Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego on nie chce się kochac?


malutka135

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Od 1.5 roku jestem z chłopakiem. On jest moim pierwszym, a ja jego pierwszą. Na początku nie miałam problemu jeśli chodzi o seks. Nie mogłam narzekac, było czule, dośc często. Przez pewien okres mieszkaliśmy razem u jego siostry, która również ma faceta. Jest on dobrym kolegą mojego chłopaka. W pewnym momencie przestaliśmy się kochac, nie dał się dotykac w miejscach intymnych, nie przytulał mnie, nie całował, nie chciał mnie dotykac. Potem wyprowadziliśmy się od jego siostry, więc możliwośc współżycia spadła prawie do zera, bo ja wróciłam do domu a on do swojego. Były okresy, że jeździliśmy do jego siostry i tam nocowaliśmy. Kochaliśmy się tylko jak wypił parę piw. Potem przestałam zwracac na to uwagę, ale niedawno znowu zaczęło się to powtarzac. Często bywamy u jego siostry, lubimy sobie wypic po parę piw. Wtedy swojego chłopaka namawiac na seks nie muszę, sam "bierze się do roboty". Jednak na trzeźwo nic nie działa. Ja mogę się do niego przytulac, starac się jemu zrobic dobrze, ale on nie chce. Ostatnio pierwszy raz od bardzo długiego czasu kochaliśmy się jak był trzeźwy. Nie chce nawet mi dogodzic choc tłumaczę mu, że ja też potrzebuję. Na nic zdają się rozmowy, krzyki, a czasami nawet i ogromne prośby. Tłumaczy się tym, że jemu się nie chce, nie odczuwa potrzeby. Boję się, że jest coś o czym nie wiem, tym bardziej, że lubi perfidnie oglądac się za innymi dziewczynami przy mnie. Często też niby dla żartów lubi mi powiedziec, że mam obwisłe cycki, mały tyłek. Nie wiem co on robi kiedy się z nim nie widuję.
Co o tym myślicie? Doradźcie mi coś, bo ja sama nie wiem co mam o tym myślec ;(

Odnośnik do komentarza

Wiesz powiem Ci ze jestem w podobnej sytuacji. Jestesmy malzenstwem od dwoch lat. Jest czasem tak ze chce sie kochac i ale tak ze on dojdzie i po sprawie. Mna sie nie przejmuje. Mowie mu ze ja tez chce troche przyjemnosci. Niekiedy bywa tak ze prubuje go rozluznic robie mu dobrze a on nawet nie chce mnie dotknac. Czuje sie wtedy tak zle. Tak jak by sie brzydzil mna. Przez to wszystko czesto sie klucimy. . Nie pomagaja ani prozby ani to ze nie bede sie z nim kochala przez dluzszy czas. Nie wiem juz jak mam mu to wszystko wytlumaczyc .

Odnośnik do komentarza

U mnie też w sypialni zima... Wieje chłodem już od kilkunastu dobrych lat. Na codzień dogadujemy się ale sprawy damsko - męskie ... Hymm
Zacznę od tego, że jesteśmy ze sobą jakieś 16 lat z czego w maluzenstwie od 4. Ja mam 32 mój mąż 34 lata. Na początku związku mój jeszcze wtedy chłopak potrafił zrobić wszystko zeby sie do mnie zbliżyć jednakże stopniowo to wszystko zaczęło topniec, az to momentu obecnego gdy to, że ze soba nie spimy to juz właściwie norma. Jedynymi momentami gdy w naszej sypialni troche bardziej mieliśmy zgnieciona kołdrę (choć nie było tam spontaniczności) to momenty gdy staraliśmy sie o dzieci, które w obecnej sytuacji sa dla otoczenia świetna przykrywka, ze jesteśmy wspaniałym małżeństwem pod każdym względem. Dwójka wspaniałych małych dzieci jedno ponad 2-u letnie, drugie skończyło pol roku to rewelacyjny przykład pozornie udanego zycia seksualnego. Maz od dawna stał sie mało chętny na zbliżenia mimo, ze mowi, ze nie wie w czym tkwi problem i lubi sex to nie ciągnie go do mnie. Nie jestem o niego zazdrosna bo wiem, ze jedyna jego kochanka jest praca. Dla domu nas i dzieci potrafiłby pracować tak duzo póki nie padnie z nóg. Nie musi ale chce bo to jego pasja. W pracy stara sie byc zawsze najlepszy... w domu czesto odpuszcza. Wie, ze szanuje go i jego poświęcenie ale to, ze obowiązki zarówno domowe jak i małużenskie sa dalego za praca jest dla mnie przykre. Gdy zaczęły pojawiać sie problemy łóżkowe bardzo sie starałam i trwało to kilka lat az zrozumiałam, ze nic tym nie zmienię. Udało mi sie nawet namówić męża do tego aby poszedł do psychologa i usłyszał dokładnie to samo co ode mnie każdego razu gdy pekalam i plakalam... Czyli, ze praca jest dla niego najważniejsza i powinien sie obudzić zanim mnie straci... Nie obudził sie... A ja czuje sie "gwalcona" kiedy daje mi buzi na powitanie gdy wraca z pracy... To nasz jedyny bliższy kontakt. W lozku leżymy "razem ale osobno" odwrócenie od siebie, kiedyś nawet gdy ze soba nie spaliśmy potrafiliśmy całe noce do siebie sie przytulać. A teraz on sie odwraca bo jemu tak wygodnie ja bo gdybym tylko poczuła cos intymnego miałabym wrażenie, ze robię cos w brew sobie. Na codzień dogadujemy sie i uzupełniamy bardzo dobrze jednakże brak swetry intymnej bliskości powoduje, ze pękam lub dusze w sobie to co mi sie nie podoba w jego codziennym zachowaniu. Najgorsze jest to, ze mam wrażenie, ze bedzie jeszcze gorzej, az w koncu nasza bajka zamieni sie w cos ... a właściwie to bardziej w nicość. Jest zle bardzo zle jak gdyby człowiek wpadł w bagno i im bardziej chcesz sie z niego wydostać tym bardziej sie w nie zapadasz. Nie wiem co robic bo kocham go ale coraz mniej żarliwie widze to samo z drugiej strony. Ja juz sobie z tym nie radzę bo odbija sie to na mojej psychice na codzień. Jest mi przykro i mam miliony myśli w głowie od zrobienia dzikiej awantury po pokazanie, ze jak nie on to ktoś inny. Ale zle bym sie czuła bo kocham tylko jego...

