Skocz do zawartości
Forum

Czy on ma dwie osobowości?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem w związku z chłopakiem i problem polega na tym, odnoszę wrażenie, że jestem z dwoma osobami w jednym ciele...a mianowicie, w domu zachowuje się inaczej,czyli np.przy sprzeczce potrafi być chamski, jak i wśród moich znajomych, a przy swojej rodzinie np.mogę poruszyć drażliwy temat i nic,zero reakcji,no co prawda jedynie szczypnie albo trąci,nie obraża mnie przy nich. Nie mówię,że w domu jest cały czas chamski,ale nie wiem czy to że się boi swojej mamy czy co? Dla innych jest miły...ja np jak wejdę na jego temat to strach się dalej odzywać , a kolega czy ktoś inny mogą,a on nawet nie zwróci uwagi. Wiem,że kij ma dwa końce ale nie mogę zrozumieć dlaczego on jest inny jak są obce osoby i mogą go obrażać,mnie a on nic,a ja chcąc mu doradzić na jego korzyść to zaczyna się śpiewka że jestem problemowa.

Odnośnik do komentarza

Nic nie pomaga nawet mój płacz bo mówi,odejdz nikt Cie nie chce tu to są słowa jak obwinia mnie,że auta nie ma np za 30 tyś. gdy mu mówię,że ja swoje marzenia sama realizuję i on powinien to szuka argumentów typu ale bo mieszkamy razem i wydaje kasę,np na jedzenie itp. Ja też to robię,to co on myśli,że ja bedę sama utrzymywała a on na auto będzie zbierał. Boi się mamy być może,ale też nie wiem czy do końca bo jego mama udaje że nie widzi problemów, ciągle go chwali .

Odnośnik do komentarza
Gość Oczy Twoje

ehhh
Nic nie pomaga nawet mój płacz bo mówi,odejdz nikt Cie nie chce tu to są słowa jak obwinia mnie,że auta nie ma np za 30 tyś. gdy mu mówię,że ja swoje marzenia sama realizuję i on powinien to szuka argumentów typu ale bo mieszkamy razem i wydaje kasę,np na jedzenie itp. Ja też to robię,to co on myśli,że ja bedę sama utrzymywała a on na auto będzie zbierał. Boi się mamy być może,ale też nie wiem czy do końca bo jego mama udaje że nie widzi problemów, ciągle go chwali .

to po kiego grzyba z nim jesteś????? Facet Cię nie szanuje ... Skoro mama nie widzi problemów to może ją uświadom?

Odnośnik do komentarza

Raz jak już nie wytrzymałam to napisałam do jego siostry i opisałam cała sytuację,po to tylko by mi doradziła jak z nim postępować i widzę jabłko od jabłoni daleko nie leży...bo unikanie tematów i wzdychanie,no tak tak najprościej. Zależy mi na nim i to bardzo ale jak już ja postanowiłam odpuszczać,nie krytykować to on dalej swoje. W końcu powiedziałam mu że ok odejdę gdy znajdę sobie coś i niech ma te soje auto itd.to odpowiedział i dobrze bo samemu lepiej. I np na drugi dzień sam lezie do mnie i jak gdyby nic. Czy sie boi ,że wszystko się wyda jak się roztaniemy?

Odnośnik do komentarza

Ja boję się nawet powiedzieć jemu,że dana piosenka mi się nie podoba bo zaraz słyszę ,że ja inna od niego lepiej jak w związku osoby lubią to samo....yhy to zanudzić można,można mieć podobne upodobania ale nie partnerkę blizniaczkę. Do tej pory robiłam coś na siłę by nie zraził do mnie,chcuiał ze mną spędzać czas ale widzę ,że ja sama jestem nieszczęśliwa bo jak tylko kolega lubi coś co on albo jakaś to już nie ma go,woli towarzystwo tych co lubią to co on. Bez przesady,to ja mam czuć ciągle zagrożona

Odnośnik do komentarza

Śmieszył mnie zawsze jego tekst roztańmy w zgodzie.....czyli jak? jak z zgodzie nie chce żyć,gdy ja naprawdę chciałam dla niego dobrze. gdy odpuszczam to on zaczyna być miły a najlepsze było jak pokłociliśmy przed świętami a on pogodził ze mną a nigdy sam tego nie robił. No ale wiadomo czemu bo nie chciał się tłumaczyć swojej mamie czemu nie przyjechałam. Rani mnie słowami,zniknij,nie jesteś mi potrzebna,utrudniasz mi...itd. Najgorsze,że nie umiem olać go totalnie.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Nie umiesz go olać totalnie, bo nie rozumiesz jego zachowania. Człowiek lubi mieć kawę na ławę w pewnym momencie, i to czasem to kawa na ławę musi być drukowanymi literami i powtórzone kilka razy, tak aby było uwiarygodnione.
Gdy nie wiesz o co chodzi, masz sentyment, uczucie, myślisz że może coś z tego jeszcze będzie, nie rozumiesz zachowań, masz nieczytelne sygnały plus zależy Ci na tej osobie w jakikolwiek sposób, to możesz się trzymać tej relacji do momentu w którym albo będziesz się czuła totalnie wykończona i Twój organizm da Ci sygnał że już dłużej nie można, albo gdy znajdzie się ktoś inny, lub - przyjdzie refleksja, że miłość własna jest ważniejsza i mając do siebie szacunek nie pozwolisz sobie więcej na takie traktowanie.
Dobrze byłoby w takich przypadkach nie analizować dla czego, po co, stanąć twarzą w Twarz z faktami, zastanowić się czy to moja bajka i zrobić odpowiedni krok.

