Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego ludzie bogaci odsuwają się od biedniejszych od siebie?


Gość Zniewolona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zniewolona

Świat się bardzo zmienia, zmieniają się również ludzie a przepaść materialna pomiędzy tymi co mają a tymi co mają mniej jest coraz większa. Powoduje to pewien dyskomfort w kontaktach między ludzkich , bo Ci co im się powiodło odsuwają się od tych co los był dla nich mniej łaskawy. Takie sytuacje o ile dotyczą osób o krótkim stażu koleżeństwa czy przyjaźni są mniej bolesne kiedy taki znajomy nagle dojdzie do władzy, pieniędzy i się od nas odsunie tylko dlatego ,że mamy mniej od niego. Ale jeżeli potraktuje Cię Tak podle twój przyjaciel , taki od piaskownicy , który by wydawało się że będzie przyjaźnił się z Tobą do końca życia to zaczyna być problem , bo nie wiadomo co o tym myśleć.

Moja przyjaciółka z którą przyjaźniłam się od dziecka stała się baaaardzooo bogata . Bardzo jej się powiodło w życiu na samym starcie otrzymała od rodziców piękne mieszkanie i bardzo dużo pieniążków, dzięki temu jej mąż mógł zainwestować w swoją firmę , która bardzo się rozwinęła, moja przyjaciółka po znajomości ma super płatną pracę w firmie, gdzie bez znajomości nie dostaje się nikt. Przyjaciółce powodziło się coraz bardziej ,wybudowała piękny dom, wynajęła mieszkanie ale niestety zaczęła się bardzo zmieniać. Stopniowo była coraz bardziej wyniosła , zarozumiała i zaczęła mi dokuczać . Nasze kontakty zaczęły być coraz słabsze i za każdym razem kończyły się moim płaczem. Bardzo dokuczał mi również jej mąż .

Niestety dla mnie los nie był tak łaskawy, ja i mój mąż nie otrzymaliśmy nawet złotówki od rodziców, musieliśmy na mieszkanie wziąć kredyt który będziemy spłacać całe życie a między czasie ja zachorowałam i już nie pracuję. Taka sytuacja spowodowała ,że ja i mój mąż nie mieliśmy takich możliwości jak moja przyjaciółka, co przyczyniło się ,że moja przyjaciółka ze swoim mężem zaczęli mnie poniżać.
Mojej przyjaciółce zaczęli imponować ludzie , którzy mają dużo pieniędzy podobnie jak ona, natomiast nie szanuje ze swoim mężem już nikogo kto kto nie jest tak zamożny jak ona. Przestali nawet mówić cześć mijając na ulicy innych naszych wspólnych znajomych . Moja przyjaciółka nigdy mnie nie zaprosiła do wybudowanego nowego domu , pokazała mi parę zdjęć i tyle. Pamiętam jak kiedyś pokazali mi zdjęcia z kolejnych egzotycznych baaardzooo drogich wakacji i zapytał się jej mąż czy mi się podobały , ja na to oczywiście że tak. A on na to mi odpowiedział ,że dobrze że mi się podobały bo ja nigdy tam nie pojadę. Moja przyjaciółka nawet nie zareagowała.Ona jest tak wpatrzona w swojego męża, że to co on powie to jest święte, bo jej mąż to w końcu najmądrzejszy facet na świecie .
Dlatego ta przepaść materialna bardzo nas oddaliła od siebie a z tego co obserwuję dookoła to nie tylko mnie to spotkało ,bo dużo jest takich sytuacji.
Bardzo jest mi ciężko i nie potrafię o niej zapomnieć , tyle razem przeżyłyśmy od dziecka spędzałyśmy z naszymi rodzicami wspólne wakacje, tyle razem przeszłyśmy byłyśmy jak przyszywane siostry. Bardzo za nią tęsknię ... Cała ta sytuacja spowodowała ,że mam straszne poczucie niskiej wartości, wydaje mi się że jestem jakimś zerem , nikim bo skora tak ona o mnie myśli to pewnie tak jest. Ale czy tylko wartościowi ludzie są Ci co mają pieniądze a Ci co ich nie mają tyle są nikim ??? Zadaje sobie każdego dnia całe mnóstwo pytań, dlaczego tak się stało ??? Zadaję sobie też pytanie czy czasem moja choroba immunologiczna też nie przyczyniła się do tego ,że ona się ode mnie odsunęła ??? Dlaczego ludzie tak się zachowują , dlaczego Ci silniejsi poniżają tych słabszych, bogatsi tych biedniejszych, chudzi ludzi grubszych, piękni tych brzydszych ... Czy aby istnieć na tym świecie trzeba być bogatym, pięknym , chudym, zdrowym ??? Nie wiem jak mam sobie z tą stratą poradzić , bardzo tęsknię za naszą przyjaźnią . Ani nigdy jej się nie narzucałam, nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło aby się pożyczać pieniędzy ,nie zrobiłam niczego złego aby ona tak mnie potraktowała . Jestem tylko mniej zamożna od niej o chora i to jest moja największa wada ale to nie moja wina,że ma tak a nie inaczej.. Nie wiem co o Tym myśleć. Czy spotykacie się również z takimi ludźmi którzy jak się dorobili to tak bardzo się zmienili się na niekorzyść i tak poniżają tych biedniejszych od siebie ???Jest mi bardzo przykro ,bardzo się zawiodłam na swojej przyjaciółce ...

