Witam. Mam 10-letniego synka z orzeczonym ZA.
Praktycznie od pierwszych miesięcy jego życia wiedzieliśmy, że jest inny. Nie będę opisywać wszystkich symptomów mojego syna, bo jest ich sporo, ale chcę prosić o pomoc w jednej sprawie. Oprócz najstarszego syna z ZA mam jeszcze dwójkę dzieci: córkę i pięcioletniego synka. Nasz szczególny problem polega na relacji między chłopcami. Pięciolatek jest zwykłym żywym dzieckiem, takim małym łobuziakiem. Dziesięciolatek jest myślicielem, wynalazcą i ... ma ZA. Mały jakimś siódmym zmysłem wyczuwa słabości brata i dokucza mu od rana do wieczora. Kocha go i szanuje, ale dziwnym trafem uwielbia mu dokuczać. A starszy reaguje na te zaczepki ze zdziesięciokrotnioną siłą, często przeradzającą się w agresję. Naszą codziennością są wyzywania się braci, zaczepki, a nawet bicie. Jest to zupełnie nie do opanowania. A im bardziej starszy reaguje, tym bardziej młodszy jest perfidny. Starszy synek zrobił się opryskliwy, nieprzyjemny i grubiański. Mały ewidentnie zatruwa mu życie i burzy porządek, a ja nie jestem w stanie tego zmienić. Spirala nienawiści do brata nakręca się i mam obawy, że może się to źle skończyć.
Czy ktoś może ma doświadczenie z trudnymi relacjami miedzy rodzeństwem, gdzie występuje ZA? Byłabym bardzo wdzięczna za jakieś wskazówki.