Skocz do zawartości
Forum

Zazdrość o potencjalną dziewczynę


Gość Radektadek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Radektadek

Witam,
Mam 32 lata, ostanio zrozumialem ze dokucza mi zazdrosc, nie nazwal bym jej chorobliwej chociaz na to wiele wskazuje. Moim zdaniem jestem zwyczajnie zazdrosny jak facet o kobiete. Nie jestem w zwiazku I zanim bylem juz stracilem szanse, znalismy sie pond 2 tyg 3 spotkania po ostatnim wiemy ze mamy pociag do siebie, piszemy codziennie. Gdy bym mial auto moglbym do niej w nocy przyjezdzac na gorace noce on stwierdza gdyz mieszka zdala od srodkow miejskich wiec tylko auto. Ona jest ta co lubi byc niegrzeczna ale ma zabawki wiec nie sypia na lewo I prawo. Jest dziewczyna po przejsciach I zwiazkach ktore zostawily slady psychologiczne na jej glowie nie ufa mezczyzna, byla z zazdrosnikiem ktory jej zakazywal wiele. My piszemy I cieszymy sie ze mamy szanse poznawac sie. Gdy pytam co dzis robisz mowi ze kolega przyjezdza na film ogladac z nia w nocy. Uderzylo w serce choc tylko napisalem ze prxykro mi ze ja nie moge ona bo auta nie masz. Przykro jej, ja juz mysle ze moze byc sex bo ona przeciez niegrzeczna, wyczula zazdrosc I powiedziala ze nie ma szans na to ze bedziemy partnersmi bo jestem zazdrosnikiem a ona byla juz w takim zwiazku. Choc ja czuje ze to zwykla obawa I zazdrosc. Poprzdnia znajomosc choc nie bylismy jeszcze w zwiazku rozladla sie poniewaz bylem zazdrosny gdy ona z kolegami bawila sie a w koncu celow zagrala ze mna. Co moge zrobic bo stracilem wiare ze kolejna dziewczyne jak poznam bedzie to samo.

Odnośnik do komentarza

W każdym razie zerwij tą znajomość,nie pchaj się tam gdzie Cie nie chcą,nie daj się wciągnąć w jej gierki ,bo widać bawi się Tobą utrzymując ten kontakt,

dziwnie reagujesz na wieść ,że kolega przyjechał w nocy film oglądać...,to Ciebie tylko w serce ukłuło,bo chyba wiesz ,że chodziło o seks...,
masz jakieś zaburzenia?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nieczytelnie to jest napisane. Trudno załapac o co chodzi. Ja tez uważam,ze lepiej bedzie jak przestaniesz sie nią interesować. Dziwna jest jakas ta kobieta a Ty sama nie wiem moze powinienes udac sie do psychologa?

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Popieram przedmówczynie. Po co Ci związek z dziewczyną, która zaprasza do siebie kolegów na nocne schadzki? Co gorsza, próbuje wmawiać Ci, że to OK, a Ty jesteś zazdrosny. Wredne to, że wpędza Cię w poczucie winy. Z daleka widać, jaka jest szczwana. Wg niej to Ty masz zaakceptować jej wybryki, bo w poprzednim związku przeżyła piekło z zazdrośnikiem, tak? Bierze Cię na sierotkę. Wie, że tak otworzy sobie furtkę do robienia tego, co tylko zechce, i - przepraszam - szuka frajera, który to zaakceptuje. Już od razu pokazuje Ci kąt, do którego w Waszym związku Cię zapędzi. Nie pozwól jej na to. Szkoda Twojego czasu na nią. Lepiej od razu zrezygnować i szukać innej dziewczyny, niż na własne życzenie pchać się w takie piekło. Ciesz się, że od razu zagrała w otwarte karty, zanim nie wszedłeś dalej w tę relację.

Odnośnik do komentarza

~Radektadek
Co moge zrobic bo stracilem wiare ze kolejna dziewczyne jak poznam bedzie to samo.

Nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka. Musisz po prostu trafić na taką przez którą nie będziesz miał powodów do zazdrości. Zaufanie przede wszystkim. Nie bądź nachalny, ale cierpliwy bo każda znajomość potrzebuje czasu żeby rozkwitnąć w coś więcej.
Nabrałeś doświadczenia teraz wyciągnij z tego wnioski sam najlepiej wiesz co poszło nie tak. To nie chodzi o to, że masz problem z zazdrością bo to nic złego być zazdrosnym. Jak poznasz kolejną dziewczynę to pierwsze podejdź do tego bardziej analitycznie. Jeśli będziesz pewny, że to może się udać to wtedy daj dojść do głosu uczuciom.

Odnośnik do komentarza

Trudno cokolwiek doradzić, bo wiadomość troszkę chaotycznie napisana. Niemniej jednak zgadzam się z przedmówcami. Nie wydaje mi się, żebyś był jakoś chorobliwie zazdrosny. W związku nie chodzi o to, by całkowicie wyzbyć się zazdrości, ale by utrzymać ją we właściwych proporcjach. Zazdrość w związku jest potrzebna, bo przecież wiadomo, że nikt nie chce się dzielić swoim partnerem z innymi. Podejrzewam, że dziewczyna, o której napisałeś, sama świadomie prowokowała u Ciebie zazdrość, np. wysyłając SMS-y z komunikatem, że przyjeżdża do niej na noc kolega. Wpędzała Cię w poczucie winy, nie tylko dlatego, że wmawiała Ci, że nie może być z Tobą, bo jesteś zazdrośnikiem, ale dodatkowo nieświadomie porównywała Cię z innymi mężczyznami (np. z kolegą, który do niej przyjeżdża, bo MA AUTO, a Ty tego auta nie masz, więc co? - jesteś tej gorszej kategorii?). Nie marnuj czasu na tę dziewczynę. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Radektadek

Napisalem to chaotycznie bo chcialem umiescic wiele w krotkim czasie. To jest tak jak teraz wiem ze ona jest dostepna ale nie dla mnie np na fb w tym momencie bo wiem ze z kims innym czatuje lub na skyp rozmwaia. Nie mieszkam w PL mentalnosc nie polek jest Inna a at dziewczyna wlasnie nie jest polka. Tu podejscie do sexu to nie temat tabu, ludzie nie kryja sie ze sex uprawiaja czy lubia to a jesli sa singlami urzywaja zabawek lub sypija na lewo I prawo o to chodzi tutejszym chlopaka. Ta dziewczyne co poznalem ona jest po przejsciach, zle doswiadczenia z zycia sprawily ze nie ufa mezczyzna a tym bardziej boi sie zazdrosci, bedac w zwiazku z kims kto jej zakazywal wyjsc. Jest po zwaizkach w ktorych zazywala z partnerami narkotyki te twarde. Teraz codziennosc nie jest tak normalna jak u czlowieka ktory nie przeszedl przez to pieklo. Poznalismy sie bylo cudnie pocalunki przytulanki, wiem ze ona lubi byc niegrzeczna w lozku ale nie sypija z facetami, uzywa gadzetow, mamy juz plany by zrealizowac narazie znajomosc bardzo bliska a ze tym czasowo nie mam auta nie moge do niej w nocy przyjechac I nie ma tu mowy ze gorszej kategori, w nocy bo dzieciak jej spi a ona nie moze opuszczac domu by po mnie przyjechac. Wiec pewnego dnia gdy zapytalem co robi odpowiedziala ze wpada do niej przyjaciel na film by wspolnie ogladac. Gdy poznalem ja mowilem ze jestem zazdrosny o kobiety-ona ze nie daje powodow ma kilka przyjaciolek a nie kolegow, mowilem ze emocjomlany o uczuciach mowie tego nie lubia dziewczyny jesli ktos mowi o swych bolaczkach emocjonalnych- ona lubi rozmawiac na takie tematy I lubi takich ludzi co prawda sie okazalo aby zazdrosc raz poruszylismy temat powiedzialem ze jestem z natury zazdrosny stwierdzila ze nie mozemy byc para I o to sie obawia. Wkoncu to spotkania z kolega przypieczetowalo, poczulem cios w serce bylem zazdrosny napisalem kilka wiadomosci, sparwdzialem w necie sex z przyjaciolmi I jest to zjawisko spotykane czesto gdyz jest latwiej bez zobowiazan I zlamanych serc. Wiec poczulem obawe gdy ona byla nie dostepna w tym czasie bedac z kolega ja wyslalem kilka wiadomosci, ze mogla by od pisac nawet jesli jest z kolega. Pozno w nocy odczywtla a kolejnego dnia stwierdzila ze bylem zazdrosny I zebym nie pisal juz bo nie mozemy byc partnerami bo sie obawia mnie. Mam nadzieje ze wciaz mnie testuje bo wciaz ja mam na fb ale nic nie odpisuje to czemu mnie nie usunie? Poprzdnia relacja tak samo bardzo trudny czlowiek po przejsciach takich ktore nie kazdy czlowiek przezywa i tez wykazalem zazdrosc gdy inni mezczyzni byli jej obiektem zainteresowan w moim towarzystwie wkoncu kolejny z jej strony test wyeliminowal mnie calkowicie. Po tym dzien pozniej poznalem wlasnie ta kobiete o ktorej pisalem caly temat, czyli szybko zagiolem rany, a teraz niestey nie trafila mi sie kolejna kobieta bym mogl zagoic rany. Czuje ze ta kobieta to jest ta z ktora bym chcial byc ta ostatnia. Ale moja zazdrosc zniszczyla to moze jest szanse po jakims czasie ciszy mojej moze zmini zdanie. Zazdrosc u mnie to uczucie ciosu w serce. Nie twierdze ze nie potrzebuje porozmawiac z jakims odopowiednim specjalista, ktory pomoze stac sie mniej emocjonalnym czlowiekiem.