Odnośnik do komentarza

Witaj Ehhh.
Dobrze zrozumiałem, że on pozwala innym na obrażanie Ciebie?
Wydaje mi się, że nie ma tutaj już się nad czym zastanawiać i nie ma czego wyjaśniać czy prostować. Szkoda Twojego czasu i zdrowia.
Wiedz, że teraz będzie Ci dużo łatwiej znaleźć innego partnera niż za dziesięć lat. Zacznij już dzisiaj wyobrażać sobie życie bez niego bo takie życie jak najbardziej istnieje i da Ci dużo więcej satysfakcji niż ten związek.
Sama odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego z nim jesteś.
Na pewno nie ze względu na zainteresowania, na pewno nie ze względu na podobne wartości życiowe czy priorytety, na pewno nie ze względu na jego wdzięk osobisty bo jest dla Ciebie okropny. Dlaczego więc? Bo wydaje Ci się, że go kochasz?
Być może będę nie delikatny , ale powiem Ci, że tak naprawdę kochasz wyobrażenie o tym facecie, wyobrażenie o osobie, której on tak naprawdę do pięt nie dorasta.

To, kim on jest dla Ciebie i swoich znajomych to jego prawdziwe oblicze. To, że zachowuje się inaczej w jego domu rodzinnym, to tylko dlatego, że wychowywał się w zakłamaniu, nieprawdziwym obrazie rodziny.
Nie marnuj swojego życia dalej.
Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Witam Was i dziękuję za odpowiedzi. Wiecie co Wam powiem,że zawsze jakaś cząstka mnie dawnej(nie pozwalałam nikomu tak mną pomiatać),mówi mi często co Ty wyprawiasz....nie będzie Cię szanował bo to on taki jest i tyle. tak to prawda gdy ja poznałam już jego rodzinę to rzeczywiście wychowany jest w zakłamaniu,tam każdy ma dziwne podejście. Akceptowałam to bo jestem z nim,ale teraz coraz bardziej mi to dokucza. Szkoda zdrowia tak wiem,tyle że ja wpadłam w depresję przez niego właśnie i teraz tym bardziej zablokowałam się. Nie chcę tu opisywać każdego szczegółu bo samej mi wstyd jaki on jest. Szukałam porad co z nim jest,jakakolwiek próba pogadania z nim kończy się kłótnią. Boli jak mówi,że nie jestem dobra....bo co gotuje jego ulubione obiadki,wyprane,posprzątane itd.siedzi non stop przed tv,komputerem,a ja gdzieś z boku i jak może mówić,że mamy inne zainteresowania jak ze mną nie bywa bo woli swój świat. Piszę tu na forum nie dlatego by nagadać na niego po to by ze środka wywalić to co mnie tak cholernie boli. Jest mi lżej bo Wasze opinie naprawdę dużo dają.

Odnośnik do komentarza

ehhh
.bo co gotuje jego ulubione obiadki,wyprane,posprzątane itd.siedzi non stop przed tv,komputerem,a ja gdzieś z boku i jak może mówić,że mamy inne zainteresowania jak ze mną nie bywa bo woli swój świat. .

No to ładnie, jeszcze z Ciebie służącą zrobił. A wygaduje na Ciebie pewnie po to, żeby obniżyć Ci poczucie własnej wartości i wbić w poczucie winy, żeby jak najtrudniej było Ci od niego odejść. To się nazywa toksyczny związek.
Jak najszybciej idź do psychologa, powiedz mu jak się czujesz i opisz całą tę sytuację, którą tu przedstawiłaś. Zbieraj siły do wyplątania się z tego układu.
Ale faktycznie, czy Ty tak naprawdę chcesz coś w Twoim życiu zmienić?

Odnośnik do komentarza

Cześć. Tak i ja nieraz myślałam,że próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy. Ja kiedyś byłam pewną siebie osoba dziś tak nie jest od bardzo dawna. To on wmawiał mi jaka to jestem zła i w ogóle,a to bolało bo każdy oprócz niego mówił mi ile dałam z siebie właśnie dla niego ,nawet jemu mówili,że widać że go kocham i mi zależy. Ja mu obiady nawet do pracy woziłam,a w kłótni mówił że po co bo ży..ł nimi,mimo iż w złości może chciał mi dowalić ale fakt bolało jak cholera. Słowa że każda lepsza ode mnie stało się normą. Szczerze nie wiem czemu jeszcze jestem z nim. Tak bardzo chce zmienić swoje życie!!!bardzoo.

