało się, że mnie podle okłamywała wysyłając zdjęcia innej dziewczyny) Gadało się nam super i szybko w to "wsiąkłem". Cały czas obiecywała, że lada chwila się spotkamy, ale.... ciągle i ciągle to przekładała używając miliona wymówek. Ja naiwny i zbajerowany miałem nadzieję, że lada chwila dziewczyna się przełamie i się spotkamy. Niestety niedoczekanie. Minął tak rok czasu (wiem wiem, byłem mega naiwny) aż pewnego razu dostałem smsa, że jednak nic z tego nie będzie, nie będzie spotkania i zamilkła.
Po jakimś czasie zrobiłem małe prywatne śledztwo, pojechałem do jej miasta, odnalazłem ją i stanąłem naprzeciwko niej (nieźle zaszokowanej), tylko po to aby spojrzeć jej w oczy (dziewczynie innej niż ta ze zdjęć) i powiedzieć prosząc aby nikomu już nigdy więcej nie odwalała takich numerów. Spotkanie trwało dosłownie 15 sekund.

Heh, powiem Ci, że przez chwilę pomyślałem, że może trafiłeś na tą samą klientkę :) No ale takich jest zapewne niemało.
Od czasu tej historii NIGDY już nie wdaje się w jakieś internetowe relacje i zawsze przestrzegam przed tym innych.

Odnośnik do komentarza
Gość Tajemniczy Mike

Zastanawia mnie dlaczego akurat miałas ochote poznac tego Pana, ktory pochwalił sie na wstępie, ze ma firme i zarabia 25 tys?
Przecież to juz trąci jakimś szpanem i takim typowym cwaniactwem ale mimo to cheta byłas go poznac bo ma te 25 tys co miesiac (jak rozumiem). Facet tez nie okazał sie lepszy skoro chciał nagie fotki ale to inna para kaloszy. A Gdyby ten sam Pan napisał : "Czesc. Chciałbym Ciebie poznac, wydajesz sie interesujaca osoba. Ja natomiast choć nie mam firmy i nie ma zarabiam krocie, to jestem uczciwy i pracowity. Poczucie humoru to moj znak rozpoznawczy ".

Odpisałabyś i tez wysłała swoje zdjęcie?
Jestem tego ciekaw. Hmm i do tego ten ton: "lalunia", czy to juz czegos nie mowi?

1996
Do Autora tematu; Heh no to nie zle ze byla ta dziewczyna w szoku.
Jestem tu od 3miesiecy na tym portalu.
A ja? Od 3ech lat jestem sama, jakos tak wyszlo. W szkole sredniej mialam chlopaka ale zerwalismy ze sb. Ja mam 22lata a moj byly 24. Od tamtej pory ani Ja ani on nie mamy 2giej polowki. Jakos tak wyszlo. Ale Nie poddaje sie wciaz szukam.
Co do internetowych znajomosci... Na lento.pl mam swe ogloszenie (ma 2lata juz) w ktorym szukam do 25lat chlopaka... Wiekszosc znajomosci przez neta sie urywa. Pisza do Mnie zdesperowani faceci, majacy rzekomo wlasne firmy, zarabiajacy minimum 5tys zl, i samochody o wartosci 25tysiecy, rowniez pisza do Mnie studenci i Ukraincy-Zarowno studiujacym jak i ukraincom Dziekuje!
Wczoraj dostalam taka wiadomosc; Hej lalunia, mam 25lat, wlasna firme i samochod za 25tysiecy. Jestem Bogaty.
Wyslij Mi swe zdjecie.
Odpisalam wyslalam Normalne (Nie erotyczne zdjecie) chwile popisalismy i urwal sie kontakt z jego strony. Dlaczego? On nie chcial normalnego zdj tylko wiadomo jakie...Napisalam mu ze Nie wysylam takich zdjec...
I co? Przeczytal ale Nie odpisal Mi juz. No coz trudno..
Bardzo ciezko trafic na kogos normalnego tam.
Nigdy Nie poznalam nikogo w realu, nie umiem nawiazywac znajomosci.

Odnośnik do komentarza

Jak was tylu tu jest to też napiszę żeby się tak jakby wyżalić. Mam 28 lat, nigdy nie byłem w związku. Jedyne co mi daję chęć do życia to moja sportowa pasja którą uprawiam z około 10 lat. Łączę ją z pracą z przyzwoitymi zarobkami. Niestety samotność już doskwiera coraz mocniej. Też mam kontakt z koleżankami, ale niestety oprócz kolegi nie widzą we mnie nikogo innego. Może ze mną jest problem, że boję się zaprosić chociaż na głupią kawę. Teraz chce postanowić, że się nigdy nie zakocham i przestać być nawet kolegą dla koleżanek. Zamknąć się w sobie i robić to co lubię. Może taka znieczulica pomoże mi przetrwać to życie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj autorze wątku.
Śledziłem ten wątek odkąd powstał i na pocieszenie mogę dodać od siebie tylko tyle iż u mnie również jest po staremu.
Mam obecnie 24lata i też nigdy nikogo nie miałem z tymże od 3lat już nie próbuje nawet zagadywać do dziewczyn i stałem się wobec nich kompletnie obojętny, po prostu przyjąłem ich sposób myślenia czyli chłód i obojętność.

Niestety ale istnieją tacy faceci którzy są aseksualni dla kobiet i nic się z tym nie da zrobić no chyba że dana jednostka zainwestuje w siebie i zadba o pozycje społeczną jednakże wówczas przyciągnie się pijawki które będą chciały oczyścić do cna danego osobnika a miłości i pożądania w tym nie będzie, innym co prawda taka relacja może pasować ale mi kompletnie nie także czeka mnie samotność ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Tajemniczy Mike

Podziele się swoją twórczością, jeśli mogę :

Nowy świat
Nowa wiara
Bez wyrazu
i bez słowa

Będem tym, kim
Być mi przyszło

Chwiejąc się powoli
trzymam się poręczy
mówiąc sobie
to tylko chwila

tylko nadzieja
umiera ostatnia

Będe,
pariasem intelektu
zamyślonym władcą
zagubionym idiota
straconym poetą

Czymkolwiek zechcesz
jeśli nawet nie zapragniesz

Ty byłaś
kwiecistą mową,
cudownym ukojeniem
oczekiwanym marzeniem
z utopii królową,

A ja nie chciałem
Twojego
Nowego świata
Zadając
Idiotyczne pytania

Jak mogłem uwierzyć
Jak śmiałem zapragnąć
obietnic co nie są tego warte.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...