Skocz do zawartości
Forum

Związek z dziewczyną i relacja intymna


Gość Kowalskidsd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem w związku z dziewczyną ponad miesiąc. Ona jest na studiach, więc widzimy się tylko w weekendy, w piątki wieczorem odbieram ją z dworca. W przeciągu 3 zaledwie weekendów nasze życie erotyczne rozwinęło się ze zwykłego całowania do pierwszych pieszczot miejsc intymnych. Rzecz w tym, że ona wypomina mi brak inicjowania takich sytuacji, choć wcale tak nie jest. Powinienem przestać podchodzić do tego aż tak emocjonalnie? Powinienem dostarczyć jej tego, czego oczekuje? Wiem, że chce momentami iść na całość ale gdy zaczynam posuwać się dalej, zazwyczaj lekko hamuje sytuacje, biorąc moją rękę, całując ją i przytulając się do niej. Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Witaj. Czy dobrze rozumiem? Ona ma do Ciebie pretensje, że tego nie robisz, a gdy to inicjujesz, nie pozwala Ci iść dalej? Jeśli tak, dla mnie wygląda to na to, że dziewczyna nie wie, czego chce (może chce, ale coś ją blokuje), lub po prostu lubi narzucać swoją wolę. To bardzo wstępna interpretacja.
Przede wszystkim nie kieruj się tylko i wyłącznie jej oczekiwaniami, lecz także tym, czy sam jesteś na to gotów. Nie rób nic wbrew sobie, bo potem możesz tego żałować, a czasu nie cofniesz. Najlepiej pogadaj o tym z dziewczyną - otwarcie i nie w intymnej sytuacji. Ustalcie wspólnie, jakie macie oczekiwania.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Takich rozmów było wiele, mam wrażenie, że one pogarszają sytuację. Ona pragnie bym bez zahamowań był przy niej sobą, a ja darzę ją zbyt wielkim uczuciem, by iść dalej pomimo jej reakcjom. Jest to typ dziewczyny, która udaje, że nie chce, a tak naprawdę bardzo tego chce. Jestem tego pewien. Rzecz w tym, czy jeżeli drugi raz wystąpiła taka sytuacja, choć byliśmy ze sobą jeszcze bliżej niż poprzednio, czy mam się obawiać o to, że zakończy związek? Jeszcze dziś mam się z nią spotkać przed jej wyjazdem, myślę by nie poruszać za bardzo tego tematu, a tylko go jakoś zakończyć i postarać się miło spędzić ten czas. W kolejne intymne spotkania po prostu będę musiał się wykazać. Czy to dobre podejście?

Odnośnik do komentarza

Widzę, że za wszelką cenę chcesz sprostać oczekiwaniom dziewczyny. Jakkolwiek to bardzo dobrze świadczy o Twoim stosunku do niej, pamiętaj, że możesz się mylić w ocenie jej oczekiwań. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa wprost i jasne ustalenie jakichś zasad. Zastanów się nad tym, jak Ty to widzisz. Poproś, aby dziewczyna też się jasno określiła. I żeby na końcu się nie okazało, że wbrew Twoim przypuszczeniom ona wcale nie chciała zbliżenia. Tak więc ostrożnie z pochopnymi osądami. Lepiej mieć jasne, jednoznaczne ustalenia.
Nie bój się tak (odnoszę wrażenie, że panicznie), że z takiego powodu dziewczyna zakończy związek. Jeśli odrzuci Cię za to, znaczy, że nie darzyła Cię szczerym uczuciem.
Bądź sobą, a nie staraj się naginać za wszelką cenę, obawiając się o związek. Jeśli dziewczyna nie kocha Cię za to, kim jesteś, tylko kocha nagięty przez Ciebie, a więc zafałszowany obraz Twojej osoby, związek i tak nie przetrwałby na dłuższą metę.