Odnośnik do komentarza

Niestety, to co napisałeś teraz, tylko potwierdza moje wcześniejsze przypuszczenia. Pytasz, dlaczego Cię nie usunie z fb. Odpowiedź jest prosta - sprawdza, czy uda się jej Cię sobie urobić. Gdyby była szczera, nie mówiłaby Ci, że związek skończony i nie masz czego u niej szukać, a jednocześnie pozostawiała Ci otwarte furtki do siebie - przez które możesz przejść na kolanach, przepraszając za swoją - w jej opinii - chorobliwą zazdrość. Masz błagać o litość, a ona się łaskawie przychyli, gdy przyrzekniesz jej cały czas tańczyć tak, jak ona zagra. Ona doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jak wiele do niej czujesz - dlatego chce to wykorzystać. Ciężko tu mówić o miłości z jej strony do Ciebie, bo nie zależy jej na Tobie, na Radkutadku, tylko na kimkolwiek, kto spełni jej oczekiwania. Nie uda jej się z Tobą, to będzie szukała dalej.

Przykro mi to pisać, bo widzę, że pokładasz wielkie nadzieje w tym związku, ale moim zdaniem, ta znajomość przyniesie Ci o wiele więcej cierpienia niż radości. Od Ciebie zależy, czy chcesz brnąć w to dalej. Zastanów się jednak, dlaczego tylko Ty masz się dostosować do jej przeszłości, a nie ona także trochę do Twojej? Nie jesteś winien tego, co działo się w jej wcześniejszym życiu, a mimo to ona wymusza na Tobie, abyś łykał tego efekty. Byłoby w porządku, gdyby ona wychodziła Ci na przeciw i też akceptowała Twoje uczucia, które też przecież z czegoś wynikają - z Twoich niepowodzeń w przeszłości. Ale nie - ona nie próbuje Ci sobie z tym poradzić, tak jak Ty próbujesz zaakceptować jej przeszłość, jesteś wyrozumiały i chcesz jej pomóc. Z Twojej strony jest pełne wyrozumienie, a z jej strony zero wyrozumienia. Ba, wręcz atakuje Cię, zarzuca Ci chorobliwą zazdrość i buduje w Tobie fałszywe przekonanie, że z Tobą jest coś nie tak, jak powinno. (!)