Odnośnik do komentarza

Ja też mam bardzo podobny problem. Mieszkam z moim narzeczonym od 5lat. Na poczatku przez pierwszy rok bylo cudownie. Nie mogl sie ode mnie odkleić (fakt figurę mialam niezla). Teraz mam problemy zdrowotne i przytylam 10kg. Mam o 4kg wieksza wagę niz powinnam. Moze to go zniecheca... Nie mam pojecia. W każdym razie gdy próbuje z nim na ten temat porozmawiac to burczy cos albo zwala na stresujaca pracę. Z tym ze w tej firmie pracuje od 4lat a wczesniej bylo ok. Problem zaczął sie od pól roku. Gdy ja zaczynam go dotykać jest ok. i nie odrzuca mnie, czesto to prowadzi do seksu. Ale sam z siebie to nie... Zdarza mu sie co niedzielę ze MOŻE najdzie go ochota... W szczególności jak zwrócę mu uwagę ze mu sie nie podobam i mam większe potrzeby niż raz na tydzień. To sie zainteresuje.
Poza tym porno słyszę jak ogląda prawie codziennie.
Nie mam sily. Kocham go, ale ja mam bardzo duże potrzeby seksualne. Dodam jeszcze ze jestesmy oboje bardzo młodzi ok. 24lat.
Co zrobić aby to on zaczął wychodzić z inicjatywą (bez napominania)?

Odnośnik do komentarza

Właśnie dziewczyny ,tak bywa ,jak ostatnio pisała też dor....,
że partner całkiem stracił zainteresowanie seksem z nią na rzecz porno i masturbacji...,
Też snuła przypuszczenia,że to może dlatego ,że przytyła ,teraz dużo schudła i nic się nie zmieniło,
co to jest... ,znak czasu, lepsze doznania,łatwy dostęp do internetu,lenistwo!?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Znak czasu? Ludzie sa ze sobą po kilkanaście lat i cieszą się wspólnym seksem.
Biore się za siebie... Jak to nie pomoże to bede zmuszona kupic mu nowy komputer na pożegnanie.
Seks nie jest najważniejszy, ale ile mozna zyc bez seksu żyjąc w stalym zwiazku? Mam ciągle ja "naciskać" i starać sie...

Odnośnik do komentarza

A co zrobić gdy cały swój testosteron mąż wypala w pracy? Przykre gdy to ja podejmuję ciągle te trudne rozmowy i w zamian co parę miesiecy gdy wybucha we mnie złość słyszę coś w stylu, że on wie i to jego wina ale wszystko go przytłacza ten ciągły pęd bo co chwila sobie coś wymyśla do czego trzeba biedź. Ja też biegnę razem z nim w tym wymyślonym celu ale nie tracę przy tym ochoty na bliskość...ale szczerze to praca jest jedynym jego narkotykiem, czymś co go kręci i niestety wypala w nim cały testosteron. 5 minut skruchy 4 x na rok gdy wybucham płaczem, że nie śpimy ze sobą i dalej kochanka praca... Nie wiem co juz zrobic?

Odnośnik do komentarza

ka-wa

Tak ,ale ci jak byli młodzi, nie mieli dostępu do internetu...,
dzisiaj ten problem jaki macie,nie dotyczy wszystkich, a małego procentu ,bynajmniej chcę w to wierzyć.