Odnośnik do komentarza

Nawet nie wyobrażacie sobie jak byłam nieraz wykończona płacząc a nawet miewając głupie myśli,tym na co on sobie pozwala. Fakt mówię zawsze kij ma dwa końce ale ja nie czuje winna że on mnie tak traktuje. Nie umiem sobie teraz poradzić,czy dam radę odejść,to jego zasługa bo ciągle mną manipuluje i wiem o tym. Raz mówię dość a za chwilę on robi gest i moje postanowienie idzie w dal. Czy on tak postępuje bo ma jakiś cel? bo ja już nie wiem,o co mu chodzi,nawet jak pytam czy mam odejść to mówi nie wiem,mam pretensje np.że pozwala koledze mnie obrażać to mówi to odejdż jak Ci zle.

Odnośnik do komentarza

I w kółko to samo,jak pretensja bo zawinił to won a jak tak to ok. Mówię ok to ja odejdę i żyj to wtedy już próbuje swoje zagrywki abym została. Wiecie kiedy jest ok między nami jak nie odzywam się w ogóle,kiedy jego kumple obrażają,mówią teksty typu no Twój to na dz...i pojechał,a on nic. Jak milczę gdy w pracy se wypije(brawo super odpowiedzialność mając styczność z gotówką) i wiele innych jego zachowań. Najlepiej nie krytykować odzywać bo mu tak wygodnie. ja nie chcę go więzić ale np. sory jak mam nie martwić ze przez głupotę straci pracę,gdzie razem wynajmujemy mieszkanie,a on żyje jak dziecko.

Odnośnik do komentarza

Witaj Ehhh.
Oczywiście, że dasz radę od niego odejść. Każda osoba potrafi tak postąpić, ale najczęściej w to nie wierzy. Myślę, że powinnaś uświadomić sobie, że życie bez niego istnieje i ma bardzo dużo zalet. Między innymi dlatego polecam zajęcie się czymś, co nie będzie związane z partnerem.
Nawet jeśli teraz tego nie dostrzegasz to zapewniam Cię, że masz własne zainteresowania, pasje, hobby i właśnie bez tego człowieka nabiorą w końcu jakiejś wartości. Może kochasz zwierzęta a on Ci nie pozwala na posiadanie pieska czy kotka; Od francy? ;-) To taki przykład.
Myślę, że najwyższy czas, żebyś uświadomiła sobie swoją wartość i zakończyła ten wyniszczający Cię związek.
Z pewnością masz obecnie ogromne poczucie niesprawiedliwości i rozumiem to. Dla pocieszenia powiem Ci, że tacy ludzie w końcu i tak dostaną za swoje.
Jeżeli masz taką możliwość to już teraz spakuj się i rozpocznij nowe życie. Serio.
Poza tym uważam, że jak najbardziej powinnaś opisać wszystko to, co Ci zafundował ten facet, przede wszystkim po to, żebyś sama sobie uświadomiła jak bardzo Cię krzywdzi.
Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Czasami wspominam początek naszego związku i teraz dostrzegam,że tak naprawdę nie było fajnie tylko,że wtedy dużo przemilczałam i nie powstawały takie kłótnie,nie to że na dobre to wychodziło ,bo właśnie już to mnie rozsadzało od środka. Ciągle obwiniałam się,że nie jestem tą czy tamtą,to ten związek zniszczył moje poczucie własnej wartości. Wyprowadziliśmy się tam gdzie on chciał,w tym sęk że to dla mnie nowe miejsce zero znajomych,a on co pełno ich ma. I nie rozumiał,że czuje się samotna a on jeszcze dobijał ,że on się nudzi..Nie mogłam sobie pozwolić na odwiedzanie moich znajomych bo to koszt,tym bardziej ,że 50km.w jedną stronę. A nowi znajomi to co na etapie co tam słychać i tyle? Dalej nie mogę się odnalezć , na tyle się już pogubiłam. Wiem,że jest zawsze wyjście z takiej sytuacji,ciągle liczę ze znajdę w sobie tą siłę i zacznę nowe życie.

Odnośnik do komentarza

ehhh
Czy on tak postępuje bo ma jakiś cel?

Oczywiście, że ma w tym jakiś cel, tzn taki, żeby Ciebie wykorzystywać, chyba przede wszystkim jako służącą. Nie wiesz czemu z nim jeszcze jesteś, bardzo chcesz zmienić swoje życie, to chyba odpowiedź na pytanie co robić nasuwa się sama.
A jeśli czujesz że naprawdę jesteś zbyt słąba psychicznie na to żeby odejść, to koniecznie idź do psychologa.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...