Skocz do zawartości
Forum

Rodzice dzieci z zespołem Aspergera


Gość Hana21

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu czytałam gdzieś na forum o chlopcu który tez tak odchylał główkę jak Twój synek . Odpowiedz byla taka ze mogą byc to tiki lub autostymulacja taka jak mają dzieci z SI co często idzie w parze z ZA . Co do plusów i minusów ZA to ciężko napisać bo każde dziecko jest inne i u każdego to zaburzenie inaczej wygląda. A co u was jest takie charakterystyczne w zachowaniu synka ? Jakie są jego mocne strony ? Nadia36 ma 5 latka . Napisz trochę o synku to na pewno coś dziewczyny też doradzą.

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Kaja, podziwiam Cie że jeszcze pracujesz do tego wszystkiego, bo ja bez pracy zawodowej wysiadam czasami wieczorem, no ale my kobiety jesteśmy niesamowite! :) Mój synek startuje do września w przedszkolu. Ciężko powiedzieć czy się cieszy, chyba trochę tak, ale ma jakieś swoje obawy, bo widzę po nim jak rozmawiamy. Byłam dziś w przedszkolu, rozmawiałam z wychowawcą, który będzie opiekował się moim synkiem, ponieważ pani dyrektor nie było. Sprawa nie jest prosta, tzn. pani jest bardzo miła i pomocna i było już jedno takie dziecko w tym przedszkolu, ale niestety nie dostało nauczyciela wspomagającego ( szkoła się ubiegała, ale nie dostali ). Teraz będę musiała stanąć na głowie żeby sama takiego nauczyciela załatwić, byłam w wydziale oświaty i będę tam składała podanie oraz do prezydenta miasta. Jak to nic nie da, to do kuratorium będę się odwoływała i nie wiem jeszcze gdzie, ale na pewno załatwię tego nauczyciela! :)
papa2014 ja o swoim synku dość dużo pisałam kilka postów wcześniej, wiec zerknij tam. Tak jak napisała Kaja dzieci z ZA są różne. Jak ja miałabym wymienić plusy no to na pewno mój synek jest spokojnym pieszczoszkiem, uwielbia się przytulać, dawać mi buziaki i codziennie mówi że mnie kocha " jak stąd do końca świata i z powrotem " :) Lubi mi pomagać, jak dam mu jakieś "bojowe zadanie" np. wycieranie kurzu to od razu jest chętny, szybko sie uczy, literki, cyferki opanował jak miał 3,5 roku, pisze już pojedyncze literki w miarę równo w linijkach, dodaje i odejmuje do 10. w pamięci, logicznie myśli w grach wszelkiego rodzaju, ma bardzo dobrą pamięć- często wie gdzie sa moje zagubione rzeczy... dużo tego żeby wszystko opisać :) A minusy no to wcześniej opisywałam. Jedno jest pewne aspiontka to kochane mądrale, tylko trzeba nad nimi umiejętnie i dużo pracować.

Odnośnik do komentarza

Prawie wszyscy piszecie ,że Wasze dzieci są bardzo mądre i w jakiejś dziedzinie bardziej zdolne ,niestety u mojego synka tak do końca nie jest.Dlatego też nie bardzo chcialam wierzyc w ZA,az w koncu p. doktor powiedziala mi ,że nie zawsze tak musi byc . Często tak jest ,ale nie musi .Oprócz tego mój syn ma bardzo dużo objawów Za,może gdyby nie towarzyszące Mu ADHD ,to bardziej byłby skupiony na jednej rzeczy i odnalazł by w sobie też jakąś pasję.Ale zauważyłam ostatnio,że oddał sie całkowicie Magii,z wielkim uporem ćwiczy sztuczki przed internetem ,co kiedys bylo prawie niemożliwe!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Aneta, to prawda że nie wszystkie dzieci z ZA są zdolne, ale może zdolnośc te ujawniają sie też w późniejszym wieku np. mój mąż w szkole podstawowej był przeciętnym dzieckiem i leniuchem, nie chciało mu się uczyć, a teraz jest świetnym programistą, który matematykę ma w jednym paluszku, więc może jeszcze wszystko przed Wami :) A głowę też tak do tyłu przechyla jak idzie, przez co sprawia wrażenie że jest zarozumiały :)

