Skocz do zawartości
Forum

Czy Bóg istnieje?


Gość ujamuja

Rekomendowane odpowiedzi

unna kolejna co tak samo gada. Przez ostatnie 2 lata to mam 0 rozrywki i od rana do wieczora myślę nad rozwiązaniem tych problemów. Zwracam się po pomoc do ludzi, rozmawiam, czytam książki i strony internetowe, mózg już mi się od tego przegrzewa a odpowiedzi jak nie było tak nie ma. Przedtem wierzyłem w Boga i też szukałem rozwiązań i nie próżnowałem więc takie gadanie jest nieuczciwe, stronnicze i odbierające argumenty w dyskusji, tylko że wszystko można tak wykręcić ogonem.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

~cytrynowa babeczka
~js_11
I takie właśnie spotkanie spełnia kryteria choroby psychicznej. Z UFO też się spotykasz?

No a jakiej odpowiedzi mogłam sie po Tobie spodziewać?
Ech ...


A co to jest ?
Jeszcze raz do Ciebie prośba.Przestań w tej chorej nienawiści imputować mnie i wszystkim wierzacym chorobę psychiczną.
Ps.W innym wątku zniesławiłeś Jezusa nazywając Go" trupkiem na krzyżu", przypominam że dostałeś już upomnienie od adminów za łamanie regulaminu.

Odnośnik do komentarza

Nie widzisz różnicy między spełnia kryteria a jest chorobą? Czy ja piszę po chińsku? Ta dyskusja potwierdza tylko to, że wierzący mają ciężkie problemy z logicznym myśleniem.

I jaka znowu nienawiść? Projektujesz na mnie swoją cechę, zresztą ja takie nienawistne wrażenie odnoszę, że idzie od Ciebie. To, że się nie zgadzam to od razu zaczyna się atak ad personam i widzenie jakichś ukrytych ataków na siebie, których realnie nie ma.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Człowieku kto chce niech z Toba dyskutuje ja nie mam na to czasu ani ochoty czytac kolejnych nienawistnych treści.Juz sie boję ze w kolejnym napiszesz mi żebym " zdychała na zawał" tak jak napisałeś Pangolinowi.Obrazasz tu ludzi od dawna nie widząc swojej winy!

Kazdy może ocenić od kogo zieje nienawiścią byleby był sprawiedliwy...
To tyle z mojej strony ,resztę oddaje pod rozwagę adminom.

Odnośnik do komentarza

Ale to Ty tutaj piszesz z nienawiścią a nie ja. Zamiast odpowiadać w dyskusji na argumenty wypominasz mi co napisałem komuś kto mnie zaatakował w innym wątku. Ja Ci nic złego nie pisałem a Ty cały czas nie masz argumentów i w zamian nazywasz moje argumenty dziecinnymi albo piszesz, że nie masz siły ze mną dyskutować. Ja tylko piszę fakty na temat wiary w religie i Boga a jak widać ta prawda, dla niektórych jest traktowana jak obraza, na tyle mocna obraza, że aż odbiera przeciwnikom możliwość wymyślania argumentów. Skoro twierdzisz, że istnienia Boga nie da się udowodnić to po co bronisz tej słabej tezy?

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja nie bronię tutaj żadnej tezy! Mnie akurat nie zalezy żeby Ciebie ani innych nawracać.Podesłałam poszukującej autorce link a nie Tobie,trudno tak zrozumieć!? To Ty ze mną zacząleś dyskusję której ja nie chciałam kontynuować bo nie ma sensu dyskutować z kimś, kto nigdy nie zrozumie tego co czuje miliony ludzi naprawde szczerze wierzących.
Uwazasz się za bardzo inteligentnego a tak TRUDNO ZROZUMIEĆ ci ludzi którzy wierzą w tego którego Ty nazywasz zasranym!?

