Skocz do zawartości
Forum

Rodzice dzieci z zespołem Aspergera


Gość Hana21

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny ,u mnie też kryzys.Dziś dowiedziałam się, że mój syn jest w szkole obgadywany w pokoju nauczycielskim,pani od matmy stwierdziła,że wygląda jak naćpany ,bo nie wie i nie słyszy, co się wokół dzieje.O matko,aż mnie serce boli,jak tak można , a wyobrażcie sobie ,że przez 3 lata nikt z szanownego grona pedagogów nie zwrócił się do mnie spytać co się dzieje ,że on odpływa tak często na lekcjach.Zresztą, co ich to obchodzi , zrobić swoje i dalej,przykro mi strasznie,uryczałam się i tyle.

Odnośnik do komentarza

z tego miejsca pozdrawiamy ciała pedagogiczne, które zamiast się dokształcać by pomóc, patrzą, przecierają oczy i rozkładają ręce (słynna pani dyrektor, która nie kazał uczniowi na wózku przejeżdżać przez korytarz, bo zabrudzi) oraz wszystkich tych, którzy wspierają rodziców i uczniów z autyzmem, Aspergerem i każda inna dysfunkcją, a których tak mało- jesteście wielcy!!!

Renii a skąd masz takie przecieki? może czas porozmawiać z wychowawcą?

Odnośnik do komentarza

Witaj Renia! Przykro mi, ze musisz przez to przechodzić, ale to jest normą w naszych szkołach. Nauczyciele nie mają pojęcia o problemach dzieci, co gorsza nie starają się pomóc. O zachowanie naszego dziecka obwiniano nas- rodziców i czasami miałam wrażenie, ze traktują nas jak rodzinę patologiczna. Ja czułam się winna, ze mój syn zachowuje się tak, a nie inaczej, że nie potrafiłam go wychować. O ZA nigdy nie wspomniał żaden nauczyciel , psycholog (chociaż było ich kilku), pedagog,i nikt inny. Przecież musieli oni słyszeć o tym spektrum. Za daleko to musiało zajść, a tyle mogliśmy zdziałać przez te wszystkie lata. Rozumiem Cię Renii bardzo dobrze. Dasz radę!!!

Odnośnik do komentarza

Renii mój malec od 4 lat chodzi do tego samego przedszkola (nie mam jeszcze doświadczenia ze szkołą). pierwszy sygnał, że coś jest nie tak dostałam po 3 tyg w pierwszym roku, później zarzuty, że wiedziałam i zataiłam, pomysły, aby go posłać do integracyjnej (bo tam kadra bardziej wykwalifikowana) i tak cyklicznie, aż zrozumieli, że nie odpuszczę. Dziś pewnie, wiedząc jak będzie, posłałabym go do innego przedszkola, bo pierwsze lata były ciągłą walką, aż do pojawienia się Pani Alinki, w zeszłym roku szkolnym, jako wychowawcy. Mój synek bardzo ją lubi, ona chętnie czyta i się dokształca (była na małym szkoleniu u naszego prowadzącego terapeuty SAZ), potrafi do niego dotrzeć i chętnie pracują. Na ostatnim przedstawieniu, syn pełnił role konferansjera, a pani dyrektor nie mogła się go nachwalić, ja niestety z tyłu głowy mam te pierwsze dwa lata, wniosek jest taki, że większość kadry nie ma ochoty się dokształcać, nie chce rozwiązywać problemów, tylko się ich pozbyć. W szkolnictwie nie mam mowy o odstąpieniu od normy, wszyscy maja być równi, dotyczy to również szkół prywatnych, gdzie nie da się ukryć, że łatwiej otrzymać subwencje, ale oni też nie chcą problemów, tylko że mój syn jest zdolniachą i chciałabym, aby trafił gdzieś, gdzie to wykorzystają i dobrze go pokierują i tu się zaczynają schody...

Odnośnik do komentarza

foch Wydaje mi się ,że trafienie na nauczycieli ,którzy podchodzą indywidualnie do ucznia graniczy z cudem.U nas w gimnazjum ja z takim się nie spotkałam.Życzę Ci ,abyś ty znalazła odpowiednich ,tym bardziej, ze masz małego zdolnego.U nas w podstawówce było trochę lepiej,małe środowisko,mniej uczniów w szkole, wszyscy się znają.O wielu problemach byłam od razu informowana,choć o ZA nie było mowy.Ale w gimnazjum to już naprawdę pod górkę,ogrom młodzieży i ten nawał materiału do szybkiego przerobienia.Każdy nauczyciel ma do zrealizowania swój program i nie ważne jak byle by go przerobił.Bystre dzieci może sobie poradzą,ale co z resztą.W klasie mojego syna na wywiadówce pani poinformowała,że 13 osób jest zagrożonych na dzień dzisiejszy z matematyki.Nie wiem czy tyle "matołków" jest faktycznie w klasie ,bo wydaje mi się że chodzi o coś innego.I właśnie ta sama matematyczka zamiast mnie osobiście poinformować o problemach na lekcjach z synem ,wolała tym podzielić się z koleżankami w pokoju,porównując moje dziecko do ćpuna.Wybieram się do niej we wtorek,obym za dużo nie powiedziała,muszę trzymać nerwy na wodzy.