Odnośnik do komentarza

Myślę że Nadia ma rację. Takie zdolności u naszych dzieci są widoczne w wieku szkolnym. Chociaż podobno 4 latki z ZA potrafią juz czytac i pisać mój na chwilę obecną tego nie robi ,jedynie zna literki. I też nie zauważam u niego żadnych nadzwyczajnych zdolności. Nie ma tez żadnych fiksacji na jednej dziedzinie ,więc takie stereotypy o ZA nie sprawdzają się w życiu . Jedno dziecko robi coś tam a inne juz nie a oboje mają ZA. Moj synek ma też cos takiego ze nie kończy tego co zacznie. Np chce grać w warcaby, rozłoży plansze ,poukłada pionki ,przesunie nimi dwa razy i odchodzi od gry, i też ciężko mu się skoncentrować. Na szczęście nie mamy problemu ze zmianami. Mozemy jadąc do babci wstąpić w inne miejsca pomimo ze nie byly one w planach:-)) . Nie musi mieć takiego ustalonego schematu dnia. Ale Np zdarza się że popycha dziecko młodsze od siebie szczególnie upatrzył sobie cioteczną siostrę i jej dokucza. Mam nadzieję że to minie. W przedszkolu zdarzylo się to moze dwa razy ze kogoś uderzył czy popchną . Jest podatny na nagrody i kary. Dużo by tego pisać. Same wiecie raz jest lepiej a raz gorzej.

Nadia dalas mi do myślenia z tym nauczycielem wspomagającym. Moj mały idzie do zerówki od września,więc może powinnam porozmawiać w przedszkolu o tym.
A skąd taka decyzja? Moze Twój synuś nie będzie potrzebował takiego nauczyciela. Pogadam na pewno o tym z naszą psycholog.
Moj tez jest wielkim pieszczochem a najbardziej lubi wspolne wieczory z rodzicami wtedy wygłupia się i wymyśla takie cuda ze czasem mamy ubaw po pachy.

Dziewczyny miałyście w ogóle taki problem ze wasze dzieci byly agresywne ? Tego się boje ze takie przypadkowe i sporadyczne popychania innych dzieci przerodzą się w coś gorszego a czytałam ze dzieci z ZA mają skłonność do agresji:-((

Anetko a jak Twój synek funkcjonuje w przedszkolu o ile uczęszcza.? Jak z kontaktem wzrokowym ?

Kurcze coś mi się z nikiem dzieje.

Odnośnik do komentarza

Witam, kaja mamy chyba dzieci w podobnym wieku, więc możemy wymienić się różnymi poglądami na temat ZA. Diagnoza była jednoznaczna w wieku ok 3 lat ( książkowy ZA), synek w wieku 2,5 lat znał alfabet, pięknie rysował, wysoki iloraz inteligencji, zrozumienie, także absolutnie wykluczony jest autyzm ( chodzi mi o te odchylanie główki0- nie robi tego bez przerwy tak 2 razy w roku jak jest nasilona alergia).Syn miał opóźniony rozwój mowy, słaby kontakt wzrokowy, nadwrażliwość na dźwięki( typu wiertarka, itp.), przytulanie się do obcych nagminne, przeważnie pań.
W tej chwili ( 5 lat) mowa jest już ok (może szału nie ma, ale jest zrozumiała), chodzi na terapie SI do siloe (raz w tyg.), kontakt coraz lepszy, przytulanie jest bardzo ograniczone ( do obcych) wspaniale jeździ na rowerze na dwóch kołach już jak miał ponad 3,5 roku, hulajnoga.
Problem że nie maluje pięknie ale kredka jest w dwóch rączkach ciężko malować mu jedną rączką ale staramy się nad tym pracować.
Ogólnie jest bardzo pogodnym dzieckiem, kochanym, ma fiksację odnośnie literek, liczb itp. Doskonale gra na komputerze na komórce, nie lubi przegrywać chce być najlepszy.
Sądzimy że to jest również spowodowane tym że oboje pracujemy, i mamy ścisłe umysły, jesteśmy sądzę że w miarę inteligentnymi ludźmi.
Najbardziej denerwuje mnie te odchylanie główką ( ale może syn zapanować nad tym, wcześniej były inne tiki, które mijają i wracają), słabe jedzenie jeżeli chodzi zjedz sam ( dziadki przyzwyczaili go karmić korzysta z tych usług do tej spory- czasami je samodzielnie), i złe rysowanie , trzymanie źle kredki w ręku. Ogólnie to mały inteligentny człowiek z którego jestem bardzo dumna.