Musze się niestety zgodzić... W 100% to prawda.
Mój się nie przyznawał długi czas. W końcu aby przekonać bardziej jego niż siebie ze wiem że ogląda zrobiłam prywatne śledztwo. Pogrzebałam trochę w historii Google (w przeglądarce kasowal historię) i odkryłam że on ogląda porno od momentu założenia maila (=otrzymania komputera). To troche przerażające.
Nie jestem "cnotka" i wiele razy chcialam żebyśmy razem obejrzeli. Zgodzil sie, ale doszlo do tego w momencie kiedy byl pijany dlugi czas po mojej propozycji. Potem proponowalam zakup gadżetów, znaleźliśmy w Internecie takie które by nam odpowiadaly. Niedawno mu o tym przypomniałam, ze mieliśmy je kupic to udal ze nie słyszy.
Oglądanie porno tłumaczy fizjologią i bólem przy nazbieraniu spermy. Gdy zaproponowałam ze może zrobić to ze mną stwierdził ze ok. Oczywiście tak nie jest. Od tamtego momentu kryje sie z tym jeszcze bardziej chociaz zapewnialam ze nie musi i chętnie sie dołączę.
Jak chce...
Tylko dla mnie nie jest wystarczające raz na tydzień a dopominanie sie o seks jest dla mnie powoli juz męczące.

Odnośnik do komentarza

~magduska
k
Oglądanie porno tłumaczy fizjologią i bólem przy nazbieraniu spermy.

To jest nieprawda,był tu kiedyś poruszany ten problem,aż spytałam męża,potwierdził ,że to nieprawda,
nawet gdyby tak było,to nie jest żadne usprawiedliwienie,bo przecież ma Ciebie...

To tak wygląda jakby im to oglądanie porno ,odebrało potrzebę bliskości z kobietą, wręcz odpycha ich tak bliskość ,tak można wywnioskować z ich zachowania,

nie wierzcie ,że to jest spowodowane pracą ,bo pociąg seksualny do kobiety jest poza tym...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

U mnie mąż nie ogląda żadnych filmów czy zdjeć dla dorosłych on po prostu zachowuje się tak jak by cały swój testosteron wypalił w pracy. Nawet w domu myśli non stop o robocie więc myśląc o niej nie ma już w głowie miejsca na nic innego. A ja mam dość proszenia się o bliskość bo dla mnie prócz zwykłego zaspokajania swoich rządź sex jest czymś wiencej czymś co mi daje uczucie bycia z kimś i dawania mu czegoś najważniejszego... Proszenie się o miłość zaczęło być dla mnie już upadlające i czuje się jak niewyżyta q...wa choć wiem, że to nie we mnie tkwi problem. Nie wiem co robić?

Odnośnik do komentarza

Może każdy mężczyzna ma inaczej z tym bólem, ale faktycznie to go nie tłumaczy.

Tym bardziej, że cały tydzień mnie nie zauważa, a dzisiaj (niedziela) więc trzeba spełnić "obowiązek".
Trochę to frustrujące...

Tylko
pytanie brzmi co zrobić, aby coś się zmieniło?

Odnośnik do komentarza

~magduska
Może każdy mężczyzna ma inaczej z tym bólem, ale faktycznie to go nie tłumaczy.

Nie wierz w te opowieści o bólu... A ciebie coś boli jak nie spuścisz pary z między nóg. To ściema żebyś tylko dała spokój. Szkoda, że w tobą nie chce pozbyć się tego jego bólu...

Niech ma odwagę i powie wprost o co mu chodzi, a nie chowa się za mało wyszukanymi kłamstwami... Tchórz jest i tyle bo lepsza jest prawda niż najlepiej wyszukane kłamstwo!

Odnośnik do komentarza

magduska mój maż w trakcie naszych problemów zmieniał pracę już 3 razy i to nic nie dalej bo on po prostu nawet gdyby kopał przysłowiowe rowy to i tak by musiał robić to najlepiej a poza tym pewnie pracowałby nad usprawnieniem i unowoczesnieniem procesu co by go pochłonęło do reszty. To jest człowiek sukcesu i dla niego wlasnie zrobi wszystko...
Dochodzenie do tej ściany zajęło mi ponad 10 lat bo ponad tyle czasu trwa ten problem i coraz czesciej przychodzi mi do głowy mysl, ze albo muszę sie z tym pogodzić albo pożegnać z mężem... Myslalyscie juz o tym?

Odnośnik do komentarza

Namówiłam parę lat temu męża na wizytę u psychologa i seksuologa business-u, którego mąż po spotkaniu skwitował, że jest bardzo fajnym i mądrym człowiekiem, ktory powiedział mu to samo co zawsze przy sprzeczce o bliskość mowie ja. Poinformował go, ze moze stracić mnie i ma sie starać ale zapał był słomkany i trwał zaledwie kilka dni. Ostatnio stawiam sobie coraz czesciej pytanie czy kochając moge porzucić? I czy nie bede żałować, ze mając praktycznie wszystko prócz fizycznej bliskości zrezygnowałabym z nas? Tyle, ze to nie jest w pełni szczęście i przez to psychicznie ja wysiadam... moja samoocena, moje spojrzenie na swiat i siebie... spojrzenie na miłość. Nie wiem co o tym sadzić?

