Skocz do zawartości
Forum

Zatajanie faktów przez chłopaka


Sarutella

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny. Mam taki problem, że mój chłopak chyba nie mówi mi wszystkiego. Ostatnio zrobiło się bardzo fajnie między nami, na weekend byłam u niego na 2 noce. Z pt na sob spotkaliśmy się w gronie znajomych na piwo. W trakcie tego spotkania nagle dowiedziałam się, że mój chłopak kilka dni wcześniej w środku nocy (jakoś po 2, a na rano ma do pracy) spotkał się z 2 kolegami i prawie mieli jakichś kolesi bić, bo się awanturowali pod sklepem, gdzie pracuje ich koleżanka. Swoją drogą wcześniej na tą dziewczynę normalnie mówił pełnym imieniem, a teraz doszły jakieś słodkie zdrobnienia, piszą ze sobą na facebooku i wgl... Ale już nie o nią chodzi, tylko o to, że mi słowem o tej akcji z pod sklepu nie wspomniał, gdyby któryś z chłopaków o tym nie powiedział, to bym nic nie wiedziała nawet :/ I jak tak szliśmy i oni o tym mówili to zaczęłam się wypytywać, ale jak to itd to odpowiadał normalnie, śmiał się i wgl. A nst dnia spojrzałam w jego tel w smsy i znalazłam wiadomości z wcześniejszego dnia do kolegi "tylko nie mów nic o wczorajszym, bo z dziewczyną będę" (przed spotkaniem ze znajomymi) i kolejny już po spotkaniu do innego kolegi "Ty to nie potrafisz zachować czegoś dla siebie, po co mówiłeś o tej akcji z pod sklepu" (coś takiego). No to ja rozumiem, że wgl miałam się nie dowiedzieć o tym :/ A podobno mówi mi wszystko :/

Przypomniały mi się akcje z zeszłego roku, że było to samo, że mówił mi, że wiem wszystko i, że wszystko mi mówi, a potem jak gadał z kolegami przez tel, czy na spotkaniach ze znajomymi dużo rzeczy się dowiadywałam, o których nie miałam pojęcia.

Co do tej akcji z pod sklepu to jeszcze jest taka sprawa, że z godz 2.50 i 4 nad ranem miałam od niego powiadomienia na fb itd. W smsie na dobranoc o godz 4 tłumaczył, że tak późno mi pisze smsa, bo zasnął i dopiero teraz się przebudził... :/ I często jest tak, że on mi pisze późno smsy na dobranoc tłumacząc, że zasnął i się dopiero przebudził.... I już nie wiem, czy to nie są po prostu kłamstwa i, czy on sb po prostu nie wychodzi i nie łazi z kolegami po nocy.

Druga sprawa, że dowiedziałam się też, że on codziennie wychodzi ze znajomymi późnym wieczorem (późnym, bo po północy, a na rano ma do pracy) i piją piwo, czy coś :/ To nie może tak być, że on przez 7 dni w tyg codziennie pije piwo! :/ Ja nie mam nic przeciwko żeby się spotykał ze znajomymi po odwiezieniu mnie do domu, wypiciu czasem piwa, bo to on potem będzie niewyspany do pracy, ale przegięciem jest picie codziennie. Poza tym też ani razu mi się chyba nie pochwalił, że ze znajomymi np siedzi i pije piwko, to też wyszło w praniu na spotkaniu ze znajomymi, jak kolega jego się wygadał, że oni się codziennie spotykają i piją piwo. To już też mój chłopak miał nietęgą minę jak to wyszło na jaw.

Kolejna akcja to np na snapchacie dostałam zdjęcie mojej koleżanki z obejmującym ją naszym kolegą i z piwem. Pytałam mojego chłopaka, czy on widział tego snapa i, że wgl jaki romans, to mi mówił, że nie kojarzy takiego snapa i wgl, że taka akcja między nimi, a potem też wyszło przy znajomych, że on był obok nich na piwie u niego na klatce!!