Odnośnik do komentarza

Zniewolona, masz prawo czuć się opuszczona, samotna, smutna, kiedy Twoja przyjaciółka traktuje Cię w taki sposób. Poniża Cię, daje Ci odczuć, że ze względu na fakt, iż jesteś mniej zamożna, jesteś dla niej gorsza. Tak nie powinna zachowywać się prawdziwa przyjaciółka. To nie jest prawdziwa przyjaźń. Może wcześniej, kiedy miała mniej pieniędzy, rzeczywiście się z Tobą przyjaźniła. Teraz, kiedy dorobiła się majątku, wyjeżdża na drogie zagraniczne wycieczki, daje Ci odczuć, że Ty nie przystajesz do jej świata. Przykro mi, bo domyślam się, jak to Cię boli. Czasami niestety tak się zdarza, że komuś woda sodowa uderza do głowy, bo ma więcej pieniędzy albo uda mu się odnieść jakiś sukces. Postaraj się nie porównywać do niej i nie oceniać przez pryzmat jej osoby. Ty też jesteś wartościowym człowiekiem bez względu na to, ile masz w portfelu. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

A z duchowego (ezoterycznego) punktu widzenia to wygląda tak, że ludzie przestają utrzymywać ze sobą kontakty, albo psują się ich wzajemne relacje, gdy zmienia się ich "energetyka". Energetyka człowieka to inaczej wibrowanie ich ciał astralnych (duchowych powłok). Wszystko zaś we Wszechświecie jest energią (materia to zagęszczona energia), a energia jako taka (bez względu na jej rodzaj) podlega prawom fizyki. Podobne przyciąga podobne i dotyczy to też różnych wibracji. A wibracje przyjaciółki rezonują już z wibracjami ludzi zamożnych.
Spróbuj zmienić swoje mniemanie o sobie. Może nie jesteś bogata, ale możesz masz inne zalety, zacznij skupiać na nie myśli, a przyciągniesz ludzi o podobnych zaletach, może nawiążesz przy tym nowe, lepsze przyjaźnie. Tego Ci serdecznie życzę :-)

Odnośnik do komentarza

Mało jest takich przyjaźni, które utrzymują się przez lata. Większość idzie swoją drogą, mają nowe zainteresowania, zawierają nowe znajomości.
To jest normalne.
Wasze drogi też się rozeszły, ty MIAŁAŚ przyjaciółkę, ale to już przeszłość.
Powinnaś się z tym pogodzić, zaakceptować to i zerwać kontakty.
Może sobie tego nie uświadamiasz, ale ty jesteś zazdrosna o to, że jej się lepiej powodzi, że ona ma więcej i łatwiej.
To cię "dołuje" i sprawia, że tracisz poczucie własnej wartości, przestajesz doceniać to co osiągnęłaś, co masz.
Mnóstwo ludzi ma mniej od ciebie, nie udało im się osiągnąć tego, co ty osiągnęłaś, a są szczęśliwi i cieszą się życiem.
Zacznij i ty cieszyć się życiem, zacznij myśleć o sobie dobrze. Pamiętaj, że ty też dla kogoś biedniejszego jesteś "ta bogata"

