Skocz do zawartości
Forum

Czy on ma dwie osobowości?


Rekomendowane odpowiedzi

ehhh
Jestem osobą z natury szczerą,więc tak przyznaję,że jestem słaba by od niego odejść. Może strach bardziej tym kieruje,a związany jest przez utracone poczucie własnej wartości. Myślałam właśnie o pójściu do psychologa,bo naprawdę wiem,że sama sobie nie poradzę.

No to bardzo rozsądnie. I co, byłaś już u psychologa?
W sumie dobrze że Przeczytałam poruszyła kwestię niezależności materialnej. Czy masz możliwość odejścia od niego w każdej chwili? Masz dokąd pójść?

Odnośnik do komentarza

Witam. Na niego jest umowa najmu, ja pracowałam dorywczo, tam gdzie się załapałam tam szłam,przeważnie to była praca jak ktoś potrzebował ludzi na jakiś okres. wiemy jakie są teraz czasy i ciężko tak naprawdę gdzieś na stałe załapać. Wiadomo jak się chce to można ale to nie jest takie całkiem zależne od Nas. Natomiast nie jestem osobą która siedzi na tyłku i czeka na pieniądze. Chwilowo teraz szukam pracy i teraz sama nawet nie wiem czy to dobre rozwiązanie bo to jest miasto z dala od moich bliskich i nawet jak roztaniemy to sama nie dam rady utrzymać sie z jednej pensji. Oto mi chodzi,że on cwany bo nie rozumie,że ja tu sama skazana na siebie! Znajomi hmmmm..mam jedną zaufaną przyjaciólkę,a reszta znajomych to odzywamy od święta,potraciłam z nimi kontakt właśnie jak tu sprowadziłam. Z rodziny bliskiej została mi siostra,ale ona ma swoje problemy. Tak naprawdę jestem sama,dzisiejsze czasy są takie że nikt tak całkowicie nie jest w satanie zajmowac sie czyimiś problemami bo maja swoje. Wyganiał mnie niejednokrotnie,ostatnio to już zalatwiłam sobie transport i praktycznie z torbą czekałam na przyjaciółkę,wystraszył sie chyba i już ton zmienił,ale jak mu powiedziałam daruj sobie to zaczą swoje katowanie,że jestem nikim,jak tylko jego rodzina się dowie to mnie zniszcy,że jestem taka i owaka.....ręce dawno już podnosił, a ostatnio zostawił parę śladów i żeby dodatkowo mnie poniżyć jak leżałam płakałam i z rozmazanym tuszem,chciał mi zdjęcie zrobić. Nikomu nie mówię o tym i jestem wykończona. Ja jestem wybuchowa też teraz i właśnie jak odezwe sie że coś mi sie nie podoba to zaczyna sie. Ja nawet zwrócić uwagi już nie mogę,bo mogę dostać.

Odnośnik do komentarza

On niszczy mi życie i już mnie zniszczył a odgraża sie że jak ja mu zniszczę mówiąc komuś o tym to pożałuję. Egoista jakich mało. Jestem wrakiem człowieka! Muszę odgrywać rolę jak jego mama przyjedzie, ostatnio siedziałam w pokoju a byliśmy po tej awanturze i nie miałąm ochty siedzieć i sie usmiechac a nawet duchem tam być,to miał czelność przyjsc i pytac czemu siedze,że mam isc do nich a ja po co udawac? to powiedzial ze nie przeciez ode mnie zalezy jak bedzie miedzy nami!!!!!!!ode mnie? matko to ja na kazde jego skinienie a jak odezwe gdy cos zle robi to wyzywa i wygania i lapy wyciaga tlumaczac sie ze bo ja go wkurzam