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze - powiedz jej, że temat leży Ci na sercu. Może Twoje niezdecydowanie budzi w niej niechęć i widząc je, nie pozwala Ci na więcej. Niech jasno Ci to powie. Niekoniecznie dziś - przed dłuższą przerwą między Waszymi spotkaniami. Tuż przed wyjazdem to nienajlepszy moment, wg mnie. Wykorzystaj przerwę na zastanowienie się, czy sam jesteś gotów do zbliżenia. Aby do niego doszło, oboje musicie być gotowi - jeśli któreś z Was nie jest, drugie powinno wykazać się wyrozumieniem i poczekać. Jak pisał Jan Sztaudynger w jednej ze swoich fraszek:
Bo w tym cały jest ambaras,
żeby dwoje chciało naraz

Odnośnik do komentarza

Dziękuję, te rady jakoś postawiły mnie na nogi. Faktycznie to bardziej jest panika niżeli strach. Związek skomplikowany, już 2 lata temu próbowaliśmy ale skończyło się na tym, że mnie zraniła i na 2 lata o sobie zapomnieliśmy. Jak sama stwierdziła, teraz dorośliśmy do tego związku, mamy po 19 lat. Mówiła mi już, że chciałaby abym czasem "złapał ją za tyłek, klepnął czy rzucił na łóżko", myślę, że to jasno pokazuje czego ode mnie oczekuje ;)

Odnośnik do komentarza

Cieszę się, że moje rady są Ci pomocne. Panika sieje spustoszenie - człowiek przestaje myśleć racjonalnie i podejmuje decyzje, które przeważnie nie są dobre. Dlatego nie przejmuj się tym aż tak bardzo - żeby nie było za bardzo. Być może przyczyny tych problemów tkwią w tych nieudanych początkach sprzed dwóch lat.
Jeżeli ona lubi takie gesty, a Ty nie masz nic przeciwko, rzeczywiście złap ją czasami za tyłek itd. Pamiętaj jednak, że klepnięcie czy rzucenie dziewczyny na łóżko nie znaczy, że ona chce iść na całość. Wydaje mi się, że jej brakuje odrobiny spontaniczności z Twojej strony.

Odnośnik do komentarza

Kowalskidsd, Elbii dał Ci już wiele cennych wskazówek, więc wierzę, że z nich skorzystasz. Ja tylko chciałabym przypomnieć, że nie zawsze kobiety, które deklarują, że chcą zbliżenia, rzeczywiście tego chcą, tym bardziej, kiedy dziewczyna jest dziewicą, nie ma żadnych doświadczeń seksualnych i na pewno odczuwa jakieś mniejsze lub większe lęki związane z pierwszym współżyciem. Nie wiem, czy Twoja dziewczyna ma już jakieś doświadczenia seksualne, nic o tym nie wspominasz, więc założyłam (niekoniecznie słusznie), że jesteście dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi... Być może sama do końca nie wie, czego chce. Zakazany owoc jej smakuje, ale jednak odczuwa jakieś opory, kiedy Ty chcesz iść dalej. Wydaje mi się, że ona może bardziej potrzebować samej intymności, bliskości z Tobą niż seksu w pełnym wydaniu. Niemniej jednak są to tylko moje domysły, jakieś próby interpretacji, więc najlepiej - jak napisał Elbii - byłoby, gdybyś szczerze porozmawiał ze swoją dziewczyną o wzajemnych oczekiwaniach, jeśli chodzi o sferę seksualną. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Po takich jej słowach ,to ja odnoszę wrażenie ,że swój pierwszy raz ma już dawno za sobą... ,
ona widać będzie osobą dominującą w tym związku ,Ty pewnie jesteś w niej zakochany od tych dwóch lat,ona Cię nie kochała,zostawiła,a teraz jak gdyby nigdy nic uwiodła ...,bo wiedziała ,że jesteś na wyciągnięcie ręki i będziesz tak tańczył jak Ci zagra...
Dlatego ja bym radziła nie ulegać ,bo póki co chodzi jej tylko o seks... ,widać lubi ten sport,

ja bym Ci radziła powiedzieć jej ,że na seks jest jeszcze za wcześnie,poczekasz ,aż będziesz widział ,że ona Cię kocha,
bo ja widzę ,że ona kocha ...,ale seks.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wszystkim. Już z nią porozmawiałem jak było to w planach ;) Wytłumaczyliśmy sobie wszystko, sama stwierdziła, że może faktycznie nadaje zbyt szybkie tępo. Nie wiedziała, że te momenty w których mnie blokuje, w ogóle są tak przeze mnie postrzegane. Tak, jest dziewicą. Nasze kontakty seksualne głównie na razie polegają na wzajemnych pieszczotach, gdzie ja jeszcze nie zdążyłem "zadowolić jej ręką", tak jak ona mnie to zrobiła. Mam zamiar zaprosić ją na weekend na wyjazd jednodniowy tylko we dwoje. Zna mnie jako osobę bardziej uczuciową, niżeli za faceta, który będzie się do niej po chamsku dobierał, więc powinna się zgodzić. Kwestia pierwszego razu też jest tutaj kłopotliwa. Ona powiedziała mi, że ze mną zaszła najdalej. Ja mam pewne doświadczenie, jednak nie z kobietami. Jestem osobą biseksualną i przeżyłem jeden nieudany związek z chłopakiem, który polegał głównie na sferze seksualnej.

