Uczucie przegranego życia u gimnazjalisty

[Gość ghdbndj]

Błagam,boje się.

[Gość toja93]

Przecież test gimnazjalny w żaden sposób nie przekreśla twojej przyszłości, w żaden!!! Samo myślenie w ten sposób utrudni Ci tylko naukę... Proponuje Ci byś zabrał się za nią . Na początku ogrom materiału może Cię przerazić, ale zrozum, że obecny stan jest dla Ciebie gorszy, więc możesz czekać zamartwiać się lub zacząć działać... Więc działaj !!!
Nie patrz na innych niby zdolnych ambitnych z dobrymi ocenami, bo będziesz czuł się źle . Pamiętaj Twoje życie twoja sprawa !!! Ty jesteś jego kowalem . Skoro przyszłość Cię przeraża to o niej nie myśl. Życie przechodzisz etapami jak "grę" nie wiesz co Cię czeka w następnej rundzie. A zdobyte doświadczenie i wiedza może w przyszłości okazać się przydatne. Wiem, że w obecnym stanie ciężko się za cokolwiek zabrać. Jeżeli szukasz rozwiązania tego problemu to znam jedno po prostu zacząć . Potem idzie już samo....
Dam Ci radę nie wchodź tu już więcej nie marnuj czasu, bo nic nowego się tutaj nie dowiesz pomimo, że będziesz miał taką nadzieję. Nikt Ci tutaj nie pomoże. Bo nie potrzebujesz pomocy . I niczego nie przegrałeś !!! Przegrać życie to usiąść w jakieś melinie i dzielić się szczykawką z obcą Ci osobą .
3mam kciuki ... Weź sobie rady do serca, zweryfikuj i twórz własne "złote myśli" poznając życie. To nie czas by się załamywać ...

[Gość ghdbndj]

Ale jak to nie przekreśla? Czyli muszę celowo nie zdać? Dlaczego sądzisz że nie przekreśla?
Jestem strasznie ambitny,tylko ciężko mi w to wszystko uwierzyć.
Nie jestem kowalem swojego życia. Zgadzam się,z tymi etapami,doświadczeniem i wiedzą ale uważam siebie za nic.
1.Nie jest jeszcze za późno na życie?
2. Czy na naukę do egzaminu gimnazjalnego jest już za późno?
Nie mam odwagi. To wszystko mnie przerasta,przeraża.

[Gość toja93]

Jesteś pewny, że nauka jest jedynym powodem który sprawia, że masz się z nic ? Nie myśl tyle ucz się masz jeszcze sporo czasu . A skoro jesteś ambitny to chyba nie jest tak, że wszystkiego musisz się uczyć od początku . W większości to jest kwestia przypomnienia . Więc nie sraj w gacie !!! Nie jest za późno na naukę, ale nie ma czasu by to odkładać . Jak egzamin nie przekreśla przyszłości ? Jeżeli twierdzisz, że wykształcenie zawsze idzie w parze z wysokim zarobkami to się mylisz. Poza tym stawiasz na liceum, a technikum przekreślasz . Ja żałuje, że nie wybrałem technikum np. informatycznego, czy innego nabyta tam wiedzą ułatwia studia w tym fachu. Słuchaj uważnie do szkoły średniej i tak się dostaniesz matury nikt nie zabroni Ci pisać a ona jest ważniejsza od testu gimnazjalnego. A jeżeli będziesz ją chciał dobrze napisać to nie istotne do jakiej szkoły teraz trafisz . W lepszej po prostu będą Cię cisnęli przez co twoja praca stanie się systematyczna . Więc przestań gadać, że się boisz, bo nikt Cię nie zabiję ... I weź się za siebie ! Przestań fapować, to będziesz miał więcej energii... Chłopie jaki jest twój prawdziwy problem? Gdzie Ty go widzisz ?

[Gość toja93]

Przyszłość jest niepewna dlatego jest straszna....Więc nie wybiegaj tak daleko, po prostu . Zastosuj taktykę małych kroków . Aktualnie myśl o teście a nie o skutkach jego niepomyślnego napisania. A potem jakieś drobniejsze cele sobie wyznaczaj . A nie wybiegasz od razu 50 lat do przodu . I pytania co ja będę robił w życiu ? To na co będziesz miał ochotę. Jak będzie zdrowie to będzie wszystko . Zamartwiając się zdrowiu nie służysz...