Odnośnik do komentarza
Gość Zniewolona

Unna nie wiem dlaczego tak jest ,że jeśli ktoś biedniejszy powiem o kimś kto ma lepiej niż on ,od razu jest to postrzegane jako zazdrość. A tak nie zawsze musi być , ja nikomu niczego nie zazdroszczę i zawsze powtarzam ,że jeżeli już czegoś zazdroszczę to tylko i wyłącznie zdrowia. Osoba , która traci zdrowie zmienia pogląd na życie całkowicie a w cierpieniu fizycznym nie myśli się o zazdrości , o pieniądzach to schodzi na dalszy plan. Zdrowy człowiek nigdy tego nie zrozumie dopóki nie spotka go takie nieszczęście jak mnie, ja utraciłam zdrowie bezpowrotnie i uwierz za bardzo cierpię aby skupiać się na zazdrości o cudzy majątek.
Mi jest tylko przykro ,że znajdując się w takiej sytuacji jak ja ktoś kogo darzyłam dużym zaufaniem się ode mnie odsunął tylko dlatego ,że nie mam tego co on i tylko dlatego ,że zachorowałam. I z tym nie potrafię się pogodzić, z tym że ludzie tacy są pozbawieni empatii na drugiego człowieka,że przez pieniądze się zatracają, zapominają o tym co w życiu jest najważniejsze ,że w tym pędzie do kariery zapominają tez o przyjaźni . Skupiają wokół siebie ludzi z których ma się korzyść materialną i uważają ,że tylko z takimi ludźmi warto się zadawać .

A po za tym zauważyłam, że w życiu obowiązuje taka zasada: "Na bogatego i pięknego nie można powiedzieć kompletnie nic złego nawet wtedy jeżeli ma się rację , nie można nawet powiedzieć tego że jest ktoś piękny czy bogaty bo jeżeli wypowiada to osoba biedniejsza czy mniej urodziwa to nawet jeśli nie jest to nic złego , to zawsze będzie postrzegane przez innych że jest to zazdrość czy zawiść " A tak nie jest ,bo nie nie wszyscy są zawistni , może komuś być przykro ,że nie jest piękny czy bogaty jak ktoś, ale nie musi to być od raz zawiść.

Jednego czego nie pojmę to tego ,że ludzie którym się materialnie powiodło w życiu nagle się zmieniają i udają kogoś kim nie są i tak szybko zapominają kim byli wcześniej Szczególnie w Polsce w większości przypadków tacy właśnie ludzie "nowobogaccy" zachowują się nie zawsze w porządku wobec tych co są mniej zamożni. I na przykład nagle odsuwają się od swoich najlepszych przyjaciół .... którzy nie są tak zamożni jak oni sami.

A to ,że to stwierdzam nie znaczy że jestem zawistna , tak po prostu jest i taka jest rzeczywistość - tylko dlaczego tak musi być i dlaczego pieniądze tak dzielą ludzi ???