Odnośnik do komentarza

Faktycznie sytuacje zbliżone ,chociaż Ty masz gorszą
nie powinnaś być z tym facetem minuty dłużej,
dlaczego pozwalasz się tak zniewalać,
ja już dokładnie nie pamiętam Twojego wątku ,może go odszukaj i pisz w swoim,
ale na pewno wysyłaliśmy Cię do psychologa, a Ty widzę stoisz w miejscu.
nic nie mów, wyprowadź się i koniecznie idź na terapię.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja udzielając sie nieraz tu na forach czułam sie TAKA POTRZEBNA!!!!! Nigdy nie byłam taką osobą,że straciłam nawet poczucie własnej wartości. Czasami musiałam dorównywać na siłę komuś by on mnie nie krytykował,może rozbawi co niektórych ale taki miał wpływ że jak podobały mu się dziewczyny z czarnymi włosami to się ufarbowałam tak,pożniej blondynki i stwierdziłam że nie nadążę za tym i z tym się opamiętałam. Szczerze mówię jestem pod presja!!!!! Naprawdę nie wiem jak sama mam się ogarnąć,zdaję se z tego sprawę że on mnie niszczy ale tak manipuluje mna że za chwile mysle ze to moja wina.

Odnośnik do komentarza

Byłam kiedyś rozrzutna przy nim fakt na plus mi wyszło umiem rozsądnie wydawać pieniadze. Ale on do przesady kontroluje moje wydatki,o paczka muszez zapytac czy moge kupic,bo jak sama wrzucam do koszyka to mowi oooo i takie bzdury kupowac. A sam jada kebaby itp. Chcialam isc do psychologa ale kosztuje 80zł.a przy jego kontroli to zaraz powie ze ja wydaje a on oplaca. fakt wiecej on oplaca ale ja tez dokladam. Nigdy nam nie braklo pieniedzy. Jak mi cos kupi to pozniej wypomina. Wiec przestaje sie szybko cieszyc ze w czyms ladnie wygladam. czuje sie nikim przy nim. wiem ze zamist pisac na forum powinam cos zrobic ale wierzcie kto jest w takiej sytuacji to zrozumie. ja do domu rodzinnego nie mam po co teraz wracac bo tam tez nie jest wesolo. moja mam zmarla co tez strasznie przezylam i zero wsparcia. do dzis placze nocami ze to moja wina,bo zebym wiedziala to te lata z nia bym spedzila bo mlodo umarla. Czuje taka pustke ze popadlam w monotonie ze to chyba juz tak ma byc. nikomu sie nie zale bo sie boje. a tu przelewam swoj bol.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Pierwsze znaleźć nocleg na kilka miesięcy chociaż, najlepiej u bliskiej osoby, a potem spakować się w walizki, torby, cokolwiek i wyjść z domu jak jego nie będzie i nie będzie szansy, że przyjdzie za pół godziny. Wsiąść do pierwszego busa, pociągu który jedzie w kierunku nowego domu i nie oglądać się i nie myśleć. Jak robot.

Odnośnik do komentarza

Tak lżej mi i czasami można się dowiedzieć jak niektóre osoby poradziły sobie z podobną sytuacją. Z początku nawet prosiłam go byśmy się nie roztawali,stosował taki tik gdy coś zrobił a ja zła to żebym ja nie czepiała odwracał uwagę tym ,że chce odejść. Zadawałam mu pytanie czy to wrodzony talent czy wyuczony....nigdy nie dostałam odpowiedzi. Błąd robie bo rozpamiętuję dobre chwile,tak naprawdę było ich mało ale były. Pamiętam jak kiedyś byłam silna...wyszła na jaw sprawa że spotykał się z innymi tak rzekomo na kawkę ale w tajemnicy no i jak wpadł to ja za torbę i powiedziałąm mu,że szkoda mi życia na domysły...zatrzymywał,błagał i OBIECYWAŁ że sie nie powtórzy. Obiecywał !!!!bo te obiecanki były co róż...no i wpadłam w jego sidła ja bardziej angażowałam a teraz mna kieruje jak marionetką. ja sama mówię że jestem manekinem który działa na jego polecenia.

