Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyna nie chce zbliżeń przed ślubem


Gość boy22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość cytrynowa babeczka

Minimka ,Ciebie zrozumieją kobiety Tobie podobne.Głeboko wierzące.Dlatego nie rozumiem dlaczego osoby które sa daleko od tego radzą Ci jak masz życ i jak masz myśleć.Co jest wg nich dobre a co jest złe...
Nie chce sie dalej rozpisywać i prowokować dyskusji ale niech ludzie daleko od Boga czy mające bardzo liberalne poglądy narescie zrozumieją m.in.że nie dla kazdego seks jest bożkiem i nie dla wszystkich ma takie ogromne znaczenie jak to niektorzy próbują przedstawić.
Minimka ,mam nadzieję ze Twoje posty dadzą Boyowi wiele do myślenia.

Tak ,piekne to co napisałaś ,podpisuję się pod tym życząc Ci wszystkiego dobrego :-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Nie ,kawa nie wszystkie ,co widac po wpisach i to nie tylko w tym watku...
To juz drugi watek w ostatnim czasie w którym poslugujesz się ironią. /Pierwszy post /
To nie jest temat w ktorym mozna się zgadzać czy nie zgadzać z czyjmś zdaniem.To jest temat w ktorym nalezy przyjąć stanowisko autora,albo odpowiadać rozumiejąc jej stanowisko albo nie wypowiadać sie wogole ...bo i po co? Zeby wyrazić swoją dezaprobatę dla jej pogladów ? No bo jak to rozumieć ...
To tak jakby ateistę przekonywać do swoich racji ..

Mam nadzieję a zresztą to ostatnie zdanie już robi nadzieję że cos w tym temacie zrozumiałaś ...co jest bardzo budujace :-)

Odnośnik do komentarza

Absolutnie nie ma w moim poście ironii,
skoro nie nie możesz pojąć,że można kogoś rozumieć, ale się z nim nie zgadzać,to już Twoja sprawa.

W każdym temacie można się zgadzać lub nie i na każdy temat każdy ma prawo mieć swoje zdanie,nikt tu nikogo nie przekonuje ,tylko wyraża swoja opinię.

Nie wiem czemu stale robisz problem jak ktoś ma odmienne zdanie od Ciebie,tylko dlatego odbierasz prawo wypowiedzi innym...,bo inni nie mają racji,
a każdy ma przecież swoje racje...,
a prawdy to jak wiesz są trzy...

Takimi zaczepkami i czczą dyskusją tylko zaśmieca się forum,dlatego jest to ostatni mój wpis w tej sprawie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Michał.M

~cytrynowa babeczka.
Powiedziałaś(eś?) jedną rzecz z którą zgadzam się tak bardzo, że akceptuję również pozostałe treści z którymi zwykle bym dyskutował. A mianowicie że nie może być żadnego przymusu, a chwilę później że Chłopak nie musi czekać. To jest dla mnie tak oczywiste ale często pomijane. Dziewczyny nie można zmuszać do seksu przed ślubem jeśli tego nie chce(to nie podlega chyba dyskusji) ale chłopka nie można zmuszać do czystości przed nim(ha postmodernizm moi mili)! Oczywiste wydaje mi się że jedna ze stron musi w tej sytuacji być do czegoś zmuszona, lub ewentualnie ustąpić (ale wychodzi na to samo). Drodzy moi czy naprawdę jesteście dobrze dobrani? Tutaj wychodzą już nie tylko różnice natury łóżkowej ale przede wszystkim różnice światopoglądowe objawiające się w tej istotnej dla związku materii. Zanim ktoś powie że seks nie jest ważny, uprzedzam powstrzymywanie się od seksu to też podejście do też pewna postawa seksualna... Dla ciebie seks nie jest problemem, chcesz go. Dla niej seks jest problemem nie chce go. Kto wie może dla ciebie chodzenie do kościoła co niedzielę do spowiedzi w każdy trzeci piątek miesiąca udział w triduum paschalnym to problem i tego nie chcesz, a dla niej to jest oczywiste i ty też w jej oczach będziesz musiał to robić? Kto wie może dla niej antykoncepcja to grzech, a dla ciebie to oczywisty sposób planowania rodziny? Strzelam w ciemno, ale to są poważne sprawy i może ich być milion i jeszcze kilka, dlatego zderzcie ze sobą wszystkie ważne dla was rzeczy, może się okazać że tak bardzo się różnicie, że temat seksu przed ślubem będzie waszym najmniejszym zmartwieniem, a większym stanie się czy do ślubu powinno dojść i czy możecie układać ze sobą życie... To przykre, bolesne ale niestety nie możecie zrezygnować z samych siebie i zgodzić się na wyrzeczenia którym nie podołacie, bo zwyczajnie nie dacie rady wytrzymać tak całego życia...