Odnośnik do komentarza

Każdy człowiek ma w sobie wartości które kształtują się w oparciu o poświęcaną im uwagę. Poświęcenie większego zaangażowania jednym tylko wartościom np. tym materialnym, sprzyja zaniedbaniem innych również mających wpływ postępowania człowieka. Jeżeli znajomi godzili się na negatywne wybory to z czasem sami pod ich wpływem stali się negatywni w zachowaniu. Najzwyczajniej pisząc osoby coraz bardziej inwestujący zewnętrznie, mogą stać się ubodzy wewnętrznie. Takie osoby odsuwają się od mniej zamożnych gdy według ich myślenia poza wyższością, problem jest dość często z słabnącym zaufaniem, obaw własnego bezpieczeństwa. Tam gdzie są większe pieniądze, również możliwy jest wzrost przestępczości, rywalizacji innych bodźców którym osoby zostają poddane. Fortece i niedoskonałość ochrony państwa prawa, również prowadzi do przemian. Można pracować nad utrzymaniem znajomości, jednak by to osiągnąć, to sami musimy wykazać się rozsądkiem. Tam gdzie potrzeby człowieka przekroczyły zaspokojenie powodując ograniczania rozwojowe, niema zachwytu. Powyżej pewnych sum, to tylko dodatkowe zera na koncie za którymi ludzie goniąc są w stanie poświęcić zdecydowanie za wiele. Jeżeli przyjaciel ma problem według niego bardzo poważny polegający na ciągłej analizie ulokowania i pomnożenia, radzę tak by życie rodzinne opierało się na współpracy. Awansując lub odnosząc znaczące przypływy gotówki trudno się wycofać. Pomimo zawodu na przyjaciółce nie przekreślał bym znajomości, zachował bym dystans a w przypadku naruszania godności sprzeciw będzie jak najbardziej na miejscu. Ludzie potrafią dojrzewać do końca życia zmieniając się, może być tak że po latach zamiast jej kpin będzie podziw, że dalej jesteście w gronie znajomych, bezinteresownie. Mam przyjaciela który ma tendencje do obgadywania i wyśmiewania innych by poczuć się lepiej, ogólnie to straszny choleryk. Doszła mnie informacja o wspólnej jednej z imprez, podczas której według jego wersji sponiewierałem się przynosząc wstyd jemu oraz jego żonie i sam stałem się pośmiewiskiem. Informujący o tym kumpel był oburzony jego fałszem na który sobie nie zasłużyłem wielokrotnie ratując mu skórę. Tutaj akurat wiedział tylko o powstrzymywaniu drabów, facet miał dar do tego, że wiecznie ktoś chciał mu spuścić łomot. Chłopaki odpuszczali lub szło na ostro, zawsze był cały a po ostatniej trójce gdy drugi z chłopaków trzasnął o glebę, ze trzeci porzucił lole i zabrał się do ucieczki. Nie pamiętam co się ze mną działo wiem że nie sprawdziłem czy żyje, również uciekłem. Gościowi nic się nie stało, po tym zmądrzałem i udało się wyłączyć ulicznego agresora w porę. Na rany kute, postrzałowe niema cwaniaka, niefortunny cios i życie się załamuje. Po części uspokoił się na tyle, że robił interesy mniej agresywniej, dalej nielegalnie więc pojawił się wyrok. Były również zdarzenia o których nie napiszę, część w których brałem udział nienadające się na forum, jak i takie ze względu na tą męską tajemnice w której agresywny facet i pyskacz można określić mianem przyjaźni ponad 20 letniej. Wracając do tego oczerniania, fałszu. Te znajomości i sytuacje myślę że są wpływem ominięcia etapów przemian u przyjaciół które pomijamy, odpuszczaniem spotkań o relacje trzeba dbać. Rozumiem to gdzie postrzegany jako taki niedostępny, gdzie niema korzyści, zmiana gdzie jest bezinteresowny facet nie jest pośmiewiskiem. Przyjaciel pozostał na etapie ukrycia, jestem tego przeciwnością, do pieniędzy nie przywiązywałem uwagi w znaczeniu takim gdzie terminowo oddawałem i wydawałem bez oporów, również chętnie wśród osób postronnych. Chyba sam w sobie byłem wielki, że nie dogryzałem rówieśnikom. Wiem że rodzicom sprawiłem przykrość w jednej z pierwszych prac zarabiałem ich obie wypłaty a nie były one niskie. Obecna praca mnie zadowala, spełniam się i zarobki nie są wygórowane, stałem się wyjątkowo dokładny i rozchwytywany lecz niedostępny po godzinach pracy. Siłę czerpie z efektów, kolegów poraża maja wydajność a klientów poziom i ceny usług. Miło być teraz w tej biedniejszej finansowo części i widzieć zdziwienie u osób dla których pieniądze to ten wyznacznik nagrody. Kiedy myślą że stają się dobroduszni gdzie w aktach podziwu potrafią płacić więcej niż zwykle, starając np. wynajmować na fuchy a tu słyszą że pieniądze nie są ważne dając tą jakość gratis. Namowy pracy po godzinach, przeważnie kwituje, że mogę kogoś polecić zyska np. czas który straci na negocjacje. Unikalność jest bezcenna a mina osób które przyzwyczajeni do mocy pieniędzy, będących nic niewartych warta pracy z takimi osobami. Mój przyjaciel wymaga z pewnością uwagi. Cieszę się że nie mam presji pogoni za nowinkami. Zawodu jakością co doprowadza osoby majętne do frustracji, szukając sposobów by się podbudować własną nieporadności w naiwności wartości pieniędzy. Dalej będę bawił się spontanicznie, na tej imprezie menadżer zespołu zaprosił mnie do baru poznałem ciekawą ekipę, sympatyczną wokalistkę i super się bawiłem czego życzę każdemu komu bliższy jest uśmiech na ustach niż wstawienie do toalety telewizora którego niektórzy nie wstawili by do salonu.

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie straciłabyś poczucia własnej wartości, gdybyś była dumna z siebie, gdybyś doceniała swoje osiągnięcia.
To ty się czujesz zerem, więc jeśli to nie zazdrość, to napisz, jaka jest tego przyczyna.
Bo to że jej mąż cię nie lubi i ci dokucza, nie do końca jest wytłumaczeniem. To, że koleżanka opisuje swoje wojaże i ty masz odczucie, że jesteś gorsza, też nie wyjaśnia niczego.
To, że generalizujesz, że WSZYSCY, jest błędem. Nie, nie wszyscy się odsuwają od dawnych przyjaciół, choć bardzo często tak się dzieje i to z różnych przyczyn.
Co to choroba i ból to dobrze wiem, bo sama mam takie problemy.

