witam, zaczęło się wszystko od zakupu niewygodnych adidasów. początkowo ból prawej stopy -ścięgna achillesa, sądziłam że powód był przetarciem od nierozchodzonych butów. ból był tylko przy wchodzeniu lub schodzeniu ze schodów przypominający jakby cięcie żyletką owego ścięgna. przestałam nosić te buty ale ból zaczął być już częstszy i doszło do momentu gdy nie mogłam prawej stopy nawet położyć na podłogę. zrobiono mi prześwietlenie lecz nic nie wykazało, miało być robione usg ale drugi lekarz stwierdził że mam brać przeciwbólowe tabletki i trochę odpocząć a przejdzie. ze łzami w oczach wróciłam do domu. stosowałam okłady i różne żele przeciw bólowe i przeciw zapalne. po tygodniu ból ustąpił i pobolewa przy nagłym ruchu lub gdy chodzę po schodach. żeby było mi mało obciążyłam lewą nogę, początkowo zaczęła boleć mnie pięta i w okolicach kostki, po 2 dniach w tych okolicach powstał obrzęk i ciężko mi opierać się na tej pięcie. kolejne okłady i tabletki przeciwbólowe. lekarze nic z tym nie robią. kolejne 2 dni , kolejny ból jakby promieniujący do łydek aż do zgięcia kolana -od wewnątrz. przy postawieniu nogi na ziemi czułam piekący ból całej wewnętrznej strony łydki a na wieczór doszedł aż do ud. po 3 dniach odpoczynku, masowaniu nogi , okładach i tabletkach dziś rano wstałam z silnym bólem pachwiny. boli gdy chodzę i gdy spoczywam. czy to może być wszystko efektem przeciążenia tej lewej nogi? co zrobić by przestało boleć?