Odnośnik do komentarza

Ja dodać tylko chcę że o ile związków na podstawie tylko seksu budować nie warto, nie znaczy to też że trzeba je budować bez seksu żeby wypaliły.

Fakt że kobiety się po takich rzeczach czują gorzej jak faceci jest tylko i wyłącznie efektem stereotypów, społeczeństwa, i tego co sądzą inni ludzie. Nieważne jak ktoś jest odporny, opinie innych zawsze ranią, nawet jeżeli nie są powiedziane wprost. Nawet świadomość że gdzieś indziej są ludzie którzy cię za spanie z kilkoma nazwą "dziwką" ranią szacunek do siebie, i sprawiają że się obwiniasz.

I dlatego nie jest to coś co się innym mówi. W polsce poglądy dotyczące seksu są nadal w miarę niedojrzałe i często dziecinne, jako osoba często się udzielająca na anglojęzycznych stronach - zdziwilibyście się ile jest dziewczyn dla których pierwszy raz to nic specjalnego, facetów którzy płaczą po przespaniu się z kimś z kim wychodzi że nie chcieli, dziewczyn z popędem królika, facetów bez, ludzi którzy chcą seksu bez zobowiązań a jednocześnie i związków(bo jedno drugiego nie wyklucza), i wszelkiego rodzaju innych ludzi którzy traktują seks jako po prostu jedną z rzeczy w życiu, ani nie najważniejszą, ani nie jedyną, ani nie specjalną, i z tym żyją szczęśliwie. Bo tak ma być. Moment w którym cokolwiek dotyczącego jakiejś rzeczy jest problemem w jeden lub inny sposób jest momentem w którym nad swoim traktowaniem tego trzeba się zastanowić.

Różnice między ludźmi nie wynikają z samej płci, bo te różnice są minimalne, większość po prostu pochodzi z wychowania i otoczenia, i jeżeli się traktuje innych jak ludzi a nie jak facetów/kobiety i na siłę się sobie wmawia że drugiego się zrozumieć nie da, da się zrozumieć każdego, i ja rozumiem wszystkich.

Cóż. W każdym razie, przesadzam, niektórzy tutaj mają rację - na siłę niemal wyrażam swoją opinię, i nie wiem po co. Nie chcę nikogo urazić, po prostu uważam że bombardowanie ludzi rzeczami typu "co mają myśleć", zwłaszcza jeżeli te rzeczy powodują uczucia winy, wstydu, nieadekwatności, czy pokazują "standardy" do których nikt nie jest w stanie doskoczyć nikomu na dobre nie robi, niezależnie skąd te poglądy się wywodzą.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Michał cieszę sie ze mnie dobrze zrozumiałeś ....i zgadzam się z tym co napisałeś.
W tym wypadku ,gdzie na całą sprawę mają wzgledy religijne to tym bardziej potrzeba podobnego światopoglądu rozszerzonego o inne aspekty aniżeli tylko spojrzenie na sprawę celibatu przed ślubem .

Nyan ,moim zdaniem to nie zawsze jest kwestią sterotypów i negatywnej opinii.A co z ludzmi w których odzywaja sie wyrzuty sumienia ?O tym tez pisała minimka.Tu zaczyna się problem bo jezeli człowiek z opinią wczesniej czy pózniej sobie moze poradzić to z wyrzutami jest o wiele trudniej.A jeszcze trudniej ludziom głeboko wierzącym...

Odnośnik do komentarza

No coś Ty Nyan, wcale nie przesadzasz, a w ogóle to bardzo fajnie i ciekawie piszesz. :))

NyanHooman

Fakt że kobiety się po takich rzeczach czują gorzej jak faceci jest tylko i wyłącznie efektem stereotypów, społeczeństwa, i tego co sądzą inni ludzie. Nieważne jak ktoś jest odporny, opinie innych zawsze ranią, nawet jeżeli nie są powiedziane wprost. Nawet świadomość że gdzieś indziej są ludzie którzy cię za spanie z kilkoma nazwą "dziwką" ranią szacunek do siebie, i sprawiają że się obwiniasz.