Mam sąsiada, który jest bogaty i często wpadał do nas, z" interesem"
Kiedyś spytał, jak się ma odwdzięczyć. Mąż żartem powiedział ; "postawisz pół litra i będziemy kwita"
Postawił.
Kończąc wizytę u niego powiedziałam, żeby nigdy więcej do nas nie przychodził, bo nie odpowiada mi sposób, w jaki nas ugościł.
Bo ja czułam swoją wartość i nie pozwoliłam się traktować byle jak.
Więc i ty nie daj się tak traktować. Od ciebie to zależy.

Odnośnik do komentarza

Przychodzi patent do mędrca i pyta.
- Rabe, dlaczego gdy zwrócę się o pomoc do tych, których na to stać ci odwracają się, a pomocną dłoń wyciągają ci biedniejsi, na których nigdy bym nie liczył?
- Wyjrzyj przez okno, co widzisz?
- Sąsiedzi rozmawiają ze sobą, Abram biegnie gdzieś z koszykiem, pewnie na targ, Sara prowadzi gdzieś dzieci...
- Dobrze, a teraz spójrz w lustro i co widzisz?
_ Siebie widzę.
- I tak to jest, i to szkło i to szkło, a wystarczy trochę srebra...

Odnośnik do komentarza

Witaj Zniewolona

Smutna historia. Jest takich tysiące. Miła moja - to była Twoja przyjaciółka - ale kiedyś. Nie nazywaj jej tak obecnie. Ona nie zasługuje na Ciebie. Taka strata, to żadna strata. Wszystko kiedyś się kończy, a więc i ta znajomość powinna przejść do historii. Tęsknisz za kimś, kogo już nie ma i prawdopodobnie nigdy już nie będzie.

Życzę Ci z całego serca aby znalazł się ktoś inny, wspaniały, taki ktoś kto Cię nie zawiedzie. :)))

"Takiej" byłej przyjaciółce to bym zaśpiewała: Ale jedno wiem po latach, prawdę musisz znać i Ty: Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy".

Odnośnik do komentarza

BZDURY ! Ludzie dobierją sie cesto statusem życia ... wiem z doświadczenia. Przyjaznie ...hmmm skoro Kogoś stać na dobrą kawę . po co ma pić kawę z automatu z żabki ... bo ma biedną koleżankę .... ehhh ...nie smakuje .... Przyjaznie sie z Państwem X ..... chce jechać na narty .... (nie stac ich) na wakacje (nie stać ich) , na sylwestra nie stać ich .... co robię z czasem szukam znajomych ktorzy idą z nami ,jadą itd.... bo są na tym samym poziomie . Więc nie mówcie mi że da się na dłuższa metę przyjaznić z Kimś .... kto musi mieć ine zainteresowania ze wzgledu na wój status... I nie piszcie bzdur o ludzich ktorzy coś osiągneli w życiu .... bo nie po to pracowli żeby żyć na niskiej półce....oraz aby rozdawać przyjaciołą którym się w zyciu nie udało ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość elizabeth1458

Przyjaźń nie istnieje, nie ważne czy będziesz miała przyjaciółkę z bogatej czy z biednej rodziny. Nie ma to najmniejszego znaczenia, iż kiedy noga w życiu Tobie się powinie wtedy niezależnie od tego tracisz przyjaciółkę, czy nawet przyjaciela. Prawdziwych przyjaciół poznaje się wtedy kiedy właśnie noga Ci się powinie, jak znajdziesz się w ciężkiej chorobie, jak będziesz leżała w szpitalu, jak będziesz sama szła przez życie, kiedy nie będziesz miała pieniędzy, kiedy w życiu Ci się nie będzie układało, kiedy inni będą patrzeć ciebie zniszczyć, bardziej psychicznie zdołować, kiedy będziesz szukała pomocy, nikt w stanie nie jest ci wtedy pomóc, bo wszyscy od ciebie się odsuwają. Idę przez życie sama, lecz odkąd żyję żaden lekarz w Polsce mi nie pomógł, żadna rodzina, żadni znajomi, przyjaciele mnie zawiedli,nie zależnie od tego na jakim stanowisku dana osoba by siedziała nikt mi nie pomógł. DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA POMOC KTÓREJ NIE DOSTAŁAM LEKARZOM, SĘDZIOM, POLICJI, NAUCZYCIELOM, ADWOKATOM,NFZ, LUDZIOM BOGATYM ZA ZERO UDZIELENIA POMOCY,GDZIE WSZYSCY DOOKOŁA PATRZELI I ŻYCZĘ WSZYSTKIM POLAKOM W POLSCE TEGO SAMEGO PRZEZ CO JA PRZESZŁAM ZWŁASZCZA TYM KTÓRZY TAK BARDZO SIĘ NOSZĄ. ŻYCZĘ PIEKŁA I ŻYCIA PROSTO DO PIACHU