Pozwolę sobie powtórzyć w tym miejscu to, co pisała P. Kamila - zazdrość jest naturalnym czynnikiem w związku (oczywiście, pod warunkiem, że utrzymuje się w pewnych granicach). Kobiety chcą, aby mężczyźni byli o nie zazdrośni, bo to im pokazuje, że partnerowi na nich zależy - a kobiety pragną poczucia stabilizacji. A czy Twoja zazdrość jest chorobliwa? Pomyśl. Czym się objawia? Śledzisz ją?Zamykasz w domu? Czynisz jej zakazy? Chyba nie. Tylko boli Cię, gdy ona zaprasza sobie kolegę na noc. Ale już to dla niej za dużo. Moim zdaniem, masz prawidłowe odczucia, bo to jej zachowanie nie jest okay. Powinna się cieszyć, że tak odczuwasz. Zamiast tego ona daje Ci kopa w zad - to jest właśnie chorobliwe zachowanie, a nie Twoje. Niech ona nie wysyła Cię do psychologa z powodu chorobliwej zazdrości, którą sobie u Ciebie uroiła. Niech ona lepiej sama poszuka pomocy u specjalisty, jeśli wiązała się wcześniej z psycholami, a wynikiem tych relacji są u niej takie nienormalne zachowania. Zakładając w ogóle, że jej opowieści są zgodne z prawdą, a nie wymysłem fantazji. Co do tego mam spore wątpliwości.

Szkoda mi Ciebie, bo widzę, że jesteś sympatycznym, emocjonalnym człowiekiem, a ktoś Cię próbuje wciągnąć w takie bagno. :( W tej sytuacji, moim zdaniem, najlepiej po prostu podziękować tej pani. Wiem, że to boli. Ale chyba w Twojej ocenie także lepsze od całkowitego zniszczenia sobie życia? Przykro mi to pisać, ale wyczuwam nieszczerość i obłudę w jej zachowaniach, a przy tym próbowanie całkowitego podporządkowania Ciebie sobie. Będąc takim uczuciowym człowiekiem, możesz tego nie wytrzymać na dłuższą metę. Przemyśl to dobrze, przeczytaj kilka razy i zastanów, czy jej zachowanie wobec Ciebie jest uczciwe i podyktowane miłością.

Odnośnik do komentarza

W 100% zgadzam się z Elbii. Usprawiedliwiasz zachowania kobiety jej przeszłością, trudnymi związkami etc. W ogóle nie dostrzegasz, że ta kobieta Tobą manipuluje, wzbudza w Tobie poczucie winy (wtedy łatwiej się manipuluje ludźmi), wodzi Cię za nos, daje wmówić Ci, że jesteś chorobliwie zazdrosny. Nie jesteś chorobliwie zazdrosny! Twoja zazdrość jest naturalną reakcją na wiadomość w stylu: "Wiesz, na noc przychodzi do mnie kolega na film". Na tego typu wiadomość każdy partner byłby zazdrosny i zaniepokojony. Ona wymaga od Ciebie poszanowania dla jej uczuć, stawia warunki, a co ona robi, by zadbać o Waszą relację? Czy stara się jakoś dostosować do Twojej przeszłości, Twoich zasad? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Radektadek

Dziekuje Wam za wyczerpujace odpowiedzi, sam nie wiem na czym stoje. Raczej przyjeme za racje slusznosc tej dziewczyny gdyz zabolalo to ja ze bylem zazdrosny o jej jedynego przyjaciela. Teraz pisalismy znow i o malo co by doszlo do spotkania ale jednak to nie byl dobry pomysl po tym co bylo po miedzy nami. Mysle ze ona nie musi przedemna grac I bawic sie. Chciala by poznac kogos kto spelni jej oczekiwania I to nie ona szukala usilnie to ja szukalem I to ja ja znalazlem. Ona mowila mi ze nie jest jeszcze gotowa na zwiazki przez przeszlosc ale tak czy inaczej podswiadomie dazylismy do bycia partnerami I wszystkie sparwy rozwazalismy oczywiscie ze ja akceptuje ludzkie wady to juz przy poznaniu czlowieka na starcie albo przychodzi albo nie reszta to kwestia tolerancji I wspolnego dopracowania nie ktorych kwestii. I teraz problem tkwi we mnie gdyz odczuwam to co nazwam zazdroscia- nie pokuj, lek, strach przed utrata. To uczucie w sercu to jak przeszycie strzala to jak wystraszyc sie kogos lub jak spotykane na ulicy ex. Ten problem dokucza mi to chyba jakas paranoja. Dlatego jak ona napisala ze przychodzi znajomy na film w nocy to az sie zagotowalo we mnie. A coz moge oczekiwac po 2 tyg znajomosci I 3 spotkaniach oraz codziennej aktywnosci w necie, smsy. Jedynie tlumacze sobie to zachowanie z napadem zazdrosci tym ze ja za krotko znam I to normalne ze kidy staram sie o nia a inny facet z nia spotyka sie to obniza moje szanse, nie znam jej podejscia jeszcze do znajomych, przyjaciol. Co innego gdy bysmy znali sie dluzej to wiem ze moge jej ufac I moze sobie isc I bawic sie do bolu, bo czemu by miala by mnie zdradzac jesli jest jej dobrze ze mna. Wiec co poradzic z tym lekiem I ciaglym niemilym uciskaniem pod sercem, a w momentach takich jak tak zwana zazdrosc uczuciem przeszywajacym serce. W takich momentach nie umiem zapanowac I zawsze cos musze napisac jakies zale itd.