I dlatego nie jest to coś co się innym mówi. W polsce poglądy dotyczące seksu są nadal w miarę niedojrzałe i często dziecinne, jako osoba często się udzielająca na anglojęzycznych stronach - zdziwilibyście się ile jest dziewczyn dla których pierwszy raz to nic specjalnego, facetów którzy płaczą po przespaniu się z kimś z kim wychodzi że nie chcieli, dziewczyn z popędem królika, facetów bez, ludzi którzy chcą seksu bez zobowiązań a jednocześnie i związków(bo jedno drugiego nie wyklucza), i wszelkiego rodzaju innych ludzi którzy traktują seks jako po prostu jedną z rzeczy w życiu, ani nie najważniejszą, ani nie jedyną, ani nie specjalną, i z tym żyją szczęśliwie. Bo tak ma być. Moment w którym cokolwiek dotyczącego jakiejś rzeczy jest problemem w jeden lub inny sposób jest momentem w którym nad swoim traktowaniem tego trzeba się zastanowić.

Różnice między ludźmi nie wynikają z samej płci, bo te różnice są minimalne, większość po prostu pochodzi z wychowania i otoczenia, i jeżeli się traktuje innych jak ludzi a nie jak facetów/kobiety i na siłę się sobie wmawia że drugiego się zrozumieć nie da, da się zrozumieć każdego, i ja rozumiem wszystkich.

Super powiedziane, i całkowicie się z tym zgadzam.
Stereotypy działają jak samospełniająca się przepowiednia tam gdzie się w nie wierzy i się nimi kieruje, a tam gdzie się w nie nie wierzy, nie działają w ogóle. Co najlepiej pokazują ile są warte. Zresztą czego można spodziewać się po płytkich, głupich porzekadłach? Chyba nie tego, że powiedzą człowiekowi uniwersalną, głęboką prawdę o ludzkiej naturze. :D
Tyle że wcale nie są takie zabawne, patrząc na to, do jak wielkiego zła mogą prowadzić, i prowadziły przez wiele setek lat.
W sumie temat sporo odbiegł od sprawy Boya22. ;)

Odnośnik do komentarza

Jedno jest pewne, miłość zostanie poddana próbie różnic. Tolerancja, akceptacja, wyrozumiałość to piękno, do którego wpycha się zaspokojenie w uzupełnianiu się.
Nie wiem dlaczego, lecz pomyślałem o miłości w nadziei opartej o nagrodę. Tak jakby w przyszłości w małżeństwie autora miało przeciwstawić się to co wypada, wobec tego co nie przystoi, jakby te porywy namiętności mogłyby zostać ograniczane.
Zachować zdrowy dystans w pożądaniu, to trudna sztuka zwłaszcza dla osób początkujących, gdy karmimy się bliskością. Różnice w światopoglądzie to takie dojrzałe wręcz majestatyczne określenie, gdy na drodze dorosłości, weryfikacji zasad partnerstwa człowiek, ulega niższym potrzebom.
Nie samym współżyciem się żyje, jednak warto postarać się o wybudowanie podstaw, do jego jakości w przyszłości. Trochę przywiązując uwagę do tego, np. że ciężko egzystować osobie która lubi się przytulać, z ta która tego nie akceptuje. Ludzie potrafią spać w skarpetkach, oddzielnych kołdrach, osobno w łóżkach, czasem potrafi się tego nazbierać. Ten światopogląd ulega zmianom, tak jak człowiek przemianom.

