Skocz do zawartości
Forum

Przewlekła obturacyjna choroba płuc

Znaleziono 1 wynik

  1. Gość

    Czy mogłam jakoś pomóc mamie?

    Mam tyle pytań internet też dużo pisze a ja dalej nic nie wiem czuje się bezradna i winna że nie mogłam mamie pomoc że nie mogłam ją zabrać ze szpitala mama trafiła z niewydolnością oddechowa krążeniowa rokowania nie były dobre bo mama chorowała nie tylko na jedno schorzenie ale miała Parkinsona i POChP po 11 dniach jak rozmawiałam z lekarzem prowadzącym mamę powiedział mi że mama dzisiaj ma wysokie ciśnienie ale jak będzie tak jak dzisiaj w następnym tyg wyjdzie do domu wiadomośc bardzo mnie ucieszyła dzwonię do mamy a moja mamusia w złym stanie zdenerwowana prosi mnie żebym natychmiast ja z tąd zabrała nie umiałam jej powiedzieć co mi pani doktor powiedziała tylko przeraźliwie krzyczała jedno i to samo natychmiast i nic więcej potem przyszedł chyba jakiś lekarz pielęgniarki podali jej zastrzyk na uspokojenie i stało się coś złego już w piątek mama nie odbierała telefonu dzwonię do lekarza cisza nie odbiera nikt dzwonię pod inny numer do pielęgniarki powiedziała mi po kilku godz dzwonienia że mama jest podsypiajaca w sobotę telefon całkiem rozładowany dalej nic nie wiem czas pandemii brak możliwości wejścia na oddział sobota mama podsypiajaca dalej nic nie wiem mam dziwne przeczucie że coś złego się stało wzięłam świeczkę mamy zdjęcie i zaczęłam się modlić jest niedziela dzwonię raz tu raz tam mama dalej podsypiajaca dodzwoniłam się do innej pani doktor która mówi mi że mama ma niskie ciśnienie i że dostaje leki na podwyższenie jak zapytałam się czy mama z tego wyjdzie czy będzie dobrze pani doktor zapewnia mnie że tak przyszedł poniedziałek dzwonię do pielęgniarki poszła do mamy na salę mówi do niej mama nie dopowiada pielęgniarka mówi mi że bez zmian byłam wściekła i dziwne źle przeczucie że ten zastrzyk mamę dobił a wiem bo czytałam że ludzie z POChP nie mogą nic brać na uspokojenie bo płuca tego nie wytrzymują i przychodzi niewydolność wielonarzadowa przychodzi wieczór dostaje telefon że mama zmarła mam tyle złości i wątpliwości co do lekarzy którzy mama się zajmowali przecież miała wyjść i co teraz czy moje obawy są słuszne że zastrzyk spowodował krytyczny stan a potem zgon mama nie żyje dopiero 3 tyg a ja nie umiem sobie z tym poradzić ze nie mogłam jej pomóc zabrać ją do domu dokumenty i kartę zgonu musiałam odebrać we wtorek i rozmowa z panią doktor że mama miała do poniedziałku dobre ciśnienie przecież w niedzielę rozmawiałam z jakąś lekarka że mama ma niskie i dostaje na podwyższenie leki kto kłamie co było przyczyną że mama zmarła przecież mama ze mną rozmawiała cały czas normalnie jadła piła walczyła chciała wracać do domu i już nigdy nie wróci proszę pomóżcie mi to wszystko zrozumieć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...