Odnośnik do komentarza

~magduska

Tylko
pytanie brzmi co zrobić, aby coś się zmieniło?

A nie myślałaś żeby mu powiedzieć, że masz dość coniedzielnego spełniania "obowiązku"? Rozmawialiście czego oczekujcie względem siebie? Co kogo kręci? (to ważne ale odpowiedz musi być szczera) albo wręcz przeciwnie co odpycha od bliskości? I jeszcze dlaczego porno - duszno jest lepsze niż ty? Czy to swera wyobraźni najbardziej go kręci czy moze ma inny fetysz? Niech sie wypowie przeciez chcesz aby było dobrze i dla ciebie i dla niego wiec po co sie oszukiwać, zwodzić i udawać, ze wszystko jest ok? Chyba, ze ten stan rzeczy jemu odpoeiada bo moze i tak byc...

Odnośnik do komentarza

Może też być, że libido mu spadło do zera...,jeden by coś z tym zrobił ,poszedł do seksuologa,drugi ma to gdzieś i uważa ,że żona bez seksu może się obejść ,albo sama niech sobie radzi,nie jego biznes:D
Na siłę nic się nie da zrobić,skoro nic do niego nie dociera ,wypada się z tym pogodzić ,dla dobra rodziny i żeby psychicznie lepiej to znieść.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Marejuja

A nie myślałaś żeby mu powiedzieć, że masz dość coniedzielnego spełniania "obowiązku"? Rozmawialiście czego oczekujcie względem siebie? Co kogo kręci? (to ważne ale odpowiedz musi być szczera) albo wręcz przeciwnie co odpycha od bliskości? I jeszcze dlaczego porno - duszno jest lepsze niż ty? Czy to swera wyobraźni najbardziej go kręci czy moze ma inny fetysz? Niech sie wypowie przeciez chcesz aby było dobrze i dla ciebie i dla niego wiec po co sie oszukiwać, zwodzić i udawać, ze wszystko jest ok? Chyba, ze ten stan rzeczy jemu odpoeiada bo moze i tak byc...

Mówiłam, ze potrzebuje seksu nie tylko w niedziele. ale tłumaczy brak seksu w tygodniu zmęczeniem.
Próbowałam rozmawiać, ale jedyne czego się dowiedziałam to seks oralny, który nie jest dla mnie problemem i lubię sprawiać mu przyjemność. Zreszta staram się aby przy większości stosunków on byl. Nawet podpytywalam jakie filmy ogląda... To usłyszałam że jest mu to obojętne i on to robi tylko po to, żeby go przestało boleć i ze dla niego porno to wstydliwy temat.
Poza tym jak próbuje dowiedzieć się czemu nie chce sie ze mną kochać to oczywiście zaczyna mnie dotykać i stwierdza ze "gadam głupoty".

Odnośnik do komentarza

~Marejuja
Namówiłam parę lat temu męża na wizytę u psychologa i seksuologa business-u, którego mąż po spotkaniu skwitował, że jest bardzo fajnym i mądrym człowiekiem, ktory powiedział mu to samo co zawsze przy sprzeczce o bliskość mowie ja. Poinformował go, ze moze stracić mnie i ma sie starać ale zapał był słomkany i trwał zaledwie kilka dni. Ostatnio stawiam sobie coraz czesciej pytanie czy kochając moge porzucić? I czy nie bede żałować, ze mając praktycznie wszystko prócz fizycznej bliskości zrezygnowałabym z nas? Tyle, ze to nie jest w pełni szczęście i przez to psychicznie ja wysiadam... moja samoocena, moje spojrzenie na swiat i siebie... spojrzenie na miłość. Nie wiem co o tym sadzić?

A próbowałaś może zachęcić go jakimś wyzywającym strojem? Tak w ramach niespodzianki.

Czytałam książki Lwa Starowicza na temat właśnie kobiet i mężczyzn. Tam było napisane że kobieta powinna być atrakcyjna aby zadziałać na mężczyznę, bo sa wzrokowcami.
Zaproponowano również obejrzenie nie porno!, bo są wyuzdane i nierzeczywiste, ale filmów erotycznych. Doktor polecał z tego co pamietam "Emmanuelle" (jest na youtube). Może spróbuj razem z mężem wieczorem położyć się do łóżka i włączyć. Ale najpierw obejrzyj sama czy Ciebie on kręci, jesli nie to poszukaj innego, ale erotyku.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolinaschizo

Witajcie chciałabym się podzielić z wami moja historią. Mam 24 lata jestem mamą 2 i poł letniego chłopca, mój mąż ma 27 kat jesteśmy po ślubie od ponad 2 lat (tak zaszłam w ciąże przed slubem ale to nie była wpadka świadomie uprawialismy seks bez zabezpieczeń wiedząc jakie mogą być tego konsekwencje). Znamy się kilkanaście lat on kiedyś się we mnie podkochiwał później nie mieliśmy kontaktu ze sobą. Przed zajściem wnciąże byliśmy ze sobą jakieś 4 miesiące. Wtedy wiadomo jak to na początku było swietnie kochalismy się codziennie albo nawet kilka razy dziennie nawet teraz jak o tym pisze to się usmiecham :) później ciąża było różnie na poczatku strach w 2 trymestrze było extra pierwszy raz w życiu miałam takie orgazmu kochalismy się często juz razem meszkalismy u moich rodziców. Pod koniec ciąży troszkę nas ograniczał lęk wiec te zbliżenia były rzadsze i bardzo delikatne podobało mi się chociaż preferuje ostrzejszy seks. Po urodzeniu jeszcze nie było tak źle chyba nie odczekalismy tego okresu połogu. Mój uwczesny narzeczony zaraz po moim urodzeniu poszedł do pracy cały czas mieszkalismy u moich rodziców (mój ojciec był za granica). 3 miesiące po porodzie wzielismy ślub i się zaczęło.... Ja jak na kobietę mam duże potrzeby seksualne jestem uzależniona od masturbacji i oglądania porno (trochę to dziwnie brzmi zazwyczah faceci tak maja ale ze mną jest inaczej) mój maz o tym wiedział prosił mnie żebym ograniczyła to do minimum staralam się jak mogłam nie zawsze się udawalo ale mimo tego zawsze miałam ochotę na seks rano wieczorem jak byłam pijna trzezwa głodna chora to i tak miałam ochotę na seks. A mój maz z oraz rzadziej na poczatku oczywiście strach ze może kogoś ma, a ponieważ jestem typem zazdrosnika zaczelam szperac po komputerze (w miedzy czasie przeprowadzilismy do domu moich rodziców nowo wybudowanego tam mieliśmy 2 razy większy pokój niż wczesniej) i znalazłam ze ogląda porno zrobilam mu awanturę (poznij trochę plulam sobie w brodę bo przecież ja tez ogladam ale ja nie zastępuje seksu pornosami i masturbacja) oczu iście obiecał ze to się nie powtórzy wtedy mu wszystko wygarnelam obwinilam go za to ze się masturubje plakalam powiedzialam mu ze czuje się jak dzieła kiedy proszę go o seks a on ma to w dupie... Zacza tłumaczyć ze nie czuje się tu dobrze bo nie jest u siebie ze się krepuje nie moze się wyluzowac. Ok odpuscilam ja się czulam jak u siebie nie dzieje mu się ja bym się w ogóle nie zgodziła na mieszkanie z tesciami ale nie mieliśmy warunków zęby się przeprowadzić (oczywiście probowalam urozmaicić nasz seks kupilam seksowne ciuszki nie powiem bo zadziałały nawet kilka razy, dostał odemnie gre erotyczna do tej pory leży doprosisie nie mogę żebyśmy zagrali pytalam o jego fantazje ale mi odpowiada ze nie ma co juz jest dziwne mam wibratory czasem prosilam zeby mnie nimi stymulowal czasem się udalo ale raczej był przeciwny rozmawialam znim tez o pojsciu do seksuologa to powiedzial żebym poszła sama bo to ja mam problem z seksem). W czerwcu tego roku przeprowadzili sny się na swoje w końcu się udało pomyslalam super wszystko się poprawi dziecko ma swój pokój my swój duża kuchnie w której tez stoi łóżko można zaszalec (a wracając do pracy bo pewnie o to będą pytania mój maz pracuje w firmie gdzie rozwozi części samochodowe wraca do domu średnio 15-16 ma na godzinę 7,ja jak mieszkalismy z rodzicami pracowałam w szmateksie od 9 do łóżka 17 teraz zmienilam prace pracuje 10h dziennie w 3-5 dni w tygodniu zależy jak w grafiku wyjdzie a dni które mam wolne jak każda kobieta posqiecam na sprzątanie gotowanie pranie standard codziennie rano odwoze dziecko do żłobka na 8 a kiedy jestem w pracy maz je odbiera) Przeprowadzka za nami odmalowanie urządzenie wszystkiego tak jak chcemy wszystko ok jesteśmy zgodni jak nigdy ale w łóżku dalej zima. Kilka razy namowilam go nawet na jakieś nowe pozycje itp ale dla mnie to dalej za malo średnio uprawialismy seks raz na 2 tygodnie. Po zmianie mojej pracy maz często miał dużo czasu dla siebie małego oddawal do dziadków a on odpoczywał ok nie miałam nic przeciwko ale moja podejrzliwość nie pozwoliła mi odpuścić sprawdzenia telefonu i historii w komputerze.... Okazalo sie cos czego bym sie w życiu nie spodziewała miał maila innego niż oficjalnego na innym portalu weszlam wpisalam hasło to które miał do maila tego co zwykle używał weszło ok jeszcze to nie grzech mieć maila nie było dużo wiadomości zaledwie kilka może z 10 było tez kilka zdjęć co było dla mnie dziwne Zadné.zdjęcie nie było mojego Meza ani w wysłanych ani w