Odnośnik do komentarza

Boy. A czy w ogóle planujecie ślub? Bo że dziewczyna chce zachować czystość do ślubu, to jest dla mnie jasne. Nie jest już oczywiste, / tylko z tego, co wyczytałam/ czy to ty masz być jej wybrańcem. Jeśli ślub, to kiedy? Macie już jakieś ustalenia?
Seks w normalnym związku jest bardzo ważny. Jest takie powiedzonko, że kłócą się w dzień, a w łóżku godzą. To ma głęboki sens. Jeśli ludzie dobiorą się odpowiednio, to znika wiele niepotrzebnych napięć, rozładowują się negatywne emocje, no i jest zwykła, ludzka przyjemność.
Jednak ludzie mają różne potrzeby, różny temperament, inaczej są wychowani, inne mają poglądy na seks i wcale nie jest tak łatwo, o odpowiedniego partnera /partnerkę/
Ja jestem zwolenniczką sprawdzenia tego przed ślubem. Zobaczenia, na ile do siebie pasujecie. Ale szanuję też pogląd dziewczyny, ma do niego pełne prawo.
A na razie wystarczy zwykła rozmowa na temat seksu. Też wiele powie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o ślub to narazie tylko rozmawialiśmy tak dość ogólnie ale bez żadnych planów. Znamy się nie cały rok. Ona studiuje i widzimy się tylko przez weekendy. Masz rację że duże znaczenie ma też wychowanie, ona jest wychowana na zasadach Kościoła katolickiego, ja choć też chodzę do kościoła i wierzę w Boga, to mam też odmienne zdania w różnych tematach, nie wierzę w słowo w słowo co powie ksiadź na kazaniu. Tak jest też w przypadku spania ze sobą. Tak jak tu wspomniano ważne jest by był jakiś kompromis, ale na to nie ma co liczyć bo albo zaakceptuję tak jak chce albo nie. Moje zdanie się nie liczy. Dlatego nim wzięlibyśmy ślub wolałbym mieć takie sprawy mieć jasno ustalone i zaakceptowane przez obie strony. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

~boy22
Masz rację że duże znaczenie ma też wychowanie, ona jest wychowana na zasadach Kościoła katolickiego, ja choć też chodzę do kościoła i wierzę w Boga, to mam też odmienne zdania w różnych tematach, nie wierzę w słowo w słowo co powie ksiadź na kazaniu. Tak jest też w przypadku spania ze sobą. Tak jak tu wspomniano ważne jest by był jakiś kompromis, ale na to nie ma co liczyć bo albo zaakceptuję tak jak chce albo nie. Moje zdanie się nie liczy. Dlatego nim wzięlibyśmy ślub wolałbym mieć takie sprawy mieć jasno ustalone i zaakceptowane przez obie strony. pozdrawiam

Ciekawe na jaki kompromis liczysz.Taki który bedzie Tobie pasował ,prawda ? Czyli ma się zgodzić na współżycie ..

Piszesz że wierzysz w Boga a jednocześnie ze masz inne zdanie na temat seksu przed ślubem.
Powiedz ,z kim chcesz się sprzeczać ? Z Bogiem? Z 6 przykazaniem które dał swoim wyznawcom?
Zastanów się nad tym.
Ksiedza nie musisz sluchać ale jeśli mowisz że wierzysz w Boga to bądż konsekwentny.Albo On jest Twoim Panem albo słuzysz samemu sobie i piszesz swój Dekalog. Nikt Ciebie nie zmusza do wiary ,Bóg też nie.Albo przyjmujesz Jego warunki albo działasz po swojemu.

Miej odwagę i powiedz dziewczynie to co tu napisałeś.Niech się nie łudzi ze miłośc moze góry przenosić...

Myślałam że wpisy @miminki dadzą Ci do myślenia ale
niestety bardzo się pomyliłam bo sie nawet do nich nie odniosłeś.

Podejmując się współżycia trzeba mieć świadomość czy jest sie gotowym zostać odpowiedzialnym rodzicem.
Poza religijnym aspektem sprawy to Twoja dziewczyna może jeszcze długo nie byc na to gotowa.Ciekawa jestem czy Ty jesteś?Ale to tak na marginesie ...

Odnośnik do komentarza

Ok, ja się staram z ludźmi w konflikty ideologiczne nie wchodzić, ponieważ nawet jeżeli czasem poglądów nie rozumiem i nie chcę rozumieć, szanuję ludzi do momentu w którym nie krzywdzą innych.

Po pierwsze, szóste przykazanie odnosi się do "cudzołóżstwa", co generalnie odnosi się do uprawiania seksu z kimś kto jest w innym związku.

Po drugie, w biblii, z racji języka i niepełnych informacji na temat kultury tamtych czasów, prawda jest taka, że biblia nie definiuje do czego odnosi się cudzołóżstwo - pamiętaj że biblia napisana była w Hebrajskim i słowa te nie mają takich samych znaczeń, i tak naprawdę, nie wiemy o co w szóstym przykazaniu chodzi.