Odnośnik do komentarza

Dobrze, że wyjaśniłeś z partnerką wszystkie kwestie, no to skoro jest dziewicą to jej zachowanie jest wytłumaczalne, boi się, krępuje itd. Pomału małymi kroczkami i w końcu przestanie się krępować. Daj jej tyle czasu ile potrzebuje, nie naciskaj, bądz wyrozumiały.

Dobrze, że potrafisz udowodnić swojej ukochanej - swoje uczucie i że potrafisz szanować jej zdanie.

Z czasem nabierze doświadczenia.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

No widzisz, jednak nie taki diabeł straszny. ;) Porozmawiałeś, jak należy, rozwiałeś swoje wątpliwości i teraz bez obaw będziesz kontynuował Wasz związek. Rozmawiajcie tak dalej, podchodźcie do siebie z takim wyrozumieniem i bądźcie sobą, a dobrze Wam wróżę. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Takie ryzyko, oczywiście, istnieje. Czasami jesteś z kimś 20 lat i masz wrażenie, że znasz go na wylot, a tu nagle... wykręca Ci taki numer, że głowa mała! A tu... 2 lata z wielką przerwą, właściwie kilka weekendów spędzonych razem... Myślę, że czas pokaże. Jeśli autor chce dać temu szansę, trzymam za niego kciuki. Mam nadzieję, że zna drogę ewakuacyjną na wypadek kolejnej sytuacji awaryjnej. Najważniejsze wg mnie w obecnej chwili było pozbycie się tej frustracji.

Odnośnik do komentarza

Po co mialaby kłamać odnośnie swojego dziewictwa? - przecież i tak prędzej czy później prawda wyszłaby na jaw - bo co powiedziałaby, że błona dziewicza chwilowo poszła na spacer..

No chyba, że jej dziewictwo polega na tym że posiada błone, a praktykowała już seks oralny i analny - ale nie chce mi się wierzyć w to, po co miałaby okłamywać swojego partnera.

Z opisu autora postu wyniki, że na chwilę obecną mają dobre relacje ze sobą, więc po co robić mu niepotrzebny mętlik.

Odnośnik do komentarza

Co do dziewictwa, mam pewność, przez te 2 lata nie była z nikim innym. Jej przyjaciel w tzw "friendzone" też to potwierdził. Też może jesteśmy aż za normalni jak na te czasy ale wielu moich znajomych w wieku 19 lat jest prawiczkami czy dziewicami. O mojej biseksualności wie. Zaprosiłem ją na kolejny weekend na wspólny wyjazd we dwoje. Stwierdziła, że po 1 rodzice jej nie puszczą, a po 2 będzie miała akurat miesiączkę. Potem jeszcze spytała, czy jestem zdziwiony, że mi odmówiła "tego", chodziło o seks. Powiedziałem jej, że nie jestem osobą, która miałaby po niespełna miesiącu związku na pierwszym lepszym wyjeździe pozbawiać jej dziewictwa. Wytłumaczyłem, że chciałem byśmy się lepiej poznali od strony fizycznej, byśmy pobyli razem w prywatności. Wytłumaczyłem jej też, że momenty w których nie rozumiemy się podczas pieszczot, wychodzą od nas obojga. Przed spotkaniem oboje wyobrażamy sobie tą sytuację po swojemu, a przecież powinno być to spontaniczne. Aktualnie, po wysłaniu jej długiej wiadomości na ten temat, czekam na odpowiedź. Przyznała mi przed wyjazdem, że może faktycznie jest "w gorącej wodzie kąpana" i że nie przypuszczała, że momenty w których odsuwa moje ręce na bok, tak bardzo mnie peszą.