Odnośnik do komentarza
Gość Radektadek

Ale w sumie macie racje ona ze soba ma problemy co chwile zmienia zdanie. Juz nie nadazam za nia, tu mi mowi ze pozniej pogadamy bo jedzie do sklepu a przedtem pyta co robie mowie nic ona tez I nie wie co robie bo syna zostawila u rodzicow mowie spotkajmy sie, ona a co bedziemy robic mowie nie wiem TV poogladamy ona napewno nie u jej wdomu wkoncu mowi ze nie dobry to pomysl na spotkanie I jedzie po jakis alko bo od 3 miesiacy miala wiele stresu I ma ochote napic sie I pozniej odezwe sie. Mowie wpadnij do mnie do miasta ona ze tam gdzies ma blizej a co doczego godz pozniej pisze ze jest u kolegi do ktorego ta sama droga co do mnie ale w Inna strone, grzecznie piszemy co tam itd nic nie naciskam ze u kolegi mowie ze jak bedzie w domu to jak by dala znac to by bylo milo a ona ze juz dobranoc mi pisze bo niechcec byc ze mna przyjacielem nie czas I miejsce na ta znajomosc dla niej I ze mila nadzieje ze przestane do niej dzisiaj pisac, pisze stop wiadomoscia do niej. Gdy mowie ze o malo co niechciala sie spotkac ze mna dzis to mowi ze to ja chcialem spotkania. To po co pytala co robie, zawsze tak pytala jak chciala spotkania. Mowi ze bysmy szli osobnymi drogami niechce mojej znajomosci. Nie rozumiem jej wcale juz.

Odnośnik do komentarza

Radektadek, rozumiem Twoje rozterki, ale z drugiej strony nie wiem za bardzo, co jeszcze mogę napisać ponad to, co powyżej. Zapytałeś nas o radę. Masz opinię doświadczonego eksperta psychologii, P. Kamili, i kilku użytkowników (w tym moją) - wszyscy jesteśmy zgodni w naszych opiniach. Jedyne, co możemy zrobić, to szczerze Ci doradzić i trzymać za Ciebie kciuki. Ostateczna decyzja należy do Ciebie. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości, pisz śmiało - chętnie odpiszemy.

Powiem Ci jedno - sytuacja, którą opisałeś, uderzyłaby każdego mężczyznę. Nie tylko Ciebie. Twoja partnerka (lub niedoszła partnerka) zareagowała zupełnie nieodpowiednio do sytuacji. Zrywać związek tylko dlatego, że poczułeś ból w sytuacji, w której miałeś prawo go poczuć. To jest nie tak, jak być powinno - ale z jej strony, a nie z Twojej. Dziewczyna o dobrych intencjach nie zachowuje się w taki sposób.

Widzę w tym dwie możliwości. Albo ona jest rozchwiana emocjonalnie na skutek swoich poprzednich związków, albo po prostu jest wyrachowana i manipuluje Tobą, aby uzyskać swoje cele. Tak czy inaczej, nie powinna się tak zachowywać. Na podstawie Twoich opowiadań bardziej skłaniam się ku tej drugiej wersji - manipulacji. Od niej nie uzyskasz odpowiedzi na to pytanie, więc nie u niej jej szukaj. Zrozum, że ona kieruje Tobą tak, jak jest jej wygodnie - wmawia Ci pewne rzeczy, żebyś widział ją taką, jaką ona chce, żebyś ją widział. Zdaje się zupełnie obojętna na Twoje uczucia. Nie traktuje Cię jak człowieka, równego partnera, lecz jak narzędzie potrzebne do uzyskania zamierzonych celów. Piszesz, że ona nie ma powodu do grania Tobą. Jej powodem jest jej toksyczny charakter.