Po trzecie. Proponuję nie uznawać starego testamentu. Chcesz wiedzieć dlaczego? Polecam lekturę, wspomina o kamieniowaniu kobiet które śpią z kimś kto nie jest mężem, poleca niewolnictwo, oraz karanie owych niewolników, torturę, masowe morderstwa, krusady w imię trywialnych spraw, oraz generalne traktowanie kobiet jako posiadłości mężczyzny, jak już chcesz mówić o czystości.

Po czwarte. Lekcja historii. Koncept czystości i dziewictwa pochodzi z traktowania kobiet jako sposobu łączenia rodzin, oraz własności mężczyzn z którymi się wiążą, a dziewictwo było dowodem że owa kobieta-niewolnik była "nieużywana" i zdatna jako podarunek. W ogóle, o tym co w starym testamencie jest napisane, można by zrobić film gorszy od "Piła 6".

Po piąte, Biblia została napisana przez ludzi, nawet jeżeli wierzysz że jej zawartość pochodzi od boga, czy naprawdę uważasz że ludzie są w stanie w pełni jego słowa zrozumieć?

Prawda jest taka, że zasady religijne w które większość ludzi wierzy nie mają nic wspólnego z tym co jest napisane w Biblii, czy już nawet tym co Kościół Katolicki mówi, to jest najzwyczajniejsza w świecie hipokryzja i interpretacja wszystkiego po swojemu, potem wpajanie tego innym przez dziecięce pranie mózgów, które się z niczego nie wywodzi. Ot taka gra w głuchy telefon, z tą różnicą że tutaj to ludziom szkodzi.

Osobiście mam szacunek dla ludzi, którzy mają poglądy, niezależnie w co wierzą, o ile nikomu to nie szkodzi, i jak głęboka jest ich wiara. Czego nie szanuję to szczucie innych i straszenie. Mieliśmy tysiąclecia patriarchii, tortur, i polowań na czarownice przez to.

Eh. Źle się dziś czuję. Przepraszam za nieuprzejmość. Nie jest w moim zamiarze nikogo urazić.

Odnośnik do komentarza

Całkowicie zgadzam się z NyanemH...
Kiedyś chciałam przeczytać Biblię, zaczęłam przeglądać i czytam, że aby ochronić swój dom i synów przed tłuszczą, wydał im na pastwę swoją córkę. Potem był opis jej skrwawionego, zmaltretowanego ciała....br...
Otworzyłam w innym miejscu, równie brutalny, okrutny opis. brrr...
Po trzecim razie się poddałam. - I co, mamy się na tym wzorować? Na gwałtach, morderstwach, bo tak jest napisane?
Oczywiście, na użytek wiernych, wybrano odpowiednie fragmenty, dostosowano je do swoich potrzeb /by owieczki siedziały cicho i się bały/ i taki przekaz jest nam dany.
Nie oznacza to, że potępiam wiarę, czy chrześcijaństwo.
Ale nie ufam ludziom, którzy dość swobodnie nami manipulują, głosząc jedno, a czyniąc drugie.

Jakiś pan /chyba Anglik/ za karę kazał synowi przeczytać biblię. Syn, wielbiciel horrorów, był zachwycony. Powiedział, że lepszego horroru jeszcze nie czytał. /było to w internecie/ -Zgadzam się z nim całkowicie.

A kobieta powinna służyć mężowi, być bierna i uległa, nie mieć własnego zdania- oczywiście już po ślubie, gdy będzie MUSIAŁA z nim współżyć.
Więc wszystkie panie, które chcą być wierne przykazaniom, powinny i to mieć na uwadze.

Odnośnik do komentarza

Ja też zgadzam się z Nyjan...,
a to wszystko przez patriarchat, który narzucili mężczyźni,
dobrze ,że to przez cały czas ewoluuje na naszą korzyść...,

"A kobieta powinna służyć mężowi, być bierna i uległa, nie mieć własnego zdania- oczywiście już po ślubie, gdy będzie MUSIAŁA z nim współżyć.
Więc wszystkie panie, które chcą być wierne przykazaniom, powinny i to mieć na uwadze"
-bardzo słuszne spostrzeżenie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie będę się z wami sprzeczać, bo to i tak nic nie da. Powiem tylko, że ja uznaję, iż mój mąż jest głową rodziny, akceptuję to i jestem z tym bardzo szczęśliwa, więc to też nie jest tak, że taki układ nie daje szczęścia i jest patologiczny.