Odnośnik do komentarza

Tu mnie ktoś wysłucha liczyłam się i z krytyką,typu czemu z ni m jestem...itd.Sama nie wiem i mówię nie umiem sobie odpowiedzieć,nie rzycze nikomu takiego stanu bo to jakaś zaraza. nie wiem jak opisac to co czuje ,trzyma mnie przy nim...bo nie popieram przmocy,a tu godze na bycie z nim. Wiem,że czepianiem poigarszałam też,ale skoro coś sie obiecuje a zlamal to to wygarnelam. Pluje sobie w brode bo wlasnie bylam zawsze opanowana co do takich sytuacji a teraz wszystko tlumaczy tym sie ze to ja czepialam o te rzeczy,bo jak prosby itd nie ponmagaly to czepialam miedzy innymi tak...Czy mozemy porozmawiac czemu tak postapileś? tekst jezu znowu meczysz nie chce mi sie z toba gadac.

Odnośnik do komentarza

No widzisz ,zdajesz sobie doskonale sprawę za stanu rzeczy,a jesteś jak sparaliżowana,boisz się ,wszystkiego się boisz ,
dochodzi uzależnienie od przemocy,
bardzo to dziwne ,ale ponoć jest coś takiego,

dlatego za każdym razem muszę Ci pisać,że potrzebna Ci jest pomoc specjalisty,
do Opieki też byś mogła się zgłosić,oni by Ci pomogli za darmo z psychologiem włącznie.

Nie masz żadnych szans na normalne życie z tym człowiekiem i tylko psycholog jest w stanie poprzestawiać Ci w głowie,
musisz coś z tym zrobić bo wylądujesz w wariatkowie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Moja przyjaciółka gdy mi powiedziała ,że strasznie się zmieniłam i co ten człowiek ze mnie zrobił to popłakałam,pózniej przestałam jej żalić bo to nie na miejscu ciągle płakać do słuchawki bo ma swoje życie. Choć wiem,że zawsze na nią mogę liczyć. Nie może ona mnie przyjąć bo sama ma chłopaka alkoholika. Myślała,że u nas jest już w miarę skoro się nie żaliłam,ale w szoku była,że on dalej a nawet gorszy jest. Pisałam kiedyś z psychologiem na internecie ale to wiadomo nie jest to samo co na żywo poruszenie problemu. Myślałam nawet o jakiejś grupie wsparcia,osoby które wyszły z tego podpowiedziały by jak krok po kroku stawały na nogi. Nie wiem czy taka grupa jest? Dziś powiedziałam,mu że nie pojadę z nim na święta do jego rodziców bo nie zamierzam udawac,a pozniej jak przekroczy próg domu dalej to samo. To mi powiedział w takim razie się roztaniemy. Powiedziałam proszę bardzo. I za chwilę już próbuje swoje sztuczki zmieniając temat. manipulacja.

Odnośnik do komentarza

Tak to prawda boje sie!!!! boje sie wszystkiego tak mi wpoil swoje zasady. boje sie kupic cos, boje sie odezwac. Chciałam jego mamie opowiedziec o wszystkim,bo myslalam ze jak juz powiem to moze zamknelabym z nim rozdzial bo by wyszlo na jaw i latwiej by mi bylo pogodzic sie sama ze soba. Bo tak to ciagle mi wmawia ze uderzyl bo ty,oszukalem bo ty.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziś przeczytałam wasze posty,dziękuję zaraz zajrzę. Jestem osłabiona nawet fizycznie już,zarywam noce nie jadam a w dzien leże patrząc w sufit. Jakbym miała tam ujrzeć odpowiedz,czemu do tego dopusciłam. I nie chodzi tu o użalanie tylko,o to że ja nie wiem co mi jest?? mysle czasami racjonalnie ale rownie szybko zaraz gasne. Mogłabym tak lezec i zeby zasnac i obudzic sie z dala nie od tego co jest ale od tych wspomnien,bo ich nie chce ale niestety beda te zle wspomnienia. Sztuka jest nie wracac do przeszlosci a;le niestety przeszlosc ma duze znaczenie w przyszlosci.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...