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Kaja, spokojnie, myślę że Twojemu synkowi z tego co opisujesz taki nauczyciel nie jest potrzebny, bo wszedł już w grupę i sobie radzi. My dopiero zaczynamy, teraz z czasem uważam że powinnam puścić synka rok temu do przedszkola wtedy miałby więcej czasu na aklimatyzację. U nas będzie problem z przyzwyczajeniem się i przy tym przyswajaniem wiedzy. Mój synek wśród ludzi jest bierny i trzeba go popychać do działań, wiem że nie będzie miał równej szansy z dziećmi zdrowymi na naukę ponieważ będzie go przygniatała sytuacja w której się znalazł i masa nowych bodźców do ogarnięcia. Myślę ze nie będzie potrzebował tego nauczyciela na stałe, ale na takie duże zmiany na pewno. W tej chwili to ja jestem dla mojego synka takim cieniem, który mu tłumaczy świat i popycha do działania, ale trzeba tego cienia zamienić na obcą osobę bo łatwiej będzie mu się usamodzielniać bez mamy.
U nas bywały napady złości, krzyki i próby bicia ale natychmiast na to stanowczo reagowaliśmy, po prostu nie ma u nas takiej opcji. Postawiliśmy granice wyładowania złości, bo każdy ma prawo się złościć, złość to normalne uczucie i dobrze je rozładować, mój synek tupie :) i szybko mu przechodzi. Wrzeszczeć też nie pozwalamy, tłumaczyliśmy od początku, że takimi krzykami z ludźmi sie nie dogada i nikt na te krzyki nie będzie reagował no i jest dobrze. Myślę że jak od początku nie pozwala się na takie zachowanie to później jest łatwiej nad tym panować przynajmniej u mojego synka to działa:)
papa2014 Mój synek ma 5 lat i z tego co piszesz podobne problemy, też świetnie jeździ na rowerze, w ogóle my dużo rowerem jeździmy, jednorazowo 6 km pokonujemy i widzę że to daje wiele radości mojemu synkowi.
Dziewczyny a co sądzicie o diecie? bo ja do tej pory jakoś tak pochodziłam do tego niezbyt poważnie, ale ostatnio spotkałam się z nowym psychologiem, który polecił mi zrobienie synkowi testu na tolerancję pokarmową, (nie mylić z testami na alergię pokarmową). Niektórzy od razu odstawiają gluten i kazeinę ( białko mleka ), ale według mnie to nie jest dobre, ponieważ wypadałoby najpierw sprawdzić czy dziecko czegoś nie toleruje, bo bez sensu jest chyba wykluczać wartościowe dla rozwoju dziecka produkty profilaktycznie. co Wy na to?
Przepraszam ze tak chaotycznie piszę ale czas mnie zawsze goni :)