przychodzących ale było kilka zdjęć.mezczyzn to było rano po 8 dziecko juz w żłobku on w pracy ją na 10 do pracy. Zadzwonilam do niego staralam się jak najspokojniej powiedzieć zęby przyjechał wiedział ze jestem zdenerwowana pytał o co chodzi powiedzialam ze o maila ręce.mi się trzesly okropnie przyjechał w ciągu 5 minut. Otworzylam komputer i pytam co to jest? A on mówi ze.nie wie wiecnja znowu pytam on mówi ze ne.ma pojęcia pytalam chyba ze 20 razy cały czas się wypierał wkoncu puściły mi nerwy mowie jak nie wiesz jak przecież twoje hasło wpisalam on dalej szedł w zaparte patrzył mi prosto w oczy i kłamał. Mówi powiedz mi prawdę chodź by to miała być najgorszy prawda pp tych jego zapewnieniach.miałam nadzieje za powie ze naprawdę to jakaś pomyłka juz zaczelam wariowac moja glowa nienadazala i w końcu się przyznał chciał się tłumaczyć nie wiem co.mowil ja tylko powiedzialam żeby wyszedł bo spiesze się do pracy i jezeli chce być jeszcze.moim mężem to ma wyjść bo ja za siebie nie recze a jestem dość nerwowa. Wzielam jakieś tabletki na uspokojenie przetrwalam 10h w pracy umowilqm się z kumpla na wodke co by odreagowac przegadalysmy to wszystko wrocilam pokojowo nastawiona (wytłumaczył się ze dla żartu umawia się z facetami podaje się za kobietę i umawia i tak spędza wolny czas i miał.mi o tym powiedzieć ale bal się ze bede zła uwierzylam mu tak mocno go kocham był nawet seks na zgodę po tym wszystkim) ale moja ciekawość się nasiliła myślę sobie co on na tych czatach tam szuka i czym rozmawia i weszlam na czata dla żonatych i mężatek i pytalam facetów co robią po co wchodzą z niektórymi nawet flirtowalam... Poznalam faceta okAzlo się ze.mieszka niedaleko wyslal mi zdjęcie dal mi swój numer i zaczelismy pisać. Pisalismy przez tydzień on chciał się spotkać ja się przestraszylam pocUlam ze zaszło to za daleko powiedzialam o wszystkim mężowi obiecalam ze to się nienpowtorzy ale nie powiem.miałam motylki w brzuchu i w ogóle było mi fajnie pisząc z kimś obcymWitajcie chciałabym się podzielić z wami moja historią. Mam 24 lata jestem mamą 2 i poł letniego chłopca, mój mąż ma 27 kat jesteśmy po ślubie od ponad 2 lat (tak zaszłam w ciąże przed slubem ale to nie była wpadka świadomie uprawialismy seks bez zabezpieczeń wiedząc jakie mogą być tego konsekwencje). Znamy się kilkanaście lat on kiedyś się we mnie podkochiwał później nie mieliśmy kontaktu ze sobą. Przed zajściem wnciąże byliśmy ze sobą jakieś 4 miesiące. Wtedy wiadomo jak to na początku było swietnie kochalismy się codziennie albo nawet kilka razy dziennie nawet teraz jak o tym pisze to się usmiecham :) później ciąża było różnie na poczatku strach w 2 trymestrze było extra pierwszy raz w życiu miałam takie orgazmu kochalismy się często juz razem meszkalismy u moich rodziców. Pod koniec ciąży troszkę nas ograniczał lęk wiec te zbliżenia były rzadsze i bardzo delikatne podobało mi się chociaż preferuje ostrzejszy seks. Po urodzeniu jeszcze nie było tak źle chyba nie odczekalismy tego okresu połogu. Mój uwczesny narzeczony zaraz po moim urodzeniu poszedł do pracy cały czas mieszkalismy u moich rodziców (mój ojciec był za granica). 3 miesiące po porodzie wzielismy ślub i się zaczęło.... Ja jak na kobietę mam duże potrzeby seksualne jestem uzależniona od masturbacji i oglądania porno (trochę to dziwnie brzmi zazwyczah faceci tak maja ale ze mną jest inaczej) mój maz o tym wiedział prosił mnie żebym ograniczyła to do minimum staralam się jak mogłam nie zawsze się udawalo ale mimo tego zawsze miałam ochotę na seks rano wieczorem jak byłam pijna trzezwa głodna chora to i tak miałam ochotę na seks. A mój maz z oraz rzadziej na poczatku oczywiście strach ze może kogoś ma, a ponieważ jestem typem zazdrosnika zaczelam szperac po komputerze (w miedzy czasie przeprowadzilismy do domu moich rodziców nowo wybudowanego tam mieliśmy 2 razy większy pokój niż wczesniej) i znalazłam ze ogląda porno zrobilam mu awanturę (poznij trochę plulam sobie w brodę bo przecież ja tez ogladam ale ja nie zastępuje seksu pornosami i masturbacja) oczu iście obiecał ze to się nie powtórzy wtedy mu wszystko wygarnelam obwinilam go za to ze się masturubje plakalam powiedzialam mu ze czuje się jak dzieła kiedy proszę go o seks a on ma to w dupie... Zacza tłumaczyć ze nie czuje się tu dobrze bo nie jest u siebie ze się krepuje nie moze się wyluzowac. Ok odpuscilam ja się czulam jak u siebie nie dzieje mu się ja bym się w ogóle nie zgodziła na mieszkanie z tesciami ale nie mieliśmy warunków zęby się przeprowadzić (oczywiście probowalam urozmaicić nasz seks