Skocz do zawartości
Forum

luizaonly

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    ustrzyki dolne

Osiągnięcia luizaonly

0

Reputacja

  1. głowa do góry! miałam różne problemy z dzieckiem w szkole. nawet po zdiagnozowaniu zespołu aspergera szkoła wniosła do sądu rodzinnego o przymuszenie do leczenia( czytaj: zamknięcie w psychiatryku, w poprawczaku). napisałam skargę do kuratorium, do rzecznika praw dziecka, do burmistrza o przydzielenie nauczyciela wspomagającego a do sądu obszerne materiały dotyczące ZA oraz ustawy o kształceniu specjalnym. dzieci z ZA to też dzieci niepełnosprawne i odsuwanie ich z życia klasowego ( wycieczki, zabawy itd) to DYSKRYMINACJA osób niepełnosprawnych. sąd umorzył postępowanie bo nie może ukarać dziecka chorego, szkoła musiała dostosować nauczanie i zadbać o dobrą atmosferę dla dziecka, mieli kontrole z kuratorium, z biura rzecznika. skończyły się wyzwiska, obelgi, zaczepianie mojego syna przez innych uczniów i wreszcie odetchnęłam, mogę pracować, nie muszę siedzieć w szkole. i mój syn jest teraz spokojniejszy i częściej się uśmiecha. i nawet poprawił się w nauce. większość takich dzieci jest zdrowa, z ponad przeciętną inteligencją i tylko to,że reagują wybuchowo i agresywnie świadczy o ich chorobie i tak naprawdę nie ma odpowiedniego leku, jedynie wsparcie rodziców i nauczycieli może im pomóc w funkcjonowaniu w środowisku szkolnym. teraz moim zmartwieniem jest otyłość mojego syna spowodowana przyjmowaniem rispoleptu, litu, neurotopu,clopixolu, którymi był faszerowany. ma 14 lat i waży 130 kg pomimo zdrowej żywności, którą stosuję od jego narodzin. walczie o swoje aspisie bo to są bardzo kochane dzieci nawet jak są "niegrzeczne"
  2. moj syn takze byl ok dla mnie,ale w domu,gdzie bylo bezpiecznie inaczej dziecko sie zachowuje.u obcych latal po calym domu, byl ciekawy,zagladal do szafek.nie lubi metek na szyi w bluzach,nie nawidzi spodni dzinsowych,a jak byl maly to nowe buty jak mial ubrac to zaraz sie przewracal i twierdzil,ze w tym sie nie da chodzic.w szkole nauczyciele bez przerwy mowili ze dziecko jest niegrzeczne,niezdyscyplinowane,ze zagraza swojemu zyciu i zyciu innych,ze jest agresywny,niewychowany.jezdzilam z nim po psychologach,psychiatrach,poradniach i tyle lat nikt nawet nie wspomnial,ze to moze byc asperger.nawet kiedy sama probowalam zwrocic uwage na to, to zostalam wysmiana,ze nie jestem lekarzem,ze mam nie wymyslac bzdur.byl za to ostatni miesiac w szpitalu w garwolinie i wreszcie ktos postawil diagnoze.teraz mam nadzieje,ze wreszcie nikt nie bedzie gnebil moje dziecko,ze wreszcie bedzie zrozumiane,dlaczego nie zachowuje sie inaczej,ze w koncu bedzie mialo spokoj.czego i wam wszystkim zycze.
  3. witam,mam syna 13 lat i dopiero teraz zdiagnozowano u niego zespol aspergera.ale musial trafic do szpitala psychiatrycznego.niby rozwijal sie normalnie,jako 2-latek byl ruchliwy,ciekawski,nie mial problemow z jedzeniem bo uczylam go jesc wszystko i do dzisiaj nie wiem co to znaczy niejadek.problemy zaczely sie w przedszkolu,zaczepki,kuksance,wyzwiska,dzieci nie chcialy sie z nim bawic.ten problem zaczal sie poglebiac w szkole,nauczyciele twierdzili,ze jest niegrzeczny,niewychowany,ze rosnie z niego bandyta.nikt nigdy nie szukal przyczyny,zawsze zwalano wine na niego,a koledzy ktorzy mu dokuczali byli bezkarni.chodzil do psychologow,psychiatrow,wreszcie gdy sad zagrozil poprawczakiem znalazl sie na oddziale leczenia nerwic i zaburzen zachowania.ma specyficzne zainteresowania nie adekwatne do jego wieku,o ktorych potrafi "nawijac"godzinami,uwielbia klocki lego,z ktorych tworzy rozne rzeczy,ktorych czasami nie rozumiem,ale z nauka jest na bakier,niby inteligentny,ale wiedza ta wykracza poza jego wiek,a to co powinien sie uczyc go nudzi i zniecheca.ostatnio odkryl gre internetowa"main kraft" czyli wirtualne klocki,moze siedziec przy tym godzinami,bo czas u niego to abstrakcja,5minut czy 5 godzin to jedno i to samo ale nie daj boze mielibysmy pojsc gdzies i czekac na wizyte u lekarza,czy na autobus czy stac w kolejce to zaczyna byc nawet agresywny.do szkoly chodzi z checia,choc ostatnio narzeka;po co, dlaczego,nie ma przyjaciol,kolegow,dzieci nie chca go w swoim towarzystwie,a sam nie potrafi zblizyc sie do nikogo.u nas w miescie jest trudno znalezc fachowa pomoc,nie ma szkoly dla takich dzieci,zreszta szkola twierdzi,ze to dziecko ma sie dostosowac,ma sie stosowac do regul obowiazujacych.jestem" swieza" w temacie ZA i nie wiem co dalej,bylabym wdzieczna za wszelkie informacje dotyczace ewentualnych terapii,co moglaby zrobic szkola,co psychologowie i ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...