Skocz do zawartości
Forum

laurette

Użytkownik
  • Postów

    2 164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez laurette

  1. laurette

    Prawo jazdy brak!

    Ale z czym mamy Ci pomóc? Gdyby faktycznie chciał być tego dnia z Tobą to by przyjechał, nie zachowywałby się w ten sposób. Taka sytuacja pokazuje stosunkowo dużo o człowieku. To, że pisze "ze załuje" to są tylko słowa. Liczą się czyny. Nie sądze byś wymagała za dużo, to normalne że tego oczekiwałaś od swojego partnera. Chyba wam nie po drodze. Zastanów się tak bardziej na spokojnie nad tym, po prostu przemyśl sobie waszą relację. Najgorsze to cierpieć przez najbliższą osobę.
  2. laurette

    Prawo jazdy brak!

    Jak sądzę nie odpowiada Ci twój partner. Chyba nie ma innego wyjścia jak rozstanie.
  3. Nie ma sensu taki związek. Bo on ma straszne parcie na seks a nie na relację jako taką z Toba. To czuć. Ty tego nie czujesz? Przeciez to piszesz.... Czujesz w ogole ze on Cie darzy uczuciem czy nie? No więc sama widzisz. Jak sie nie zgodzisz to Cie zostawi... Namawia, przekonuje, a wrecz przymusza...wywierając na Tobie presje. Na pewno się nie zmuszaj, to nie ma sensu. Zrobisz sobie tylko niepotrzebny problem w głowie i będziesz miała uraz. To nie ma sensu jak i wasza relacja.
  4. Więc ignoruj ja dalej, i pokazuj że to co robi masz totalnie gdzieś. Niech robi jak ma ochotę ale to w żaden sposób nie wpływa na Ciebie. Czasem się nic nie da zrobić, czasem taki jest dany człowiek i koniec.
  5. No tak bywa, w pewnym momencie dziecko nie dogaduje się z rodzicami i nic się nie poradzi ? Najlepiej byłoby faktycznie się wyprowadzić i zacząć żyć samemu. Tu innej rady nie ma.
  6. Do tego są bezczelni. Współczuję sąsiadów. Ale nie macie za bardzo wyjścia. W bloku trzeba się nierzadko podporządkować..
  7. To straszne mieć takiego ojca. Ojca kata właściwie. Współczuję Ci. Od takich ludzi trzeba uciekać jak najszybciej. Ojciec nie ojciec ale szkoda sobie zdrowia marnować przez takie relacje.
  8. Zgadza się można palić na swoim balkonie. Tego się nie zabroni. Jedynie pozostaje uwagę zwracać i sugerować ze to wam nie odpowiada a też tam mieszkacie .
  9. Być może. Na to wygląda w tym momencie bo jej niezdecydowanie widać. Albo czekasz na rozwój sytuacji, albo wymus ma niej odpowiedź jak to widzi.
  10. Chyba najwyższy czas porozmawiać z nią i zapytać wprost kim dla niej jesteś. To nie ma sensu dalej żyć w takiej niewiedzy. Tak się nie traktuje chłopaka. Pisze to ze swojej perspektywy. A z kolei z przyjacielem raczej się do pieszczot nie posuwa. A jak wam jest w tym związku?/relacji? Powinieneś to sobie wyjaśnić z nią koniecznie.
  11. Nie, chwila czekaj. Piszesz ze czujesz ze jest koniec, czyli jeszcze to czujesz, więc masz tego świadomość i możesz a nawet musisz coś z tym zrobić. Chyba że chcesz się całkowicie poddać , bo taka opcje też masz. Czas może i zmarnowałeś, ale nie marnuj go także i teraz. Masz te 30 lat ale wez się ogarnij, przemyśl swoje życie, skoro widzisz tą beznadziejność to skończ z nią. Dawniej była silownia, dawniej byly zainteresowania itd... wróc do tego. Skup się może na powrocie do formy, nie bedzie jak kiedys ale choc niech bedzie lepiej niż teraz. To Cie powinno podbudować. Bliskimi sie nie przejmuj, oni często nie maja pojęcia co w człowieku siedzi i dlaczego ma problemy. Jak jest naprawdę wiesz tylko Ty. To ze nie masz siły to tez sobie poniekad wmawiasz. Ja nie wierze ze chłopak 30 letni nie znajdzie w sobie siły do działania. Sam najlepiej bedziesz potrafił się zmotywować. Tak jak pisałam, ten tatuaz jest Twoim problemem ale jest znacznie powazniejszy u Cb problem w Twojej głowie. Jak byś chciał pogadać to możesz napisać.
  12. Tatuaż to jedno. Ale ty masz zdaje się większy problem natury psychicznej spowodowany tatuażem. Cały powyższy fragment Twojej wypowiedzi który cytuję teraz, o tym mówi. Jesteś młody, jak sobie wyobrażasz dalsze takie życie, ukrywanie się, niewychodzenie , problemy somatyczne? Nie pisz mam zrytą psychike i koniec, nic z tym nie robisz. Jeśli tak czujesz wewnętrznie że z psychiką jest coś nie tak to idź do lekarza. Nie zostawiaj tego tak, żebyś zupełnie nie ześwirował. Naprawdę zadbaj o siebie bo zawsze może być gorzej.
  13. To w takim razie jak chcesz dalej z tym żyć skoro usunięcie nie wchodzi w grę ani inne sposoby? Nie wydaje mi się żeby już naprawdę nic nie dało się zrobić, tak zupełnie nic. Nie piszesz gdzie i jaki ten tatuaż, jak duży, co przedstawia i dlaczego aż tak się wstydzisz. Jeśli to ręka, a tatuaż jest dość duży,choć nie musi być , można pomyśleć nad tym by dorobić inny /inne tatuaże lub zrobić większy wzór. Żeby ten obecny jakoś się ukrył przy innych. Ewentualnie jakoś go wkomponować, ale to już musiałby doradzić tatuażysta. Kojarzę Cię, pisałeś już o swoim problemie.