Chcę tylko powiedzieć, że autor wątku mówi tutaj o tum czy dziewczyna chce uprawiać seks czy nie ze względu na wiarę, a ja zauważyłam inną kwestię: znają się niecały rok, do tego widują się rzadko.. w takich warunkach to bym się nie zgodziła na współżycie bez względu na to czy bym wierzyła czy nie, bo po prostu prawie się nie znają.

Odnośnik do komentarza

Cytrynowa babeczka moja dziewczyna wie z kim ma do czynienia bo rozmawialiśmy o tym już kilka razy i wie jakie mam poglądy. Fakt może i nie jestem takim katolikiem jak ty i możesz mnie nazwać ateistą, ale ja bardziej zgadzam się z opinią nyana. Dla nie cudźołóż to zdradzanie, spanie z kimś innym jak się jest z kimś w związku.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie nie ma znaczenia, czy ktoś jest katolikiem, czy nie, jeśli chodzi o seks.
Natomiast istotne jest dla mnie, czy kobieta szanuje siebie, czy nie "łajdaczy się", czyli czy nie wskakuje każdemu do łóżka.
Nie podoba mi się wczesne zaczynanie współżycia płciowego, bo zbyt często prowadzi to do niechcianej ciąży, choroby, i innych problemów.
Inna sprawa gdy już planują ślub, czy tylko wspólne życie i te plany są konkretne. Tu jestem tolerancyjna i uważam, że oboje młodzi o tym decydują.

U Ewy Drzyzgi, w TV byli ludzie, którzy czekali w cnocie do ślubu. Jedna para po paru miesiącach rozeszła się, bo pan młody nie był gotowy na seks i po ślubie.
Uważam, że warto wcześniej sprawdzić, czy to czekanie nie jest przypadkiem nadaremne.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Boy napisaleś w temacie ...że nie rozmawiałeś z dziewczyną o tym...to juz nie wiem jak jest.
Ja Ciebie nie nazwę ateistą bo nie mam do tego prawa.To Ty sam musisz się określić.
Jeśli dla Ciebie 6 przykazanie to dotyczy seksu przed ślubem to jeśli mogę zapytać od czego to odnosisz.
Czy np 7 przykazanie odnosi sie tylko do kradzieży pieniedzy ?
Każde z przykazań ma wiele odnośników.
Jeśli masz wątpliwości to zajrzyj do Katechizmu ,rozszerzonego...albo zapytaj ksiedza ...no tak ale ksiedzu też nie wierzysz ...

Naprawdę ja nie chcę Ciebie nawracać ani oceniać....Ty sam stanowisz o sobie i tylko mogę powtórzyć.Określ się. Przez takich letnich katolików potem ateiści maja pożywkę i cierpią wszyscy bo wrzuca się nas do jednego wora...niestety.
Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

U Ewy D byli ...
Ja nie jestem Ewą D nie szukam sensacji tylko mam do czynienia z katolikami którzy zyja wg nauk Chrystusa.W zadnym z tych zwiazków nie ma patologii ,rozwodów ,skrzywdzonych dzieci ,płaczących kobiet,zdrad,nienawiści ... Żadna kobieta nie jest wykorzystywana w jakis sposób przez swojego męża .

Ale takich par chyba p. D nie zaprasza do swoich programów ...bo to niepoprawne politycznie.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Nie jestem pewna czy taka dyskusja powinna się wywiązać, bo to jest jej decyzja podyktowana światopoglądem?
To z nią powinieneś rozmawiać, a nie z obcymi ludźmi. Bo jak pewnie zauważyłeś każdy inaczej patrzy na sprawę. Może ta rozbieżność poglądów powinna skłonić Was do zastanowienia się czy jesteście tymi ludźmi dla siebie, czy potraficie rozmawiać i wspólnie decydować.
Bo jak pytasz innych co sądzą na ten temat, to tak troche jakby Cie interesowało czy innym smakują kalmary. No ja nie próbowałam np, ktoś inny będzie lubił a komuś innemu na wspomnienie tego smaku zagotuje się w zołądku, ale czy to ważne dla Ciebie? :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...