Odnośnik do komentarza
Gość Kaja321

papa2014 mój synek od urodzenia rozwijał się książkowo . Wszystko robił o czasie zawsze był uparty i charakterny w wieku 2 lat jakiś tam bunt ,który udało nam się opanować. Naśladował ,pokazywał,uśmiechał się do ludzi taki słodziak. Około 3 roku życia zauważyłam że mały nie za bardzo interesuje się innymi dziećmi wolał samotne zabawy każdy mnie zapewniał że ma czas jeszcze na przyjaźnie że jest jedynakiem że nie ma kontaktów z dziećmi ( siedział wtedy w domu z babcią ). Do przedszkola się nie dostał więc poszedł do takiego klubu maluszka na 3 godz dziennie i tam było ok ale raczej obok dzieci. Mój syn nigdy nie miał takich problemów adaptacyjnych bo i w tym klubiku i w przedszkolu od razu się zaaklimatyzował super . W ogóle nie płakał był śmiały do Pań itp. Nie chętnie przyjmował gości w domu nie raz nie chciał się nawet przywitać, tolerował jedynie babcię i jakieś tam najbliższe ciocie. Ale nie popadałam w panikę przecież może być nieśmiały . Zawsze był takim troszkę nerwuskiem wieża z klocków się rozwaliła i płacz. Poszedł do masowego przedszkola i tak po miesiącu zostałam wezwana na rozmowę że synek nie panuje nad emocjami, że nie radzi sobie w grupie ,nie bawi się wspólnie, nie rozumie innych dzieci . Od razu dostał się pod opiekę Pani psycholog która nakierowała mnie na ZA i zaczęły się moje wędrówki po specjalistach od autyzmu. Byłam w kilku ośrodkach wszędzie zapewniano nas że synek ma zaburzony rozwój ale że na pewno nie jest to zespół aspergera. Ale pomimo ich zapewnien, szukaliśmy dalej mieliśmy już całą teczkę opinii że wszystko z synkiem w porządku zalecona nam jedynie TUS to tak w ramach uspołecznienia. Aż wreszcie trafiliśmy do ośrodka wczesnej interwencji gdzie po wejściu do gabinetu oznajmiłam że synek moim zdaniem ma Zespół Aspergera bo .......... Nie dałam im nawet dojść do słowa i może uznali mnie za wariatkę bo powiedziałam im że nie wyjdę stąd dopóki moje dziecko nie zostanie dokładnie przebadane przez zespół specjalistów. I tak po dwóch spotkaniach dostaliśmy diagnozę na chwilę obecną ustną bo czekamy na papiery.
Na tą chwilę to tak jak pisałam w poprzednich postach synek uczęszcza do przedszkola masowego gdzie radzi sobie całkiem dobrze od miesiąca bawi się z dziećmi ,współpracuje ,przestrzega zasad nie ma z nim większych problemów uwielbia zabawy taneczne.Ma swojego ulubionego kolegę jest przyjacielski. Na rowerze nie chce jeździć ( potrafi ale na 4 kółkach ) woli hulajnogę więc nie zmuszam na razie rower stoi i czeka mam nadzieję że kiedyś się do niego przekona . Poza tym nie sprawia jakiś większych problemów wychowawczych jest taki troszkę uparciuch chciałby aby zawsze było po jego myśli. Jest komunikatywny bardziej niż był . Podejdzie do kogoś o coś zapyta i chętniej podchodzi do dzieci na placach zabaw . Z tą jego komunikacją jest o niebo lepiej niż było .Teraz sam nakrywa do stołu jak mają przyjść goście i bardzo lubi te chwile jak coś się dzieje w domu ,nie może się doczekać jak mają przyjechać . U nas problemem jest mowa taka trochę nie poukładana i czasem słychać echolalie. Co do SI to sama nie wiem. Zapisałam go fizjoterapeuty w naszym ośrodku niech go zobaczy pomimo że nasza psycholog mówi żeby go nie obciążać tymi terapiami. W tej chwili uczęszcza na TUS grupowy na terapię indywidualną i tak jak pisałam w przedszkolu ma terapię w małej grupie. Ostatnio zdarza się że popycha dzieci szczególnie młodsze , dlatego też boję się tej agresji żeby tego nie było ( pisałam o tym wcześniej ) Z tym kontaktem wzrokowym to sama już nie wiem raz patrzy pięknie w oczy a raz na ścianę , ale staram się go upominać albo nie odpowiem na jego pytanie dopóki nie popatrzy. U nas przedszkole i zajęcia były bardzo trafione bo widzę efekty tych zajęć . Ruszył do przodu chociaż zajęło mu to trochę czasu. Ale najważniejszy jest efekt. A Twój synek jak funkcjonuje w grupie bo chyba chodzi jeszcze do przedszkola ?