[psycholog Katarzyna Garbacz]

Witam serdecznie,
Rozumiem, że się boisz, że lęk przed porażką paraliżuje Twoje działania. Ale nie jest za późno. Masz miesiąc. To dużo czasu. Dlatego, tak jak pisali Przedmówcy, przestań się zastanawiać nad tym, czy masz czas tylko wykorzystaj go dobrze. Nie myśl o egzaminie jako o ewentualnej porażce, potraktuj go jako wyzwanie - wtedy poradzisz sobie.
Pozdrawiam

[Gość unna]

Przestań się zamartwiać, bierz się do roboty.
U ciebie największym problemem jest stres, strach, on cię paraliżuje w trakcie egzaminu /jak pisałeś uprzednio/, a ty już się nakręcasz, już się boisz.
Przestań się dołować, myśl o nauce i ucz się.
Tak, warto podejść do egzaminu i go zdać.
Zależy to od twojego spokoju. Więc uspokój się. Myśl o nauce, o niczym więcej.

[White]

Ja też w tym roku piszę egzamin gimnazjalny. Jestem w bardzo dobrej szkole, nauczyciele niesamowicie cisną, właściwie to liczą sie tylko wyniki. Do tego w mojej liczącej 17 osób klasie są wieczne problemy wychowawcze, kilka dni temu dziewczyna pobiła się z drugą dziewczyną, innym razem ktoś komuś wsypał środki przeczyszczające do picia. I co? I ja się nie załamuję. Bywały chwile, kiedy chciałam uciekać jak najdalej, generalnie w wakacje nie było dnia żebym nie myslała "Kuźva, ja nie znam żadnego wzoru na fizykę - Jak ja zdam ten egzamin?!". Dziś moje oceny są raczej średnie, większość to same 4-3, mam jedną dwójkę i WALCZĘ o 2 z matematyki - Uczy mnie stara, obrzydliwa baba, która wiecznie powtarza, że nie umiemy nic i nie zdamy. Ale ja idę dalej.. Co z tego, że w oczach jakiejś głupiej starej baby, która niczego nie osiągnęła, jestem niczym? Ona marzyła o karierze wielkiej matematyczki, a jest zwykłą, szarą matematyczką. Ja nawet takich marzeń nie mam, a wiem, że nie mogę sobie pozwolić żeby ktokolwiek pluł mi w twarz.

Jak mowiłam - Przedmioty ścisłe to dla mnie czarna magia, na chemii mam oczy jak 5zł bo nie ogarniam dosłownie nic. Fakt, że miałam na próbnym egzaminie z polskiego 98%, ale ze ścisłych miałam średnio 20%. Ale ja się nie poddam.

Pamiętaj, że egzaminu gimnazjalnego nie możesz oblać. Koniecznie musisz przyjść, napiszesz co napiszesz. Generalnie to ponoć egzamin gimnazjalny jest egzaminem na inteligencję, nie na faktyczną wiedzę. Zobaczymy, jak to będzie z naszym rocznikiem ;)

A i jeszcze jedno - Mamy niż demograficzny, nasz rocznik jest z reguły rocznikiem kretynów :D więc naprawdę nie ma powodów do zamartwiania się, bo nawet do najgorszego liceum kogoś muszą przyjąć. Masz do wyboru 3 szkoły - Wybierz dwie dobre(!!) i jedną średnią. Jeśli do żadnej się nie dostaniesz, zostają jeszcze szkoły, w których zostają wolne miejsca - Zawsze one zostają, bo gdzieś musi być dla Ciebie miejsce. Wtedy tam zanosisz papiery, a oni obowiązkowo muszą Cię przyjąć.
Podstawa programowa wszędzie jest taka sama, a maturę piszesz wszędzie. Powodzenia!!