Odnośnik do komentarza

Pisałeś, że masz przyjaciół, że cię lubią...
Tu można pomyśleć, że przez dwa lata jesteś przykuty do łóżka...
Napisz jaśniej, jak to jest z tobą.
Jeśli jesteś przykuty do łóżka, to nie dziwię się twojej depresji i zniechęceniu.
Jeśli żyjesz normalnie, mimo choroby, masz znajomych, to powinieneś bardziej zadbać o psychikę.
Napisałam ci, że walkę o dobre zdrowie psychiczne znam z doświadczenia, nie z teorii.
Też zaliczyłam wiele szpitali, operacje, potworne bóle, depresję, nerwicę, kłopoty z sercem itd...
Gdy lekarz w szpitalu powiedział, że muszę się z tym pogodzić, że będzie coraz gorzej, to przestałam się leczyć i powiedziałam sobie, że jestem zdrowa tylko z małym felerem.
Przed chwilą sprawdziłam w internecie, czy medycyna nie odkryła cudownego leku- nie, nie odkryła. Pisze jak wół, że choroba nieuleczalna, że prowadzi do ciężkiego kalectwa.
Wtedy to zaczęłam pracę nad odbudową własnej psychiki.
Zniknęła nerwica, serce wróciło do normy a co najważniejsze, moja choroba przystopowała. Nie znikła, ale jej postępy już tak nie galopują.
A nawet niektóre jej objawy się cofnęły!!! /a z punktu widzenia medycyny, jest to niemożliwe/
To już jest praca na całe życie, by się nie poddawać, by myśleć pozytywnie. Nie było mi to dane, musiałam się tego uczyć.

Wiara - nie namawiam cię do wierzenia w Boga, tylko do wiary, że jutro może być lepsze od twoich pesymistycznych rozważań.

Odnośnik do komentarza

cytrynowa babeczko czemu jesteś taka agresywna?

Podałaś autorce link, ja skomentowałem to zgodnie z prawdą, że ten link to propaganda, która jest w dodatku szkodliwa i podesłałem link do strony obalającej te twierdzenia, na którą Ty nawet nie weszłaś bo po co się przekonywać i podważać swoje poglądy skoro może się okazać, że są błędne i dyskutujesz ze mną w agresywnym tonie.

"nie ma sensu dyskutować z kimś, kto nigdy nie zrozumie tego co czuje miliony ludzi naprawde szczerze wierzących."

Rozumiem to i dlatego mam współczucie dla tych istot. Jednocześnie dziwię się, że używasz takiego argumentu, który pasuje też do milionów ludzi, którzy w przeszłości wierzyli w płaskość Ziemi. Poza tym mam prawo nazwać "zasraną" postać fikcyjną, która zsyła na ludzi cierpienie i w zamian za wiarę odpuszcza grzechy.

unna - czy przyjaciół to nie wiem, kolegów i koleżanki tak. Leżałem przykuty do łózka przez długie okresy życia. Teraz wreszcie nie muszę a zamiast się cieszyć żałuję, że nie popełniłem samobójstwa kilka lat temu bo straciłem ten czas głównie na rozmyślania a to myślenie zaprowadziło mnie tam gdzie nie chciałem czyli do poznania prawdy na wiele tematów. Prawdy, która okazuje się zła dla mnie i mojego dopasowania do tego świata. Pewnie dlatego też wszechświat zesłał na mnie chorobę żeby mnie ukarać ale ja traktuję wszechświat jako bezduszne prawa fizyki i algorytmy.

Ze znajomymi wychodzę ale nie ma żadnej rozrywki. Oni też potrzebują pomocy a ja im jej nie dam bo sam jej potrzebuję. I tak koło się zamyka.

Wierzyłem, że może być lepiej dopóki miałem swoje marzenia, cele i poglądy. To jednak się już rozsypało bezpowrotnie i nigdy nie wróci. Lepiej już nie może być a nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej. Nie może być lepiej bo nawet już nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego "lepiej". Po prostu nie mam już duszy, odleciała ode mnie chyba już dawno.

