Skocz do zawartości
Forum

Fobie społeczne

Znaleziono 2 wyniki

  1. Pół roku temu poznałam w Internecie chłopaka. Polubiliśmy się, po jakimś czasie nawet pokochaliśmy, ale jak to bywa z relacjami na odległość to uczucie prysło (choć tylko z jego strony). Mimo wszystko nie przeszkadza mi to, ponieważ wciąż utrzymujemy kontakt i jesteśmy przyjaciółmi. Niestety od jakiegoś czasu zaczął się trochę gorzej czuć, a ja nie wiem jak mogę mu pomóc. Mieszka sam, jedynie z babcią przykutą do telewizora, matka w Niemczech, ojciec niewiadomo. Podejrzewam, że ma fobie społeczną, bo nie jest w stanie wyjść nawet do sklepu po jedzenie i mówi, że boi się. Teraz przez pandemię się to nasiliło, bo doszedł lęk przed zarażeniem. Stracił motywację do wszystkiego, jedyne co robi to gra i ogląda, siedzi do późna w nocy i coraz częściej pisze mi, że jest "gównem", "zjebem", "śmieciem" i "przegrywem". Boli mnie to za każdym razem, bo ja jestem zbyt daleko by zrobić cokolwiek blisko niego, a nawet gdybym była bliżej, to nie mogłabym się z nim spotkać przez moich rodziców, a także dlatego, że sam powiedział, że nie chciałby, bo się boi takich spotkań. Nie wiem czy to już depresja, czy co, wciąż mówi o sobie źle, coraz bardziej zamyka się w swoim pokoju, rezygnuje z marzeń czy zainteresowań, a ja widzę ten cały proces i płaczę, bo co mogę zrobić? Mówił, że nie ma praktycznie prawdziwych przyjaciół, tylko jednego kolegę, rodzina mu nie pomoże, a do psychologa nie pójdzie, bo to drogie i oczywiście się boi. Czasem sie tnie lub głodzi, nie tnie żył, robi płytkie nacięcia z zewnętrznej strony ręki, mimo wszystko przeraża mnie to. A gdy próbuje przekonać go, że nie jest przegrywem pisze mi "przestań pierdolić, jestem". Gdy zwracam uwagę, że nie chciałabym, żeby się ciął, mówi "znowu robisz aferę o nic, po co ja z Tobą rozmawiam". To strasznie boli, kocham go mimo wszystko, a on odtrąca od siebie wszystkie próby pomocy, dzieje się z nim coraz gorzej i boję się, że pewnego dnia go stracę. Sama nie jestem silna psychicznie, mam za sobą już parę incydentów jak chociażby ktoś samobójcza, ale on stał się dla mnie takim powodem do życia. Przekonał mnie, że warto, a ja nie mogę teraz zrobić tego samego dla niego. Nie jestem nawet pewna, czy ta strona działa, być może nikt nie odpowie na moje pytanie, no cóż, trudno, mam jednak nadzieję, że ktoś pomoże, powie mi chociaż jak mam reagować, co mówić. Bardzo dziękuję, jeśli ktoś to przeczytał. Miłego dnia
  2. Gość

    Jak zbudować zdrową relację?

    Jaki nurt psychoterapii czy może coś innego pomoże mi nauczyć się budować zdrowe zwiazki miłosne? Mam 27 lat, nigdy nie byłam w powaznym związku. Jeden, jedyny trwał 5 miesięcy. Z jakiego powodu nie miałam nikogo? Wiele lat się bałam i nie chciałam bo miałam swoje kompleksy które rozwiązywałam, a obecnie nie spotkałam nikogo interesującego.. Obecnie chodzę na CBT z powodu problemów lękowych, fobii społecznej w niektórych sytuacjach, braku asertywności, samooceny. Chciałam poruszyć temat związków z terapeutką, że ona troszkę zlekceważyła ten problem bo to nie jest tu i teraz. Czy po obecnej terapii, gdy zrealizuję swoje cele, mam rozpocząć kolejną ukierunkowaną na budowanie relacji, jak się tego nauczyć i czego chcieć? Wiem, że mam problem z idealizowaniem, uciekaniem w fantazje o miłości romantycznej i pełnej akceptacji mnie. Boje się odrzucenia. A chcialabym kiedyś założyć szczęśliwa rodzinę. :( Dlaczego tak jest, że są osoby pełne problemów, a mają za sobą długoletnie związki, a ja nie czułam takiej potrzeby/nie umiałam/nie spotkałam nikogo?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...