[Gość ghdbndj]

Już tyle razy miałem ogarnąć to co mam w swoim życiu,ale co robić kiedy ja tego życia tak bardzo się boję.
Przez co wiele straciłem,ale mam wrażenie że walcząc tyle samo bym stracił.

[Gość ghdbndj]

Błagam o pomoc!

[Gość ghdbndj]

Jak ja mam żyć? Boje się,to wszystko jest dla mnie zbyt trudne,zbyt przerażające. Porażki,wszystko.

[Gość ghdbndj]

Bardzo proszę o pomoc.

[Gość unna]

Powtarzaj sobie regularnie, że jesteś spokojny i opanowany, że nauka ci lekko przychodzi, że dasz radę.
Nie trać czasu na gdybanie, tylko bierz się do roboty.

[Gość ghdbndj]

Boje się żyć!
Co robić?
To wszystko mnie przerasta,łącznie z przeszłością.

[Gość ghdbndj]

Miałem tyle okazji by to wszystko ogarnąć,ale z drugiej strony tak bardzo boje się tego życia i nie potrafię.

[Gość ghdbndj]

Wszystko straciłem,wszystko przegrałem.

[Gość ghdbndj]

Proszę o pomoc.

[Gość ghdbndj]

Błagam o pomoc! Błagam!

[Gość doś.]

Młody człowieku , nigdy nie jest za poźno na nic pod warunkiem ,że tego się chce i to bardzo.Próbować zawsze można pomimo tego ,że czujesz sie niepewnie.Ale pamiętaj "bez pracy nie ma kołaczy"chcąc coś w życiu osiągnąć trzeba się uczyć lub pracować nie liczyć na szczęście.

[Gość ghdbndj]

Ale ja bardzo chcę i nie bardzo mogę. Porażka jest najgorsza. Ale co jeśli praca nie przynosi efektów?

[Gość ghdbndj]

W ogóle jak ja mam żyć? Bardzo się tego wszystkiego boję,życie mnie przeraża,porażki są okropne (nawiasem mówiąc)przerasta. Nie dam sobie z niczym rady. Wszystko przegrałem i straciłem.
Co robić? Nie wiem.

[Gość ghdbndj]

Już miałem tyle rzeczy zrobić,wróciłbym i do tego uczenia do egzaminu,do życia,do bieżącego uczenia. Tylko boje się życia,przyszłości.
Nie jestem przygotowany na tyle by dobrze zdać ten egzamin.
Nie wiem czy mało umiem,nie wiem czy w ogóle coś umiem. Być może dużo umiem.
Uważam że pomimo starań,wysiłku włożono w szkołę,chęci,otwartego umysłu,dobrego serca,itd mało umiem. Na pewno dużo zapomniałem.
Problem tkwi chyba w obawie przed wszystkim dookoła i cholernej niepewności wszystkiego,niskiej samoocenie. Chyba najbliższe 5 minut życia zaczyna być dla mnie torturą.
Dorosłe życie to będzie dla mnie koszmar,ja sobie tego nie wyobrażam.
Chciałem zamknąć jedne drzwi,otworzyć drugie,tylko czy mogło być tak pięknie?
A może to dla mnie zbyt trudne? Może faktycznie aż tak się nie nadaję do samodzielnego życia,pójścia do dobrej szkoły masowej. Może w ogóle nie powinnam żyć skoro nie mogę spełnić swoich marzeń,siebie.

[Gość ghdbndj]

Bardzo proszę o odpisanie.

[Gość bum-bum-bec]

przepraszam, ale pojawił mi się link do biura tłumaczeń. Tak miało być?

Mam dziwne wrażenie, że gimnazjalista robi wszystko, by się nie uczyć. A później obudzi się z ręką w nocniku i stwierdzi, że nikt go nie wspierał i przez to egzamin nie poszedł mu tak jakby chciał.

Z całym szacunkiem do Ciebie, ale do jasnej anielki, czekasz aż za Ciebie się nauczymy? Weź się wreszcie do roboty!

[Gość ghdbndj]

Proszę pomóżcie.
Bardzo chciałbym znowu się uczyć,ale boję się porażki i życia jest mi ciężko.
Choć tak bardzo bym chciał to nie potrafię. Czy opłaca się celowo nie zdać?