"Co innego gdy bysmy znali sie dluzej to wiem ze moge jej ufac I moze sobie isc I bawic sie do bolu, bo czemu by miala by mnie zdradzac jesli jest jej dobrze ze mna." - ta wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że NIE jesteś chorobliwie zazdrosny. Ale jej tego nie wytłumaczysz, bo ona doskonale o tym wie. Wmawia Ci tylko tę zazdrość, bo chce Cię sobie wychować - potocznie mówiąc. Masz być taki, jak ona sobie zażyczy, a ona doskonale wie, za jakie sznureczki u Ciebie pociągnąć i jakie guziki nacisnąć, żeby dopiąć swego. I zrobi to tak, że nie będziesz wiedział. Wiesz czemu? Bo darzysz ją dużym uczuciem, przez co nawet nie dopuszczasz do siebie myśli, że ona jest w stanie być taka zła. Twoje wewnętrzne mechanizmy obronne są uśpione - głębokim uczuciem do niej, jej czułymi słówkami, miłymi gestami, dotykiem i... Twoim lękiem przed powrotem samotności. Na dodatek wydajesz się osobą podatną na sugestie, łatwo wierzysz w słowa wypowiadane przez dziewczynę, która zapewnia Cię o swojej miłości.

"Gdy poznalem ja mowilem ze jestem zazdrosny o kobiety-ona ze nie daje powodow ma kilka przyjaciolek a nie kolegow" - ale nagle znalazł się kolega i to taki, którego zaprasza do siebie do domu. To duża zażyłość, szczególnie na zachodzie, gdzie ludzie nie są tacy otwarci jak Polacy (po stylu pisania domniemam, że piszesz z GB lub USA). Wbrew jej zapewnieniom ona daje Ci bardzo wyraźne powody do zazdrości i nawet wcale się z tym nie kryje.

"tego nie lubia dziewczyny jesli ktos mowi o swych bolaczkach emocjonalnych- ona lubi rozmawiac na takie tematy" - nie lubi rozmawiać, tylko chciała Cię dokładnie wybadać, żeby dowiedzieć się, na co jesteś najbardziej podatny i jakimi środkami Cię sobie wychowywać.

Uważam, że aby to sobie wszystko poukładać, przede wszystkim zacznij podejrzliwie patrzeć na jej zachowanie. Nie daj sobie wmówić tej chorobliwej zazdrości, bo będziesz na przegranej pozycji. Zdejmij różowe okulary, przez które na nią patrzysz - nawet jeśli wydaje Ci się, że nie - zdejmij je. Wg mnie powinieneś dać sobie spokój z tą dziewczyną, bo z człowiekiem o takim charakterze bardzo trudno wytrzymać. Ryzykujesz życie w piekle. Poszukaj kogoś normalnego, naprawdę szczerze Ci radzę. Rozważ uważnie wszystko, co piszemy. Szkoda Twojego życia!

Odnośnik do komentarza

ka-wa, myślę, że autorowi nie chodzi o leki, tylko o lęki, ale nie ma litery "ę" na swojej klawiaturze. O lęk przed tym, że osoba, którą darzy głębokim uczuciem go zrani lub opuści. O lęk przed samotnością i lęk przed tym, że nigdy nie pozna dziewczyny, z którą zbuduje szczęśliwy związek. Tak to odbieram.

Odnośnik do komentarza

Przeżywa wewnętrzny dramat, co w tej sytuacji jest naturalne. Z zewnątrz łatwo mówić, a człowiek tkwiący po uszy w takim toksycznym układzie myśli i odczuwa inaczej niż ktoś patrzący na to z dystansu, jak my. Dlatego nie ma się czemu dziwić, że ma takie lęki i obawy - mimo iż nie ma ku nim racjonalnych przesłanek.