Odnośnik do komentarza

Mówisz że to Ty jesteś w tym temacie atakowany i Twoje poglądy są uważane za bezsensowne i tak dalej.

Że Twoje argumenty są uważane za dziecinne obrażasz nasze poglądy naszą wiarę Boga w którego wierzymy nazywając go "zasranym" czy Pana Jezusa "jakimś tam trupkiem".
Wybacz ale w większości wszelkie swoje "Argumenty" tłumaczysz jakimiś wyszukanymi teoriami zamiast opisać dokładnie swój problem. I my to odbieramy właśnie w sposób dziecinny.
np to jak napisałeś " że modliłeś się wierzyłeś a mimo to nie dostałeś to czego chciałeś " no wybacz ale ja to odebrałem jako powiem tak " Leżałem na łóżku klepałem zdrowaśki o coś tam coś tam i nie dostałem tego "
Gdybyś odrazu opisał sytuacje w jakiej wtedy byłeś intencje owej modlitwy prośby w niej kierowane do Boga to moja odpowiedź na to była by w 100% inna.

Nikt w żadnym poście kierowanym do Ciebie nie miał na celu urażenie Ciebie i krytykowanie Twojego postępowania.
Np moje posty zawsze mają na celu zinterpretowanie czyjegoś poglądu na mój sposób postrzegania takich rzeczy i radzenia sobie z problemami swoim sposobem podejściem do różnych spraw za pomocą wiary !
Ja Ci nie wpieram na siłę że źle robisz bo ja robie to tak i Ty też powinieneś.
Staram Ci się przekazać wszystko to co mi pomogło w ciężkich chwilach życia.

Niestety nie mogę poświęcić już dzisiaj więcej czasu na dyskusję ale jutro na pewno tutaj wrócę.

Nie pal za sobą mostów, bo nie wiadomo czy tą samą drogą nie przyjdzie Ci wracać ...W przepaść wpaść łatwo. Spada się długo. Upadek jest bolesny ... A nie wiadomo czy na górze stał będzie ktoś z wyciągniętą pomocną dłonią ...

Odnośnik do komentarza

"nie ma sensu dyskutować z kimś, kto nigdy nie zrozumie tego co czuje miliony ludzi naprawde szczerze wierzących."
Rozumiem to i dlatego mam współczucie dla tych istot. Jednocześnie dziwię się, że używasz takiego argumentu, który pasuje też do milionów ludzi, którzy w przeszłości wierzyli w płaskość Ziemi. Poza tym mam prawo nazwać "zasraną" postać fikcyjną, która zsyła na ludzi cierpienie i w zamian za wiarę odpuszcza grzechy.

Co do tego to masz takie prawo owszem.
Ale dla nas jest to obraza religii którą wyznajemy.
My za Twoje poglądy nie nazywamy Cię jakimś "Debilem" czy "psychicznym" a staramy Ci się przekazać wszelakie sposoby które nam pomogły w ciężkich chwilach życia.

A Ty za wszelką cenę to odtrącasz i starasz się z nas na siłę zrobić psychopatów !!

Tyle odemnie na dziś.

Nie pal za sobą mostów, bo nie wiadomo czy tą samą drogą nie przyjdzie Ci wracać ...W przepaść wpaść łatwo. Spada się długo. Upadek jest bolesny ... A nie wiadomo czy na górze stał będzie ktoś z wyciągniętą pomocną dłonią ...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Podziekuj Bogu którego nazywasz zasranym że Twoj ojciec ma pracę i Ciebie utrzymuje a Ty możesz z przyjaciólmi ćpać,pić a zasiłek wydawać na eksluzywne żarcie./ piszesz o tym w swoich licznych wątkach /Równie dobrze mógłby Ci wystawić walizki i powiedzieć ; radż sobie sam synu.Wtedy zabrałbyś sie do roboty a nie za myślenie do konca zycia jak Ciebie skrzywdził ten zasrany Bóg a ludziom nie imputowałbyś choroby psychicznej i agresji w stosunku do Twojej osoby.
Może ta trawa którą tu na forum tak reklamujesz i do której palenia się przyznajesz powoduje to że nie pamietasz co przed chwila napisałeś i pora pomyśleć żeby odstawić używki.
Szukasz rad na tym forum to ją przyjmij z pokorą.