Nie wiem, co mam o tym wszystkich myśleć, udało mi się jakby odzyskać zaufanie do niego po takiej akcji z wakacji, myślałam, że zaczyna być prawie idealnie, a tu takie coś :/ Do tego dochodzą inne sprawy, niejasności np. z jego pracą. Od września obydwoje zaczęliśmy pracę w nowym miejscu, ja już dawno podpisałam umowę, pracuję normalnie, mam grafik co tydz itp. A on do tej pory umowy nie dostał (bo niby nie ma księgowej i coś tam), na początku miał mieć pracę od 8/9 do 17, teraz nie pamiętam kiedy ostatnio skończył o 17, wraca do domu o 16 lub 14, bo niby go wcześniej wypuścili lub źle się czuł. Też się zdarza, że nagle w tyg z dnia na dzień ma niby wolne, że nie chce mu się iść to dzwoni niby rano, że nie może przyjść i bez problemu mu niby dają zastępstwo... Niby w jakiej pracy tak jest? Tym bardziej, że to praca w domu maklerskim... podobno. W dodatku praca to dla niego bardzo drażliwy temat, podobnie było ze szkołą. Zawsze dostawał pytanie od mamy, czy był w szkole, to się wkurzał i mówił, że nie (sarkastycznie), teraz to samo jest z pracą. Jego mama twierdzi, że on pewnie nie chodzi do żadnej pracy, bo ona go budzi rano i widzi jak on wstaje ciężko albo, że czasem ona wychodzi już do pracy, a on nadal śpi, mimo że był budzony kilkukrotnie. Raz się zdarzyło, że zostałam u niego w tyg na noc, mama go budziła rano do pracy, a on nie wstał i obudziliśmy się jakoś w południe..... Też się dziwiłam, że nie poszedł do pracy, ale on stwierdził, że jak ja spałam to zadzwonił, że nie przyjdzie... Próbowałam dopytać o tą pracę to zawsze się strasznie denerwuje, ledwo zacznę rozmowę to on już ją kończy wkurzony.... Zastanawiam się, czy on chodzi do tej pracy wgl, czy to może praca na czarno, czy coś? Ciężko coś się od niego dowiedzieć.

Na dodatek on nigdy nie chce mi pokazać swojego tel, w sensie smsów. Ja też nie lubię jak mi ktoś grzebie w tel, rozumiem to uczucie dyskomfortu czy coś, ale jak wiem, że nie mam na tel w smsach nic podejrzanego to nie robię problemu, żeby on zajrzał mi np w wiadomości, czy pogrzebał mi w tel. U niego z kolei ledwo dotknę jego tel to się rzuca na mnie i wyrywa mi tel z ręki, jak chcę pograć w coś u niego na tel to on patrzy czy faktycznie włączam grę i gram.... To nie jest normalne. A, że zdarzyło mi się w przeszłości sprawdzić mu smsy i zawsze znajdywałam w nich coś co było nie tak, no to wychodzę z założenia, że gdyby tam nie miał nic podejrzanego to by mi tel bez problemu pokazał, a że tak się strasznie boi mi ten tel dać wgl w rękę, to na pewno coś ma do ukrycia. :/

Nie wiem jak to wszystko rozwiązać. Rozmowa na te tematy z nim będzie tylko ogromną kłótnią i zepsuciem wszystkiego co dobre, co zyskaliśmy w ostatnim czasie. On jeszcze na dodatek strasznym jest nerwusem, jak się poruszy temat, który mu nie pasuje to już jest źle, koniec tematu i tyle z rozmowy -,- Macie jakieś rady?

Przepraszam też za taki długi post, ale sami widzicie, że sporo tu było opisania...

Odnośnik do komentarza

Tyle, że z nim nie ma rozmowy. Jak tylko się pytam o coś, co jest dla niego drażliwym tematem to on od razu się wkurza, unosi, krzyczy, że nie ma zamiaru na ten temat teraz rozmawiać, koniec rozmowy i tyle :/ Nic mu się nie da powiedzieć. Ostatnio go zapytałam na co wydaje 140zł abonamentu, że potrzebuje jeszcze drugi tel doładowywać kartą (ma 2 telefony), to tylko wyszła kłótnia, tradycyjnie usłyszałam, że nic nie rozumiem i jemu nie chce się mi tłumaczyć i koniec rozmowy...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...