kupilam seksowne ciuszki nie powiem bo zadziałały nawet kilka razy, dostał odemnie gre erotyczna do tej pory leży doprosisie nie mogę żebyśmy zagrali pytalam o jego fantazje ale mi odpowiada ze nie ma co juz jest dziwne mam wibratory czasem prosilam zeby mnie nimi stymulowal czasem się udalo ale raczej był przeciwny). W czerwcu tego roku przeprowadzili sny się na swoje w końcu się udało pomyslalam super wszystko się poprawi dziecko ma swój pokój my swój duża kuchnie w której tez stoi łóżko można zaszalec (a wracając do pracy bo pewnie o to będą pytania mój maz pracuje w firmie gdzie rozwozi części samochodowe wraca do domu średnio 15-16 ma na godzinę 7 (ja jak mieszkalismy z rodzicami pracowałam w szmateksie od 9 do łóżka 17 teraz zmienilam prace pracuje 10h dziennie w 3-5 dni w tygodniu zależy jak w grafiku wyjdzie a dni które mam wolne jak każda kobieta posqiecam na sprzątanie gotowanie pranie standard . "Ok byliśmy kwita" ale co z tego jak ja dalej musialm prosić o seks o czułość juz mu mowie nie musimy uprawic seksu odrazy możemy się tylko troszkę popiescic ale nie bo on zmęczony oczywiście nasz seks jak juz był to wyglądał tak ze on dochodził a ja nie i konczylam ręka sama bo on juz nie był zainteresowany. Juz się poddalam olalam to totalnie i wtedy na święta Bozego Narodzenia dostalam nowy telefon... Nic szczególnego każdy dostaje ale ten był szczególny na swoim poprzednim nie miałam GG a na tym był juz zainstalowany i żeby go skonfigurować zalogowalam się na konto meza tam był.mail w którym pisalo ze nie potrzebujesz juz do GG numeru wystarczy login i hasło z.maila no i się zalogowalam. Miał dużo dziewczyn w znajomych ale to nic.nie znaczy mój numer tez miał z którego nie korzystamy od nad wlasciwie z nim jestem nie było historii ale było napisane z kim kiedy ostatni raz rozmawiał i było około 4 numery 4 miesiące temu jakieś 5 numerów ok rok temu i miedzy innymi ja okolo 3 lata temu co by się zgadzało wiec do tych numerów z przed 4 miesięcy napisalam "cześć pamiętasz mnie" odezwał się tylko jeden numer nic o nazwie (może nie będę podawac) ale na s okazalo się E to mężczyzna wszystko mu wytlumaczylam zerkna w archiwum nie miał historii ale wiedział ze pisali oko 2 lata temu a 4 miesiace temu napisał do wszystkich numerów jakie.miał i których nie kojarzył zaczęliśmy pisać wysłał mi swoje zdjęcie ja mu swoje powiedzialam gdzie pracuje wszystko mu dokładnie opisalam cala sytuacje z.moim mężem ze mój maz podawał się za dziewczynę zęby wystawiać facetów oczywiście mi nie wierzył i ja mu się wcale nie dziwie wiec postanowił ze mnie odwiedzi i przyjechał pozbalismy się strasznie mi było wstyd ponieważ w.miedzy czasie gadalismy o jakiś zberznych rzeczach w życiu bym nie przypuszczała ze przyjedzie on jest jakieś 2 i pol roku po ślubie ma 29 lat. I tak zaczęliśmy ze soba pisać okazało się ze zdradzał juz swoją zone bo ona nie jest w stanie spalnic jego fantazji i wogole nie jest w stanie zaspokoić jego potrzeb seksualnych. Zaszczepił mi bardzo fajne podejście ze on ne zdradza tylko spełnia się seksualnie. A jeżeli nie moz z.zona to z kimś innym znamy się jakieś 3 tygodnie codziennie ze sobą piszemy moje z czystym sumieniem powiedzieć ze to mój przyjaciel chodź to trochę dziwne po tak krótkim czasie. Spotykamy się jak jest tylko okazja ostatnio codziennie przez tydzień nawet na głupie 10 minut. Raz uprawialismy seks ale chwilke bo zaraz dostał telefon i musiał wrócić do pracy. Zaczęliśmy chodzić razem na basen rozmawiamy o seksie fantazjach spełnionych nie spełnionych planyjemy niektore spełnić wspólnie jestem szczęśliwa jest na luzie dzięki temu ze mamy podobne poglądy. Nie truje juz głowy Meza o seks w domu jestem bardziej promienna.nie zrzedze juz tak jak wczesniej wszystko sprawia mi przyjemność. Ten koleś podniósł moja samoocenę z poziomu zera na 100 punktów obiecalismy sobie ze będziemy przyjaciółmi takimi od seksu i na tym zakonczymy a jeżeli któreś z nas się zakocha co.mam nadzieje się nie stanie zrywamy znajomość ja mam swoja rodzinę której nie chce stracić on ma swoja oni budują dom planują mieć dziecko ja bym chciała mieć drugie. Jeatesmy szczesliwi nasze połówki nic na tym nie tracą. Powoedzcie co o tym myslicie bądźcie szczerzy ale nie wystawiajcie pochopnie komentarzy i nie oczerniajcie mnie rozwazcie najpierw wszystkie za i przeciw. (Bardzo przepraszam za wszystkie literowki i interpunkcje, jestem teraz wparcy pisze na telefonie nie mam jak przejrzec wszystkiego od poczatku i popoprawiac. Koncze o 20 i jade prosto na basen pozdrawiam serdecznie).