Odnośnik do komentarza

Nadia mój mały zostaje w zerówce w przedszkolu więc nawet nie mogłabym się o takiego starać na razie . Wprawdzie on wszedł w grupę i radzi sobie jakoś ale to na razie jedynie zabawa ale co tam nie ma co myśleć o tym co będzie później. Jakoś będzie. Na pewno na szkołę zdecydujemy się integracyjną bo tam już taki nauczyciel jest ale na taką decyzję mamy jeszcze rok. Ale mój też był bierny wśród ludzi ,często się wstydził przywitać . Musiałam go tego wszystkiego nauczyć i powtórzę to co pisałam wcześniej przedszkole, dzieci ,grupa to było to i żadna terapia tego nie zastąpi. W przedszkolu pomimo ZA nie ma żadnej taryfy ulgowej . Jak coś nabroi to jest kara . Nie ma mowy żeby chodził po sali jak inne dzieci siedzą w kółku , na leżakowaniu jak nie spał to musiał leżeć nie było pomiłuj, jak dzieci jadły to on chciał rysować itp na początku byłam przerażona ale z perspektywy czasu widzę że takie sztywne zasady i to że nie traktowano go jakoś specjalnie spowodowały że radzi sobie lepiej w ogóle w życiu. Ja chociaż starałam się mu wytłumaczyć co to jest świat to teoretycznie rozumiał ale w praktyce już nie koniecznie. Po tych kilku miesiącach stał się na tyle komunikatywny że potrafi zadać komuś pytanie , podejść do jakiegoś dziecka i je o coś zapytać czy coś powiedzieć a takie sytuacje wcześniej nie miały miejsca . Był takim trochę mrukiem. Z tym że mój szkrab nie miał nigdy problemu z zaklimatyzowaniem się gdziekolwiek . Pierwszy dzień w przedszkolu ja przeżywałam bardziej niż on )) a synuś wszedł na salę ,zrobił papa i poleciał ))))
Także sama zobaczysz że na pewno Twój synuś się otworzy .
Jest jeszcze jedno co mnie niepokoi a mianowicie że synka nie interesują w ogóle manualne rzeczy tzn rysowanie, kolorowanie itp. Na tym etapie 4,5 r myślę że powinien już narysować jakąś postać czy kwiatek a on jedynie kółko,krzyżyk itp. Poza tym nie umie trzymać kredki dobrze w rączce i nawet zupkę mu ciężko jeść. Jest oburęczny ale przewaga lewej.

Dziewczynki macie może jakiś sposób jak zachęcić upartego aspika do prac manualnych ????

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Kaja, Twój synek to naprawę trudny przypadek do diagnozy :) dziecko, które mówi mamie papa i biegnie na salę do obcych dzieci , albo czeka z zadowoleniem na gości, do tego śmiało zadaje pytania pani to to naprawdę na ZA nie wygląda:) Mój mąż czuje ciągle jakiś niepokój wśród obcych ludzi, a co dopiero dziecko :) no, ale to suuuuper że taki jest, bo jest Wam łatwiej no i fajnie ze znaleźliście specjalistów, którzy postawili diagnozę.
A jeśli chodzi o rysowanie to mój rożnie rysuje, ogólnie nie lubi tego robić, ale szczerze się przyznam że ja też jako dziecko nigdy tego nie lubiłam i nie lubię :) Może nagrody pomogą, albo jakieś nowe fajne kredki.

Odnośnik do komentarza

Nadia ma ZA ponad wszelką wątpliwość i nie chce być inaczej. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie przyjmowałam tego do wiadomości ale jak przejrzałam caly Internet dot ZA miałam coraz mniej wątpliwości. Te zachowania o których piszesz nie pojawiły się ot tak spontanicznie. Zajęło nam to sporo czasu żeby je wypracować. Poza tym synus chodzi 8 m-cy na dwie terapie to tez dużo daje. Czasem myslalam ze mowie do ściany dosłownie. Kiedyś nie bylo mowy żeby ktoś nas odwiedził. Ile razy bylo mi po prostu wstyd przed rodziną czy przyjaciółmi, pkakal jak go ktoś o coś zapytał a teraz sam pyta. Tylko ze ja się aż tak bardzo nie przejmowałam tym ze on placze bo wlasnie odwiedziła nas siostra z rodziną po prostu musiał zrozumieć że goście będą do nas przychodzić i my tez będziemy ich odwiedzać bo tak musi byc i już. Wtedy też nie wiedziałam nic o ZA . Myślałam indywidualista,nieśmiały jedynak ojjjj czym ja sobie tego nie tłumaczyłam.
W przedszkolu na początku dzieciaki dla niego nie istniały w ogóle. Nowe zabawki ,przedmioty,gry tylko to go interesowało i pewnie dlatego pierwszego dnia zrobił papa:-)) bo wszystko nowe. Jego relacje społeczne są nadal na niskim poziomie . A zabawy z dziećmi coraz lepiej ale w dalszym ciągu jak to mówi wychowawca grupy bardziej mechaniczne niż spontaniczne. Ja się ciesze ze w ogóle się bawi bo rok temu bylo to nie realne żeby usiadł na dywanie i Np z bratem ciotecznym puzzle ułożył . I zdecydowanie lepiej funkcjonuje jak dzieci robią to co on chce. Taki rządziciel trochę. A przypadek ciężki oj ciężki. :-))) uparty jak osiołek ale kochany jak aniołek.