Odnośnik do komentarza

Renii jesteśmy tu, aby wymieniać się doświadczeniami i miażdżyć nasze problemy wspólną siłą, a we wtorek miej się na baczności, może zastosuj metodę powtarzania/aktywnego słuchania, ponoć skutkuje i można więcej od człowieka wyciągnąć, polega na tym, że zadajesz pytanie np. jakie na dzień dzisiejszy ma pani problemy wychowawcze z moim synem? Ona odpowiada, że " Pani syn nie potrafi zachować się na lekcji.... ble ble ble" i zanim zadasz kolejne pytanie w skupieniu powtarzasz to co ona powiedziała na głos "mówi pani że....(cytujesz to co powiedziała) i czekasz (daj jej się wygadać) ona coś dalej powie, ty znowu część powtórz, ważne aby od niej wyciągnąć w czym jest problem, następnie zapytać jakie ONA widzi rozwiązanie jako pedagog z tak wieloletnim doświadczeniem i czekamy :)

dorax a którą klasę przerabiacie? szkoła masowa? mała wiejska czy wielkie miasto?

Odnośnik do komentarza
Gość violaech

Cześć dziewczyny, pisałam na tym forum pół roku temu, kiedy pojawił się cień podejrzenia, że 3-letni synek ma ZA. Wczoraj diagnoza ta została ostatecznie potwierdzona w Sotisie.
Teraz czekamy już tylko na papiery.
Przed nami zmiana przedszkola. Musimy znaleść takie, które w kameralnej grupie zapewni dziecku najlepsze wsparcie. I tutaj chciałam skorzystać z Waszych doświadczeń. Na co zwracać uwagę przy wyborze placówki, jak rozmawiać z wychowawcami, o co pytać, przy czym się upierać? Może ktoś z Was chciałby polecić przedszkole w Warszawie? Najchętniej na Bemowie, Bielanach, Żoliborzu lub Woli.
I jeszcze jedno pytanie. Czy wyrabiałyście dzieciom orzeczenie o niepełnosprawności? Spotkałam się z opinią, że to już dziecku zostanie w papierach na całe życie i w zasadzie to wystarczy orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie?
I jeszcze jedno i ostatnie pytanie, w jaki sposób powiedzieć o ZA najbliższym, tak żeby nie przyszywać w rodzinie dziecku łatki?
Takie konkretne pytania pojawiły się w mojej głowie, wsród ogromnego chaosu, emocji i smutku, ale o tym innym razem. Teraz muszę zacząć działać i to szybko.

Odnośnik do komentarza

hej violaech ochłoń, przeżuj, daj sobie chwilę, zbuduj plan i działaj, ale na spokojnie.
Co do przedszkola, to myślę, że warto zastanowić się nad terapią, którą chcecie zastosować i wtedy wybrać przedszkole, które najlepiej będzie ją prowadziło.
Co do orzeczenie o niepełnosprawności, to również miałam wielkie obawy i długo zwlekałam, teraz mamy do 2020r i na podstawie wiedzy jaka posiadam, to orzeczenie o kształceniu specjalnym może "wypłynąć" w późniejszych latach edukacji, ale o niepełnosprawności nie słyszałam, aby gdzieś był rejestr dostępny? w jakim celu? tym bardziej, że niepełnosprawność też jest na jakiś czas (astma, alergie), może przyjść moment, że komisja nie przyzna kontynuacji. Jeżeli jest się mylę i ktoś wie lepiej jak działa system orzecznictwa, to proszę o rzeczowe wytłumaczenie.
Co do rozpowszechniania wiedzy w rodzinie, to u mnie część os wie (np. mój brat nie wie), część się domyśla, ale dopóki ktoś nie pyta, to nie mówię. Jak ktoś zada mi pytanie, to odpowiem, ale sama nie chodzę i nie zaczynam rozmowy "no wiesz mój syn ma ZA", staram się również, jego zachowania nie tłumaczyć zaburzeniem.

Dziewczyny ze stolicy, jak tylko tu zajrzą, pewnie chętnie podpowiedzą, powodzenia!!!

Odnośnik do komentarza

foch
klasa druga mała szkoła, małe miasto niby integracyjną a jednak fatalnie trafiliśmy i nie wiem co z tym zrobić. Rozmawiałam z dyrektorką wzruszyła ramionami,pedagog się stara coś robić i po zajęciach z nią syn jest w mega świetnym humorze, chętnie pracuje.Dobre i to.Zastanawialiśmy się nad zmianą szkoły,ale wybór niewielki i możemy trafić gorzej...sama nie wiem na razie staram się jakoś żyć .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzięki Foch trzymam się jak mogę, ale czasami jest naprawdę trudno, przede wszystkim ochłonąć. U nas czas zimowy jest trudny ze względu na ilość ubrać. Z drugiej strony zauważam, że u Benia wzmogła się nadwrażliwość dotykowa. Rozbraja mnie jaszcze problem z dostaniem się do psychiatry, nawet prywatnie. Już zaczynam rozważać aby uderzyć gdzieś dalej niż Rzeszów.