Odnośnik do komentarza

"Mówisz że to Ty jesteś w tym temacie atakowany i Twoje poglądy są uważane za bezsensowne i tak dalej."

Autorka tematu zapytała czy Bóg istnieje. Mówienie, że tak jest kłamstwem ponieważ skąd ktoś może to wiedzieć. Logika mówi, że Bóg może istnieje a może nie i tego nie wiemy. Mamy jednak na myśli siłę stwórczą i na ten temat można dyskutować i wymieniać się poglądami. Jeśli jednak mówimy już o prawdzie to trzymajmy się faktów i nie róbmy ludziom wody z mózgu. Dlatego proszę o argumenty a otrzymuję dziecinne odpowiedzi, że argumentami się nie da, że to ma być spotkanie. Nie widzisz absurdu w takich stwierdzeniach? Skoro to kwestia tylko i wyłącznie wiary to nikt nie ma prawa mówić innym, że to prawda. Można dyskutować na ten temat a wtedy zaczynamy od punktu zerowego a Ty i cytrynowa babeczka robicie na odwrót - zakładacie, że Bóg jest a ja się mylę i próbujecie mi to wmówić. Nic dziwnego, że bronię się przed czymś takim i używam takich argumentów żeby osoba szukająca wiary miała szerszą perspektywę przy podejmowaniu decyzji. A tu ludzie wierzący zarzucają mnie ad personam, że pewnie za słabo się modliłem, że moje argumenty są dziecinne (czy wasze przypadkiem nie są?) i że rzekomo kogoś nienawidzę tylko jeszcze nie ustaliłem kogo cytrynowa babeczka ma na myśli. Jeśli mówisz, że coś istnieje to powiedz dlaczego tak uważasz i już cała wiara się sypie bo musisz przyznać, że opierasz się na starej księdze zawierającej wiele sprzeczności i wielokrotnie cenzurowanej, która nie zgadza się z faktami historycznymi, opierasz się na tym, że mnóstwo osób wierzy i na autorytecie papieży, księży, biskupów. Następnie chcesz udowodnić swoje tezy dyskredytując moje działania (za słabo się modliłem) i posługując się dogmatami z Twojej religii. Przypominam, że najpierw powinniśmy podyskutować o podstawach wiary w ogóle ale wierzący unikają tego tematu jak ognia, zasłaniają się obrazą uczuć religijnych i stwierdzeniem, że nie da się udowodnić ani obalić tych tez dlatego trzeba przyjąć je na wiarę. Skoro trzeba to pytam dlaczego i wymieniam szkody jakie to wyrządza a w odpowiedzi czytam, że zieję nienawiścią. Dorosłym ludziom taki sposób dyskusji nie przystoi.

"Wybacz ale w większości wszelkie swoje "Argumenty" tłumaczysz jakimiś wyszukanymi teoriami zamiast opisać dokładnie swój problem. I my to odbieramy właśnie w sposób dziecinny."

W tym wątku nie dyskutujemy o problemach tylko o tym czy Bóg istnieje czy nie.

"np to jak napisałeś " że modliłeś się wierzyłeś a mimo to nie dostałeś to czego chciałeś " no wybacz ale ja to odebrałem jako powiem tak " Leżałem na łóżku klepałem zdrowaśki o coś tam coś tam i nie dostałem tego "
Gdybyś odrazu opisał sytuacje w jakiej wtedy byłeś intencje owej modlitwy prośby w niej kierowane do Boga to moja odpowiedź na to była by w 100% inna."

