Skocz do zawartości
Forum

Samotność i otyłość


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Od kilku miesięcy nie kończą się problemy z otyłością i słabością do słodyczy. Jestem otyły i bez kondycji. Dodatkowo czuję się samotny i mam wrażenie że nie mam czasu ćwiczyć i odwagi by coś zmienić .Najgorsza jest słabość do słodyczy. Potrafię chodzić i kupować jakąś przekąskę nawet jeśli mnie to dużo kosztuję. Co mam z tym zrobić?

Odnośnik do komentarza

Musisz wykrzesać z siebie silną wolę, bez tego niczego nie osiągniesz, nie ma bata. Użalanie się nic nie pomoże. Znam ten ból, też mam nadwagę i też lubię słodycze, ale od wakacji powoli zrzucam nadbagaż. Nie jest łatwo, bo im człowiek starszy, tym trudniej. Co robię? Nie łączę węglowodanów z białkiem i staram się ograniczyć cukier. Więc; praktycznie nie jem pieczywa, ziemniaków, makaronów,ryżu, wieprzowiny, gęstych sosów, sera żółtego i pleśniowego, wędlin wieprzowych. Raz w tygodniu pozwalam sobie złamać tę zasadę. Nie jem batonów czekoladowych, czekolad, ciast (ciasta z kremem to zabójstwo:)) czipsów, chrupek (choć lubię). Owszem do kawy podjadam kruche ciasteczka, żeby organizm nie doznał szoku:D
Co jem? zupy niezagęszczane, pieczony drób i ryby, gotowane warzywa, dużo surówek, chudy twaróg z jogurtem 0%, wędliny surowo wędzone, mięso drobiowe, lub wołowe pieczone, jajka w różnej postaci, owoce, raczej bez bananów. Porcje małe 5 x dziennie.
Uwierz można, nie jestem głodna, cholesterol się obniżył, waga spada bardzo powoli ale jednak w ciągu 3 m-cy pozbyłam się 7 kg!
Kwestia ruchu; przy dużej nadwadze nie powinieneś biegać, bo załatwisz sobie kolana i stawy skokowe. Wskazane są szybkie marsze np nordic, jazda na rowerze, basen (wiem grubasy mają opory) ale zapisz się na zajęcia dla otyłych, nie będziesz sam. Siłownia, jeśli masz odwagę, można też w domu poćwiczyć.
Ja po wakacjach znacznie mniej się ruszam i od razu spadek wagi jest mniejszy, ale MOŻNA. Po świętach nie przytyłam, choć sobie pofolgowałam, ale bez węglowodanów. Życzę powodzenia:)

Odnośnik do komentarza

Ile ważysz i przy jakim wzroście? Patrz ile co ma kalorii i układaj sobie jadłospis wg zasad, które znajdziesz w necie. Najważniejsze są regularne posiłki, odpowiednia liczba kalorii i spożywanie błonnika. No i oczywiście ruch.

Ale zanim zaczniesz odchudzanie musisz mieć odpowiednie nastawienie psychiczne. Ludzie otyli i z nadwagą mają problem, który zaczyna się w głowie a grube ciało jest tylko efektem tego, że nie dbają o nie lub nie wiedzą jak dbać. Jeśli Twoją motywacją jest zdrowie i samopoczucie to już bardzo dobrze. Inne motywacje odchudzania albo się nie sprawdzają albo powodują, że człowiek męczy się i albo musi się katować albo prędzej czy później wraca do starych nawyków.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz coś zmienić, to musisz sam siebie przekonać, że chcesz to zrobić.
Mam podobny problem do twojego, ostatnio sobie bardzo poluzowałam, uwielbiam słodycze.
Niemrawo mówię sobie, że muszę...i nic to nie daje.
Jednak w przeszłości, dawałam sobie z tym radę, gdy miałam silniejszą motywację.
Czasami oglądam program o grubasach i zaczynam odzyskiwać chęć do zmian.
Patrzę na te cielska, na ludzi nie mogących się umyć, ani nawet wstać z łóżka i myślę sobie, że jak nad sobą nie zapanuję, to tak samo mogę wyglądać.
Powoli zmieniam mentalność, a co za tym idzie, jem bardziej zdrowo.
Samo to przychodzi, bo już chęć do zmian, daje rezultaty.

Odnośnik do komentarza

Teraz rozumiem już unna Twój punkt widzenia w tamtej dyskusji o pulchnych kobietach... Fajnie, że jest w Tobie chęć zmiany :)

No i przypomniałaś mi jeszcze jedną ważną rzecz dla autora tematu. Grubi ludzie oszukują sami siebie i w momencie kiedy przestają to robić o motywację nie trzeba dbać bo ona jest wtedy naturalna. Czyli pedagog97 weź sobie kartkę, długopis, zrób sobie tabelkę gdzie po jednej stronie wpisujesz motywację (zdrowie, lepsze samopoczucie, uniknięcie cierpienia, lepszy wizerunek i inne jakie Ci przyjdą do głowy) a po drugiej to co Ci przeszkadza w schudnięciu. W tym przypadku bankowo wyjdzie Ci, że warto schudnąć więc bierzesz te przeszkody i analizujesz je jak można je zminimalizować lub w ogóle ich uniknąć jeśli to wynika z błędnych przekonań (np, że odchudzanie jest zawsze ciężkim wyrzeczeniem lub że potem całe życie będziesz musiał sobie odmawiać tego co dobre). Możesz też zadać sobie pytanie co zastępuje Ci odczuwanie dobrego smaku jedzenia, że jesz tak często i dużo. To jakiś deficyt więc możesz poszukać czegoś przyjemnego co to zastąpi np pasja, sport czy nawet gra na kompie o ile nie wpadniesz w kolejny nałóg :)

Odnośnik do komentarza

pedagog97, sam dostrzegasz, że otyłość i słabość do słodyczy Cię niszczą. Masz mniejszą kondycję, nic Ci się nie chce i wpadasz w błędne koło, co dodatkowo obniża Ci nastrój. Owszem, możesz użalać się nad sobą i nie robić nic, co tylko pogłębi Twoje kiepskie samopoczucie i sprawi, że z dnia na dzień Twoja waga będzie większa, ale możesz wziąć sobie do serca rady forumowiczów i zacząć walczyć ze zbędnymi kilogramami. Jeżeli znajdujesz motywację, by pójść po kolejną przekąskę do sklepu, idź odrobinę dalej - na siłownię, do dietetyka albo na zwykły spacer, by się rozruszać i przy okazji spalić trochę kalorii. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia! Pamiętaj, że zdrowa dieta i ruch to inwestycja w Twoje zdrowie - najlepsza inwestycja!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...