Violaech Ty przynajmniej wiesz na czym stoisz - my dopiero zaczynamy swoją drogę. Jeśli u nas się potwierdzi orzeczenie wybierać będę. Co do uświadamia otoczenia to w sumie tylko moja teściowa została poinformowana, ale tylko dlatego, że źle reagowała na małego zachowanie. Pocztą pantoflową rodzina męża się dowie. W ojej rodzinie tylko siostra wie (która sama zasygnalizowała problem), reszta nie jest godna.

Odnośnik do komentarza

Chava temat rzeka... starszaka tak, natomiast młodszemu zatrzymałam się przed szczepieniem odra/świnka/różyczka i boje się mu podać, gdyby ktoś dał mi przyzwolenie na samą odrę, to zaszczepiłabym. Przeglądałam ostatnio kalendarz szczepień z lat 80, gdy mnie szczepili rodzice i była tam sama odra i ogólnie kalendarz chyba 1/3 miał tego co teraz, przeraża mnie powiększanie kalendarza o kolejne szczepienia na pneumokoki (4dawki), gdyż zakażenie nie zagraża życiu dziecka!!! Gorzej z meningokokami. Moje dziecko nie ma innego oprogramowania w głowie przez szczepionki, on taki się urodził, ale lęk jest i tyle.

Odnośnik do komentarza
Gość violaech

Dzięki Foch za pomoc w spojrzeniu na moją sytuację ze zdrowej perspektywy. Jestem właśnie w trakcie poszukiwania przedszkola i trochę się tym zdenerwowałam. Te super prywatne integracyjne przedszkola są nastawione tylko na kasę i w większości nie mają kompletnego pojęcia o potrzebach dzieci z ZA. Biorą pełne czesne od rodzica plus spore pieniądze z gminy na dziecko, a w zamian dają np. pół godziny SI oraz pół godziny logopedy tygodniowo. Czyli usługi o wartości rynkowej niecałe 500 zł. Natomiast comiesięczny wpływ do ich kasy to min. 5000 zł za przedszkolaka z orzeczeniem ZA. Świetny biznes. Sama powinnam pomyśleć o założeniu takiej placówki.
Ciągle szukamy i rozmawiamy. Wierzę, że uda się znaleść właściwe miejsce dla synka, gdzie uzyska kompetentne wsparcie, a nie pół godziny bujania na huśtawce + pomasowanie przez ewentualnie dotrudninego do dziecka asystenta - szfagierkę pani Zosi wychowawczyni.
W obecnym przedszkolu jest coraz gorzej, panie nie rozumieją jego zachowań i nie potrafią sobie z nimi radzić. Narzekają, że się nie słucha, że psoci, piszczy, nie reaguje na imię. W poniedziałek jesteśmy umówieni na rozmowę w tej sprawie. Nie będziemy mówić o ZA, ale jego zachowania będziemy tłumaczyć problemami SI, od 3 tygodni mamy taką diagnozę. Myślę, że rodzinie również będziemy informować raczej o SI, a nie o ZA.
Natomiast sami również nie radzimy sobie z zachowaniami dziecka, zwłaszcza, gdy już bardzo zmęczony i przestymulowany zaczyna piszczeć, kopać meble, bić psa, siostrę i mnie.
Odkryłam, że w najbliższą sobotę Sotis robi szkolenie w Warszawie z zachowań trudnych w ZA - jak im zapobiegać i jak sobie z nimi radzić. Może kogoś to zainteresuje. Ja się wybieram i może odkryje jakieś algorytmy postępowania z moim synkiem. Bardzo bym chciała.

Odnośnik do komentarza

violaech zacznij od rodzaju terapii, a później szukaj przedszkola, bardziej SI czy bardziej SAZ, przy czym obie razem gorąco polecam:) to wygląda ciekawie http://asqprzedszkole.pl/ lub to http://www.pomaranczowa-ciuchcia.pl/p/88/102/grupy-integracyjne, mają kilka adresów, ale nie wiem czy to daleko od was? zawsze warto się przejechać, poszperać w necie o opiniach, ale zapewne w Warszawie jest znacznie łatwiej, więc do dzieła:) Sama dałaś sobie odpowiedź, kiedy Twój syn robi się "niegrzeczny" na początek postaraj się nie dopuszczać do takiej sytuacji, wiem, myślisz teraz "łatwo powiedzieć trudniej zrobić", ale człowiek zmęczony i zły, bywa złośliwy, nawet gdy jest neurotypowy. Przedszkole tradycyjnie chce się pozbyć problemu, więc życzę owocnych poszukiwań. Szkolenie wygląda ciekawie, jak masz czas, to dlaczego nie? zawsze to jakaś forma terapii również dla ciebie, może spotkasz innych rodziców? może mają jakieś wypróbowane przedszkole? powodzenia, szkoda, że ja mam do W-wy tak daleko, ale gdybyś wcześniej słyszała o jakimś szkoleniu dałabym radę coś ogarnąć, więc następnym razem z miłą chęcią się wyrwę :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...