Odnośnik do komentarza

To zależy dlaczego kogoś określa się mianem "biedniejszego".
Pieniądze to nie wszystko. Ludzie są głupi, skoro życie poświęcają na jakieś papierki. Dlaczego? Bo bez ludzi, te papierki nic by nie znaczyły, a większość ludzi opiera na tym swój sens życia.
Co do traktowania. W Polsce powiedzmy sobie szczerze, mało kto zarabia mało, tylko dlatego, że robi to co lubi. Większość to osoby którym nie chciało się rozwijać. Wolą oglądnąć głupi serial typu Barwy czegoś tam, albo M jak coś tam.
Nie mówię, że małe zarobki są ujmą dla godności, a większe zarobki świadczą o człowieku bo to kompletna bzdura.
Ale przeważnie jest tak (w polsce) jest tak, że tacy ludzie którzy są na jakichś niższowo zarobkowych pracach, często towarzyszy im taka polska mentalność. Narzekanie na to czy na to, bądź rozmowy na temat osób drugich ,, co ma, skąd, co u niego" zamiast zająć się sobą. Osoba która się rozwija, i nie skupia swojego życia na innych, a na ciągłym rozwijaniem siebie, a+ do tego dochodzą większe zarobki przeważnie będzie dość sceptycznie do takich osób podchodziła, bo znajomości mają rozwijać człowieka. A z taką osobą która siedzi w miejscu, mało co z tego znajomości wynika.

Odnośnik do komentarza

I co do pani wyżej elizabeth strasznie nie lubią takich osób. Typowa polska mentalność. To, że Tobie się coś nie udało, nie znaczy, że masz wylewać swoje żale w internecie, i wylewać swoje negatywne nastawienie na innych. Jakbyś skupiła się na sobie, i poświęciła na ciężkiej pracy i rozwoju siebie, zamiast obarczać oczywiście wszystkich w okół za twój padół, to może coś by z tego wyszło. Ale z takimi osobami jak ty nawet nie ma co tracić minutę na rozmowę.
Przyjaźń istnieje, i ja jestem w kilku wspaniałych relacjach.
Po prostu ludzie twojego pokroju są zbyt toksyczni by jakiekolwiek relacje utrzymywać, a ponadto próbują wszystkich przekonać wokół "jak to jest naprawdę" zamiast samemu im się dać przekonać.

No i to CAPS LOCK, mówi wszystko o twojej frustracji :)

Odnośnik do komentarza

Witaj.

Takie mamy czasy że diabeł hula na całego.Diabelski wynalazek zwany pieniądzem rządzi światem i zmienia ludzi i to bardzo. Świat zmierza do tego że przetrwają tylko najsilniejsi. Człowiek to najgorszy drapieżnik na Ziemi. Wrzuć na luz nie zmienisz tego, Pan Światłonośny ma wielką moc i rośnie w siłę.I oto mu chodzi aby ludzie izolowali się od siebie, gardzili sobą i nienawidzili się. Zmień towarzystwo. Znam ludzi bogatych i w dodatku bardzo sympatycznych. Pozdrawia.

Odnośnik do komentarza
Gość Do Elizabeth 1458

Pan Bóg cię doświadczył i doświadcza.. Z tego powodu zgorzkniałaś. Zwróć się do Pana Boga w Trójcy Jedynego i do Matki Bożej. Tylko Bóg cię uleczy, proś Matkę Bożą o pomoc. Skoro Nikt Tobie nie pomógł, bądź przekorna, i pomóż Ty komuś... Na przekór losowi... Musisz być biorcą, nie tylko dawcą i nie wstydź się tego. Ja ciebie doskonale rozumiem. Proś o modlitwę za siebie, módl się. Czasem jest taki los, że nikt Ci nie pomoże. Ale inni też mają problemy. Zapomnij o swoich problemach i zobaczysz, że ludzie poczują wtedy jak ich boli ich życie.... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...