Skocz do zawartości
Forum

Potrzebny mi psycholog


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

chciałam się Was spytać jak znowu się otworzyć na rzeczywistość, swoje życie?

Zawsze byłam/jestem osobą otwartą, towarzyską. Od początku studiów byłam koleżeńska, miła do każdego - bez skrupułów. Miałam pełno znajomych. Działałam, byłam aktywna. Obecnie, pod koniec studiów strasznie się zamknęłam i chcę znowu się otworzyć. Miałam znajomych, których lubiłam, i którzy się chcieli ze mną spotykać! Liczy się towarzystwo, a miejsce i tak się znajdzie.

Jednak pod koniec zeszłego roku ktoś złamał mi serce ( nadal to rozpamiętuję SIC!).Od tego momentu zamknęłam się, byłam sama w domu, tylko z rodzicami. Nawet nie chciałam się spotykać z innymi znajomymi. Każdy prowadził swoje życie, myślał, że ja jestem zajęta albo nie chcę się z nimi spotykać - nikt się ze mną nie kontaktował sam z siebie .A ja po prostu musiałam przetrawić to, że dostałam kosza. Trwało to rok, bardzo wolno się zbierałam.

Na wiosnę i lato poznałam innych ludzi, zmieniłam środowisko. Jednak przeszłam ze skrajości w skrajność. Stałam się osobą zbyt wylewną i zbyt okazującą swoje emocje. Mogłam cieszyć się z głupich rzeczy, jak dziecko, nie miałam dystansu do siebie ani do rzeczywistości. Reagowałam bardzo emocjonalnie i impulsywnie na wszystko, ALE wtedy robiłam dużo i mam kilka skończonych pozycji do mojego CV :)

Obecnie znowu jestem w swoim środowisku. Siedzę przed komputerem,na fejsbuku, obserwuję i robię rzeczy na studia. Wychodzę raz na tydzień albo na dwa tygodnie. Zbyt nie cieszę się życiem, nie poznaję nowych ludzi. Panuje u mnie stagnacja. Niby staram się z tego wyjść, poznaję na siłę jakiś chłopaków, ale nie jestem przy nich sobą. Czuję, że coś mnie omija, albo ominęło, że przez ten rok nie byłam sobą. Że otwieram się, ale powoli. Że jeśli teraz nic nie zrobię z życiem to nic się nie zmieni już nigdy. A mam 25 lat i naprawdę dużo planów. Tylko, że muszę skończyć obecne studia- a się niesteyu blokuję na to.

Robiłam/robię sobie dużo wymówek jeśli chodzi o proste sytuacje, typu napisać do kogoś czy nie, wyjść z kimś czy nie, komplikuję każdą sytuację i rozkładam na czynniki pierwsze- tak jakbym bała się reakcji otoczenia. Kiedyś taka nie byłam. Nie wiem czy to oznaka tego, że dorastam i wiem o konsekwencjach, czy po prostu trzymam się jakiś beznadziejnych zasad i reguł.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...