Odnośnik do komentarza

Widzisz ,bo jak tu zrozumieć niektórą kobietę,mówi nie ,a myśli tak:D Od początku widać ,że lubi na ostro,a Ty jesteś za delikatny dla niej..., jakiś czas będzie Cię trzymała na dystans ,wie co robi...
Dziewczyna na studiach i rodzice by jej nie puścili...;)
Okres to chyba nie przeszkoda w wyjeździe...

Ty musisz więcej samodzielnie myśleć, nie trzymać się tego co ktoś powiedział ,mam tu na myśli różne sytuacje życiowe i nie tylko...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałem z nią dziś na poważnie. Stwierdziła, że jest odważna do momentu w którym przejmuję inicjatywę. Wyjazdu się obawia prze to, że jeszcze nie jest przy mnie w 100% swobodna. Stwierdziła, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Ogólnie oboje się tym razem zrozumieliśmy ;)

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byłem z nią na imprezie ze znajomymi. Chciałem się z nią spotkać tylko we dwoje ale zaproponowała obecność jej przyjaciela więc sądziłem, że chcę być w większym gronie, jak sie okazało źle myślałem. Wypijając za dużo, wpadła w histerię żaląc się, pokazując tym samym jak słabą ma samoocenę. Zapewniłem ją jak wspaniałą jest dla mnie kobietą, impreza ucichła, poszliśmy spać. Następnego dnia siedzieliśmy i rozmawialiśmy, nagle znalazłem się razem z nią w jednym pokoju, zaczęliśmy się wygłupiać, łaskotać itd. Doszło do całowania, pieszczot. O dziwo tym razem, gdy byłem stanowczy, doszło do momentu w którym pozbawiłem ją ubrania od pasa w górę. Pieściłem jej piersi, dawała mi nawet wskazówki, mówiła bym je possał. Gdy chciałem zejść ręką poniżej jej pasa, zamarła i spytała co robię. Stwierdziłem, że ok, rozumiem że tam nie chcesz i wróciłem do jej piersi. Trwało to może 20 minut, po czym ubraliśmy się. Pokój był zamknięty, za drzwiami siedziała reszta znajomych. Było to w domu kumpla, jego rodzice byli w domu choć piętro wyżej. Po wszystkim usiadła jeszcze na chwilę, drżała. Twierdziła, że tak bardzo się trzęsie iż nie może chodzić. Po chwili wyszliśmy z pokoju, bez głupich docinek i żartów się nie obyło ale wszystko zjadł śmiech. Zebraliśmy się do wyjścia, ona miała przesrane w domu więc była zdenerwowana, ja miałem podobnie, gdy chciałem się z nią pożegnać odeszła bez słowa ze swoim przyjacielem. Później pisząc z nią, stwierdziła, że to co się stało jest winą jej braku szacunku do siebie i musi to zmienić. Mówiła, że pomimo tego iż jej się podobało, miała wrażenie że robi to tylko dla mnie, bym nie czuł się głupio. Jest przed okresem. Rozmowa doszła do prowizorycznej zgody. Ona stwierdziła, że ruszyłem ją w czasie, gdy bez kija się nie powinno do niej podchodzić, spięliśmy się, bo nie chciała się ze mną zobaczyć przed wyjazdem do akademika i pożegnała się ze mną twierdząc, że ta rozmowa do nikąd nie zmierza. Zszokowało ją moje zachowanie, twierdziła że zawaliłem, bo wybrałem złe okoliczności, ze znajomymi za drzwiami i z rodzicami kumpla w domu. Czy powinienem teraz pierwszy się do niej odzywać? Powinna lada dzień dostać miesiączkę, więc jak mam ją traktować? Całkowite nie odzywanie się raczej nie wchodzi w grę, musi mieć wsparcie, tym bardziej że miesiączkuje bardzo boleśnie. Piszę jej codziennie bardzo miłe smsy na dobranoc, czy ten rytuał zachować nawet pomimo jej zachowania? Proszę o odpowiedź. Jestem w rozsypce. Szanuję ją nad życie, a ona w momencie gdy robiłem to czego oczekuję, stwierdziła że jest zbyt uległa i musi się bardziej szanować. Tryb "niedostępna" będzie się jej imał? Jak to traktować?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...