To nie wyciągaj tak daleko idących wniosków. Nigdzie nie pisałem, że modliłem się o nowy rower i ciuchcię a Bóg nie spełnił mojej prośby. Mylę się czy to Ty właśnie założyłeś, że jestem debilem myśląc, że klepałem różaniec z prośbami do Boga a sam nic nie robiłem i teraz tylko narzekam? Ja tylko porównałem objawy wiary do objawów chorób psychicznych co nie jest moim wymysłem skoro nawet profesorowie psychologii i psychiatrii nieraz nie potrafią odróżnić tych objawów: http://www.peakstates.pl/duchowe/lekcja5.html

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

A Twoj wywód tylko potwierdza ze masz szalone kłopoty z interpretacją tego co inni chcą Tobie przekazac.
Odpowiadam za siebie pisząc kolejny raz; nikomu niczego nie wmawiam.Nikogo do niczego nie przekonuję.
Jeśli nie wierzysz to Twoja prywatna sprawa.
To Ty starasz na siłę wywalac argumenty które też nikt nie może zweryfikować za prawdziwe w 100 !

Jesteś religijnym wtórnym analfabetą który uważa że ludzie tylko posługują się "starą ksiegą ".
Nie masz pojęcia jakie ksiegi czytaja ludzie którzy nie szukają potwierdzenia istnienia Boga ale zgłębiają wiedzę na tematy które są zwiazane z ich wiarą.
Wyobraż sobie że kiedyś nie było netu i ludzie czytali ksiażki a wnioski wyciagali sami.Nie mieli możliwości poczytania wielu oszołomów którzy mianują się ateistami a tak naprawdę wywałają frustrację na Bogu w którego wierzą !
Ty sam napisałeś w innym wątku że nie masz pewności że
Boga
nie ma.

W innym piszesz że wierzysz w reinkarnację.

A wiec musisz wierzyć w jakiegoś boga / na pewno nie chrześcijańskiego bo to jest sprzeczne z naszą religia / ale w jakiegoś wierzysz....
To Ty sam sobie zadajesz kłam.
Współczuję.

Za to Ty masz całe pokłady empatii takie że kazesz człowiekowi zdychac na zawał....
Wspólczuję.

Odnośnik do komentarza

Dajesz dalej :) Wybacz, że nie odpiszę już na ten post bo nie lubię zniżać się do pewnego poziomu. Że masz problem ze zrozumieniem prostego tekstu pisanego to już nie moja wina. Nie wiem w ogóle na co Ty odpowiadasz i co Ty czytasz ale chyba nie moje posty...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

No widzisz nie chcesz się zniżac do pewnego poziomu bo skończyły się logiczne argumenty.
Najpierw coś piszesz w swioch wątkach a potem zapominasz to co napisałeś.
Mam Ci wklejać linki na potwierdzenie moich słów?
Jeśli nie czytam Twoich postów to czyje,może jest Was dwóch pod tym samym nickiem?
Pamietaj na przyszłość,że są wierzący ,którze wbrew temu co o nich sądzisz potrafią i logicznie myśleć i wiazać fakty.
Jeśli nie masz argumentów 100% to nie zaczynaj dyskusji i nie rób z innych psychicznych którzy robią wodę z mózgu innym.
Dorośnij.

Odnośnik do komentarza

Argumenty na co? Mam się bronić przed personalnymi atakami, że niby mam kłopoty z interpretacją tego co inni chcą przekazać (projektujesz tu swoją cechę bo ni w ząb nie rozumiesz tego co piszę)? Mam Ci tłumaczyć, że przekonujesz w tym wątku do wiary a potem się tego wypierasz? Że nie można na 100% zweryfikować argumentu, że to ktoś kto stawia tezę powinien ją udowodnić a nielogiczne sprzeczności wykluczają możliwość żeby ta religia była prawdą? Czy może mam bronić się przed zarzutem, że jestem religijnym wtórnym analfabetą? Potem piszesz jakiś bełkot o czytaniu książek, który całkowicie nie ma związku z tematem. Następnie znów bez żadnego potwierdzenia zarzucasz ateistom, że "wywałają" (nie wiem co to znaczy) frustrację na Boga, w którego wierzą ale problem w tym, że ateiści nie wierzą w żadnego Boga.