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to do końca się u Ciebie sprawdzi,jak by nie patrzeć to jest zdrada,prędzej czy później mąż się dowie i uważasz ,że to nie rozbije waszej rodziny?

Jest jeszcze taka "prawidłowość" w związkach,jak on naciska na seks ,ona nie ma ochoty ,
jak ona naciska ,on nie ma ochoty,

bo my mamy taką naturę ,chcemy tego co bardziej nieosiągalne...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

magduska takich rzeczy probowalam przez kilka lat, az w rezultacie gdy kiedyś założyłam pończochy, które go kręcą, a on przeszedł jakby nigdy nic zrozumiałam, ze ja małpy z siebie nie bede robic. Zawsze to ja sie starałam mimo, ze nie było w tym mojej winy. Jego koledzy nie raz mu mówili jak on to zrobił, ze taka laska chce z nim byc... a on zawsze lubił sie "chwalić" swoim trofeum lecz na tym koniec. Jakiś rok temu moze troche wiecej gdy bylismy w sklepie z bielizna bo chciałam sobie kupic jakiś biustonosz (rozmawialiśmy o tym wczesniej) gdy wrocilismy do domu ubrałam go oraz nowe figi wyszłam i zapytałam czy dobrze wyglądam na co usłyszałam, ze biustonosz to i owszem miałam kupic ale o majtkach nie było mowy. I sexi czarna bielizna zamieniła sie w gacie i cyckonosz i nic poza tym... Wyszłam z pokoju i jak zwykle uronilam w samotności kolejne morze łez. Starałam sie i w inny sposób i pytałam i spelnialam fantazje i stawalam na głowie zeby było dobrze, a w zamian nic tylko coraz rzadsze kontakty. Doszło do tego, ze uprawiamy sex z 4 razy w roku i daleko w tych kontaktach o cos o czym ja marze. Doszłam do wniosku, ze albo nadal bede robic z siebie małpę albo sie z tym pogodzę i skończę robic sobie w brew. Czemu to on nie chce o siebie zadbać nie ogółu sie przynajmniej co 2 dzien, nie kupi choć raz na miesiac małego kwiatka od którego nie zbiednieje, nie zrobi masażu ktory to ja uwielbiam. Apropos masażu po 1 ciazy okrutnie byłam śpiewa i przez bol ktory doświadczyłem przy porodzie miałam traumę wiele tygodni. Potrafiłam sie rozpłakał na mysl o bolu. Prosiłam męża zrób mi masaz chce sie odprezyc czuje ciagle spięcie słyszałam tylko jutro, jutro i nic jutro nie przychodziło. Będąc w 2 ciazy obiecałam sobie, ze nie brde sie forsować bo ze mnie taki harpagan wszystko zrobie dla domu i rodziny i co debilka ze mnie bo to tylko głupie gadanie było. Miałam dostac masaz po porodzie i zagrozilam, ze jak nie to sama sobie gdzies na niego pójdę ale masażu nie było a mi szkoda było wydawać kasę bo debilka wole to w dzieci zainwestować albo w nowy dom... masaz to takie cudne doznanie przeciez jak ktoś kogos kocha to lubi go dotykać wiec tym bardziej nie rozumiem słów "ja nie umiem robic masaży a jak czegoś nie umiem to nie robię" Znów ten piepszony perfekcjonizm mojego męża sie odzywa. A szkoda gadac nic tylko dół, niemoc i brak pomysłu na przyszłość...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...