Odnośnik do komentarza
Gość Radektadek

Dzieki za odpowiedzi ze zrozumieniem mojej sytuacji I moich flustrujacych uczuc. To pomaga ale nic nie zmieni w zwiazku z ta kobieta a tylko pomoze mi zrozumiec to wszystko I ruszyc dalej. Juz I tak nie mamy kontaktu, zostalem zablokowany na fb, po tym calym zajsciu z moja zazdroscia przez jej kolege co odwiedzil tydzien temu, zepsula sie relacja wczoraj byla nadzieja ze bedzie ok I mysle ze gdy bym nie odzywal sie jakis kawalek czasu sama by napisala. Nie rozumialem tylko dlaczego niechciala ze mna pisac skoro byla dostepna cala noc, poprostu wolala z kims innym pisac lub skyp. Wiem ze to zachwiana osobowosc jej sprawila ze nie przetrwalismy tej proby ona miala naprawde teraz rozterki I sama nie wiedziala czego chce. Uwazam ze gdy bym przestal pisac by przetrwalo to, ona stwierdzila ze przez to ze odpisala mi wczoraj to ja zaczolem do niej pisac I pisac I pisac nie dajac jej przestrzeni I duszac ja. Jej stwierdzenie ze jestem zaborczy to juz nie pierwszy raz uslyszalem. Moje wszystkie zwiazki ktore w zyciu mialem konczyly sie moim bolem po odejsciu ich. Juz az sie boje kolejnego bolu. Za kazdym razem gdy poznaje kobiete obstawiam ze bedzie to jedyna I ostatnia. I to uczucie leku I tloczacego ucisku pod sercem to caly czas trwa od kilku lat moze od wiecej zanika tylko na okresy bycia w zwiazkach I kiedy przezywam pieknie chwile z przyjaciolmi z ktorymi bardzo rzadko sie widuje. Emocje mna szargaja. Taki moj pech ze trafiam na dziewczyny po przejsciach, do konca nic w tym zlego bo sam lyknolem chaustem zycia wic jest jakies zrozumienie ale emocje psuja. Ilekroc obiecam sobie ze sie nie odezwe to ona sie odezwie znam to z doswiadczenia, to nigdy nie umie dotrzymac swej obietnicy I musze zawsze sie odezwac. Czuje potrzebe wylania moich cierpien I zrozumienia u innych to mi jakos pomaga rozladowac kumulujace sie zle emocje, a wiem jak bardzo tego dziewczyny nie lubia gdy facet chce wywalac z siebie te emocje. Wiem ze ta dziewczyna by byla odpowiednia wiele czynnikow pasowalo I by bylo to o czym ukrycie gdzies marzylem, zwiazek z kobieta z innego kraju ktora nie wymaga od faceta jak to juz stereotyp facet ma isc do roboty zarabiac I najlepiej cicho siedziec. Ona potrzebowala tylko wsparcia emocjonalnego I psychicznego, nie bylo dla niej problemem z inna narodowoscia sama jest z mieszanego zwiazku. Czulem ze to bedzie przygoda zycia jaka chcialem przezyc jak z filmu o historii milosnej. Nie jest zle ze mna teraz, nie przezywam zalamania po niej tylko mi bardzo szkoda ze tak sie stalo. Juz jestem zmeczony tymi uczuciami bo zakazdym razem to przezywam gdy cos poczuje do kobiety. Nie do wszystkich kobiet to poczuwam. Bywaly takie z ktorymi byl tylko sex nie pociagaly mnie. Tak czy inaczej ta zazdrosc to tez ktos wczesniej wspomnial ze mam ja I jak sobie nie pomoge to nigdy nie poznam kobiety chyba ze jakas pusta..

Odnośnik do komentarza

Dla mnie wszystko jasne i nie mam żadnych wątpliwości, dlaczego tak jest. Ona pokazuje Ci specjalnie chłód, żeby Cię nakręcić. Rozumiesz? Żebyś po nocach myślał, dlaczego Ci tak robi. I żebyś dzwonił. I żebyś błagał. Wreszcie łaskawie da Ci do siebie dostęp, ale tylko pod pewnymi warunkami. Musisz je spełnić, żeby w ogóle chciała z Tobą rozmawiać o ewentualnym związku. A wiesz, czemu ona sama dzwoni, gdy przez dłuższy czas się nie odzywasz? Dlatego, bo widzi, że jej metoda nie zadziałała. Wziąłeś ją na przetrzymanie, a jej wydaje się, że straciłeś zainteresowanie nią, co oznaczałoby nici z jej planów.