Tak, nie mam pewności, że Boga nie ma i tak samo nie mam pewności, że nie ma czajniczka krążącego między Marsem a Jowiszem i z powrotem. Reinkarnacja nie potrzebuje wiary w Boga, poczytaj trochę o buddyzmie. Ja Ci nie będę tłumaczył bo i tak nie posłuchasz "religijnego analfabety" :D

Nie każę nikomu zdychać na zawał tylko odpisałem w chamski sposób gościowi, który mnie obrażał ponieważ poniosły mnie nerwy. Co to ma wspólnego z empatią, która jest umiejętnością wczucia się w sytuację drugiej osoby dzięki neuronom lustrzanym?

Ciekawe jest też to, że nie podałaś żadnego argumentu na temat wątku. Jedyne co robisz to czepianie się mnie. A w zasadzie ja nie muszę podawać żadnego argumentu. Wierzący powinni je mieć skoro głoszą tezy jako prawdę objawioną i ingerują mocno w psychikę ludzi i ich zachowanie i poglądy.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Bełkot ? Skoro imputujesz ludziom o opieranie swojej wiary na starej ksiedze to Ci napisałam że ludzie czytają i inne ksiegi nie tylko Stary Testament.Więc dlaczego piszesz ze to jest poza tematem?
Jeszcze raz napiszę że nikogo nie przekonuję do wiary w Boga!!! Jak możesz wmawiać cos co nie ma miejsca.To chore.

Owszem,wróciłam dzisiaj do watku bo chciałam zauwazyć że jest niestosownym pisanie o Bogu w którego ja wierzę ; zasrany! Poza tym sugerujesz mi i wogóle ludziom wierzącym chorobę psychiczną więc kto kogo zaatakował personalnie?!
Bardzo jesteś przewrazliwiony na swoim punkcie jak widzę a atak na innych tłumaczysz nerwami.
Nie atakuj,nie prowokuj bo robisz to bez przerwy.
Kilku osobom zarzuciłeś brak empatii i atak poniżej pasa jeśli napisali po prostu co myślą! Nikt z tych osób Ciebie nie obraził ,a Ty robisz szopkę w postaci wbijania ich w poczucie winy.Jak można z Tobą dyskutować skoro Ty obalasz KAŻDY argument.Zachowujesz się jakbyś siedział w kazdym człowieku i wiedział co myśli ,co czuje...
Nie potrafisz przyjąc do wiadomości że inni mogą mieć inne poglady jak Twoje.
Szkoda nerw na dyskusję z Tobą co nie tylko ja zauważyłam.

Odnośnik do komentarza

Widzisz i dalej atakujesz mnie personalnie nie odpowiadając na moje argumenty. Jakie znaczenie ma to jakie księgi czytają ludzie w kontekście tego, że chrześcijaństwo opiera się na Biblii? Jak to nie przekonujesz nikogo do wiary? A co robisz?

Kolejny raz powtarzam, że nie sugeruję choroby psychicznej lecz porównuję objawy chorób psychicznych do wiary w Boga, które są takie same i nawet naukowcy mają nieraz problemy żeby odróżnić chorobę od dużej wiary do tego stopnia, że musieli o tym napisać w kryteriach DSM. Czytaj to co piszę a nie jakieś swoje domysły a unikniemy tego typu nieporozumień.

"Bardzo jesteś przewrazliwiony na swoim punkcie jak widzę a atak na innych tłumaczysz nerwami."

Zobacz sobie co napisał Pangolin w tamtym wątku. Obrażał osoby piszące o samobójstwie i na forum, na którym powinno się wspierać w tego typu wątkach albo nic nie pisać on prowokował żeby podbudować swoje ego. Nie dziwne, że się zdenerwowałem a akurat ten tekst był odpowiedzią na post nieskierowany do mnie.