  14. Nie, nie oznacza. Najpierw spróbujcie popracować nad związkiem, jesteście młodzi, wszystko zależy od was . Ważne by w porę reagować na problemy, by nie dopuścić do nawarstwienia kłopotów. Ja akurat uważam, że rozwód to taka ostatecznośc.
  15. Oczywiście masz rację, małżeństwo nie czyni człowieka totalnie podporządkowanym tej drugiej osobie zawsze i wszędzie. Normalność i równowaga musi być bo robi się niezdrowo. A gdy się nic z tym nie robi to to prędzej czy później przyczyni się do niemałych problemów w małżeństwie. A po co to komu.. Dlatego porozmawiaj o tym wszystkim z żoną. Im szybciej tym lepiej. I teraz tak, albo jej to się uspokoi albo tak już będzie ta zazdrością.
  16. No czyli to dla Ciebie jedynie taka seks relacja bo to nie jest kobieta dla Ciebie do zwiazku... Czyli wniosek taki,ze nie warto było tego zaczynac a a tym bardziej sie w to pakowac... Tylko dałes sie poniesc. Teraz musisz sie zmierzyc z konsekwencją swojej decyzji. Tez kojarzę ze chyba pisales juz.
  17. Tak, powinniście się poznać lepiej. Slub to poważna sprawa, i czesto lepiej dłuzej poczekac i podjąc naprawdę bardzo przemyślaną decyzję aniżeli tak po wpływem emocji czy zauroczenia, ktore z poczatku jest wiadomo największe. Jednym słowem razem musicie teraz pracować nad tym by było lepiej niz jest. Nie dopuszczajcie do tego by to eskalowało bo bedzie gorzej i gorzej.
  18. No masz wymagania,, zwłaszcza z tym seksem... a u facetów to różnie bywa. Ale chcesz to takiego szukaj, tylko możesz nie znalezc. Inna kwestia jak sie naprawde w kims zakochasz to odpuścisz pewne rzeczy. Widocznie jeszcze tego nie doświadczylas.
  19. Nie musisz tego rozumiec. Zrobiła co chciala. Odetnij sie od niej i przestan myslec. Musisz ja traktowac juz obojetnie, bo inaczej bedziesz sie wlasnie katowac. I nie powielaj tego samego wątku kolejny raz.
  20. Czyli to chyba jednak nie to. Albo ktoś cie pociaga i ochota jest albo nie . Im dłuzej sie bedziesz zastanawiala tym wiekszy metlik sobie zrobisz. Moze traktujesz go bardziej jak kolege? W innym razie patrzac na niego jak na faceta ktory ci się podoba , wiedzialabys od razu czy cie pociąga czy nie. Nie masz ochoty - to cie nie pociąga.
  21. Od miłości mówi się że bardzo blisko do nienawiści. Ty tkwisz w relacji wyniszczającej, twój partner taki jest. Jak możesz to tolerować takie wyzwiska od tak długiego czasu? Dałaś mu ma to pozwolenie i dlatego teraz tak jest. Nie ma sensu tkwić w takiej relacji. Co ona Ci daje oprócz tego strasznego traktowania? Jedyne słuszne co możesz zrobić to uwolnić się od niego.
  22. Ekspozycja w tym przypadku? I to celowa ? Absolutnie nie. Chyba nic gorszego nie mozna by zrobić ,niż świadomie się wystawiać na towarzystwo czegoś, przed czym odczuwa się paraliż. Dla mnie to totalna głupota, a nie metoda terapeutyczna. To moze odnieść nawet skutek odwrotny i nasilić lęk. Co innego jest przebywanie w towarzystwie takich owadów, ale w warunkach kontrolowanych, np gdy są w zamknięciu, wówczas mamy pewność ,że nic nam nie grozi i można się trochę oswoic z ich widokiem i zachowaniami.
  23. Skąd wiesz,ze nie jestes uczulony jak nie zostales nigdy uzadlony? To jest Twoja osobista fobia, nic na to nie poradzisz. Boisz sie , odczuwasz lęk i koniec. Mozesz z tym walczyc we własnym zakresie ale z doswiadczenia wiem ze to bardzo trudne. Ja takze mam obawy przed tymi insektami. W takim razie łącze sie z Toba w tej fobii ? Ja takze od dziecka mam obawy z tym,ze zostałam juz parokrotnie użadlona więc wspomnienia są jeszcze gorsze niz gdybym nie zostala użadlona ? To jest rzecz której sie boisz, i to siedzi w Twojej głowie. Jesli chcesz pracuj nad tym. Ale jak przyjdzie co do czego to nadal bedziesz sie bac tej osy czy szerszenia. To jest silniejsze od Ciebie, tak dziala psychika. O ile strach jest zrozumialy gdy ta osa jest obok, to jak juz jej nie ma , to mozesz wyluzować. Nie warto sie nakręcać. Osy, baki, szerszenie, pszczoly istnieją i będą istnieć. Trzeba je tolerować. Tolerować ale uważać.
  24. Bo tak powinno być w związku. Nie dogadujecie się w waszej wspólnej codzienności. Początki z reguły sa fajne i miłe, ale jak już ktoś napisał pożniej przychodzi proza życia. Wazne by ta proza życia byla udana i dobra dla obojga. Wy się róznicie i stąd te problemy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...