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Kaja, dałaś mi ogromną nadzieję tym ostatnim wpisem, dziekuję :) Trzymam się tej myśli, że przedszkole zmieni mojego synka tak jak Twojego. Ja też tłumaczyłam synkowi że ludzie muszą do nas przychodzić i teraz już nie płacze, chociaż potrafi w oczy powiedzieć "nie chce żebyście przychodzili". Taka zabawa mechaniczna ( wyuczona) o której pisałaś tez jest typowa dla ZA, mój synek lubi się bawić do znudzenia w to samo i tak samo z bratem lub kolegą chętniej bawi się gdy rządzi :).

Odnośnik do komentarza

Nadia ja sama potrzebuje tej nadziei ))) że będzie dobrze i że synek będzie w stanie prowadzić w miarę normalne życie . Najbardziej męczą mnie myśli szkoły jak sobie poradzi ,czy będzie miał przyjaciół, jak będzie z nauką przy jego braku koncentracji uwagi. Wiem wiem że na to jeszcze czas ,ale ja już chyba tak mam że muszę się pomartwić ))Mi wielką nadzieję i więcej optymizmu to tego wszystkiego dał wątek o Twoim mężu , który pomimo ZA super radzi sobie w życiu ,jest wspaniałym facetem i doskonałym specjalistą w swojej dziedzinie ponadto ma dom ,rodzinę . Kurcze a ja myślałam że moje dziecko będzie już na zawsze skazane na mnie . Ale widać da się żyć samodzielnie z ZA i mało tego można być przy tym fantastycznym człowiekiem. Mam ogromną nadzieje że i nasze dzieciaczki będą szczęśliwe i nie dostaną przez swoje zaburzenie od życia w kość. U mnie nadzieja trochę gryzie się ze strachem o przyszłość mojego dziecka . Czasem moje myśli zaprząta jedynie to co będzie później ale skoro teraz nie jest aż tak zle to może i potem będzie dobrze.........

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Ja mam tak że potrafię obudzić się w nocy i zaczynam myśleć o przyszłości mojego synka, szczególnie teraz jak załatwiam te wszystkie formalności do przedszkola, a najgorsze jest to że nikt takim mamom jak my nie ułatwia sprawy tylko ciągle spotykamy jakieś mury do pokonania. Szczególnie w takich małych miasteczkach jak moje, gdzie dziecko z ZA pojawia się w placówce po raz pierwszy w historii. Było w przedszkolu już dziecko z autyzmem, ale to tylko diagnoza przedszkolanek bo rodzice zaprzeczali. Na szczęście jestem optymistką więc nie daje się tym czarnym myślom, no i mój mąż też daje mi nadzieję że będzie ok :) Moj mąż ma więcej zalet niż wad, chociaż zrozumieć takiego człowieka nie jest łatwo, ale przy odrobinie chęci i wyczucia można się dogadać :)
Ja swojego męża nie zamieniłabym na nikogo innego, to bardzo oddany rodzinie i niesamowicie szczery człowiek, który może nie domyśli się że trzeba mi pomóc, ale jak go o to poproszę to wspiera mnie we wszystkim i zawsze ma czas dla rodziny.... a tak z innej beczki to jest też przystojniakiem ;))))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...