To Ty jesteś przewrażliwiona bo jak inaczej można nazwać wmawianie mi, że zarzucam Ci chorobę psychiczną po tym jak już wyjaśniłem, że to była analogia a nie zarzut.

"Nie atakuj,nie prowokuj bo robisz to bez przerwy."

Pokaż gdzie. Póki co ostatnie posty to Twój festiwal wylewania jadu na mnie czym akurat się nie przejmuję bo to dla mnie dowód na to, że nie masz racji.

"Kilku osobom zarzuciłeś brak empatii i atak poniżej pasa jeśli napisali po prostu co myślą"

Taa, po prostu co myślą, tak to się nazywa. A ja już nie mogę napisać co myślę o jakimś waszym bożku, któremu oddajecie bałwochwalczą cześć. Wy za to w imię tego bożka możecie pisać, że sam jestem sobie winny za swoje cierpienie bo niewystarczająco dużo robię albo za mało wierzyłem. I to ja wpędzam kogoś w poczucie winy? Jeśli ktoś się czuje w takiej sytuacji winny to dobrze. Żal za grzechy to cnota katolicka i może świadczy o tym, że jednak z tą empatią nie jest tak źle tylko jest tłumiona przez religijne dogmaty w tej konkretnej dyskusji.

"ak można z Tobą dyskutować skoro Ty obalasz KAŻDY argument"

Bardzo prosto, obalić to co ja piszę co nie jest problemem jeśli to prawda. Ja z obalaniem tych argumentów nie mam problemów bo są po prostu słabe. Zamiast narzekać, że je obalam wymyśl lepsze. Chociaż Ty akurat chyba nie podałaś żadnego argumentu tylko lejesz jad.

"Zachowujesz się jakbyś siedział w kazdym człowieku i wiedział co myśli ,co czuje..."

Skąd takie stwierdzenie?

"Nie potrafisz przyjąc do wiadomości że inni mogą mieć inne poglady jak Twoje"

Skąd to stwierdzenie? Nie mówimy o poglądach tylko próbujemy ustalić fakty a wmawianie komuś religijnych bzdur to kłamstwo a nie odmienne poglądy.

"Szkoda nerw na dyskusję z Tobą co nie tylko ja zauważyłam."

Czyli to Ty jednak się denerwujesz podczas tej dyskusji. brak argumentów, dysonans poznawczy między logiką a wiarą? Skoro szkoda nerw to może po prostu nie dyskutuj? Tylko, że to pewnie za ciężkie dla kogoś kto musi udowadniać słuszność swoich niczym nie popartych tez bo tak naprawdę boi się czy tak naprawdę mocno wierzy. Rozumiem to, ja też bym chyba nie umiał tego udowodnić. Tylko nie pisz już, że tego nie robisz bo to całkiem pokręcona logika.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Skoro przez długie okresy leżałeś przykuty do łóżka a teraz jesteś tak aktywny na forum,wychodzisz z przyjaciółmi,ćpasz,pijesz to znaczy że z Twoim zdrowiem jest ok Więc ten Bóg który zadał Ci tyle cierpienia jednak wysluchał Twoich modlitw.A że nie chce Ci się pracować bo ciężka praca Ciebie nie interesuje a pewnie łatwej i dobrze platnej nie możesz znależć to juz nie jest winą Boga tylko Twoja.Bóg zrobil dla Ciebie bardzo dużo ,teraz Ty bierz wędke którą Ci podał i wędkuj zamiast uzalać się nad sobą do końca świata.
Widzisz jednak tak do końca nie jesteś pewien że Boga nie ma....Gdybyś się tak głeboko zastanowił to dostrzegłbyś jego działanie w całym Twoim życiu niejednokrotnie.Zamiast atakować Boga i religię a także ludzi wierzących zachowaj energię na to zeby zacząć nareście żyć.