Radektadek, powoli sam już chyba dostrzegasz, że w jej zachowaniu jest mnóstwo obłudy. Raz nie wie, co będzie robiła, a za chwilę jest już w drodze do kolegi. To się kupy nie trzyma. Specjalnie cały czas Ci podtyka pod nos tego swojego kolegę, bo wie, że tym Ci sprawia przykrość. A gdy Cię boli serce, łatwiej dajesz jej się owinąć wokół palca. W ten sposób próbuje Cię zmiękczyć. To taka prymitywna, ale perfidna metoda socjotechniczna - nie daj się w to wciągnąć.

Nie wiem, czy jesteś zaborczy, czy nie. Ale wiem, że takiej dziewczyny jak ona nie życzę nikomu - ani Tobie, ani żadnemu z moich przyjaciół. Serio. Doskonale Cię rozumiem, bo im więcej zaliczasz wpadek z dziewczynami, tym bardziej chcesz wreszcie ustatkować się. Ale ona jeszcze nie jest tą jedyną, z którą to nastąpi. Niepotrzebnie rozbudziła w Tobie nadzieję, narobiła Ci bólu. Ta relacja była od razu skazana na niepowodzenie przy jej charakterze. Myślę, że tak szybko się z nikim nie zwiąże, a nawet jeśli, to współczuję jej przyszłemu partnerowi. Naprawdę ciesz się, że nim nie jesteś. W tej sytuacji najlepiej byłoby dla Ciebie całkowicie się od niej oderwać - tak, żeby jak najmniej o niej nie myśleć (najlepiej wcale). A gdy się sama kiedyś odezwie, powiedzieć, że miała rację - że Wasza znajomość nie ma sensu i powinniście iść osobnymi drogami - i podziękować jej, grzecznie, prosząc, żeby się więcej nie odzywała. I koniec. Inaczej będzie Cię jeszcze wiele razy wciągała w swoje brudne gierki, w których nie macie szansy wygrać, bo ona rozdaje karty, a Tobie daje te najgorsze. Lepiej nie wdawaj się też w żadną "przyjaźń" ani w "koleżeństwo". To tylko byłby jej pretekst, żeby jeszcze Cię przy sobie przytrzymać i pobawić się Tobą.

To wszystko boli. Ale jak powiesz jej stanowcze nie i dość tego, przynajmniej będziesz mógł spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć, że ona już więcej Cię nie skrzywdzi. Położyłeś temu kres. Wbrew temu, co teraz myślisz, tylko tak zapewnisz sobie spokój. Bo z nią nigdy tego spokoju byś nie miał. Wieloma czynnikami ona Ci pasowała, ale zabrakło najważniejszego - takiej podstawowej życzliwości z jej strony. Jest to jedna z podstawowych cech miłości. Ktoś, kto bawi się Twoimi uczuciami, nie byłby nigdy dobrym partnerem życia dla Ciebie. Nie zauważasz tego, ale idę o zakład, że ona pod wieloma względami stawiała się w takim świetle, abyś myślał, że dobrze do siebie pasujecie. W ten sposób przyciągała Cię do siebie, żeby wzbudzić u Ciebie pragnienie jej. Jednocześnie ukrywała tak swoje wady, żebyś nie przejrzał jej prawdziwych intencji i nie zostawił jej.

A przyjdzie czas, przyjdzie dziewczyna. I przyjdzie taki czas, kiedy nie będziesz się mógł nadziwić, że chciałeś wiązać się z taką, jak ta. Nie ma za kim rozpaczać. Wykorzystać uzyskany czas na pracę nad sobą, zastanowienie się, na czym zależy Ci u dziewczyny i na poszukiwanie jej. Przyznaj, chyba masz już dość obecnego rozdziału w swoim życiu? Pora go zamknąć i zacząć pisać nowy rozdział. Być może nawet teraz gdzieś w pobliżu kręci się jakaś super dziewczyna, a Ty marnujesz życie na tamtą, która nie jest Ciebie warta... Nie trać okazji!

Głowa do góry, jeszcze wszystko przed Tobą!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...