Odnośnik do komentarza

Ale nie przekonujesz do wiary w Boga, prawda? :)

Jestem aktywny na forum bo nie mogę nic robić, na niczym się skupić przez problemy, które tu opisałem w innych wątkach i które uniemożliwiają mi normalne życie. Tak, mogę wyjść z kolegami i wtedy rozmawiać z nimi o problemach albo na siłę starać się skupić na innych rzeczach. Nie ćpam, testuję czasem pojedyncze środki w celu poszukiwania rozwiązania w ten sposób ale to były pojedyncze sytuacje z czego wszystkie pamiętam. Nie pisz, że Bóg cokolwiek dla mnie zrobił i że to moja wina bo właśnie w ten sposób mnie obrażasz i pokazujesz swój brak empatii.

"Widzisz jednak tak do końca nie jesteś pewien że Boga nie ma..."
tak jak nie jestem do końca pewien, że nie ma Kryszny, Allaha, Reptilian czy Sziwy. Z tego względu, że nie da się być pewnym nieistnienia czegokolwiek co faktycznie nie istnieje. Przez to, że to nie istnieje a nie znamy wszystkiego można wymyślić dowolną teorię i ją w ten sposób "argumentować" ale to nie fair.

"Gdybyś się tak głeboko zastanowił to dostrzegłbyś jego działanie w całym Twoim życiu niejednokrotnie"

Zastanowiłem się i doszedłem do wniosku, że dostrzegłem działanie wszechmiłosiernego piecyka w moim życiu. Ostatnio uratował mnie przed UFO i demonami z Oriona.

"Zamiast atakować Boga i religię a także ludzi wierzących zachowaj energię na to zeby zacząć nareście żyć"

Nie atakuję religii tylko się przed nią bronię a żyć nie chcę. Prosiłem Boga wielokrotnie o śmierć ale nie dał mi nawet tego. O motywację już dawno przestałem prosić kiedy zobaczyłem, że to nieskuteczne. I widzisz przez tą durną religię mimo, że nie wierzyłem szukałem jakichś złotych jaj, jakiegoś Boga, który mnie wysłucha przez co tylko straciłem czas na głupoty i ulokowałem nadzieję nie tam gdzie trzeba. Rozum od zawsze podpowiadał mi, że Boga nie ma ale mimo to wierzyłem bo chciałem i odbyło się to z wielką stratą dla mnie. Nie dziwisz się więc chyba, że teraz przestrzegam i bronię przed tym innych żeby się nie dali złapać na takie rzeczy? Na koniec tej rozmowy bo to już ostatni mój post skierowany do Ciebie podam cytat Buddy:
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie Bóg istnieje i jest dla mnie najlepszym przyjacielem na którym zawsze mogę polegać. Nie jakimś straszliwym staruszkiem z brodą który tylko czeka na to jak się potknę żeby mnie grzmotnąć z góry jakąś błyskawicą :) Myślę że aby znaleźć Boga należy go szukać, w zasadzie to nie szukać bo On Nas ciągle szuka - tylko po prostu dać się znaleźć :). Bóg nikogo do niczego nie zmusza i nie może absolutnie nic zrobić bez naszej woli bo on chce aby ktoś go kochał nie dlatego, że musi ale dlatego, że chce. Po drugie Bóg nic nikomu nie zabiera ale daję najcenniejszą rzecz - wolność. I nie jest tak że Bóg nie działa w dzisiejszych czasach mogę powiedzieć że według mnie są to czasy w których on szczególnie działa.
Link do bardzo fajnego filmu co Bóg potrafi zdziałać w życiu ludzi którzy mu zaufali.
http://www.amara.org/en/videos/c32f2UfLpUNE/pl/780651/

Odnośnik do komentarza
Gość Oczy Twoje

A dla mnie to jałowa dyskusja bo zadna ze stron nie uzyska jasnej odpowiedzi. to czy jest Bóg to kwestia wiary bo na tym właśnie polega wiara, wierzymy w coś na co nie ma dowodów bo jeśli takowe są przestaje to być wiarą a faktem... I nie ważne czy wierzymy w Wielkiego potwora spaghetti, Cthulu, Buddę, Allaha czy inne bóstwo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...